Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż ma mnie za idiotkę i niestety zapracowalam sobie na to miano

Polecane posty

Gość gość
Miałem taką żonę... Te gadanie głupot jest słodkie i fajne na początku, gdy siedzimy sami, nawet wśród znajomych jest ok. Potem zaczyna się prawdziwe życie i w poważnych sytuacjach zaczyna to przeszkadzać, irytować, a gdy trwa to kilka lat to ta "głupia" przeszkadza cały czas, nawet sam na sam. Podam przykład, pojechałem z żoną kupić samochód, w kieszeni 13 tys auto za 14. Dochodzi do targowania - ona gdzieś poszła, zbiłem do 12200, i chcę jeszcze urwać mówię że tylko 12 gość już się godzi... Podchodzi ona i mówi mam 13 bierzemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż autorko, bez obrazy, ale po tym pierwszym poscie nie robisz wrażenia kobiety do wciągających rozmów, Takiej, ktora ma szerokie horyzonty itp. Zamiast przymusowych wieczornych zakupów zalecałabym jakas książkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale autorka nie mówi głupot. Jeśli rozmawia ze znajomą o składzie kremu, bo akurat taki mają temat, to dlaczego jej mąż mówi, przestań, kogo to obchodzi. Ano tą znajomą obchodzi. A ty też nie jesteś zbyt inteligentny, skoro nie umiałeś odpowiedzieć, tak mamy 13, ale zapominałaś, że to na opony i ewentualną wymianę hamulców? x gość dziś Cóż autorko, bez obrazy, ale po tym pierwszym poscie nie robisz wrażenia kobiety do wciągających rozmów, Takiej, ktora ma szerokie horyzonty itp. Zamiast przymusowych wieczornych zakupów zalecałabym jakas książkę? x A ty potrafisz tą książkę przeczytać ze zrozumieniem? Bo postu autorki to nie zrozumiałaś niestety. Autorka chce wyjść do sklepu, bo raz zakupy są konieczne, a dwa, ona chce z mężem coś robić. Cokolwiek, nawet jeśli miałoby to być wyjściem do sklepu, bo szacowny mężuś nawet na spacer z nią nie wyjdzie, a co dopiero do kina, czy teatru. To chociaż na te zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj 22:20 - na razie nie ma Dla niego ciekawych tematow, Bo ona jest na macierzyńskim? Nie wydaje mi sie. Jak kogos uwielbiasz za inteligencje, wiedzę, to nie mozesz sie z nim nagadać w każdym życiowym położeniu. Nie sadze, zeby oni byli taka para, ktora przed dzieckiem nie mogła sie nagadać, a teraz nagle przez to, ze ona jest na co dzien z dzieckiem i nie pracuje, to sie skonczylo i maz ma ja za głupiutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinna jednak podjąc próbę rozmowy zanim się wyprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym miała rozmawiać tylko na poważne i ambitne tematy to musiałabym wsadzić sobie kij w dupę chyba :-/ my z mężem lubimy się powygłupiać i pociskać sobie różne durnoty, tylko nikt z nas nie bierze tego na poważnie, jakbym powiedziała tak jak autorka o tych pająkach to mąż by się zaśmiał i dodałby do tego komary, były zaczął by mnie uświadamiać. Ludzie trochę luzu i dystansu. Na moje oko autorka jest fajną i sympatyczną dziewczyną a do idiotki to jej daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:51 tak, Potrafię czytać książkę ze zrozumieniem:) a co tobie tak zależy, zeby bronic autorki? Wzięła sobie takiego na ślubnego, to do kogo gorzkie zale? Gorzkie zale to w kościele:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co, że się rozgadała? To akurat coś co ją interesuje i nie jest wcale głupie. Też potrafię rozgadać się o tym co dla mnie jest ciekawe i mąż nigdy nie nazwał mnie przez to "głupią"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jakby on się zachował gdyby przy znajomych powiedziała mu, żeby przestał o czymś gadać bo co kogo to interesuje? Myślę, że byłaby awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:57 pomijając fakt, ze autorka moze nieptrzebnie rozgadala sie o jakimś kosmetyku, to jesli maz ja tak strofuje przy ludziach i poniża, To nie wierze, ze przez ileś tam Lat małżeństwa, a wcześniej znajomosci nigdy sie to nie zdarzyło? I autorce to nie przeszkadzało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ostatnio dokładnie w środę była moja mama u nas u gadaliśmy wszyscy o chorych dzieciach że teraz są takie choroby o których kiedyś nawet mowy nie było i ja wtedy zaczęłam mówić że tak jest teraz bo każda ciążę się podtrzymuje na siłę nawet dałam swój przykład że miałam dwa dni plamienia w 4 tyg ciąży to od razu leżałam tydzien w szpitalu no i tak jeszcze dostałam że kiedyś tak nie było u była naturalna selekcja i ciąże słabsze lub chore nie były ponoszone. Wieczorem jak mama pojechała byliśmy u brata męża i tam jak był podobny temat to mąż słowo w słowo mnie przytaczał i moje słowa z rozmowy z moją matką. Czyli niema mnie za kompletnego cebulą tylko mnie nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja bym mu przerwala i powiedziala przy wszystkich , skoncz juz , ale ty glupi jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź sobą dziewczyno , a on nie gbur że ma Cię czasami gdzieś? A jego znajomi mają kulturę że tak dają ci odczuć. Świata nie zadowolisz . Może nie masz pasji. Zamiast udawać kogoś kim nie jesteś to zajmij się czymś co lubisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam troche podobnie ze swoim. Malo mnie obchodzi, co mowi, czym zyje, a on nie rozumie mojego kregu zainteresowan. Ilez mozna gadac o uprawach pomidorow? Ja moge godzinami rozprawiac o kulturze Azji, sztuce, czy duchowosci, a moj maz ma te tematy gdzies. Polaczyly nas wspolne cele, zalozylismy rodzine, budujemy wspolnie dom, maz uprawia ziola, ja jestem programistka, razem sie starzejemy, ale nie bedziemy dla siebie pokrewnymi duszami, ktore z ta sama pasja rozprawiaja na jeden temat. Z tym ze maz mnie szanuje i nasze roznice nie powoduja, ze tracimy z oczu dobro naszego malzenstwa i priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem takich związków. Też nie interesuje się dokłądnie tym samym co mój mąż, a on nie jest pasjonatem tego samego co ja w 100%. Mimo to mamy wspólne zainteresowania i chętnie słucham jak on opowiada mi o swoich własnych bo interesuje mnie on. To, że sama nie szukałabym informacji na dany temat nie znaczy, że mam go olewać i mieć w d***e co robił cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 nie pisałam tego wcześniej, ale przyszło mi do głowy jeszcze coś. Twój mąż chce być na siłę inteligentniejszy od ciebie, dlatego cię gnoi. Skoro nie ma cię za kretynkę, to dlaczego neguje twoje zdanie przy jego znajomych, a przy twojej matce nie? Właśnie dlatego, że przy znajomych chce uchodzić za super mądrego faceta, a teściowej nie podskoczy. Możliwe, że się jej też boi. Super mądry facet dla swoich znajomych, a przy teściowej super mężuś szanujący zdanie swojej żony. Ty weź się zastanów, czy wśród tych znajomych nie jakiegoś macho i czy mezowi ten kretyn nie imponuje. Nie rozumiem jednego. Jak można się ożenić z kimś kogo się nie lubi, deklarować się, że się chce z nim być długie lata i płodzić z nim planowane potomstwo. Przecież ten brak sympatii zabija miłość, a on pierdzieli, że cię kocha. Mam wrażenie, że ty jakimś trofeum jego jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój mąż akurat lubi słuchać co dziecko zjadlo, ile razy kupę i siku samo do nocnika zrobiło i się tym ekscytuje. Ale on ma poważna prace umysłową i po pracy nie ma ochoty na naukowe rozmowy tylko chce gadać o g****ach i p*****lach. Wiem ze to nie modne, bo kiedyś była rozmowa na kafe ze mądrzy ludzie tylko czytają pisma naukowe i oglądają mądre programy, ale mój mąż na prawdę chce sobie po pracy gadać o p*****lach i obejrzeć rolnik szuka żony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:32 pisze się naprawdę, a nie na prawdę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Wiem że na całej linii mam małżeństwo zapalone. Naprawdę źle mi z tym. Tzn wszystko jest ok tylko on po prostu nie lubi spędzać że mną czasu np nigdy by że mną sam na sam nie pojechał gdzieś np na wczasy czy nawet weekend bo to by było dla niego bezcelowe. Po co ma z4 mną jechać co by ze mną robił o czym gadał jak my nie mamy o czym. Wspominać nienawidzi. Dobrze tak naprawdę to było rok przed ślubem i rok po... tyle. Strasznie przykro mi to pisać. Teraz rozpalić grilla i ogląda mecz A ja myślałam dziecko i siedzę w sypialni. Ten grill to nasza kolacja. Pewnie zawola mnie jak bedzie gotowe ciepłe żeby nałożyć nam. Potem napisze czy zmieniliśmy słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co to dziecko robiliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha. Są sytuacje gdy gada ze mną tak naprawdę. Gdy sam piję piwo. Ale to bardzo rzadko piję sam to piwo. Zdarzy się dwa razy do roku. Zazwyczaj jak już pije to z kimś ale nigdy że mną. Teraz wiadomo nie możemy razem pić bo ktoś musi być trzeźwy bo dziecko ale wcześniej nie było dziecka wiele lat. Nigdy że mną nie wypił nawet głupiego wina bo to dla niego tak jak by pil sam A tego nie lubi. Jak pisałam zdarzy się raz na rusli rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej od niego nie odjedziesz, To coz Ci radzić? On zyje z Toba jak z kolezanka z tego co piszesz i to taka, ktora nie ma u niego autorytetu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie wiem czy pracujesz. Może jak pójdziesz do pracy, będziesz mieć własne życie i zauważy u ciebie ta zmianę, zainteresowania, to zaczniecie rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Ehh A może on jest takim typem po prostu. Pomyliłam si3 jednak przedtem przyszedł i zapytał czemu nie odloze dziecka do łóżeczka A ja zapytałam po co A on że kiełbaski sobie zjemy i powiedziałam że zaraz odloze i przyjdę. Nałożył i jedliśmy oczywiście obudziło się dziecko i wstało w łóżeczku poszłam żeby to dospac A on przyniósł mi kiełbaski na łóżko że niby żeby nie wystygly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W czasie krótkiego jedzenia razem to tylko ja mówiłam że dobre kiełbaski i że mało ich jest A on że nie jest mało tylko w sam raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:09 Ale czytaj co Autorka pisze - Przeciez oni sa Małżeństwem juz 8 lat:o przeciez pisze, ze tylko rok przed i rok po ślubie było dobrze, reszta to porażka. Przeciez pracowała pewnie i miała swoj świat; jej maz to zwykły mruk i cham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie pracowałam i to w systemie 3 zmianowym i naprawdę jakoś mało siebie mieliśmy naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:33 to sporo wyjaśnia; ja wytrzymałam w systemie 3 zmianowym tylko miesiac czasu i z tego pamietam, ze w domu po powrocie z pracy ciagle tylko spałam:( skoro zawsze sie tak mijaliscie to nawet nie zdążyliście sie poznać:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Posłuchaj mnie! Uciekaj! Weź rozwód! Jak możesz w tym tkwić? To się nie zmieni! Byłam z byłym w takim związku. Usłyszałam że łączył nas tylko sex. Że nie ma o czym ze mną rozmawiać, że jestem głupia itd. Że tylko wygląd mu się mój podoba. a na początku był mną zachwycony, nosił na rękach , mówił jaka jestem mądra, inteligentna itd. Jak mnie tak "gnoil" to uwierzylam w to, czułam się glupio., Beznadziejnie. Mamy corkeczke. Jak miała 2 latka powiedziałam dość. I stał się cud... Nie od razu oczywiście. Zobaczylam, że można zupełnie inaczej żyć! Poznałam dużo ludzi, którzy lubieli mnie, za mnie. Potem poznałam mojego partnera. Jest on człowiekiem wykształconym, mądrym z dobrego domu. Bardzo inteligentnym. I on mnie kocha, za charakter, za wygląd, za wszystko. Dosłownie mnie uwielbia. Moja córkę też. Nosi mnie na rekach. Jesteśmy razem już 4 lata a ja rozkwitlam. Czuję się piękna, mądra, zabawna. On jest zainteresowany wszystkim co mówię. Jak powiem coś głupiego to uważa to za przeslodkie. Dzięki niemu uwierzyłam w siebie , dostałam się na bardzo trudne studia. Na byłego bym nawet nie splunęła. Jaka mogłam w tym tkwic to nie wiem. Autorko szczęście jest w twoich rękach..twój się już nie zmieni. Ale ty możesz zmienić swój świat. Zanim powiesz że nie możesz bo coś tam.. ja też nie mogłam. Długo nie miałam własnego domu, mieszkalam w znajomych z córką. Zaznałam tyle cierpienia smutku. Nie mialam pieniędzy . Ale to wszystko było warte i nigdy nie żałowałam. Zasługujesz na kogoś kto cię pokocha za to kim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko ok ale jak się ma wspólny dom to nie jest takie proste poza tym on by 2 użyciu dziecka mi nie dał rozumiecie w życiu. On kocha dziecko nad życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×