Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość angie27

nie rozumiem mieszkania z teściami

Polecane posty

Gość gość
Angie nie rozumie bo ma za dużo kasy. Syty głodnego nie zrozumie nigdy 16:06 taka nasza rzeczywistość pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CZsami pzeraza mnie egoistyczne podejscie do zycia - dzieci nie chce, a jesli juz beda to bron Boze aby pozniej zajmowac sie ihch dziecmi. Od rodzicow na starosc tez lepiej sie odciac bo moze beda potrzebowali opieki... Wspulczuje takiego podejscia - to jest juz typowo zachodnie wychowanie, w wieku nastu lat kop w tylek i radz sobie sam. Pozniej role sie odwracaja i tego kopa w tylek dostaja rodzice na starosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej niech kazdy zyje oddzielnie.Jak rodzice potrzebuja pomocy to mozna do nich dojezdzac i tyle.Nie trzeba razem mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie z teściami jest d0bre dla życiowych przegrywów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dom i dwóch dorastających synów i ani mi się śni by którykolwiek z nich miałby zamieszkać ze swoją żoną u mnie.Nigdy w życiu po moim trupie bardzo proszę za życia nigdy.Mogą mieszkać gdzie chcą ale nie z mną.Pomocy też nie oczekuję,żyję tak by mieć na nią.Dlaczego tak myślę:) ano z racji zdobytego doświadczenia jakim jest kafeteria i jej bywalczynie. miłego popołudnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn (nasze jedyne dziecko) mieszkal razem ze swoja dziewczyna przer 5 lat studiow z nami, mieli 2 pokoje (sypialnie i pokoj do pracy) w naszym 4-ro pokojowym mieszkaniu. Dzieki wzajemnemu respektowi funkcjonowalo wszystko nalezycie i bezkonfliktowo. Dlaczego razem ? Wynajecie 2-pokojowego mieszkanie w Monachium (tutaj mieszkamy) kosztowaloby 1000 Euro miesiecznie - szkoda bylo pieniedzy, "czynsz" jaki placilibysmy my i rodzice dziewczyny za wynajecie mieszkania dla mlodych byl odkladany - i mlodzi maja teraz 60 000 Euro jako wlasny kapital na finansowanie zakupu mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwić się że dzieci głupie,a jakie mają być?jak mamusie tolerują Q i dają gotowce na tacy,co z nich wyrośnie dobrego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:43 A z jakiego powodu musieli mieszkać razem?ta dziewoja jest bez wstydu ,nie wyobrażam sobie jako kobieta takich zachowań wobec obcej mi kobiety,matki chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego dorosli ludzie nie moga mieszkac razem i budowac swojego zwiazku w komfortowych warunkach? Lepiej na laweczce w parku czy w lesie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia 12.43 - o jakich zachowaniach mowisz ? Mlodzi zachowuja sie tak samo jak my, ani my im ani oni nam nie zagladaja do sypialni, po mieszkaniu nie biegamy nago (istnieje cos takiego jak dres czy szlafrok). Po prostu respektujemy sie nawzajem - jezeli nie jest to dla ciebie obce i niezrozumiale slowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są pewne zasady,pewnie o tym nie wiesz i tego nie rozumiesz,gdzie nie bardzo pasuje szczególnie kobiecie pięć lat siedzieć u rodziców chłopaka,"budować coś" co niekoniecznie się sprawdzi i za ścianą służyć chłopakowi za darmowy materac.Zero szacunku i do rodziców i samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:26] A ta pannica ma rodziców? bo jeśli ma to gratuluję moralności i mamusi i córusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam dom i dwóch dorastających synów i ani mi się śni by którykolwiek z nich... x Zgadzam się z tobą :classic_cool: Mieszkanie razem to zły pomysl i dla jednych i dla drugich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Syn (nasze jedyne dziecko) mieszkal razem ze swoja dziewczyna przer 5 lat studiow... x Czyli mozna, ale muszą chciec te dwie strony. Najwazniejsza zasada nie wtracać się w zycie mlodych, nawet wtedy kiedy nas jężyk świerzbi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Goscia 13.28 - tak samo jak dziewczyna byla darmowym materacem, tak facet byl darmowym popychaczem. Byli i sa dorosli, to ich decyzja. Gdyby zyli tak samo w bardzo drogim, wynajmowanym mieszkaniu, to nie mieliby teraz kapitalu. Nam nie ubylo, oni skorzystali - gdzie jest problem. Taki uklad wymaga, jak juz pisalam, pewnej kultury z obu stron i wzajemnego respektu. Jezeli to funkcjonuje, to wszystcy zyskuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mamą,mam dwie nastolatki,nie jestem zacofana ale nigdy nie poszłabym na taki układ by córki mieszkały w moim czy cudzym domu, razem.Zrozumiałabym akademik,trudno,nikt na to nie patrzy ale inaczej nie.A kto powiedział że muszą mieszkać razem,ludzie żyją ,kochają się,spotykają co nie oznacza że miałabym tolerować wspólne łożko,a może za chwilę będzie następny bo nie wypali,a może kolejny i co z mojego domu:( .Niestety z morlanościa bywa róznie,akceptujemy bo nie byliśmy lepsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie rodzice pokierowali sie tą pseudo moralnością i gdy chciałam zamieszkać na studiach z chłopakiem,obecnym mężem w ich mieszkaniu,które wynajmują właśnie studentom to kazali nam iść na stancję albo właśnie do akademika.Do dziś mam do ich o to pretensje bo obcym wynajmowali a nam nie pozwolili razem zamieszkać.I ich głupie tłumaczenie,źe tamto mieszkanie to ich dodatkowy dochód...A tak naprawdę to nie chcieli,żebym sobie układała życie z chłopakiem,bo uważali go za słabą partię. Na szczęście nasza miłość zwyciężyła i pokonaliśmy te trudności a z rodzicami mam do dziś słaby kontakt za tą sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 14.02 - "czego nie widze to mnie nie obchodzi". To jest twoja moralnosc. Nie masz odwagi zaufac corce, jej wyborom i akceptowac tego rowniez w Twoim domu ? Gosc 15.45 - gratuluje, super ze obroniliscie wasz zwiazek. Ogolnie : Respekt o ktorym juz pisalam to rowniez uszanowanie wyborow i decyzji dzieci - rowniej jezeli chodzi o ich zwiazki i ksztaltowanie ich wlasnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze do 14.02 : "moj" dom to rowniez rodzinny dom moich dzieci - dlaczego nie moga przez jakis czas korzystac z niego razem z partnerem (wiadomo - tylko na jakis czas, az osiagna finansowa niezaleznosc poprzez prace (poprzez studia trwa to dluzej)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Llbycz
My mieszkaliśmy sami przez 5 lat małżeństwa i wcześniej przez 3 lata narzeczeństwa.Przed ślubem ciężko pracowaliśmy za granicą w fizycznych pracach żeby po powrocie wybudować niewielki,parterowy domek.Działkę mieliśmy od męża rodziców w prezencie ślubnym.No i potem teściowie wzięli kredyt pod hipoteke swojego domu dla męża brata i ani oni ani szwagier nie byli w stanie spłacić tego kredytu więc zostali na bruku i wylądowali u nas,szwagier zwiał do uk :( dla mnie to był koszmar,bo na w sumie niewielki metraż weszły 2 dodatkowe osoby.Akurat wtedy nasze dzieci były w wieku szkolnym więc było naprawdę kiepsko żeby wszyscy się pomieścili i nie wchodzili sobie w drogę.Teściowe szybko zaczęli się szarogesić i np.teść lubi piwkować z kolegami to nieraz spraszał w weekend swoich ziomków do nas do domu mając w doopie że my chcemy odpocząć po tygodniu roboty.Teściowa też spraszała koleżanki.Mąż probował ich ustawić,ale traktowali go jak nastolatka który się bawi w dom.Ze mną się totalnie nie liczyli.Wkrótce też dzieci zaczęły się buntować na dziadków,że ich w kółko pouczają i wchodzą do pokojów bez pukania...:( Doszło do tego że teść wypomniał nam tą działkę na której stał dom,że to nadal ich.Takiego piekła nikomu nie życzę. Ani my nie mogliśmy się wyprowadzić,bo niby za co? Ani mąż nie chciał wyganiać rodziców,bo ci ludzie byli bankrutami i w końcu to jego matka i ojciec,ale zatruli nam życie strasznie.Nasze dzieci ich nienawidziły,nie okazały szacunku a my nawet nie wiedzieliśmy jak reagować.Obwiniały nas o to,że muszą mieszkać z dziadkami.Miedzy nami też coś się popsuło i jakby wygasło.Trwamy po prostu nadal razem i staramy się to wszystko ogarniać,ale jest cholernie ciężko i nikomu takich przeżyć nie życze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:04 Gratuluję nowoczesności,uszanuj to że inni ze swojego domu nie potrafią zrobić" burdelu",wszystko ma swój czas.Dzieci szanując swoich rodziców ,czując respekt ,nigdy nie przyszłaby im do głowy taka propozycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I tu wcale nie chodziło co to za partia,pewnie nie chcieli być wytykani palcami że córa kopuluje się w ich domu bez formalnego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super - a wiec lepiej nie szanowac sie, klocic i nawzajem dreczyc w formalnym zwiazku niz zyc godnie i ze wzajemnym poszanowaniem (i kopulowac) bez takiego formalnego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cieszcie sie ze mozecie moi tescie maja ogromny dom ale nie chca w nim nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×