Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozgoryczona23

Zerwane zaręczyny przez rodzine

Polecane posty

Gość gość
Rozumiem że bo kochasz ale on najwidoczniej Ciebie nie tak mocno. To boli. Ale taka prawda. Gdyby Cię bardzo kichalbylabts tylko Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, to nie prowo przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozgoryczona23
Jego rodzice powiedzieli nam ze albo sie pobieramy albo sie rozchodzimy. Jego mama zaczęła się mnie o posag pytać. I buntować mnie na rodziców i na siostrę. Ze siostra jest faworyzowana i czy ja wogole jestem swoich rodziców czy adoptowana. I zaczela sugerować ze będę gotowała i dla nich wzyztskich a przecież miałyśmy mieć osobne kuchni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno ty się ciesz bo byś miała tak przeje'bane że aż glowa mała:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogromny szacun za odwage i podjecie decyzji. Nie ma nic gorszego niz mamisynek. Bys nie miala w domu noc do powiedzenia. Mamusia by Ci szperala w garach a szwagierka zagladala do portfela. Nie ma nic gorszego niz wpierniczajaca sie we wszystko rodzina. Glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozgoryczona23
Ale czemu on tego nie rozumie Jak mu to przetlumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On to rozumie tylko ma to gdzieś. Daj sobie z nim spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo za odwagę i ze słusznie zdecydowałas!!! Juz z tego co piszesz to straszny mamisynek i mamusia zawsze by rządziła w waszym małżeństwie.Prędzej czy później byś żałowała ze się w takie g****o wpakowalas.Zamieszkanie razem przed slubem to bardzo ważną rzecz.Człowiek może się dowiedzieć tak naprawdę bardzo wiele nowych rzeczy o partnerze.Mialas racje proponując mu to rozwiązanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozgoryczona23
Ale namiot mu się w spodniach pokazał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna wymyślona historyjka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już było podobne prowo. bardzo podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiłaś. U niego w domu rządzi mamusia z siostrą a on to bezwolny maminsynek. Co mu każą -to zrobi i jak ty mu powiesz tak on się dostosuje. Zero własnego zdania i inicjatywy. On nic do powiedzenia nie ma. Tak najwygodniej. Po ślubie mamusia z siostrą wzięły by cię w obroty i zrobiły z ciebie posługaczke. Przy oczywiscie jego cichej aprobacie. Wiec od tych ludzi póki możesz. Skad wiem ? Z autopsji. Niestety. A ty Młoda jesteś życie sobie ułożysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogoryczona23
Czytałam te opowieść jednym tchem. Bardzo mnie wciągnęła. Jestem a raczej istnieje ryzyko ze mogłabym być w podobnej sytuacji co wiele kobiet które się udzielały pod postem. Pokochałam rolnika. Nasza historia ciągnie się już prawie 4 lata. Facet dał się poznać jako o dobrym sercu czuły, wrażliwy, uprzejmy , przede wszystkim skromny facet. Dzieli nas spora roznica wieku, mianowicie 12 lat. Ja mam 23. Obydwoje jestesmy z wiosek, z tym ze on ma bardzo duze zmechanizowane gospodarstwo, a ja wychowalam sie w malym.Jest kawalerem mieszkającym z rodzicami. Ma 2 siostry. Ma pracownika ale tata pomaga mu w gospodarstwie i dopóki tata będzie w stanie mu pomagać to będzie gospodarzyl. Później planuje się przebranzowić i stworzyć gospodarstwo o innym charakterze. Jest bardzo zależny od rodziny. Czuje ze decyzję w tym domu podejmuje matka a nie on, młody gospodarz. Mama i siostra dominuja. Mama ugotuje opierze a siostra prowadzi tymczasowo ksiegowosc.Jest maminsynkiem. O tym więcej w moim wątku. Chciałam wyjsc za niego za mąż, już wszystko było w połowie zalatwione, ale gdy zobaczyłam jak cała jego rodzina angażuje się w naszą uroczystość, jak wtrącają się w przygotowania, nawet w organizację tych rzeczy które należą do mnie ? Jak go pouczają jak nim pomiataja,zwłaszcza matka z siostrami to przestraszylam się. To nie było normalne to umeczylo. On jest utwierdzany w przekonaniu ze to z troski ze oni chcą dobrze. Obstawał ze oni się nie wtracaja a chcą pomóc. Ze on nie może powiedzieć zeby się nie wtracali bo rodzina mu duzo pomaga i bez nich nie dałby sobie rady. ale jemu jak i mnie tworzyli tylko w głowie chaos i zamieszanie, jemu głowa pekała od tej ich gadki. Zbrzydlo mi to wszystko dosłownie w tydzień czasu jak zaczęłam na to patrzec i poczułam ze to może przedsmak tego co czeka mnie w przyszłości w tym domu i rodzinie. Doprowadzili do sytuacji ze się poklocilismy tzn.jego matka mu szepnela słówko na mój temat i to rozpetalo burze. Po tym jak mnie zaatakował ze niby mało angażuje się w przygotowania , zdecydowałam ze ślubu nie będzie. Po prostu doszłam do wniosku ze nie chce w tej całej szopce brać udziału. On jest ugodowym człowiekiem i skromnym, gdyby nie jego wtracajaca się rodzina dogadalibysmy się sami. Przestalismy być ważni my jako mlodzi. Najważniejsi byli goście gdzie staną jak zostaną ugoszczeni, co ludzie powiedzą ile będzie bukietow itp. Wszystko kręciło się wokół wsyztskeigo poza nami. Mieliśmy zamieszkać w tym domu na gorze ale .. to jednak dalej ten sam dom a jego pasuje odizolować bo ja sobie nie wyobrażam życia w takiej symbiozie. Zaproponowałam mu przełożenie ślubu i spróbowanie zamieszkania razem celem dotarcia się i lepszego poznania i sprawdzenia. Nie zgodził się. Jest poirytowany ta cała sytuacja. Wręcz załamany. Mówi ze zmarnowalam mu czas. Ze bezdusznie postapilam. Ze zabawilam sie jego uczuciami. Nie wiem czy wyjaśniłam mu dostatecznue skąd zmiana mojej decyzji czy on to rozumie. On chyba nie rozumie zgubnego wpływu rodziców i sióstr na jego życie. Ze powinien się odciąć. Nie mowie tu o zrywaniu kontaktów. Ale o oddzieleniu życia stricte z przyszłą żona i życia z rodziną. Bo ja chcę go mieć po prostu dla siebie a nie dzielić naszego życia z jego siostrami matka i ojcem całej naszej prywatności. Kocham go dalej. 2 tyg.temu zerwalismy. Jest rozgoryczony.co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co robić? ochłoń i zobacz że dobrze zrobiłaś bo wpakowałabyś się w piekło mówię z doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozgoryczona23
Ale on tkwi w przekonaniu ze źle z nim postapilam ze zabawilam się nim a to przecez nieprawda bo ja kochałam go i z mojej strony było to wszystko szczere, chciałam go za męża ale z czasem zaczęłam dostrzegać ze to się zaczyna robić nie nasz związek a wszystkich domowników wokół, ja chciałam prywatności. ja po prostu nie akceptowalam sytuacji i atmosfery i zachowan rodziców i rodziny u niego w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i niech sobie tkwi w takim przekonaniu. Jak bardzo chcesz to napisz, mu dlugi list i wiecej nue kontaktuj. Jak wiekszosc tu pisze - d iekuj Bogu ze rak sie stalo teraz. Jedyne co by was moglo uratowac to to zeby on sie wyprowadzil i calkowicie odcial og starego zycia, ale watpie ze zostawi rodzine i gospodarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozgoryczona23
Właśnie właśnie ja nigdy nie krytykowałam go jako człowieka bo ja go kochałam i ceniłam za wiele cech jakie posiadal. On oko w oko ze mną był o wiele inny w zachowaniu bardziej swobodny taki mój i tylko mój. Ja go bez takiego wpływu jego rodziny chce dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale namiot mu się w spodniach pokazał x To nie ma nic do rzeczy. Dla faceta kłopoty a bzykanie, to dwie różne sprawy, które potrafią oddzielić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja droga przestań o nim myśleć. Chcesz wiedzieć jak by było? To Ci powiem : nie miałabyś głosu nic by nie było po twojej myśl, zawsze byś była na drugim miejscu jakby się zdarzyły dzieci to i z nimi byś nie była. Ja miałam podobną sytuacje zaszłam w ciążę i odeszłam. Mam dobre życie po czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie!!!znam podobne historie i kobiety skończyły jako popychadlo,którego nikt nie szanuje.Kochane tesciowe tylko obrabiaja d**e synowych doslownie do każdego.Buntują nawet synów i te kobiety życia nie maja.Chodzą zdolowane,smutne,zaniedbane.Wszystkim rządzi mamusia.A one są tylko od roboty w gospodarstwie i w domu.Od takich chorych akcji uciekać jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż trudno uwierzyć że ludzie mają takie problemy w dzisiejszych czasach już myslałam ze piszesz ksiązkę w stylu jane austin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowałam się na wsi więc znam wiejski typ myślenia. Po krótce wygląda to tak. On pochodzi z zamożnej rodziny więc i wesele musi być z rozmachem, tak żeby ludzie zazdrościli. Wszystko na bogato, bo inaczej obgadają, że tak naprawdę to chyba niezbyt dobrze im się powodzi skoro wesele skromne. Teściowa doradzajac Ci w wyborze sukienki kierowała się pewnie tym żebyś wyglądała perfekcyjnie i pasowała do obrazka. Doradzała Ci model wyszczuplający bo pewnie nie jesteś smukła. A co do nóg? To skoro masz grube i niezgrabne to trzeba nad nimi popracować a nie obrażać . Dla większości ludzi posag jest ważny, zwłaszcza jak sami są zamożni , stąd też intercyzy. Niewielu mężczyzn tak naprawdę ryzykowałoby wydziedziczenie dla miłości. Chyba, że facet jest wykształcony, ma dobry zawód i wie, że sobie poradzi bez wsparcia materialnego rodziców. Twój ex jest rolnikiem, pewnie lubi tę pracę i nie wyobraża sobie innego życia. Autorko, wy poprostu nie pasujecie do siebie . On potrzebuje kobiety, która nie ma własnego zdania, takiego popychadla. Myślę, że dzieli Was też duża różnica wieku. Ja mając 23 lata to facetów po 30 traktowałam jak dziadków. :-) Jesteś młodziutka, jeszcze masz czas na małżeństwo, baw się, korzystaj z życia a nie zmartwiaj się starym ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam za odwagę, wiem, że cierpisz, ale to lepsze dla ciebie kiedyś to zrozumiesz. Ja nie miałam tyle odwagi, twojej mądrości i teraz żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stwierdził że kochał i bardzo przeżywał rozstanie xxx bzdury, było mu źle, to normalne, ale nie tak zeby cos z tym zrobić, zaryzykowac, postawić sie rodzinie itp. No w kazdym razie nie na tyle zeby sie z tobą dogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te zaręczyny to nie są zerwane przez rodzinę, a raczej dlatego że narzeczony nie potrafił przeciąć pempowiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nigdy ciebie nie zastanawiało dlaczego majętny facet nie znalazł zadnej kobity do tego wieku? Że jaka by baba nie była to to ona ma wejść do ich świata i sie dostosować, a nie ze on zostawi wszystko. On ma rodzinę, pracę,pewnie nic więcej nie umie, zalezności, majatek. Nie łudź sie ze coś dla ciebie w tym układzie zmieni. Tam baba jest potrzebna zeby miał co pukać w nocy, zebyś bachorów narodziła i pomogła w gospodarstwie, a nie jakies tam miłości i pierdoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozgoryczona23
Reaktywacja tematu. Nawiazalismy kontakt z bylym. Duzo rozmawialismy i teraz gdy emocje opadły udalo nam sie swobodnie pogadac. Pragnie ślubu jak wcześniej. Nie chce przekładać daty na inny termin.Twierdzi ze jestem kobietą z którą chciał stanąć przed ołtarzemm MinEla mi złosc na nirgo i widzę z jego wypowiedzi ze mu zależy ze ma chęć odwrócić to wszystko.  Byłam trochę zdziwiona ze on po tym jak zerwałam  i go pognałam i narazilam go na tak duży wstyd i dyshonor w rodzinie itp on chce cokolwiek jeszcze naprawiać. Mówi cóż tylko zakochany jest zdolny do takiego szaleństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak chce to naprawić? Wygoni matkę i siostrę żeby wam mię mieszały czy zostawi gospodarstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozgoryczona23
Problem w tym ze on nie widzi nic złego w zachowaniu siostry i matki i w ogóle rodziny. Jego zdaniem one chcialy dobrze chciały doradzić one z troski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co ? Od nowa mamy pisać Ci jak będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×