Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakochanie odbiera rozum i dumę. Kto z Was zachowywał się irracjonalnie?

Polecane posty

Gość gość

Byłem kiedyś zakochany w koleżance z klasy. Ona nie odwzajemniła moich uczuć. Mimo tego nadal się o nią starałem- wiadomo, miłość jest ślepa. Zdarzenie, o którym chcę napisać miało miejsce na 18 urodzinach naszego kolegi. Oprócz mnie i mojej koleżanki oraz solenizanta z dziewczyną i jeszcze dwóch par był tam chłopak nazwijmy go singiel. Na początku było ok. Wódeczka, zakąska, tańce. Tańczyłem z tą moją koleżanką, w której byłem zakochany bez wzajemności. Po pewnym czasie z moją koleżanką zatańczył ten singiel. On okazał się pasjonatem żeglarstwa. Tacy faceci imponowali mojej koleżance gdyż ona też była żeglarką. Gdy ona dowiedziała się od niego, że on jest żeglarzem, przestała zwracać na mnie uwagę. Oni potem tańczyli tylko z sobą. Ja siedziałem przy stole i rozmawiałem z pozostałymi gośćmi. W międzyczasie jedna para wyszła z imprezy. Czułem się głupio gdyż moja koleżanka cały czas tańczyła i rozmawiała tylko z tym żeglarzem, a ja wciąż warowałem przy stole. To trwało kilka godzin. W normalnej sytuacji wyszedłbym stamtąd pod jakimś zmyślonym pozorem. Niestety nie myślałem wtedy logicznie gdyż byłem zakochany. Wyobraźcie sobie, że siedziałem przy stole aż do świtu czyli do końca imprezy. W tym czasie koleżanka już ani razu ze mną nie zatańczyła i aż do końca imprezy była zainteresowana tylko tamtym chłopakiem, a mnie całkowicie ignorowała.O świcie wyszliśmy z imprezy. Odprowadziłem ją do domu. O zgrozo, miałem satysfakcję z tego, że mogłem ją odprowadzić do domu. To było chore. Po takim policzku, wręcz potwarzy ja jakby nic się nie stało odprowadziłem ją do domu. Ona wiedziała, że źle się zachowała. Powiedziała, że źle wyszło i że powinna się inaczej zachować. Ja zaprzeczałem, a jakże. Twierdziłem, że wszystko było ok. Dopiero po ponad 6 miesiącach odkochałem się i zmądrzałem po tym jak moja koleżanka po raz kolejny powiedziała mi, że moją dziewczyną nie zostanie i żebyśmy byli nadal przyjaciółmi gdyż od dawna kocha innego, który nie wie, że ona go kocha. Wzdrygałem się później na myśl o tym jakim byłem frajerem wtedy podczas tej osiemnastki. Całkowicie byłem wtedy pozbawiony dumy i honoru. Dziwiłem się jak mogłem być tak głupi. Przecież ona mnie cały czas odrzucała, a ja biegałem koło niej jak wierny psiak. Na tej 18 stce kompletnie mnie zlekceważyła. Żałowałem, że nie obdarzyłem swoją miłością dziewczyny, która na to by zasługiwała. Jedyne wyjaśnienie mojego zachowania to to, że byłem zakochany. Człowiek w takim stanie nie myśli racjonalnie. Miłość nie wybiera. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kumpel z mojej klasy w liceum zakochał się kiedyś w dziewczynie z klasy równoległej. Ona niczego nie wiedziała. On był bardzo nieśmiały. Kumpel przychodził pod jej blok i wystawał pod blokiem patrząc się w jej okno w nadziei, że ją zobaczy. Potrafił tak stać dwie godziny dzień w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też sie zakochałem odrzucila mnie, więc zachowuje dume i sie nie odzywam do niej, ciężko mi i chce mi się płakać ale co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.43 od autora. Nie ma tego złego. Po kilku latach poznałem świetną dziewczynę. Okazała się atrakcyjną i wartościową partnerką. Jest moją żoną. Moja kumpela, w której kiedyś byłem zakochany strasznie utyła po urodzeniu dzieci. Ona teraz waży ok.100 kg. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie życia u boku tak dużej kobiety. Nie byłbym szczęśliwy. Odrzucenie ma jednak swoje dobre strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W czasach mojej młodości czyli w latach 80th mój kumpel rówieśnik zakochał się platonicznie w mojej starej kumpeli, którą znałem od czasów dzieciństwa. Ona wyrosła na bardzo atrakcyjną dziewczynę. Mieliśmy wtedy 20 lat, kumpela miała lat 19. Była ładną, zgrabną blondyną o długich włosach, a jej wielkim atutem były ponad przeciętnych rozmiarów piersi. Mój kolega na jej punkcie oszalał. Powiedziałem jej, że on był w niej zakochany. Ona się śmiała i mówiła, że nic z tego nie będzie. Oczywiście udawała przed nim, że niczego nie wie. On był nieśmiały, więc swojego uczucie jej nie wyznał. Przyznaję, że ja wykorzystywałem z moją kumpelą fakt, iż kumpel był w niej zabujany. Chodzi o to, że ja z kumpelą i naszą paczką często balowaliśmy, ale z kasą było u nas krucho. Kumpel natomiast był przy kasie. Gdy byłą potrzeba szedłem z kumpelą do mojego kolegi. Kumpela wtedy grzecznie prosiła go o pożyczkę. Zwracała się do niego " Tomku kochanie, czy mógłbyś pożyczyć mi trochę kasy?". Kolega wtedy pożyczał jej pieniądze, ale wiadomo było, że tych pieniędzy ona mu nie odda. Nigdy nie zwracał się o zwrot pieniędzy. Bywało też, że dawał nam butelkę z alkoholem.Kurczę, nabijaliśmy się potem z tego mojego kumpla, że jest tak beznadziejnie zakochany w niej, iż nie widział tego, że robiliśmy go w bambuko. On zwierzył mi się później, że ta kumpela do niego chyba coś czuje gdyż zwracała się do niego"kochanie". Próbowałem delikatnie dać mu do zrozumienia, że za dużo sobie wyobrażał, ale on mnie nie słuchał. Miłość jest ślepa. To prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja też mam pewną historyjkę. miałem 17 lat dziewczyna, z którą wówczas się spotykałem i byliśmy ze sobą była 2 lata młodsza, byliśmy ze sobą jakieś 3 miesiące ale gdy zerwaliśmy, to cały czas mieliśmy kontakt, pisaliśmy i się spotykaliśmy. Na majówki spotkaliśmy się grupą aby trochę popić i pójść na koncerty. Miałem nadzieję, że jak trochę się upijemy to się będziemy całować i przytulać. Wyszło tak że ta dziewczyna kompletnie się upiła i pocałowała się z naszym znajomym na moich oczach, bardzo się wtedy wkurzyłem ale nie pokazywałem tego po sobie i rozmawiałem cały czas z innymi koleżankami które z nami były, nie pamiętam o której się to skończyło, ale na drugi dzień z samego rana dostałem od niej smsa coś typu "przepraszam, przepraszam,przepraszam... kocham Cię i żałuję tego co zrobiłam" a ja głupi cymbał odpisałem "w porządku, nic się nie stało, każdemu może się zdarzyć, więc nie masz za co przepraszać" haha, jaki byłem głupi, no ale byliśmy bardzo młodzi. Teraz ja mam 27 ona 25 lat, aktualnie jest w ciąży, kontakt jakiś tam mamy nie częsty, ale jak tylko się widzimy to zawsze rozmawiamy, fajna dziewczyna, ma męża. Ja mam dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 11.30. Ja przeżyłem podobną historię. Miałem wtedy 20 lat. Miałem śliczną koleżankę. Brunetka o pięknej twarzy z włosami aż do pośladków. Ona miała chłopaka, ale często była sama na imprezach gdyż chłopak był z innego miasta. Gdy ona była pod wpływem alkoholu robiła się odważna i mówiła mi, że się jej podobam. Byłem w siódmym niebie. Na jednej z imprez przytulała się do mnie i trzymaliśmy się za rączki. Dla mnie było to wielkie wyróżnienie. Na kolejnej imprezie chciała abym ją pocałował, ale wtedy nie było do tego warunków. Wokół pełno ludzi, a nie wpadłem na pomysł aby zamknąć się w łazience. Całowanie odłożyłem więc do następnej imprezy. Okazja nadarzyła się szybko gdyż wtedy często imprezowaliśmy. Tym razem były to urodziny naszej koleżanki. Początkowo wszystko szło dobrze. Piliśmy alkohol i rozmawialiśmy. Sęk w tym, że moja śliczna kumpela przyjechała na imprezę prosto ze szkoły .Była głodna i osłabiona. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. W pewnym momencie po kolejnym drinku zasłabła gdyż to było dla niej za dużo. Wszystkie moje plany całowania się z nią legły w gruzach. Zanieśliśmy ją na łóżko. Przespała całą imprezę. Rano pytałem się jej co się stało. Wtedy wyjaśniła, że zaszkodził jej alkohol gdyż była głodna i osłabiona. Najgorsze jest to, że już nigdy nie nadarzyła się okazja aby pocałować moją piękną kumpelę. Ona wkrótce zaliczyła wpadkę i wzięła ślub ze swoim chłopakiem. Po latach rozmawiałem z nią. Powiedziała, że zmarnowała najlepsze lata młodości gdyż za wcześnie wyszła za mąż i zaczęła dorosłe życie. Nie była szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.33 Mój kolega z klasy zachowywał się podobnie. On przychodził do mnie codziennie i bardzo często niby zapominał książki, kasety magnetofonowej czy innej rzeczy, z którą sobą przyniósł. Wracał po chwili po te rzeczy i mówił, że zapomniał zabrać. Domyśliłem się o co chodziło gdyż to zdarzało się notorycznie.Chodziło o to,że obok mnie mieszkała dziewczyna, w której był zabujany. On po prostu szukał pretekstu aby jak najczęściej móc przejść na przeciwko jej okna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćessik
11.15 też miałam w 6-8 klasy kolegę TOMKA K.JEGO STARY nadgadywał mojej mamie że nas trzeba pożenić ale ja go nie chciałam był tylko kumplem z klasy .Nawet nie chodziliśmy razem .W wieku 17 lat poznałam swojego męża .W wieku 19 lat wzięliśmy z mężem ślub .Rok po ślubie będac z mężem u rodziców mama obiecała zając się naszym rocznym synem i powiedziała że jest festyn we wsi i możemy iść się pobawić razem ,trochę mieć chwilę dla siebie .Na tym festynie był Tomek z kolegą ,ja z mężem usiedliśmy z nikimi do stolika .Kolega Tomka poprosił mnie do tańca ,a ja pokazałam mu obrączkę to był akt całkowitej wierności do męza Wtedy ten chłopak powiedział mi że to nie jest wcale żadna obrączka tylko zwykły pierścionek odpustowy .Wkurzyłam się i choć imponowała mi jego zadziorność to powiedziałam mu ze za to dostanie z ,liścia'' -mimo ze nigdy nikogo nie uderzyłam .Po 10 latach przypadek sprawił ze spotkałam go ponownie ale nie rozpoznałam go od razu ,na ten trop nakierował mnie mój mąż.,,mówiąc ,,a przypomnij sobie jak kiedyś byliśmy na festynie '';-)już wiedziałam że to On,trener naszego syna w skokach narciarskich..Potem poszłam na prawo jazdy.Okazało się że instruktorką jest ciotka Tomka która od początku zaczęła dążyć do tego Zeby mnie i Tomka spichnąć,nie interesowało ją że mam męża.Tomek wtedy pracował w policji i niby przypadkiem przejeżdzał autem policyjnym właśnie w godzinach mojej nauki jazdy ,za wszystkim ona stała.Pewnego razu mijając elką policyjne auto wyrwało mi się ,,o znowu smerfy jadą'' a ona na to ,,o smerfy ale fajnie podoba mi się'' ,jeszcze tego samego wieczoru ona wysłała do radia dedykację w moim imieniu O TRESCI-,,DLA TOMUSIA od SYLWUSI ,czy to jawa czy to sen czy to bajka ,pełno jest smerfów na świecie i jeszcze do tego mnie rozpoznają po latach'' z piosenką ,,Jak się masz kochanie'' jak to usłyszałam to myślałam że ją z nerwów rozszarpię ,nie życzę sobie czegoś takiego .Najgorsze jest to że głupi Tomek to łyknął i zaczął rozwalać mi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćessik
..i dodam ze w całym swoim życiu byłam tylko z mężem i nikim innym nawet nie chodziłam,nie całowałam i nikomu nie mówiłam ,,kochanie''Wyobraźcie sobie jaka byłam wściekła.Na domiar tego moi bracia za moimi plecami obiecali Tomkowi ze doprowadza do rozbicia naszego małżeństwa ,przez to od wielu lat jestem skłócona z rodziną.Nigdy bym z nim nie była i wnerwia mnie ze nikt nie spytał mnie o zdanie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćessik
..ojciec Tomka wymyślił i zaczął rozpowiadać po wsi że mąż mnie zgwałcił i że nasz syn jest owocem ,,gwałtu'' bo nie potrafił sobie inaczej wytłumaczyć ze nie chciałam jego synalka.Powinnam im za to wszystko już dawno wytoczyć sprawę w sądzie .Takich rzeczy było więcej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćessik
w tym drugim się zakochałam ale on o tym nie wie .Wie o tym tylko mąż który kiedyś mi powiedział ,,fajny gość czy fajny koleś -tak go mąż określił .. już nie pamiętam dokładnie i dodał ze dla kogoś takiego może zwrócić mi wolność''czasami mąż zachowywał się jak gej i był pod jego urokiem do tego stopnia że kopiował jego styl .Śmieszy mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ten Tomek nie może sobie w końcu znaleźć dziewczyny? Przecież policjanci mają wzięcie. Będziesz miała wtedy spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćessik
Tomek ma żonę i dzieci ,nie przeszkadzało im to zatem ani jego ciotcce ani jego ojcu robić tego co robią...uważają że wszystko im wolno.Kiedyś dowiedział się gdzie mam staż i którym autobusem kursuję i którędy przechodzę ,stał potem na pasach przy dworcu a ja mijając powiedziałam mu jak głupia ,,CZEŚĆ'' przez zwykłą znajomość z podstawówki (3 lata w jednej klasie) no i się zaczęło -denne dedykacje,,,Przechodziłaś przez pasy uśmiechnęłaś się i powiedziałaś mi cześć i ...bla bla bla -coś tam od siebie dodał ''..masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćessik
wzięcie? nie rozśmieszaj mnie ,co w nich takiego widzisz bo ja nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dziwny ale ukazuje prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hardcore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×