Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maz przestal dokladac sie do zycia

Polecane posty

Gość gość

Mam problem. Odkąd maz zmienił pracę od roku nie możemy sie dogadać z finansami . Kiedys zostawiał mi kase i jakos dzielilismy sie rachunkami i wogole ale i tak musiałam tego pilnować bo jest mega rozrzutny. No ale jakos to było. Teraz dostaje dniowki. Pierwsze założenie było takie ze ja płace rachunki a on robi zakupy. Wyszlo na to ze i tak ja musiałam robic te zakupy bo on tylko jakies p*****ly typu chleb czy mleko. Jak zostawialam mu listę to kupował tylko cześć. A w weekend i tak wszystko spadało na mnie. Nie raz mi pisał zebym wracając z pracy coś tam kupiła. Miałam dość bo to co on zarobił polowe wydawal na siebie a ja musiałam myśleć o reszcie. Prosiłam więc zeby zostawiał mi.jakąś kase. Tez sie niesprawdzilo ciągle było jutro,potem,zapomniałem. Ustaliliśmy oboje ze bede mu dawać polowe rachunków zeby płacił. I jest tak ze od dwoch tygodni zapłacił jeden rachunek za 50 zł. Drugi dałam mu w poniedzialek i codzień słyszę na pytanie czy zapłacił to ze zrobi to jutro.A jutro ze jutro. I tak codziennie. Nie wspomnę o tym ze zakupów brak albo jakies malutkie zrobi a resztę przepiepsza. Codziennie o to sie klocimy sam mówi ze te pieniądze mu sie przelewaja przez ręce i musi coś z tym zrobić.Ale nie robi nic. Tylko kłótnie są. Ja płace co miesiac 900 zł plus robie zakupy i w sumie sama utrzymuje wszystko a on mówi ze sie czepiam codziennie Jak nim potrzasnac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatamżona
Nie mogę czytać takich postów. Ludzie ogarnijcie się! Małżeństwo to wspólne życie, wspólny dom, wspólne łóżko i wspólne konto. Nie ma wtedy problemu kto za co płaci. Dwie karty do jednego konta i po problemie. To takie proste, a Wy komplikujecie sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mąż ? Serio ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem bo tez mam podobny problem i walcze z nim drugi rok....dokłada mi tylko do polowy czynszu a reszta na mojej głowie.Raz po wypłacie kupi parę rzeczy głównie te które sam lubi i twierdzi ze przecież robi zakupy :( zostaje mu 1600 zl które przewala na głupoty a ja place 3/4 rachunków i robie zakupy żeby było co jeść.Też ciągle słyszę kup to,kup tamto bo przecież więcej zarabiasz.Kłótnie mamy codziennie o to samo.Ostatnio nawet proszku do prania nie chciał kupić bo po co...skończyło się tym,ze od kilku dni zywie się na mieście żeby nie gotować obiadów i nie piore jego rzeczy skoro proszek nie jest potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze niema. I tak było wczesniej. Wposlne konto i zakupy i rachunki. Dawaliśmy kase w jedno miejsce i z tego sie żyło. Ale odkąd maz zmienił pracę i ma dniowki to od roku wszystko płace ja. Rachunki,kieszonkowe dzieci,leki,wyjazdy,zakupy to chyba mogę sie wkurzyc w koncu bo maz weźmie dniowke i prawie wszystko przepuści na siebie. A to śniadanie w pracy,papierosy,piwko po pracy i inne p*****ly no moze chleb jeszcze kupi,czasem tez coś na obiad ale z regoly to ja kupuje wszystko. Chciałam więc zeby dołożył mi do rachunków to od tygodnia nie mogę sie doprosic .50 zł. Bo on wiecznie niema. No więc jak wspólne to wspólne. Wczoraj sie ostro poklocilismy jak znowu usłyszałam ze jutro.I to ja jestem ta zla bo codziennie sie czepiam. Ja z mojej wypłaty a nie zarabiam duzo, potrafię nas wszystkich utrzymac i jeszcze odłożyć. Ale w imie czego i dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz calkowita racje nie odpuszczaj mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przepieprzy nie tylko swoje ale i reszte kasy chaa cha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakas praca na czarno czy co że ma dniowki i kasę dostaje do ręki? Nie może mu płacić na konto pracodawca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.32 jak bedzie mial wspolne konto to przepieprzy wszystko-mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny Wy nie macie mężów, a skąpych współlokatorów. Mam nadzieję, że nie macie dzieci, bo utrzymać cały dom i męża, który CZASEM się dorzuci do czegokolwiek to masakra. My mamy wspólne konto i tam trafiają nasze wypłaty. Może być jeszcze rozwiązanie jak mojej kuzynki (na razie nie są małżeństwem) czyli każdy ma swoje konto, ale założyli też jedno wspólne na które co miesiąc wpłacają po równo ustaloną kwotę i z niej płacą rachunki, zakupy do domu itp. To co im zostaje na ich prywatnych kontach mają na swoje zachcianki, ubrania itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na umowe. Ale od zawsze płaci dniowki. A jak by maz chciał to nie było by problemu i płacił mu raz w miesiącu,juz maz mówił ze musi tak zrobić bo kasa mu sama przez ręce leci ale puki co nic z tym nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_N
U mnie jest dokładnie odwrotna sytuacja, żona dorzuca się do połowy czynszu, natomiast reszta jest na mojej głowie, lecz u nas takie rozwiązanie zostało niejako wymuszone przez zarobki. Nie ma możliwości abyśmy płacili po równo, bo nasze miesięczne rachunki przekraczają znacznie wynagrodzenie żony. Najlepszym sposobem (jeżeli zarabiacie podobnie) jest opłacać wspólnie rachunki, natomiast, jeżeli mąż nie chce dokładać się do innych wydatków, typu jedzenie, to kupuj tylko dla siebie - na zasadzie pokazania mu, z czym ty się musisz mierzyć wydając kasę na jedzenie dla 2 osób. Oczywiście najlepiej mieć jedno konto, ale skoro mąż jest rozrzutny, to nie będzie to dla was dobre. Po prostu zacznij kupować tylko dla siebie i tylko tyle ile zdołasz na raz zjeść. Na początku będzie ciężko, ale to zawsze jakaś nauczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo raz mąż da wyplatke raz nie da z tym ze ja zarabiam od niego o wiele wiele wiecej na wlasnej dzialalnosci i wykoezystuje ten fakt,opłaty za auta JA opłaty za wakacje JA mieszkanie JA zakupy pol na pol telefon rozwalił JA -teraz nazywam go pijawka bo nie po to pracuje po kilkanaście godzin na dobe zeby cala kasa szla-odłożyć ciezko bo wieksze potrzeby a jak sie buntuje ze mam tego wykorzystywania dosc to co robi moj maz jest agresywny i chamski wobec mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro twój mąż ma problem z wydawaniem kasy to źle myśli że dniowki to rozwiązanie. To właśnie gorsze rozwiązanie. Dostaje małe kwoty, w gotówce i idzie przewalic, bo przecież jutro też dostanie. Tak dziala psychika. Właśnie dużo lepszym rozwiązaniem byłoby gdyby dostawał raz w miesiącu. Do tego, może dobrze by było jakby przynosił ta kasę do domu i oddawał tobie na rachunki i życie. Niech sobie zostawia jakąś małą cześć na swoje potrzeby(ale dopiero po odliczeniu tego co trzeba na życie) . No niestety, ale jak zachowuje się jak dziecko w temacie gospodarowania pieniędzmi to trzeba go traktować jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siebie i dzieci jeżeli juz. To wtedy maz bedzie kupował dla siebie. Zresztą rzadko jada w domu raczej w pracy je,kupuje sobie coś tam. W domu tylko w weekendy jeżeli juz. I myślę ze to niewiele da bo juz to zaczelam stosować kiedyś. Pozatym mi i tak pozostaje do zapłacenia całą reszta a on umywa ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech dostaje kasę raz w miesiącu i na konto. I od razu ustawie automatuczny przelew z tego konta jakiejś kwoty na utrzymanie na twoje konto z którego płacisz rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uwazam,że mieszkanie i rachunki to powinien pokrywać mąż i koniec kropka wogole utrzymanie domu podstawowych rzeczy typu rachunki,jedzenie,chemia co to za facet co na podstawowy byt nie moze zarobić?? Nie wiem jak u w Was ale znam duzo malzenstw gdzie jest taki ,,system" jeszcze zona na fryzjera,kosmetyczke,czy ciuch też dostaje od męża lub jej wypłata sluzy na te extra cele.Do ch*ja pana co to za czasy nastały ze facet nie może zarobic lub nie chce dawac na utrzymanie domu ja sie pytam????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uświadom męża że ma obowiązek prawny dokładać się do wspólnego życia, a nie wywiazywanie się z niego to podstawa do pozwania go o alimenty i rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to juz były rozmowy o tym zeby zostawiła mi chociaż polowe z dniowki I sprawa załatwiona. I tez były problemy bo wiecznie niema i niema. Pytam sie na co przewala ta kase to on niewie. To tu coś to tam coś i idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oj głupia kobieto. Oaru o których piszesz to zwykle te gdzie mąż zarabia 4 x tyle co żona a ona ma 1500 zł albo nawet i nie. Wiec jej wkład jest na tyle mały że partycznie nieistoty, więc niech już sobie to przewali na głupoty. Sztuka jest oceniać ludzi zgodnie z ich sytuacja, a nie uważać to za wrzozec ogólny i jedyny prawidłowy. Jakbym swoją kasę przewalala na siebie to w miesiącu tracilibysmy tyle kasy że aż żal by było. 3 raty kredytu by poszły na bzdety. I co? Mam tak robić bo ty tak piszesz? :D Pomysł trochę zanim coś napiszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_N
W takim razie nic nie możesz zrobić niestety. Prawo nie daje ci żadnych instrumentów przymusu, no oczywiście można wnioskować o rozdzielność majątkową (albo tylko tym postraszyć), natomiast, jeżeli przewalałby np. na hazard, to ubezwłasnowolnienie, wtedy nie mógłby samodzielnie rozporządzać swoim majątkiem. Ogólnie to polecam postawić sprawę jasno, albo się dokłada, albo sąd i rozdzielność z podziałem majątku ewentualnie separacja. A swoją drogą, jaki % swojej pensji mąż przekazuje na wasze wspólne życie? Bo może być też tak, jak to ma miejsce u mnie. Żona dokłada mi ok tys. zł. do rachunków i to jest jakieś 40% jej pensji, dlatego pozostałe wydatki przejąłem ja, bo gdybyśmy chcieli na prawdę po równo wydawać, to żona musiałaby oddać mi całą pensję jedynie na rachunki, natomiast jedzenie i tak sam bym musiał kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak kasa wpada dniowkami zły system na d**er szmity idzie a jak pisalas to i na używki papieroski i piwka kosztuja niech nie pali i nie pije a zobaczysz ile kasy zostanie bo na uzywki duzo idzie ze mu nie szkoda charowac i na głupoty wydawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na twoim miejscu kombinowała z kontami w banku tak żeby mąż nie miał możliwość wydawać jak chce tylko żeby ta kasa trafiła do ciebie w jakiś sposób. A jemu niech zostanie trochę na swoje wydatki. I znajdzcie może jakiś kurs, jakieś książki o gospodarowaniu kasa. On jest jak dziecko z tego co piszesz więc musicie zastosować metody tak jakbyś dziecko uczyła zarządzać kasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety, ten temat już był dawno temu ... Słowo w slowo. To jest prowokacja. Ktoś się bawi w kopiuj wklej. Nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 09:03 Wzorcem dla każdego porządnego faceta powinien być drugi samiec ten który się troszczy o rodzinę porzadnie i to on powinien dokładac wszelkich staran aby jego rodzinie nic nie brakowało a nie liczenie na kobiete i jakieś ,,dokladania" filozofia małżeństwa widzę,że na tym polega.Co Ty wyskakujesz do sytuacji w danej chwili tego faceta -ten właśnie facet może zmienić ta ciężka sytuacje i odciazyc zone od utrzymywania calego domu! Trzeba chciec! Jeden z drugim wyjeżdżaja za granice moga moga! Inny sie ciagle doszkala zeby zarabiac wiecej! Może? Może! A inny jak jest ambitny to otwiera wlasna działalność i sie dorabia.Trzeba chcieć a nie szukać wymówek! Facet widocznie nie koniecznie chce sie dokładać do zycia tak mu wygodnie bo wie ze zona zapłaci brak odpowiedzialnosci za wlasna rodzinę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest małżeństwo. Małżeństwo to wspólne życie a wy żyjecie obok siebie i każdy na własny rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10 tak, to prowo już było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 09:19 A czym dla ciebie jest małżeństwo? Tym ze zdrowy facet nie może utrzymac rodziny? Pamietam słowa Sędziego na sali rozpraw jak mówił do mojego męża,że to na Nim ciąży utrzymanie rodziny i zapewnienie bytu czy tego chce czy nie bo tak było od dawien dawna że to facet utrztmuje rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na codzien maja faceci. Kiepski los maja jak widzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety nic nie poradzę ze maja to co maja miedzy nogami i sa facetami,a w dzisiejszych czasach to większość facetow to chodzace pipy a nie faceci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×