Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka gardzi moim mężem

Polecane posty

Gość gość

Mam koleżankę, ogólnie to fajna dziewczyna. Ale. Często między wierszami dopiertala teksty, z których wynika, że mój mąż to życiowy frajer. Chodzi o to, że mało zarabia. Jest urzędnikiem zarabia ok 2,5tys. Ja nie mam z tym problemu. Sama zarabiam podobnie i owszem, nie mamy dużo, ale mój mąż to wspanialy człowiek, kochamy się i jest nam dobrze razem. Wspólnie wykonujemy obowiązki domowe, sprzatamy, gotujemy, robimy zakupy, mój mąż robi w domu wszystko i nie muszę go o to prosić i go gonić do roboty. Tak samo z dzieckiem. Zajmuje się nim od pierwszych dni zycia tak samo jak ja. Taki mąż to skarb :-) koleżanka jednak często mówi niby o kimś, ale wiem, że jest to też przytyk do mojego męża, że np. pracuje za śmieszne pieniądze albo facet z taką pensja nie miałby u niej szans, albo facet jak nie przynosi 7 tysi do domu to nie jest facet i takie tam. Jest mi przykro, bo dla mnie pieniądze nie są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio była u mnie i mówi do mojego męża "znowu obiad gotujesz? Dobrze masz (do mnie) ale ja bym wolała, żeby facet zarobił na obiad w restauracji". Nie wynika to z zazdrości, ona po prostu ceni inne wartości. Ona nie pracuje, nie maja dzieci, a on ma firmę budowlaną. Nie wiem ile zarabia, pewnie sporo. W domu ona sprząta, gotuje, on nie robi nic, czasami jedzą na miescie. Ona nie zazdrości mi, ja nie zazdroszcze jej. Każdy żyje po swojemu.Przykro mi jedynie, że tak gardzi moim mężem i potrafi dać temu wyraz, bo ja nigdy nie skomentowałam tego jak oni żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to nie umiesz jej wprost powiedzieć, że nie życzysz sobie takich komentarzy?Okay, wolno jej mieć takie poglądy, ale nie rozumiem, dlaczego uważa, że może sobie pozwolić na takie przytyki w Twoją stronę. Zamiast płakać na kafe, wytłumacz jej w prostych, żołnierskich słowach, że ma sobie wsadzić swoje mądrości w buty, będzie wyższa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrością ci i tyle! Jej mąż pewnie dobrze zarabia ale nie pomaga jej w niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona mi nie zazdrości, ona naprawdę gardzi takimi ludźmi... Zresztą sama dlatego zrezygnowała z pracy w sklepie, bo się wstydziła tego ile zarabiała i woli być na jego utrzymaniu, chodzić do fryzjera i na pazury. Mi też mówi, że po studiach tyle zarabiać ile my, to siara i po co nam te studia były. No właśnie jakoś nie potrafię jej wprost tego powiedzieć, ze sobie nie życzę. Wiem, ciapa że mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście nie powinna gardzić bo to słabe. Ale faktem jest za dorosły facet powinien zarabiać więcej niz młodziak na produkcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli w urzędzie to kto powinien pracować? Mlodziaki z produkcji? Skoro "dorosły facet powinien zarabiać więcej" ? To jest polska, takie są realia w urzędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w niektórych miastach pensja 2,500 to całkiem sporo...nie jeden chciałby tyle zarabiać...ja mieszkam w takim miasteczku,że to naprawdę całkiem dużo ale np.w warszawie to marne grosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w zasadzie też mam takie poglądy, ale nie ośmieliłabym się z nimi wyskakiwać w tak bezczelny sposób. Sprowadź koleżankę na ziemię, bo znajomych ma się nie po to, żeby dołowali I poniżali. A koleżanka też nie jest kryształowa, też mogłabyś pojechać po jej osiągnięciach, bo to nie te czasy, że złapanie bogatego męża to taki sukces biorąc pod uwagę, że jest mnóstwo kobiet które same z siebie mają dobre zawody, karierę, firmy i robią duże pieniądze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie w Polsce sa mega możliwości- wystarczy mieć wykształcenie wyższe i język, czyli podstawy. Wystarczy dobrze poszukać i praca jest mega płatna. Mój facet zarabia 6000 i szuka pracy bo chce więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko na zle forum trafiłaś. Tutaj wszystkie zarabiają krocie wiec zaraz pojada po Tobie i twoim mężu . Większość z nich za kasę sprzedałaby własna matkę zęby tylko mieć więcej więcej i więcej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twja koleżanka dobrze gada - 2.5 tysiąca to jest jakiś żart a nie pensja :O Jak już ktoś tu dobrze zauważył - tyle to zarabiają młodziaki na produkcji a nie dorośli mężczyźni :O Zostaw lepiej tego nieudacznika i poszukaj sobie prawdziwego samca :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polska jest krajem możliwości - tak naprawdę jak mężczyzna nie jest skończonym nieudacznikiem to bez problemu wyciągnie te 10k na miesiąc, nie trzeba się nawet o to jakoś specjalnie starać. Wystarczą w iare dobre studia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzebuję żadnego samca, a mój mąż nie jest nieudacznikiem. Widzę, że faktycznie zle trafilam. Same materialistki, które jedyne do czego potrafią się w moim poście odnieść to pensja mojego męża, a nie temat główny. Dowartosciowalyscie się dzięki temu? Chyba muszę po prostu zrywać kontakty z takimi ludzmi, bo jak widać nasze wartości się rozmijają totalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Taki mąż to skarb" Nie, to po prostu normalne zachowanie. Smutne, że coś tak zwyczajnego wyrasta do poziomu cudu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz autorko juz sie zaczyna . Od takich ludzi jak twoja koleżanka trzymaj sie z daleka . W życiu sa rzeczy ważne i ważniejsze i nie zawsze kasa jest na 1 miejscu . Ciesz sie ze masz dobrego męża :) pieniądze raz sa raz ich nie ma .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu wszystkie mają mężów co zarabiają po 10 tys, szkoda tylko że co druga mieszka u teściowej na pięterku :-D i szkoda, ze potem zakładają tematy, których autorka nigdy nie założy jeśli to co pisze o partnerstwie jest prawdą. Mam na myśli tematy typu " mój mąż mi nie pomaga" "moj maz nie zajmuje się dzieckiem" "mój mąż mnie nie docenia". Także ja też mialabym w d***e te tysiące, wolałabym mieć męża, który mnie wspiera w codziennym życiu. A ni ze przyjdzie do domu, rzuci 10 tys na stół i powie " a ty Halina radz sobie ze wszystkim sama, ja tylko zarabiam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.04 a ile znasz małżeństw które tak funkcjonują? Owszem, to powinno być normą, ale prawda jest taka, że w życiu to kobieta tyra w domu, przy dzieciach, a facet jak umyje gary, to czeka na medal. Autorka po prostu docenia swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety teraz mają wypaczony system wartości. Kasa, kasa, kasa. Facet może być skończonym k*****m, ale kasa się musi zgadzać, inaczej jest nieudacznikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona ma chrapkę na twojego haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zdziwisz się, ale wszystkie pary jakie znam w naszym wieku takie są. A i moi rodzice też tak funkcjonowali, rodzice mojego męża też rodziny niektórych ich kuzynów (owszem, wtedy to nie było takie normalne, ale wcale nie jakieś wyjątkowe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.23 to poczytaj kafe. Ile tu bab płacze że same w domu zapitalają a mąż z dzieckiem w domu nie zostanie. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesli macie swoje mieszkanie (i nie jest to kawalerka), bez kredytu, nie jestescie obciążeni innymi zobowiązaniami, nie macie wysokich opłat, stać was na te wakacje raz w roku, macie jedno dziecko - to nie jest zle, wasza wspólna pula pieniędzy jest ok na moje oko. Ale pomyślcie o przyszłości dziecka - kiedy trzeba bedzie troche podkręcić śrubę, zeby dziecko weszło w dorosłość spokojnie (bedziecie przygotowani, jesli bedzie chciało studiować ciezko kierunek daleko od domu? Albo zechce wyjechać za granice, Poznać troche innego zycia i poprosi o jakas pomoc finansowa od was na start? Dobrze tez miec jakis wkład np na mieszkanie dla dziecka). Kolezanka jest żałosna - ok, z***biscie, ze ma obrotnego super faceta, ale co sobą reprezentuje?:o serio na jej miejscu poszłabym nawet do pracy na 1/2 etatu za 1000 zł, bo inaczej bym skisła z nudów:O Moze Ty zacznij jej przytykać, ze gardzisz babami, które lezą cały dzien w domu i maz na nie zapieprza?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo widać ciągnie swój do swego. Skoro one tak sobie swoje życie wyobraziły, to i tak je realizują, i szukały partnerów z takim samym podejściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mamy jedno dziecko (więcej nie planujemy) i własne 3 pokojowe mieszkanie bez kredytu. Myślimy o przyszłości dziecka, ale czasu nie cofniemy, studiów lepszych nie zrobimy. Przekwalifikować się teraz? Na co? Ja z nauczyciela nie stanę się prawnikiem ani rekinem biznesu, a mąż po ekonomii nie stanie się lekarzem. Radzimy sobie. Na chleb nie brakuje. Może nie odlożymy dziecku na start tyle ile byśmy chcieli, ale czy tylko o to w życiu chodzi? Kurczę, no ludzie. Jesteśmy fajna, kochającą się rodziną. A tu na kafe każdy temat kończy się na kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest dobra koleżanka jeżeli tak mówi, a mówi to z zazdrości na 100 procent. Za bardzo jej ufasz. Pewnie dobrze się maskuje. To fałszywa osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wasza sytuacja jest dobra, a jesli nauczycie dziecka wiary w siebie i bedziecie dopingować, to juz jest wielki kapitał:) Kolezanke radziłabym odstawić na boczny tor. Niech sie tapla w błocku z jej podobnymi. Ciekawe co bedzie, jak sie jednak okaze, ze nagle zostanie sama? Człowiek z klasa nie bedzie pogardzał bawet bezdomnym. Moze swoje pomyśli, ale w życiu nikogo nie ponizy, a to akurat ta osoba robi - poniża. Nie ma sie czym chwalić, ze zawdzięcza wszystko facetowi. Odpukać - ale co jesli nagle dobra passa sie skonczy, a jej maz zachoruje? Bedzie musiała podjąć prace, zeby w ogole przeżyć, bo nawet oszczędności sie kiedys skończą. Żałosna baba, powtarzam i dziwie sie, ze w ogole chce Ci sie z nia utrzymywać kontakt. Po co to robisz, skoro Cie meczy i ubliża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój facet pewnie pracuje w urzędzie jakoś 7-15 to mógłby sobie tak zgrać dzień żeby mieć jeszcze 1/2 etatu. Co ci ze zmytych talerzy i ugotowanego obiadu skoro nie macie perspektyw na realizacje marzeń, inwestycji etc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego zadajesz się z kimś, kto nie szanuje Twojego męża? Według mnie to ogromna nielojalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×