Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość angie27

nie rozumiem mieszkania z teściami

Polecane posty

Gość gość
gość dziś mi chodziło o mieszkanie w 2-3 pokojowym mieszkaniu z teściami. Sorry, że nie doprecyzowałam. X Zdecydowanie jestem przeciwna wspólnemu mieszkaniu z rodzicami czy tesciami , ale warunki ekonomiczne u nas sa takie jakie sa niestety :( i to jest barierą :( U naszych zachodnich sasiadow 18-latki juz mieszkaja oddzielnie , a u nas 30 latki + mieszkaja z rodzicami. taka jest przepaść pomiedzy zachodem i u nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stać nas na wynajem ani tym bardziej kupno.Ja mam całkowitą niezdolność do pracy i rente inwalidzką a z męża pensji by nie starczyło dlatego mieszkamy u teściów. Może kiedyś coś tam odziedzyczymy po rodzicach to uda się kupić jakąś kawalerkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:54: no ale u was to przypadek losowy, niezdolność do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, ze autorka jest mentalnie w gimnazjum. Nikt nie mieszka z tesciami, bo taki taki raj (no może jakiś odsetek chłopów, ktorym ciezko porzucić mamuske, mimo że mają warunki na samodzielne mieszkanie). Ludzie mieszkają w ten sposob albo z powodów czysto ekonomicznych- sama w ten sposob zylam 3 lata i przezylam- dzieki temu moglismy odlozyć na dom i zyjemy z małym kredytem, który za 3 lata się skonczy (nie bedziemy mieli jeszcze 40), co jednak daje w miarę spokojną myśl o starość. Albo z powodów zdrowotnych, czysto pomocowych. Ja nie potrafilabym się wypiąć na moich rodziców czy teściów, którzy potrzebowaliby pomocy. Moja przyjaciólka miala bardzo starych rodziców- ot zdarzyła im się wpadka grubo po 40 i pojawiła się ona. Tata zmarł szybka, mamę niestety dopadła ślepota, więc nie mogłaby sprawnie funkcjonować samodzielnie w dużym domu. Mieszkała w ten sposob z mezem aż do smierci mamy, nigdy się nie skarżyła, chociaż wiadomo nie były to nagie tance na stole czy chodzenie w stringach, o których piszesz ;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dla 90% osób które tak mieszkają jest to konieczność, a nie wybór... Zazwyczaj wpadli, kobieta siedzi z dzieckiem, a facet nie zarobi sam na kredyt czy wynajem... x Takiej sytuacji sobie nie wyobrażam, nigdy przenigdy nie zgodzę si e na to , że mąż pracuje a ja siedzę w domu. Jestem kobieta niezależną i na pewno nie zgodzę się na taka sytuację. Nie che i nie bedę na garnuszku męża. Nie po to studiowalam zeby siedziec w domu i czekac na męża jego dobry i zły humor. Dziękuję nie tanczę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16;:56 nie przetlumaczysz autorce. Dla niej dorosłość to seks na blacie kuchennym, w wynajętym mieszkaniu, wiec z kim tutaj dyskutować?! :) Ludzkie zycie układa się róznie, a życie wg jakiegoś schematu, chocby takiego jak narzuciła autorka, to pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No akurat z pierwszym mezem mielismy ten czas, na takie swobodne zycie, ale bardziej w teorii niz w praktyce. Poki nie mielismy slubu teściowie,byli troche na uboczu, a wiec i my mielismy swobode :). Po slubie kazdy zrzucil maske, i maz i jego rodzice. Ci lidzie byli niereformowalni, robili nam najazdy o 8.00 w sobote, albo w tygodniu jak juz bylo dziecko na swiecie to potrafili przyjechac przed praca na 7.30 rano, zajrzec do kuchni i zapytac co robie na obiad, albo o 15.00 wpadali zajrzec do garow i skrytykować. Doszlo do tego ze mialam taka nerwice rano i po południu, ze popoludniami uciekalam z domu z dzieckiem do parku na kilka godzin zeby mnie nie zastali. Jak urzadzalismy jakies imieniny lub urodziny i zapraszalismy na 17.00 to oni po zlosci przyjezdzali na 14'00 bo u nich w rodzinie o takiej godzinie urzadza sie urodziny. Kiedys urzadzalam bodajże drugie urodziny syna, zaprosilam jego i moja rodzine na 17.00. Tesciowie nie uszanowali i przyjechali na 14.00 krytykujac ze nic nie gotowe, glusi na argument ze wyraznie zapraszalam na 17.00 wszystkich. Prpbowali na mnie wymusic postawienie tortu, a ja specjalnie przetrzymalam ich o suchym pysku jedynie o herbacie az do 17.00 i dopiero na te godzine wyatawilam uszykowane jedzenie z tortem, byla obraza i foch. Takze z pierwszym mezem nie czułam sie do konca swobodnie. Dopiero z drugim, o dziwo w tym jego domu rodzinnym, oczywiście po zamknieciu sie na,klucz, jak np starszy syn jechal na sobote do ojca lub w wakacje na tydzien do babci, a,młodszego nie bylo jeszcze na swiecie, to obecnym mezem robilismy wszystko w stylu hulaj dusza, piekla nie ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sami zdecydowaliśmy mieszkać z rodzicami męża,bo to i dla nas i dla nich wygoda. Oni pomagają przy dziecach a my robimy im zakupy,mąż coś naprawia w domu jak trzeba,ja ogarniam z teściową ogródek i sprzątanie w domu.Nie wchodzimy sobie w droge ani nikt nikomu nie grzebie w rzeczach :p dobrą stroną tego układu jest to,że w święta przyjeżdżają siostry męża z rodzinami i gotujemy razem,jest gwarno wesoło,dzieci się ze sobą bawią :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie27
ja nie pisałam nic o nagich tańcach na stole, życie to nie jest dla mnie seks na blacie kuchennym, chociaż wiadomo, że do różnych sytuacji dochodzi, gdy się jest w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz, rzeczywiscie pisałaś tylko o tańcach na stole, nie nagich tańcach. To zmienia całkowicie postać rzeczy, zwracam honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie27
16:59: pochwalisz się jak wyglądało to hulaj dusza, żeby wątek nie był taki smutny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:04: Boże, podałam tylko taki przykład, zdarzyło się kilka razy. To tak Cię gorszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś mieszkaliśmy oddzielnie ale męża ojciec miał poważny wypadek i od tej pory jest niesprawny więc ktoś musiał pomóc teściowej w opiece i utrzymaniu sporego domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bron boze, to tylko pokazuje totalną infantylność autorki :). Kazdy z nas będąc w zwiazku uprawiał seks gdzie indziej niż w lozku, w sypialni i nie jest to takie wielkie WOW czy swoboda, o ktorej pisze autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jesli moi rodzice potrzebuja,zeby ktos z nimi mieszkal i pomogl ogarnac sprawy dnia codziennego to co? Mielismy sie z mezem na nich wypiac i zostawic samych sobie,bo tak nam wygodniej? pechowiec.gif zero macie pojecia o zyciu. x Niekoniecznie wypiąc, uważam , że to byłoby nieludzkie, ale takie sprawy mozna rozwiazać w inny sposob nie marnując zycia swojego. Przewaznie tak jest , że dzieci czy co najgorsze dziecko zajmuje się rodzicem/matka czy ojcem, ktory wymaga opieki. dziecko ma też swoje lata i jest jak chodzi o zdrowie w gorszej sytuacji jak rodzic, ma np. więcej chorob od rodzica. I co ma opiekowac sie rodzicem i swoje lata kao takiej wolności poświęcic dla rodzica ? Uważam, że to nieludzkie. W żadnym wypadku nie wymagam tego od mojej córki. Uważam, że powinna mnie oddać do domu opieki seniora i mnie odwiedzać raz w tygodniu bo córka moja ma prawo do zycia, a nie przyszło by na myśl żeby odbierać jej te kilka lat zycia, tylko dlatego żeby była 24 godz. do mojej dyspozycji. Są od tego Domy Opieki Seniora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam z tesciami i w ogole jest swoboda. W sobote pieprze sie z mezem na pieterku, a w niedziele kiedy moj maz i tesciowa są w kosciele, schodzę do tescia i zabawiamy sie na stole w jadalnii, potem jemy niedzielny rosołek i kotleciki swoja drogą pyszniutkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
angie27 dziś Angie27, ale co mam ci ze szczegolami opisywać gdzie sie bzykalismy, jak czesto, w jakich pozycjach, jaka byla muzyka, jakie jedzenia jakie pornosy i erotyki ogladalismy, albo jakie imprezy z lejacym sie alkoholem urzadzalismy? No przykro mi ale nie bede wdawac sie w takie szczegóły. Po prostu tak bylo i tyle, i jego matka nigdy nie czepiala sie, ze za glosno, ze impreza do rana, ze muzyka gra, etc. A slyszec to z pewnością slyszala od siebie z gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice przepisali na nas dom w prezencie ślubnym i dlatego z nimi zamieszkaliśmy.I tak to trwa od 15 lat.Wiadomo są czasem konflikty,ale bez przesady idzie się dogadać.A dzieci narazie nie mamy więc niby moglibyśmy mieszkać sami,bo nas stać,tylko po co? Tracić kase na wynajem a u rodziców marnowałoby się całe piętro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:09: jasne haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:09 Chore czy niegrzeczne dziecko można też oddać do domu dziecka, dpsu po co marnować sobie zycie, lepiej zagwarantowac sobie fajną starość. No wyobraz sobie, rodzisz chorego dzieciaka w wieku 28 lat, przesrane całe zycie i zmarnowana młodość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:10: i nie krępowaliście się przy nich robić imprez z lejącym się alkoholem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ,nie zawsze chodzi o kwestie ekonomiczne.oboje wraz z żoną pochodzimy z rodzin wielopokoleniowych.wychowywalem się z dziadkami i dla mnie to sa piękne lata.Podobnie będą miały moje dzieci.Mam nadzieję,że to przetrwa i ja swoją starość również spędzę z bliskimi. Tak naprawdę to w rodzinie siła i jeśli nie ma kłótni to taki układ jest dobry dla Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:10: już sobie wyobrażam synową, która z butelką Jacka Daniellsa w reku wywija na stole a tu wchodzi synowa z góry haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No akurat z pierwszym mezem mielismy ten czas, na takie swobodne zycie, ale bardziej w teorii niz w praktyce <> to co piszesz to dla mnie horror. I nie winię za to teściów ale twojego męża, ktory zdecydowanie powinien postawić sprawę jasno. Zapraszamy was na godz. 17-ta nie wcześniej. Takie chowanie głowy w piasek faceta, ktory zakłada swoją rodzinę i jego rodzina powinna być najważniejsza , do niczego dobrego nie prowadzi, a na pewno do konfliktow, a tego nikt nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sami zdecydowaliśmy mieszkać z rodzicami męża x Super GRATULUJĘ !!! Ale do stworzenia takiej sytuacji jak piszesz potrzeba 2-ch rodzin :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 17.09 Moi rodzice by sie nie zgodzili na to zeby isc do domu starcow,bo to calkowicie sprawni intelektualnie ludzie,ktorym rozne choroby i zaawansowany wiek nie pozwalaja na calkowicie samodzielne funkcjonowanie.I nie uwazam,zebym przemeczala sie tym ze podwioze ich gdzies albo pomoge wlasnej matce w sprzataniu czy gotowaniu.Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja mieszkam z tesciami i w ogole jest swoboda. W sobote pieprze sie z mezem na pieterku, a w niedziele kiedy moj maz i tesciowa są w kosciele, schodzę do tescia i zabawiamy sie na stole w jadalnii, potem jemy niedzielny rosołek i kotleciki swoja drogą pyszniutkie! x tak, tak, a świstak ciągle siedzi i zawija sreberka. tu ziemia ... tu ziemia .... smarkaczu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie27
17:10: tak jasne, robiłaś takie rzeczy w domu teściowej, imprezy całonocne, jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam z tesciami 12 lat :o ale tylko dlatego,ze bysmy w życiu inaczej nie odłożyli na własne mieszkanie.Nie wspominam tego czasu super,bo wtrącali się itp ale jakos bardzo źle też nie było.Ot różnice pokoleń i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Angie, miałas chyba jakiś dziwnych rodziców, skoro impreza ich dziwi. Ja mając 20 lat mieszkałam przez dwa lata z facetem na górze domu rodzinnego- prowadzilismy normalne, studenckie zycie- imprezy, alkohol. Moi rodzice też zapraszaja znajomych w weekendy, wiec skąd to zdziwienie, że można żyć normalnie w rodzinnym domu?! Nie każdy ma rodziców po 80, którym przeszkadza halas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×