Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozgoryczona23

Zerwane zaręczyny przez rodzine

Polecane posty

Gość gość
1 minutę temu, Karkołomna25 napisał:

Wszyscy macie racje. Ale czemu mnie tak do niego ciągnie :-(?? Czemu nie mogę zainteresować się nikim innym i zaangażować się w nowy związek ?

I czemu po takim okresie czasu myślę o nim tak ciepło i powraca chęć rozmowy może podzielenia jakimiś refleksjami

 

Nie mozesz pogodzic sie z tym,ze on sie nie zmieni i jeszcze coś do niego czujesz. mentalnie Jestes nadal zaangażowana w ta relacje,liczysz na powrot. Daj sobie czas bo nie Jesteś jeszcze gotowa na nowy zwiazek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś z was chce popisac na priv ? Potrzebuje opinii osoby z zewnątrz , kogoś kto spojrzy obiektywnie . Może mi ulzy i się ogarnę ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja więcej niż tutaj juz Ci nie jestem w stanie napisac 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
1 godzinę temu, Karkołomna25 napisał:

 

Juz nie raz się rozchodzilismy, zrywalismy kontakt a po  jakimś nawet dluuuzszym czasie się odzywalam, nawiazywalam rozmowę a on, może nie od razu ale zawsze odpowiadał, odpisywał. Nigdy nie był chamski ani arogancki. Rozmawialiśmy jak starzy przyjaciele, ale on zawsze chciał powrotu i ponownie zapraszał mnie do swojego wielopokoleniowego domu, spotykał się ze mną w tajemnicy bo bal im się powiedzieć , po jakimś czasie rodzina zaczęła się domyślac aż w końcu nie umiał dłużej w ten sposób i się im przyznawał. 

I wtedy kończyła się sielanka między nami

Sama widzisz, że gdybyś żyła po ślubie między nimi to musiałabyś wywalczyć sobie przestrzeń 🙂 Musiałabyś zostać taką samą osobą jak twoja potencjalna teściowa. Ciasno byłoby 😉 . Ta jego siostra ona mieszka z nimi, jest mężatką i ma dzieci? Możesz powiedzieć mu, że do małżeństwa to on akurat nie dojrzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris

.... sielanka się kończyła piszesz, czyli jego matka nie akceptuje cię. Odnosisz takie wrażenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie musiałam brać z nim ślubu. Moglabym zyc na kocią łape w luznym zwiazku, było mi tak dobrze . Tylko oni chcieli, jego rodzina nas naciskała. Ze on już ma swoje lata ze powinien poważnie myśleć, że potrzebuje kobiety która mu pomoże poprowadzić gospodarstwo a nie będzie wyciągała z domu  i odciągała od pracy. Narzekali ze  przez to ze spotykajac sie ze mna zaniedbuje swoje obowiązki w gospodarstwie. Jawnie w mojej obecności wytykali mu jego błędy i niedociągnięcia.

Któregoś razu weszli do jego pokoju i zaczęli podnosić głos ze to nie moze dłużej trwać. Ze albo się rozchodzimy albo pobieramy. Wtedy zakończyło się lzami z mojej strony. On całą tę rozmowę trzymał mnie w objęciach i za rękę. Slowem do rodziców nie pisnął. 

Ja z jednej strony  ich rozumiałam bo to starsi ludzie,przymykalam tez oko na to co mówią ,bo go kochałam. Nie straszna mi była pomoc mu w jego pracy np.oporzadzanie zwierząt, zapach z obory. Przyjeżdżając do niego zabieralam ubrania na zmianę i gdy nadchodzila pora oporzadku, szłam z nim, z nim i jego tatą i nauczyłam się doic i karmić. Chciałam pokazać jemu ze interesuje się tym czym się zajmuje ze nie jest mi to straszne . A jego mamusia z siostrzyczką siedziały w domku i tylko wyglądały przez okno,  żadnej z nich nie widziałam w oborze

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość paris napisał:

.... sielanka się kończyła piszesz, czyli jego matka nie akceptuje cię. Odnosisz takie wrażenie?

Tak takie wrażenie odnosiłam ze nie toleruje.  Sympatią nie pałała

 Z resztą gdy się z nim widywalam to opowiadał mi ze jego rodzice sugerują mu do jakich panien mógłby pojechać, gdzie jeszcze są wolne i nie wydane...dramat. Jego siostrzyczka to stara  ponad 40 letnia panna, toksyczna i dziwna. Rozkazywala mu. Wydawała polecenia i pouczala jakby jego drugą mamusią była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Karkołomna25 napisał:

Nie musiałam brać z nim ślubu. Moglabym zyc na kocią łape w luznym zwiazku, było mi tak dobrze . Tylko oni chcieli, jego rodzina nas naciskała. Ze on już ma swoje lata ze powinien poważnie myśleć, że potrzebuje kobiety która mu pomoże poprowadzić gospodarstwo a nie będzie wyciągała z domu  i odciągała od pracy. Narzekali ze  przez to ze spotykajac sie ze mna zaniedbuje swoje obowiązki w gospodarstwie. Jawnie w mojej obecności wytykali mu jego błędy i niedociągnięcia.

Któregoś razu weszli do jego pokoju i zaczęli podnosić głos ze to nie moze dłużej trwać. Ze albo się rozchodzimy albo pobieramy. Wtedy zakończyło się lzami z mojej strony. On całą tę rozmowę trzymał mnie w objęciach i za rękę. Slowem do rodziców nie pisnął. 

Ja z jednej strony  ich rozumiałam bo to starsi ludzie,przymykalam tez oko na to co mówią ,bo go kochałam. Nie straszna mi była pomoc mu w jego pracy np.oporzadzanie zwierząt, zapach z obory. Przyjeżdżając do niego zabieralam ubrania na zmianę i gdy nadchodzila pora oporzadku, szłam z nim, z nim i jego tatą i nauczyłam się doic i karmić. Chciałam pokazać jemu ze interesuje się tym czym się zajmuje ze nie jest mi to straszne . A jego mamusia z siostrzyczką siedziały w domku i tylko wyglądały przez okno,  żadnej z nich nie widziałam w oborze

 

Wiedziałam, ze  w zyciu nie zgodziliby sie na wasze oddzielne zycie,z dala od nich. On o niczym nie decyduje a Ty także byłabyś jedynie do roboty ,nawet po porodzie wygonili by Cie do chlewa. Podbijam pytanie o jego siostre, ona tam mieszka? Ma kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a wlasnie doczytałam o siostrze...no dramat jednym slowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chmurka

Skoro Ty miałaś dostać posąg to gdzie jest jego?Może niech dadzą coś za życia a nie na dygdy(czyli nigdy).Wtrynianie się we wszystko jeszcze w przed biegach.Zastanów się czy tak właśnie chciałaś mieć tylko pomnóż to o pewność że już mają Ciebie na własność- bo po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goooość
3 minuty temu, Karkołomna25 napisał:

Tak takie wrażenie odnosiłam ze nie toleruje.  Sympatią nie pałała

 Z resztą gdy się z nim widywalam to opowiadał mi ze jego rodzice sugerują mu do jakich panien mógłby pojechać, gdzie jeszcze są wolne i nie wydane...dramat. Jego siostrzyczka to stara  ponad 40 letnia panna, toksyczna i dziwna. Rozkazywala mu. Wydawała polecenia i pouczala jakby jego drugą mamusią była.

Też mam takiego kumpla tylko on nie jest związany gospodarstwem ani niczym innym z rodzicami. Ma bardzo toksyczną matkę, wszystkich trzyma pod kapciem, wszystko kontroluje, wszystkim rozkazuje. On ma dwójkę starszego rodzeństwa każde już po 30, a nigdy nie mieli swoich drugich połówek, o jakiekolwiek zainteresowanie drugą płcią zawsze była kłótnia. Zresztą jeśli cokolwiek zrobią co nie pomyśli matce zawsze jest wielka kłótnia. Oczywiście mieszkają z matką, ale pewnie dlatego że już mają zrytą psychikę przez tyle lat i nie potrafią się wyrwać. Na szczęście mój kumpel wyrwał się z tego domu i wyprowadził ok. 60 km od domu, więc niezbyt daleko. Oczywiście była wielka kłótnia, obrażanie, zastraszanie że nie ma po co wracać do domu jeśli mu nie wyjdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Wiedziałam, ze  w zyciu nie zgodziliby sie na wasze oddzielne zycie,z dala od nich. On o niczym nie decyduje a Ty także byłabyś jedynie do roboty ,nawet po porodzie wygonili by Cie do chlewa. Podbijam pytanie o jego siostre, ona tam mieszka? Ma kogoś?

On ma dwie starsze siostry. Jedna jest mężatką i ma dzieci ale mieszka w tej samej miejscowości tylko kilka domów dalej. Codzień tam wpada i odwiedza mamusie. Ale akurat ta siostra jest w porządku , jest taka ludzka- i gada rzeczowo. I z nią miałam tam najlepsze relacje -ja nawet lubiłam.

A druga najstarsza -- stara panna, taka typowa stara panna. Która zawsze chciała wiedzieć gdzie jedziemy kiedy wrócimy co będziemy robić co robiliśmy. Niby była miła, uprzejma, grzeczna i pomocna dla mnie a tylko szukała z której strony szpile podłożyć. Pouczala mnie na temat mojej sukni ślubnej. Robiąc wredne uwagi ze powinnam pojeździć za nią w różne różne miejsca ze chyba mi zależy zeby dobrze wyglądać na swoim ślubie a nie brać pierwsza lepsza. Ona też się przyczynila do tego żeby obrzydzic całą uroczystość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Koneser napisał:

Dobra przeczytalem te wypociny. Zawistne baby pisza tutaj ze zrobilas dobrze itd - tragedia, toksyki kafeteryjne nie zawodza. Do meritum - To ze sa sprzeczki przed slubem to akurat moze nie sprawa normalna ale sie zdarza. Natomiast nie rozumiem jak mozna z tak  blachego powodu, zerwac zareczyny. Dla mnie to jakis totalny absurd i powinnas wg mnie sie nad soba zastanowic. Po pierwsze Twoj chlopak rownie jak ty jest zestresowany slubem wiec mogl zachowac sie absurdalnie i sie uniesc. Wystarczyloby jakbyscie ochloneli obydwoje i po paru dniach przegadali sprawe ponownie jak dorosli dojrzali ludzie. I teraz, nie rozumiem totalnie jak mozesz z tak blachego powodu mozesz wszystko odwolywac i w ogole podwazac swojego partnera. 'Nie znam Cie bo wywaliles mnie za drzwi' - nie popieram tego, ale wiem ze jak jest stres to kazdemu moze pasc na glowe, co jak widac sie stalo i ktos w tej waszej relacji powinien miec glowe na karku. Jak on nie ma, to powinnas ja miec ty! Co jak staniecie przed wiekszymi problemami, choroba partnera, dziecka itd i zaczniecie wariowac ze stresu - wezmiesz rozwod bo powiesz ze go nie znalas z takiej strony? Cala sytuacja dla mnie to jakis absurd, a co do kwestii rodziny partnera - daj spokoj, co to z nimi bedziesz swoje zycie dzielic czy z chlopem u boku? 

 

Niedojrzalosc dzisiejszych dziewczyn jest zatrwazajaca. Chlopy to wiadomo, wieczni chlopcy ale dziewczyny to jednak powinny byc madrzejsze. Dlatego ja stawiam stol.ca na moja ukochana i tak sie uzupelniamy - kto co lubi.

Wypraszam sobie. Decyzja o odwołaniu ślubu i zerwaniu zaręczyn była podjeta przez nad obydwoje. Po klotni spotkaliśmy się żeby obgadać temat, ja powiedziałam  ze go kocham ale po tym co zaszło uważam ze powinniśmy odłożyć temat ślubu i zamieszkać ze sobą , dotrzeć się. ja nie chciałam zrywać zaręczyn i konkonczyc związku !!!  Ja bym za tym by się pogodzić i zamieszkać. On postawić na tym ze chce ślubu - teraz albo wcale ,  że nie ma co odkładać tematu ,ze jak nie to lepiej się rozstanmy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Karkołomna25 napisał:

On ma dwie starsze siostry. Jedna jest mężatką i ma dzieci ale mieszka w tej samej miejscowości tylko kilka domów dalej. Codzień tam wpada i odwiedza mamusie. Ale akurat ta siostra jest w porządku , jest taka ludzka- i gada rzeczowo. I z nią miałam tam najlepsze relacje -ja nawet lubiłam.

A druga najstarsza -- stara panna, taka typowa stara panna. Która zawsze chciała wiedzieć gdzie jedziemy kiedy wrócimy co będziemy robić co robiliśmy. Niby była miła, uprzejma, grzeczna i pomocna dla mnie a tylko szukała z której strony szpile podłożyć. Pouczala mnie na temat mojej sukni ślubnej. Robiąc wredne uwagi ze powinnam pojeździć za nią w różne różne miejsca ze chyba mi zależy zeby dobrze wyglądać na swoim ślubie a nie brać pierwsza lepsza. Ona też się przyczynila do tego żeby obrzydzic całą uroczystość.

Dziewczyno...dziękuj Bogu, ze to się tak skończyło. Oni by Cie tam zaszczuli i zniszczyli.  Dla nich nie Jesteś kobieta,.człowiekiem  a rękami do pracy, posagiem  i inkubatorem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Dziewczyno...dziękuj Bogu, ze to się tak skończyło. Oni by Cie tam zaszczuli i zniszczyli.  Dla nich nie Jesteś kobieta,.człowiekiem  a rękami do pracy, posagiem  i inkubatorem. 

Dokładnie, jedynym rozwiązaniem jest aby facet rzucił to wszystko i wyjechał jak najdalej od tych toksyków, ale jak widać był sterowany przez tyle lat, że pewnie bez nich nie umiałby funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
10 minut temu, Karkołomna25 napisał:

Wypraszam sobie. Decyzja o odwołaniu ślubu i zerwaniu zaręczyn była podjeta przez nad obydwoje. Po klotni spotkaliśmy się żeby obgadać temat, ja powiedziałam  ze go kocham ale po tym co zaszło uważam ze powinniśmy odłożyć temat ślubu i zamieszkać ze sobą , dotrzeć się. ja nie chciałam zrywać zaręczyn i konkonczyc związku !!!  Ja bym za tym by się pogodzić i zamieszkać. On postawić na tym ze chce ślubu - teraz albo wcale ,  że nie ma co odkładać tematu ,ze jak nie to lepiej się rozstanmy !!

Muszę się zapytać 🙂 Czy jak teściowa byłaby pozytywnie nastawiona do ciebie, to chętnie wzięłabyś ślub z narzeczonym czy jesteś po prostu za związkami bez ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość paris napisał:

Muszę się zapytać 🙂 Czy jak teściowa byłaby pozytywnie nastawiona do ciebie, to chętnie wzięłabyś ślub z narzeczonym czy jesteś po prostu za związkami bez ślubu?

Nie.  Ogólnie marzy mi się biała suknia biały welon. Chce związku sakramentalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość paris napisał:

Muszę się zapytać 🙂 Czy jak teściowa byłaby pozytywnie nastawiona do ciebie, to chętnie wzięłabyś ślub z narzeczonym czy jesteś po prostu za związkami bez ślubu?

Myślę, że zdrowo myśląca kobieta nie weźmie ślubu pod tak wielkim naciskiem jak - teraz albo nigdy... Mimo, że ja też chce białej sukni, ale jakby facet mi wyskoczył z czymś takim to by mi się włączyła czerwona lampa, że coś musi być nie halo.

Zgaduje, że pewnie w tym przypadku facet zauważył, że ty widzisz że w jego rodzinie źle się dzieje i im dłużej się będziesz zastanawiać tym bardziej nie będziesz chciała wziąć ślubu, bo wygra zdrowy rozsądek, więc chciał cię wziąć na grze na emocjach, wywołać u ciebie uczucie winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

żeby tylko o teściowa chodziło to mozna a byłoby sie jeszcze zastanowić. ale te siostrzyczki...zwłaszcza ta stara panna. Wyczuwam w niej o wiele gorsza toksyne niz tesciowa. staruszkę jeszcze można przymknac oko i zrozumiec. Kobiecina chce miec wnuki,martwi o losy gospodarki a ta jest godna nastepczynia mamusi,w dodatku zajmuje finansami. Wydzielalaby autorce kasę na zakupy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość gość napisał:

żeby tylko o teściowa chodziło to mozna a byłoby sie jeszcze zastanowić. ale te siostrzyczki...zwłaszcza ta stara panna. Wyczuwam w niej o wiele gorsza toksyne niz tesciowa. staruszkę jeszcze można przymknac oko i zrozumiec. Kobiecina chce miec wnuki,martwi o losy gospodarki a ta jest godna nastepczynia mamusi,w dodatku zajmuje finansami. Wydzielalaby autorce kasę na zakupy. 

Może siostra liczy, że stanie u boku brata i razem będą zajmować się gospodarką, a tak zostałabym zepchnięta na drugi plan 🤨

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Może siostra liczy, że stanie u boku brata i razem będą zajmować się gospodarką, a tak zostałabym zepchnięta na drugi plan 🤨

to twój wpis autorko? zastanawiam sie czu to nie prowokacja ale nawet jeśli to znam z życia niemal identyczny przypadek i to juz jest hardkor bo ta dziewczyna nawet nie moze sobie kupic nowego ubrania,nosi stare rzeczy po szwagierkach. 

Jeśli ta siostra faktycznie prowadzi mu księgowość to de facto juz z nim to gospodarstwo prowadzi i w chlewie jej nigdy nie zobaczysz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Może siostra liczy, że stanie u boku brata i razem będą zajmować się gospodarką, a tak zostałabym zepchnięta na drugi plan 🤨

Były facet był dobrym człowiekiem. Nie pil. Prawie abstynent. Bardzo szanował rodzinę,  początkowo bardzo mi tym imponowal bo jest takie powiedzenie ze jak szanuje matkę tak będzie szanował partnerkę . Dał się poznać jako dobry,  grzeczny,  inteligentny pomocny chłopak. Muchy by nie skrzywdzil. Spokojny, nie reagował na zaczepki. Przy tym bardzo nieśmiały, skryty, troszkę tez niepewny siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
18 minut temu, Gość gość napisał:

żeby tylko o teściowa chodziło to mozna a byłoby sie jeszcze zastanowić. ale te siostrzyczki...zwłaszcza ta stara panna. Wyczuwam w niej o wiele gorsza toksyne niz tesciowa. staruszkę jeszcze można przymknac oko i zrozumiec. Kobiecina chce miec wnuki,martwi o losy gospodarki a ta jest godna nastepczynia mamusi,w dodatku zajmuje finansami. Wydzielalaby autorce kasę na zakupy. 

Dlatego ja od razu napisałam, żeby jego papiery poprowadziła profesjonalna księgowa, dużo to nie kosztuje a będzie choć trochę niezależny w swoich działaniach. Z rodziną to przeważnie dobrze na zdjęciu się wychodzi 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

to twój wpis autorko? zastanawiam sie czu to nie prowokacja ale nawet jeśli to znam z życia niemal identyczny przypadek i to juz jest hardkor bo ta dziewczyna nawet nie moze sobie kupic nowego ubrania,nosi stare rzeczy po szwagierkach. 

Jeśli ta siostra faktycznie prowadzi mu księgowość to de facto juz z nim to gospodarstwo prowadzi i w chlewie jej nigdy nie zobaczysz. 

nie jestem autorką, tylko sobie gdybam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
6 minut temu, Karkołomna25 napisał:

Były facet był dobrym człowiekiem. Nie pil. Prawie abstynent. Bardzo szanował rodzinę,  początkowo bardzo mi tym imponowal bo jest takie powiedzenie ze jak szanuje matkę tak będzie szanował partnerkę . Dał się poznać jako dobry,  grzeczny,  inteligentny pomocny chłopak. Muchy by nie skrzywdzil. Spokojny, nie reagował na zaczepki. Przy tym bardzo nieśmiały, skryty, troszkę tez niepewny siebie. 

No popatrz! Wypisz, wymaluj mój mąż 🙂 Tylko otoczenie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość paris napisał:

Dlatego ja od razu napisałam, żeby jego papiery poprowadziła profesjonalna księgowa, dużo to nie kosztuje a będzie choć trochę niezależny w swoich działaniach. Z rodziną to przeważnie dobrze na zdjęciu się wychodzi 😉

Jak widać nie chce ranić siostry pozbawiać jej pracy, znając życie to raczej tej chłopak nie decyduje o tym, że siostra jest księgową, więc jakby chciał by się jej pozbyć zderzyłby się ze sprzeciwem matki, ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość paris napisał:

No popatrz! Wypisz, wymaluj mój mąż 🙂 Tylko otoczenie inne.

Uwielbialam te momenty kiedy bylismy sam na sam. Był inny gdy byliśmy we dwójkę. Zachowywał się względem mnie inaczej i poza domem inaczej mnie traktował, był taki na luzie. Nawet sam na sam w pokoju czulam się z nim  swobodniej i lepiej niż w kuchni do której tak czesto  mnie zapraszał na śniadania obiadki i kolacje gdy odwiedzałam go na dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość paris napisał:

Dlatego ja od razu napisałam, żeby jego papiery poprowadziła profesjonalna księgowa, dużo to nie kosztuje a będzie choć trochę niezależny w swoich działaniach. Z rodziną to przeważnie dobrze na zdjęciu się wychodzi 😉

True. 🙂 Ale jego siostrunia w zyciu tej fuchy nie pusci bo bez tego będzie nie dosc,ze stara panna to bezrobotna stara panna. Teraz ma autorytet jako wielka ksiegowa😉a po jakimś czasie nawet autorka ogarnęła papierologie i załatwiła wszystkie urzędowe sprawy,wypełniała wnioski itp jak prawdziwa zona, partnerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość gość napisał:

True. 🙂 Ale jego siostrunia w zyciu tej fuchy nie pusci bo bez tego będzie nie dosc,ze stara panna to bezrobotna stara panna. Teraz ma autorytet jako wielka ksiegowa😉a po jakimś czasie nawet autorka ogarnęła papierologie i załatwiła wszystkie urzędowe sprawy,wypełniała wnioski itp jak prawdziwa zona, partnerka.

Ale jego siostra ogólnie pracuje zawodowo i nie mieszka z nimi na stałe. Była w tamtym okresie na macierzyńskim,  nie wspomnialam o dziecku które wychowuje sama. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
2 minuty temu, Karkołomna25 napisał:

Uwielbialam te momenty kiedy bylismy sam na sam. Był inny gdy byliśmy we dwójkę. Zachowywał się względem mnie inaczej i poza domem inaczej mnie traktował, był taki na luzie. Nawet sam na sam w pokoju czulam się z nim  swobodniej i lepiej niż w kuchni do której tak czesto  mnie zapraszał na śniadania obiadki i kolacje gdy odwiedzałam go na dłużej.

Współczuję wam obydwojgu (jemu tym bardziej), że znaleźliście się w takiej sytuacji, pozornie bez wyjścia. Jak chcesz, żeby było normalnie, bo na razie normalnie nie jest, to nie da się tak bez ofiar (matka może być wściekła, że syn nie słucha się jej a siostra obrażona). On nie dba o swoje szczęście i nikt go nie wyprowadza z tego błędu. Może niech zapyta się swojej młodszej siostry jak widzi wasz związek? Ona ma doświadczenie w małżeństwie, niech się wypowie czy byłaby zadowolona, jakby teściowa sterowała nią i pouczała na każdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×