Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Rozgoryczona23

Zerwane zaręczyny przez rodzine

Polecane posty

Gość wiem co mowie
34 minuty temu, Karkołomna25 napisał:

Przykro to słyszeć. Jednak znam wiele młodych małżeństw w których wiążą sie ze sobą w podobnych konfiguracjach. I żyją.

Ja was wszystkich rozumiem i się z wami zgadzam jednak po upływie półtora roku wciąż czuje jakis sentyment. Wracam wspomnieniami do ciepłych miłych chwil do dobrych momentów. Ciężko mi jest pogodzić się z tym, że nie potrafił o nas zawalczyć .

Zyją bo chłopak jest za zona a nie potulnie słucha rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
4 godziny temu, Gość gość napisał:

od tego poszerzenia to trzeba zapłacić spory podatek i mało kogo na to stać. Do takiej dziewczyny nic faktycznie nie należy i na każdym kroku by jej to wspominali.

Nic się nie płaci, chyba że chcesz zbyć nieruchomość przed upływem pięciu lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Gość paris napisał:

Nic się nie płaci, chyba że chcesz zbyć nieruchomość przed upływem pięciu lat.

Odpowiedź coś na moja ostatnia wiadomość 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
4 godziny temu, Karkołomna25 napisał:

Mówiłam mu, że jestem za odlozeniem tematu slubu, oczywiście  mieliśmy wspólna rozmowę bardzo szczerą okraszoną łzami i wielkimi emocjami. Po rozstaniu tłumaczyłam, co mnie boli, że nie czuje się dla niego najwazniejsza ze uważam ze za bardzo dopuszcza do głosu rodzinę a związek to przecież partnerstwo, to wspólnota dwóch osób, jedno obstaje za drugim a rodzice choćby radzili i chcieli dobrze to mogą swoim gadaniem namieszać w głowach i ogólnie nie czuje się dla niego najważniejsza. Zachecalam go bysmy zamieszkali ze soba przed slubem, dotarli sie. Bo klotnia pokazala ze chyba nie mamy jeszcze przeforsowanych niektorych rzeczy .Później jeszcze mielismy rozmowę telefoniczną,kiedy to on mówiąc ze mnie kocha naklanial aby wziąć ten slub. Ze jak ludzie odkładają ten temat to potem im się nie udaje i się rozchodzą. Ze on czeka i ma nadzieję że się namyślę i zaczniemy trzymać się razem i wspólnie będziemy organizować. Z jego strony słyszałam tylko ślub ślub ślub, a nic o pracy nad związkiem... proponował nawet zebym do niego przyjechała i choć jego rodzice są na niego i na mnie wkurzeni, to powie im w mojej obecności ze mnie kocha i kto jest ważny ...

Proponował, ale nie zdążył ,bo wkurzył się w międzyczasie na ciebie i powiedział kilka przykrych rzeczy i rozstaliście się? Powiem ci tak : te wspólne zamieszkania przed ślubem to od jakiegoś czasu nowa moda. Kiedyś (10 czy 20 lat temu)to było nie do pomyślenia 🙂 Teraz jest inaczej, ale czy lepiej- nie sądzę. Okres narzeczeństwa jest czasem gdzie możemy się docierać. Waszym głównym problemem jest niechęć jego mamy do ciebie. Tu jest, jak to się mówi pies pogrzebany 🙂  Faktycznie to on miał dobry zamiar z tym postawieniem się matce, tzn. głośne powiedzenie tego ,że cię kocha i nie zrezygnuje z ciebie tylko dlatego że ona ma takie:,,widzi mi się". Niech on na osobności powie swojej mamie, żeby zeszła na ziemię, bo do tej pory nikogo nie poznał i nie zanosi się na to. Nie może i nie chce dłużej już czekać nie wiadomo na co. Musi powiedzieć też, że gdy już się ożeni, to ona ( matka) nie może wtrącać się do jego małżeństwa, bo to jest jego życie a nie jej. Ona już swoje przeżyła , trudno jak jej się wtrącano to nie znaczy, że on też pozwoli na to (musi, musi być bardzo stanowczy, bo nie będzie go matka brała na serio. Nawet może otrzeć się to o kłótnię między nimi). Uprzedź go  też , żeby takie rozmowy były przeprowadzane tylko z matką , na osobności bez osób trzecich, żeby nie mogła wezwać ,,posiłków" w postaci jego starszej siostry czy ojca 🙂 To tak na szybko co przyszło mi do głowy co powinnaś mu powiedzieć przy ewentualnym zejściu się ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość paris napisał:

Proponował, ale nie zdążył ,bo wkurzył się w międzyczasie na ciebie i powiedział kilka przykrych rzeczy i rozstaliście się? Powiem ci tak : te wspólne zamieszkania przed ślubem to od jakiegoś czasu nowa moda. Kiedyś (10 czy 20 lat temu)to było nie do pomyślenia 🙂 Teraz jest inaczej, ale czy lepiej- nie sądzę. Okres narzeczeństwa jest czasem gdzie możemy się docierać. Waszym głównym problemem jest niechęć jego mamy do ciebie. Tu jest, jak to się mówi pies pogrzebany 🙂  Faktycznie to on miał dobry zamiar z tym postawieniem się matce, tzn. głośne powiedzenie tego ,że cię kocha i nie zrezygnuje z ciebie tylko dlatego że ona ma takie:,,widzi mi się". Niech on na osobności powie swojej mamie, żeby zeszła na ziemię, bo do tej pory nikogo nie poznał i nie zanosi się na to. Nie może i nie chce dłużej już czekać nie wiadomo na co. Musi powiedzieć też, że gdy już się ożeni, to ona ( matka) nie może wtrącać się do jego małżeństwa, bo to jest jego życie a nie jej. Ona już swoje przeżyła , trudno jak jej się wtrącano to nie znaczy, że on też pozwoli na to (musi, musi być bardzo stanowczy, bo nie będzie go matka brała na serio. Nawet może otrzeć się to o kłótnię między nimi). Uprzedź go  też , żeby takie rozmowy były przeprowadzane tylko z matką , na osobności bez osób trzecich, żeby nie mogła wezwać ,,posiłków" w postaci jego starszej siostry czy ojca 🙂 To tak na szybko co przyszło mi do głowy co powinnaś mu powiedzieć przy ewentualnym zejściu się ponownie.

Sadzisz ze po tym wszystkim co tu przeczytałes, jak opowiedziałam nasze losy , on odpowie na moj SMS i będzie raczył w ogóle się odezwać. 

( gdy naraziłam go na taki dyshonor w jego rodzinie,wycofując się z przygotowań w momencie kiedy była opłacona juz sala i powiadomiony ksiadz i cześć rodziny )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
13 minut temu, Karkołomna25 napisał:

Sadzisz ze po tym wszystkim co tu przeczytałes, jak opowiedziałam nasze losy , on odpowie na moj SMS i będzie raczył w ogóle się odezwać. 

( gdy naraziłam go na taki dyshonor w jego rodzinie,wycofując się z przygotowań w momencie kiedy była opłacona juz sala i powiadomiony ksiadz i cześć rodziny )

 Boisz się, że tym razem nie odpisze? Jak ci zależy na nim to ja na twoim miejscu nie poprzestałabym tylko na jednej wiadomości 🙂 Ja nie takie rzeczy już w swoim życiu słyszałam, wszyscy powinni cię zrozumieć, przecież nie rozmyśliłaś się przed ołtarzem ( w razie czego jak będą cię tak atakować to powiedz im właśnie to 🙂 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość paris napisał:

 Boisz się, że tym razem nie odpisze? Jak ci zależy na nim to ja na twoim miejscu nie poprzestałabym tylko na jednej wiadomości 🙂 Ja nie takie rzeczy już w swoim życiu słyszałam, wszyscy powinni cię zrozumieć, przecież nie rozmyśliłaś się przed ołtarzem ( w razie czego jak będą cię tak atakować to powiedz im właśnie to 🙂 )

Jego mamusia nie zdzierży tego ze kolejny Raz się spąchnęlismy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
5 minut temu, Karkołomna25 napisał:

Jego mamusia nie zdzierży tego ze kolejny Raz się spąchnęlismy:-)

Jak się spikniecie, to ona generalnie nic na to nie poradzi 🙂 Wiesz co, ja pojechałabym po bandzie i jak faktycznie miałoby coś być z tego to można wziąć ślub cywilny w tajemnicy i postawić ich przed faktem dokonanym. Może tak byłoby najlepiej i przyszła teściowa usiadłaby wreszcie na siedzeniu 😉 a nie ciągle cię szarpała. Ileż można .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość paris napisał:

Jak się spikniecie, to ona generalnie nic na to nie poradzi 🙂 Wiesz co, ja pojechałabym po bandzie i jak faktycznie miałoby coś być z tego to można wziąć ślub cywilny w tajemnicy i postawić ich przed faktem dokonanym. Może tak byłoby najlepiej i przyszła teściowa usiadłaby wreszcie na siedzeniu 😉 a nie ciągle cię szarpała. Ileż można .

Odezwalabys się do niego na moim miejscu , niekoniecznie z chęcią powrotu i zejścia się ? Jeśli tak to jak ubrałabys to w słowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
1 minutę temu, Karkołomna25 napisał:

Odezwalabys się do niego na moim miejscu , niekoniecznie z chęcią powrotu i zejścia się ? Jeśli tak to jak ubrałabys to w słowa ?

Nie powiem ci tego, bo go nie znam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość paris napisał:

Nie powiem ci tego, bo go nie znam 🙂

Zapomniałam jeszcze dodać: po spięciu w jego domu  jak się pozaralismy o przygotowania , wróciłam do swojego domu po tygodniu nie odzywania jego mamusia zadzwoniła do mojej z pytaniem o co tak właściwie między nami poszło ,co takiego sie wydarzyło, że jej synek nie chce jej mówić... zapraszała moją mamę do siebie żeby do niej podjechala żeby porozmawialy na spokojnie. A moja mama na to , że to są nasze sprawy i powinniśmy załatwiać między sobą. Ja i on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris

Rozumiem, czyli nadzieja jeszcze jest 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
46 minut temu, Karkołomna25 napisał:

Zapomniałam jeszcze dodać: po spięciu w jego domu  jak się pozaralismy o przygotowania , wróciłam do swojego domu po tygodniu nie odzywania jego mamusia zadzwoniła do mojej z pytaniem o co tak właściwie między nami poszło ,co takiego sie wydarzyło, że jej synek nie chce jej mówić... zapraszała moją mamę do siebie żeby do niej podjechala żeby porozmawialy na spokojnie. A moja mama na to , że to są nasze sprawy i powinniśmy załatwiać między sobą. Ja i on.

Serio 😂 mam wrażenie, że jego matka nie bierze cię na poważnie tylko traktuje jak małe dziecko gdzie jakieś problemy rozwiązuje się z rodzicami. Ciekawe jest też to że ona nie wie o co poszło, specjalnie udaje głupią po tym jak narobiła bigosu, czy może serio nie widzi że źle robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
11 godzin temu, Gość paris napisał:

Rozumiem, czyli nadzieja jeszcze jest 🙂

Pisząc o nadziei, miałam na myśli chłopaka (jeszcze nie do końca zmanipulowany przez matkę) 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

ale to jest zalosne,ze ona musi starać sie i za nim latac. Facet powinien być facetem i sam przejąć w tej sytuacji inicjatywe. A nie ze ona glowkuje, zakłada tematy, zawsze robi pierwszy krok. Skoro ja tak kocha to czemu sam się nie odezwie? Nie chciał mieszkać przed ślubem bo bal sie co ludzie powiedzą a co w takiej sytuacji jak odwołany slub?zapowiedzi w kosciele pewnie juz poszly. Jego matka po tym wszystkim jej pewnie  nienawidzi za to upokorzenie. To ze nie pisnal slowa matce bylo chyba jedynym aktem niezależności w jego wykonaniu. Autorka będzie musiała się mocno gimnastykowac aby nim sterować  i tak przez cale życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

ale to jest zalosne,ze ona musi starać sie i za nim latac. Facet powinien być facetem i sam przejąć w tej sytuacji inicjatywe. A nie ze ona glowkuje, zakłada tematy, zawsze robi pierwszy krok. Skoro ja tak kocha to czemu sam się nie odezwie? Nie chciał mieszkać przed ślubem bo bal sie co ludzie powiedzą a co w takiej sytuacji jak odwołany slub?zapowiedzi w kosciele pewnie juz poszly. Jego matka po tym wszystkim jej pewnie  nienawidzi za to upokorzenie. To ze nie pisnal slowa matce bylo chyba jedynym aktem niezależności w jego wykonaniu. Autorka będzie musiała się mocno gimnastykowac aby nim sterować  i tak przez cale życie. 

No tak, przez całe życie. Miłość nie wybiera.Trochę jednak współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

ale to jest zalosne,ze ona musi starać sie i za nim latac. Facet powinien być facetem i sam przejąć w tej sytuacji inicjatywe. A nie ze ona glowkuje, zakłada tematy, zawsze robi pierwszy krok. Skoro ja tak kocha to czemu sam się nie odezwie? Nie chciał mieszkać przed ślubem bo bal sie co ludzie powiedzą a co w takiej sytuacji jak odwołany slub?zapowiedzi w kosciele pewnie juz poszly. Jego matka po tym wszystkim jej pewnie  nienawidzi za to upokorzenie. To ze nie pisnal slowa matce bylo chyba jedynym aktem niezależności w jego wykonaniu. Autorka będzie musiała się mocno gimnastykowac aby nim sterować  i tak przez cale życie. 

Taka tragikomedia z tego wychodzi, niby oboje się kochają, ale jakoś w czynach tego nie widać, szczególnie ze strony faceta. Jeśli facet wiąże  się z kobietą  musi odsunąć na bok rodzinę, ponieważ kobieta staje się jego najbliższą rodziną i zawsze ma ją wybierać. Jeśli tak nie będzie to taki związek nie ma racji bytu, bo zawsze ktoś będzie w nim pokrzywdzony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
57 minut temu, Gość Gość napisał:

Taka tragikomedia z tego wychodzi, niby oboje się kochają, ale jakoś w czynach tego nie widać, szczególnie ze strony faceta. Jeśli facet wiąże  się z kobietą  musi odsunąć na bok rodzinę, ponieważ kobieta staje się jego najbliższą rodziną i zawsze ma ją wybierać. Jeśli tak nie będzie to taki związek nie ma racji bytu, bo zawsze ktoś będzie w nim pokrzywdzony. 

o to mi właśnie chodzi. Miłość faceta poznaje się po czynach a nie po slowach. Pisałam tu wczesniej,tez mam meza rolnika i mocno przeżywam ten temat. U mnie o tyle bylo inaczej ze zachowanie i pewne sprawy wyszly dokladnie tydzien po slubie,jakby czekali na to zeby pokazac prawdziwe oblicze. Rozwod byl juz praktycznie wdrazany kiedy moj maz sie otrzasnal i postawil rodzinie. Bez tego juz nie bylibysmy malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

ale to jest zalosne,ze ona musi starać sie i za nim latac. Facet powinien być facetem i sam przejąć w tej sytuacji inicjatywe. A nie ze ona glowkuje, zakłada tematy, zawsze robi pierwszy krok. Skoro ja tak kocha to czemu sam się nie odezwie? Nie chciał mieszkać przed ślubem bo bal sie co ludzie powiedzą a co w takiej sytuacji jak odwołany slub?zapowiedzi w kosciele pewnie juz poszly. Jego matka po tym wszystkim jej pewnie  nienawidzi za to upokorzenie. To ze nie pisnal slowa matce bylo chyba jedynym aktem niezależności w jego wykonaniu. Autorka będzie musiała się mocno gimnastykowac aby nim sterować  i tak przez cale życie. 

Na salę była wpłacona juz zaliczka. I ksiądz był poinformowany. Dostaliśmy książeczki do nauk przedmalzenskich. Zapowiedzi jeszcze nie szły. Ale już się powoli zaczęło po rodzinie roznosic wieści zwłaszcza u niego ze weselicho się szykuje

Edytowano przez Karkołomna25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karramba123

Nie powinnas sie do niego odzywac. Po co rozdrapywac rany. Z tego i tak bynic nie bylo. Dla niego najwazniejsza rodzina z mamusia na czele. No chyba ze chcesz byc pooychadlem i nie miec nic do powiedzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość karramba123 napisał:

Nie powinnas sie do niego odzywac. Po co rozdrapywac rany. Z tego i tak bynic nie bylo. Dla niego najwazniejsza rodzina z mamusia na czele. No chyba ze chcesz byc pooychadlem i nie miec nic do powiedzenia. 

Dokładnie :-( :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość gość napisał:

o to mi właśnie chodzi. Miłość faceta poznaje się po czynach a nie po slowach. Pisałam tu wczesniej,tez mam meza rolnika i mocno przeżywam ten temat. U mnie o tyle bylo inaczej ze zachowanie i pewne sprawy wyszly dokladnie tydzien po slubie,jakby czekali na to zeby pokazac prawdziwe oblicze. Rozwod byl juz praktycznie wdrazany kiedy moj maz sie otrzasnal i postawil rodzinie. Bez tego juz nie bylibysmy malzenstwem.

Facet ten mimo tych wszystkich argumentów działających na niekorzyść, był dobrym człowiekiem. Można było z nim o wszystkim porozmawiać. Ciepły uprzejmy i pomocny. Dla mnie i innych. Kulturalny , umiał się zachować w każdej sytuacji. Nie grał cwaniaka i playboya, sprawiał wrażenie skromnego mężczyzny. Przy tym bardzo inteligentny i błyskotliwy. Z ambicjami na rozwijanie gospodarstwa. Dla mnie jako dla kobiety był bardzo delikatny i czuły oraz otwarty na moje potrzeby. W tych kwestiach nie myślał tylko o sobie... wielokrotnie podkreslał jak bardzo chciałby  mieć już rodzinę i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 godzin temu, Karkołomna25 napisał:

Facet ten mimo tych wszystkich argumentów działających na niekorzyść, był dobrym człowiekiem. Można było z nim o wszystkim porozmawiać. Ciepły uprzejmy i pomocny. Dla mnie i innych. Kulturalny , umiał się zachować w każdej sytuacji. Nie grał cwaniaka i playboya, sprawiał wrażenie skromnego mężczyzny. Przy tym bardzo inteligentny i błyskotliwy. Z ambicjami na rozwijanie gospodarstwa. Dla mnie jako dla kobiety był bardzo delikatny i czuły oraz otwarty na moje potrzeby. W tych kwestiach nie myślał tylko o sobie... wielokrotnie podkreslał jak bardzo chciałby  mieć już rodzinę i dzieci.

Ale ja nie twierdze ze nie jest dobry. jak moglabym skoro nawet go nie znam?☺bazuje jedynie na tym co tu napisalas ale ja biore pod uwage wszystko i jestem jednak bardziej obiektywna. niz Ty 😉 Widze po prostu ze brakuje mu pewnych cech ktore bardzo moglyby pomoc Wam w tej sytuacji a bez ktorych wszystko sie rozpadlo i jakos nie sklada z powrotem. Powinien byc jeszcze bardziej otwarty na Twoje potrzeby i powiedzieć wtedy matce ze Twoja suknia ślubna jest...Twoja i nie potrzebujesz jej rad odnośnie tego jak masz wygladac na wlasnym slubie. Na pewno nie powinien Ci z tego powodu robic awantury. Twoje uczucia powinny być na pierwszym miejscu a nie zdanie matki. Rodzicow trzeba szanowac ale nie oznacza to ze cale zycie nalezy robic jak oni chca "bo przeciez oni sie martwia i chca dobrze". Zycia za Was nie przezyja. To wszystko to tylko jalowa dyskusja bo jego nie ma obok Ciebie i żadnej woli z jego strony aby to zmienic. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
16 godzin temu, Karkołomna25 napisał:

Facet ten mimo tych wszystkich argumentów działających na niekorzyść, był dobrym człowiekiem. Można było z nim o wszystkim porozmawiać. Ciepły uprzejmy i pomocny. Dla mnie i innych. Kulturalny , umiał się zachować w każdej sytuacji. Nie grał cwaniaka i playboya, sprawiał wrażenie skromnego mężczyzny. Przy tym bardzo inteligentny i błyskotliwy. Z ambicjami na rozwijanie gospodarstwa. Dla mnie jako dla kobiety był bardzo delikatny i czuły oraz otwarty na moje potrzeby. W tych kwestiach nie myślał tylko o sobie... wielokrotnie podkreslał jak bardzo chciałby  mieć już rodzinę i dzieci.

Zapytam: zadzwoniłaś?🧐

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Gość paris napisał:

Zapytam: zadzwoniłaś?🧐

Nie zadzwoniłam . On mówił zawsze ze rodzice chcą dobrze. Ze z troski gadają. Z chęci niesienia Nam pomocy . Rodzice -  najwyższy autorytet .. bo rodziców trzeba szanować. Z resztą zawsze ich słuchał . Wracał na umówionyla godzinę do domu. Zawsze odbierał telefon . Bardzo przeżywal gdy ich zasmucił lub zrobił coś wbrew ich woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Karkołomna25 napisał:

Nie zadzwoniłam . On mówił zawsze ze rodzice chcą dobrze. Ze z troski gadają. Z chęci niesienia Nam pomocy . Rodzice -  najwyższy autorytet .. bo rodziców trzeba szanować. Z resztą zawsze ich słuchał . Wracał na umówionyla godzinę do domu. Zawsze odbierał telefon . Bardzo przeżywal gdy ich zasmucił lub zrobił coś wbrew ich woli.

Ma zasady i widac,ze jest dobrym chlopakiem . Na pewno bylby tez dobrym mezem. Problem w tym czy nie bylby jednak lepszym synem niz mezem bo  Jest bardzo dobrze wyhowany a raczej...wytresowany. Szacunek do rodziców nie przekłada się automatycznie na lojalność wobec żony. Rodzice maja prawo wypowiedziec swoje zdanie ale najlepiej pomagają jak pozwalają młodym popełniać ich własne bledy a radzą jedynie o to poproszeni. Tyle teorii bo w praktyce niestety trzeba od początku pokazac ze nie damy sobie wejść na głowę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

* wychowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Gość gość napisał:

* wychowany

On nawet nie pije. Z fajkami się krył przed rodzicami. 

Jego mama zachwalala go ze jest bardzo dobrym kandydatem na męża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
4 minuty temu, Karkołomna25 napisał:

On nawet nie pije. Z fajkami się krył przed rodzicami. 

Jego mama zachwalala go ze jest bardzo dobrym kandydatem na męża..

No bo z opisu jest, gdyby nie mama😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

tak go dobrze wychowala ze zal teraz oddac  jakiejś pannie😀. Nie daj bóg by ja bardziej kochał niż mamę 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×