Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta w domu mąż pracuje

Polecane posty

Gość gość
Ty robisz takie błędy, jakbys podstawówkę skończyła ledwo:o "teście", "z regoly", "pieniadze na kacie" nie mam pytań..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tam wyżej napisała, ze góra tydzień raz na jakiś czas. więc naprawdę wielka tragedia, dzieci zaniedbane, dom w rozsypce i do tego dzieci nie poznają ojca po powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mają błędy do jej sytuacji ? Poza tym: 1. Dwie nawet zbliżone sytuacje nigdy nie są takie same. 2. Ludzie uwielbiają powiększać swoje zasługi, a pomniejszać innych. Jeśli ktoś opisuje swoją sytuację z desperacji i być może pyta o radę, to zamiast napisać jakąś konstruktywną sugestię, pojawia się grupa wyśmiewających siłaczek i siłaczy, co to o swoich poświęceniach muszą całemu światu opowiedzieć, zapewne rzadko obiektywnie. Znam w życiu realnym niejedną operatywną siłaczkę, co to dodatkowe studia łączyła z pracą, wychowywaniem dzieci i prowadzeniem domu.Ale to rodzice zajmowali się dziećmi i gotowaniem obiadków. Nie ma w tym nic złego oczywiście, ale nie każdy taką pomoc ma. Jak ktoś pisze, że rodzice zajmowali się tylko trochę dziećmi, a ona pracowała i mąż też, to mnie pusty śmiech ogarnia, bo przy małych dzieciach trzeba mieć oczy dookoła głowy, no ale nie ma jak pomniejszać pracę starszych rodziców, że to tylko trochę, a siebie wyeksponować, jaka to ja pracowita .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież autorka pisala, że dzieci do przedszkola chodziły, więc chyba w dzień to się tak nie namęczy. Jak dzieci poszły do przedszkola to ona mogła do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogła ale wolała siedzieć w domu i udawać, że jak pójdzie do pracy to ich życie się zawali :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci w przedszkolu wciąż chorują, wystarczy że przyjdzie 1 chore dziecko i zaraża pozostałych. A rodzice oddają do przedszkola chore dzieci, bo pracują. Znajoma mi opowiedziała, że była świadkiem sytuacji, że dziecko ledwo na nogach stało, ale matka musiała iść do pracy . To tylko w teorii wszystko jest takie proste. Jak ma się wsparcie męża to oczywiście można wszystko jakoś pogodzić, ale jeśli jedno odcina się całkowicie od prac domowych i opieki nad dzieckiem to matka nie jest w stanie być w 2 miejscach na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia jak się autorce z mężem układa: czy spędzają razem czas, czy jest namiętność itd. Jeżeli w małżeństwie jest np kryzys to takie wyjazdy jednego z małżonków dobrze nie robią- niestety w takich momentach może dojść do romansu. Jeżeli wszystko jest ok to wyjazd tego nie zrobi (zwłaszcza, że autorka pisala ze sa to wyjazdy sporadyczne ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przedszkola są właśnie po to żeby oboje rodziców mogli pracować. To jest normalne. Autorko mieszkałaś z rodzicami teraz z teściami. Po pierwsze po co a po drugie oni nie mogą pomóc z dziećmi żebyś ty szła do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wskaźnik aktywności zawodowej Polaków wynosi 56 % , więc przestańcie się wyżywać na autorce, która chce coś zmienić, tylko nie wie jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:29 oczywiście, ale jeżeli dwoje pracuje to jak można dopuscic, żeby któreś odcięło się od obowiązków domowych. W przypadku autorki, mąż się odciął bo ona nie pracowała a on pracował na 2 zmiany i studiował, żeby podnieść kwalifikacje i dostać lepsza pracę, a do tego chyba nic z tym nie robiła- chodzi o jakieś obowiązki męża w domu (zresztą najwyraźniej mąż wyniósł takie standardy z domu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona wyraźnie napisała, że nie miała u nikogo wsparcia przy dzieciach, a przedszkola rzeczywiście są po to żeby rodzice mogli pracować, ale wciąż pozostaje dylemat chorych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka nie wie co zmienić? 1. Zorganizować czas z mężem 2.Dzieci szkoła/przedszkole i ona do jakiejkolwiek pracy 3. przestać udawać że bez niej w domu 24 na dobę ten runie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak choruje i nie można oddać do dziadków na ten czas, to któreś z rodziców bierze zwolnienie, nie musi cały czas matka brać. Nie wpisujcie bzdur, że nie można pracować bo dzieko choruje :-D Mam mnóstwo znajomych dziećmi, oboje pracują i normalnie żyją i funkcjonują nawet jak dziecko choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.38 W tym problem, że ona chce zmian, a on chyba nie. I jak już ktoś chce się wypowiedzieć, to zamiast linczu powinien napisać jakąś sugestię, co zrobić, aby zmienić nastawienie męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.41 - Zadanie klucz w Twoje wypowiedzi : "Jak choruje i nie można oddać do dziadków na ten czas, to któreś z rodziców bierze zwolnienie, nie musi cały czas matka brać". W tym problem, że każdy problem z dziećmi byłby na głowie autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie wiadomo dzieci chorują ale i tak ludzie pracują i jakoś się to wszystko kręci. On nie chce zmian bo jemu wygodnie sama napisała że on w domu nic nie robi bo nie umie bo ona go tak przyzwyczaiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, co Ci szkodzi nauczyć się angielskiego albo jakiegoś innego języka i w ogóle podnieść swoje kwalifikacje? W Internecie jest pełno materiałów z różnych dziedzin, a materiały do nauki języka w dzisiejszych czasach to bułka z masłem. Możesz nawet wziąć książki dzieci, bo pewnie już w szkole się uczą. W necie jest pełno kursów, wiele za darmo. I zaczynasz szukać pracy, a jak znajdziesz mówisz mężowi, że teraz wszystko się zmieni. I koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłby na.glowie autorki, bo tak sobie pozwoliła. Tak żyła x lat. Niech postawi mężowi ultimatum a jak.nie to papiery do sądu. I tak robi wszystko sama więc rozwód nie zrobi różnicy. Ale nie, lepiej siedzieć i narzekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz czasami z mężem pojechać do Francji (chyba o Francji pisałaś)? Nie wiem czy problem tkwi do końca w tym, że autorka nie da radę sobie przez ten tydzień (przecież teraz też Ci nie pomaga) tylko w braku zaufania do męża. Jak wam się układa w małżeństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż nie pracował na dwa etaty tylko na dwie zmiany od 6-14 i od 14-22 nie róbcie z niego męczennika czasu na naukę miał w brud bo tak jak pisałam palcem nie tknął. Mieszkalam moimi rodzicami którzy pracują teraz z jego todzicsmi : ojciec pracuje teściową choruje obecnie jest na diecie córka idzie do1 klasy pierwsze miesiące trzeba ją zawozić i odbierać szkoła jest oddalona o 3 km dodatkowo dwa razy w tyg popołudniami ma dodatkowa szkole oddalona o 15 km mąż o tym nie myśli tylko to są moje obowiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie na to pozwoliłaś i zapracowałaś tak naprawdę,nie realizowałaś się,postawiłaś na dom rodzine,ok,ale widzisz jak jestes teraz sfrustrowana,a co jeśli maz znajdzie sobie inna kobietę,odejdzie co ty zrobisz ?? Nie mając pracy własnych pieniędzy,8 letnia przerwę,co chcesz dalej z tym zrobić to już zależy od ciebie ,siedzieć w domu,wkurzać się ze maz się realizuje wyjeżdża,zwiedza świat,być kucharka,sprzątaczka czy w końcu się ogarniesz i postawisz na swój rozwój,jak dzieci spędza czas z babcia albo raz wszystko nie bedzie wypucowane na błysk to świat się nie zawali,dzieci dorosną,wyfruną z gniazda,mąż raczej tez nie bedzie nad tobą się użalał,a ty z czym zostaniesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, niezależnie co się tutaj o sobie naczytałaś to łatwo mieć nie będziesz. Mąż już podjął decyzje a ty możesz ją zaakceptować lub tupać nogami, że się nie zgadzasz. Są mężczyźni niereformowalni zwłaszcza tacy, którzy wynoszą określone wzorce zachowań z domu i ich nie można nauczyć, że dom tworzą dwie osoby, dzieląc się obowiązkami. Nawet jeżeli na początku udają, cóż ludzie lubią na początku związku prezentować się z najlepszej strony to z czasem to mija. Ty przyjęłaś na klatę całokształt domowych obowiązków myśląc, iż w zamian otrzymasz dozgonną wdzięczność męża. No, ale cóż, życie to nie bajka i trzeba dbać o siebie i swoje „interesy”. Masz jeszcze szanse, ale musisz przestać myśleć o wszystkich i zacząć o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie jest własnością teściów, czy wy też jesteście wpisani jako wspolwlasciciele? Teraz to możesz zacząć sobie szukać pracy i powiedzieć mężowi, że nie twoja rola nie będzie się ograniczała do zajmowania dziećmi i domem, lub dalej tkwić w tej roli i godzić się na wszystko. Wybór należy do Ciebie. A jak poza tym wygląda wasze małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czemu wy mieszkacie z teściami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzajcie juz tak z tym chorowaniem dzieci w przedszkolu, Zwłaszcza, ze dzieci uniknęły chodzenia do żłobka - nie nadszarpnęły odporności, a możliwe, ze sa ogólnie zdrowymi dZiecmi. To tak nawiasem, bo ja tez uważam, ze to prowokacja. Autorka robi błędy jak przuglup, juz mniejsza z tym - ale po co sie wysilacie skoro ona nie szuka porady jak wrócić do pracy, tylko jak to zrobic, zeby jej maz nie wyjeżdzał służbowo - przeciez to idiotyczne pytanie, zwłaszcza, ze dobrze zarabia:D Dwa - teraz jej przeszkadza, ze on oczekuje od zony, ze bedzie rowniez służąca?:O no i to mieszkanie raz u jej rodzicow, teraz u teściów - skoro tak dobrze maja finansowo dzięki zaparciu meza, to dlaczego nie pójdą na swoje wreszcie??:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popatrzcie wszyscy na swoją pisownię to nie jest kwestia ortografia tylko słownika w telefonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka robi błędy jak przuglup....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.14 - Autorka nie szuka porady wg. Ciebie ? A skąd możesz to wiedzieć ? Do tej pory zamiast porad był lincz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:59 a jakiej porady szuka wg ciebie? Niech idzie ze skarga do szefa swojego meza i zapowie, ze zabrania, zeby jej maz jeździł za granice:D Przeszkadza jej, ze maz ma w domu dwie lewe ręce i nic nie robi? Znają sie juz wiele lat - chyba był taki zawsze, ale dopiero po latach jej to przeszkadza? Dzieci sa juz duże, moze isc do pracy na pół etatu nawet. Jej maz po prostu zyje swoim życiem i rodzinne go nie interesuje - rowniez z jej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joeh l hea
przypomnij sobie czy jest HWDP czy hwdp i odpowiedz sobie czemu kolorowy zginal. merkawa to 3. powiedz mi czy bog rozmawia z tobą. musisz sie zabic. to piesn duszy. jak ON sie nazywa. powiem ci. twój bóg. elohai. tak? stoisz? eli eli lama abhatani brit? sluchaj mnie teraz. j e h o h w a. jestem święty. to początek. elohim acherim. j a h i i w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×