Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż ma mnie za idiotkę i niestety zapracowalam sobie na to miano

Polecane posty

Gość gość
Mamy wspólny dom i dziecko i on nie da dziecka w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jprdl, on mi dziecka nie da. Sąd ci da. Mąż cię nie lubi, to można wziąć rozwód i mieszkać razem. Wiele rozwiedzionych par mieszka razem po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu wprost jak sie czujesz - nie, że jak idiotka, ale np. że boli Cie to jak on Cie traktuje (np. przy znajomych, że nie chce Cię słuchać, ignoruje Twoje pytania itd.) Przecież to twój mąż. Kochacie się, z jakiś powodów wzieliście ślub prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co ja mam brać ten rozwód czy mi ktoś wyjaśni? Ani ja się nie wyprowadze ani on. Dziecka ja mu nie dam on mi też. Niby czemu sąd miałby mi przyznać dziecko na wyłączność skoro ja do jego rodzicielstwa nie mam żadnych zastrzeżeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOZECIE MIEC OPIEKE NAPRZEMIENNA sorki za capsa twoja sprawa jesli chcesz zmarnowac zycie z czlowiekiem ktory ciebie nie lubi z czasem i tak bedzie mial kochanke , moze sie nawet zakocha i zostawi ciebie, bo nie da sie zyc z kims kogo nielubisz i kto dziala ci na nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wybacz, ale nie czytam Twojego tematu od początku, więc nie wiem, czy już padły tutaj takie pytania, czy nie. Mam ich kilka; jeśli chcesz, odpowiedz na nie tutaj, a jeśli uznasz je za zbyt prywatne, bolesne, to nie odpowiadaj na nie. Z góry przepraszam za wścibskość. 1. Lubisz siebie? 2. Jaką ze swoich wad, która razi Ciebie lub/i innych w oczy, mogłabyś postarać się zmienić? 3. Jakie są Twoje mocne strony, jeśli chodzi o tematy rozmów? 4. W jaki sposób byłaś traktowana w dzieciństwie i nastoletnim życiu, przez swoich najbliższych oraz przyjaciółki i znajomych? 5. Umiesz się bronić, krzyknąć, kiedy coś Ci się nie podoba? 6. Jakiej cechy u męża nie lubisz najbardziej? Przepraszam za taką ilość pytań i za to, jeśli one już tutaj padły, ale ja nie doczytałam. W moim przekonaniu - jesteś dobrą, wrażliwą i emocjonalną kobietą, ale boisz się okazywać gwałtownych, jednoznacznych uczuć, które mogą stanowić o Twoim podejściu do Ciebie przez innych. Brak Ci asertywności, twardości, ochrony i troski o siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam na pytania 23.00 Jeśli twierdzisz że jestem mało asertywna odpowiem tak oczywiście! Nie umiem stanowczo powiedzieć,,Nie W dzieciństwie osoby które mnie wychowywanie dołożyly wszelkich starań do tego bym teraz była takim człowiekiem jakim niestety jestem. Boję się powiedziec nie brak mi asertywności, nie lubię siebie i zawsze chciałabym być inna ale nie potrafię, jestem wycofana w pierwszym kontakcie, moja wada hmmm nie potrafię się postawić Wiem że w tym problem i wiem że mąż jest przeciwieństwem ale tego już się chyba nie da zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty myślisz, że ja nie miałam domu z ojcem mojego dziecka? Dom, wspólne wszystko, brak pracy. On za córką też szalał i dalej szaleje, też nie chciał jej oddać i nie musial. Przecież ja widuje. Do tego ja nie mam rodziny, nikogo do pomocy. Wymówki wymówki.... Sama sobie robisz krzywdę. Jak chcesz to wszystko ogarniesz. Normalnie można sprzedać dom kupić mieszkanie, wynająć coś, pomieszkać u rodziny Zawsze jest jakaś opcja. Lepiej tkwić w tym w czym jesteś bo wszystko jest za trudne? Ogarnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, że zechciałaś odpowiedzieć, Autorko. Pytania nie należały do łatwych, ale nie miałam nic złego na myśli. Po prostu - chciałam bliżej poznać Twój tok myślenia w tej sprawie. Wiesz, od zawsze uważałam i uważam, że wiążąc się z kimś, trzeba mieć w tej osobie wsparcie, bliskość, zrozumienie. To jest rodzaj przyjaźni w związku. Ktoś, kto tego nie daj****** wręcz przeciwnie - stara się za wszelką cenę znaleźć więcej minusów, niż plusów u ukochanej osoby, albo ma problem sam ze sobą, albo jest tak dwulicowym człowiekiem. Autorko, nie ma innej rady, jak to, byś mu powiedziała, co Ci leży na sercu, i to od dawna. Nawet, gdybyś miała płakać i krzyczeć, a on - nic by z tym nie zrobił. To, co on robi, jest tak podłe i przykre, że ja, gdyby to nie był mój mąż i nie mielibyśmy dziecka, zostawiłabym go bez wahania. On musi zmienić nastawienie do Ciebie. Najgorszej, że w przyszłości on może nastawiać przeciwko Tobie Wasze dziecko, śmiejąc się z Ciebie przy nim... A to cios nad ciosy. Trzymam za Ciebie mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie chcesz nic zmienić to po co tu pisesz. Żyj dalej w tym bagnie i nie narzekaj. Zmiany nigdy nie są łatwe na początku ale w tym wypadku są w 100% warte. Szukasz porady jak go zmienić, zeby było wam super słodko, żeby cię szanował? Rozczaruje cię: ON SIE NIGDY NIE ZMIENI. Nigdy. Podobało mu się z tobą tylko dwa lata, to okres zauroczenia. Jeśli po tym czasie nie jest super to wina tego że on cię nigdy nie kochał, nie lubił. On tylko był zauroczony. To przeszło. Nigdy nie wróci. On cię nie kocha. Obojętnie co mówi on cię nie kocha. Wręcz cię nie znosi. Zdradził cię o ile już to nie zrobił. Żyj sobie tak jak chcesz ale nie narzekaj, albo rusz dupę i zmień coś. Jesteś tylko jego popychadłem, śmieciem. Niczym wiecej. Nigdy wam się nie ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Utnij wszydtko teraz. Zmień w życiu wszystko co było źle. To trudno a ż rób to. Jak trzeba to wypij flaszkę koniaku. Jak trzeba to wypij ale utnij wszystko. Bedzie bardzo bolało ale chwilę Ale zaczniesz budować wszystko powoli od nowa tak jak chcesz. Tak jak chcesz. Mam 55 lat i tak zrobiłem i jestem szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram wpis wyżej, on cię nie kocha i nigdy nie kochał. To było zaueoczenie. Kochać to znaczy chciec dobra drugiej osoby itd. o jakiej miłości ty mówisz? On cię poniża a ty się dajesz, nawet nic z tym nie chcesz zrobić bo wszystko to "problem" :D Jesteś chyba tak głupia za jaką on cię ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś tam. Słychasz co pisałem o koniaku? Odpisz bo to wazne co postapisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:49 tak, ja ci wyjaśnię. Żebyś mogła znaleźć kogoś, kto cię pokocha, doceni i będzie szanować. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko idź do pracy nie zmianowej. Normalnej. Będziecie mieli wtedy o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:47 to nic nie da. Przecież ona teraz nie pracuje, bo mają małe dziecko, to raz. A dwa żadna praca nie przeszkodzi w tym, aby rozmawiać. Jak ktoś chce rozmawiać, to znajdzie czas. Sama pracuję na trzy zmiany, mąż na jedną i nikt się od nikogo nie oddala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko ok ale jak się ma wspólny dom to nie jest takie proste poza tym on by 2 użyciu dziecka mi nie dał rozumiecie w życiu. On kocha dziecko nad życie. x wiekszosc malzenstw ma wspolny dom a jednak sie rozwodza , po drugie to nie sam maz decyduje czy ci da dziecko czy nie , po trzecie jest opieka naprzemienna i nikt twojemu mezowi dziecka odbierac nie bedzie twoje malzenstwo jest identyczne ja k mojej babci , dziadkowie juz niezyja ale jak zyli to nigdy nie slyszalam zeby dziadek cos milego do babci powiedzial , tak jak twoj maz , albo ignorowal i milczal albo mowil jej ze jest glupia , cokolwiek by nie zrobila, cokolwiek nie powiedziala bylo ze jest glupia . dziadek oczywiscie mial liczne kochanki , wiem bo jako dorosla kobieta rozmawialam z moja mama i bylo mu wygodnie , natomiast babcia tak jak ty autorko bala sie rozwodu bo wspolny dom , dzieci , no i co ja zrobie , a najsmieszniejsze bylo to ze to dziadek mieszkal w naszym rodzinnym domu a nie babcia w jego , tak ja zmanipulowal , tak jej wmowil ze jest glupia , ze babcia wrecz bala sie przy nim oddychac , zrobil jej 4 dzieci i wmowil ze dzieci z kluczami na szyi nie beda biegac i tak babcie tez ekonomicznie udupil , pamietam jak bylam juz nastolatka i bronilam babci , a charakterek mam , zaczynalam w twarz szydzic z dziadka , mowic mu ze jest glupi , to babcia zawsze mnie szturchala i mowila , no przestan prosze , bo wiesz ze mi pieniedzy na zycie nie da babcia umierajac powiedziala tylko jedno do dzaiadka , zmarnowales mi zycie pytanie tylko czy to on jej zmarnowal czy to ona sama sobie zmarnowala zycze powodzenia autorko .....w marnowaniu sobie zycia ciao

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre dla mnie te ostatnie wpisy naprawdę. Póki co to nic nie zrobię bo mały jest po prostu malutki. Poczekam kilka lat moz3 odloze pieniądze i cos z tym zrobię ale na razie zostaje jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami prawda jest przykra , nikt nie chce wbijac ci szpilki , tylko oczy otworzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to zakompleksiony malutki czlowieczek dlatego tak Cię traktuje. W tym małżeństwie to nie Ty jesteś idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie jest takie okropne czasami Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×