Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niechciani goście po porodzie! :(

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny, bardzo potrzebuję wsparcia. Za ok. tydzień rodzę, zaczyna mi odbijać przez hormony i rodzinkę. Ciągle płaczę, boję się porodu, uspokajam się jak tylko mąż wraca po pracy. Moja mama bardzo mnie zawiodła i nie mogę sobie z tym poradzić. Wiedziała, że nie chcę od razu gości po porodzie, bo bardzo chciałabym mieć chociaż przynajmniej tydzień intymności - tylko ja i mąż + krótka wizyta jej i teściowej jak już powiem że jestem gotowa. Ale żadnych wizyt w szpitalu, przyjęcia z okazji narodzin dziecka zaraz po porodzie. No i wczoraj wyszło, że mama wypaplała mojej dalszej rodzinie kiedy mam termin i 8 osób (ciotki, wujkowie, kuzynki i ich małe dzieci) przyjechało z innego miasta, nocują u mamy i czekają na mój poród!! smutas.gif Mama ma klucze do naszego domu na wszelki wypadek. Okazało się że chciała mi zrobić "przyjemność" i zorganizować przyjęcie niespodziankę zaraz po moim przyjściu ze szpitala! Nie wiem jak oni sobie to wyobrażali. Gdyby nie mój mąż, który musiał pojechać do nich po nasze rzeczy w garażu to nawet byśmy się nie dowiedzieli. Okazuje się że moja siostra i inny wujek też o tym wiedzieli. Obudziłam ich dzisiaj rano przez telefon i nakrzyczałam smutas.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobie tek. Niech wszyscy przyjada najlepiej z kamera i nagraja porod:) beda mieli fajna pamiatke:) wszyscy cala rodzinka:) potem kazdy bedzie nosil moje dziecko:) to mnie odstresuje calkowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to. Mi też kilka dni po porodzie rodzinka wparowała do domu. Każdy oczywiście musiał ponosić dzidziusia a ja przez te 5 godzin "przyjemności" siedziałam na skraju kanapy umierając z wściekłości i bólu (krocze miałam mega poszyte). Pomijam kwestię dyskomfortu karmienia. Kilka dni później moje dziecko dostało zapalenia płuc i wylądowaliśmy w szpitalu. Przy drugim porodzie razem z mężem powiedzieliśmy wszystkim że przez dwa tygodnie nie chcemy nikogo widzieć. Wszyscy się obrazili ale miałam to gdzieś bo zdrowie dziecka jest ważniejsze! Nawet na wypisie ze szpitala wyraźnie napisali że przez pierwszy miesiąc niewskazany jest kontakt z osobami trzecimi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziała prosto z mostu że nie życzysz sobie wizyt w tak krótkim czasie a jeśli przyjdą i tak, to niech się nie zdziwią że im nikt drzwi nie otworzy. Ludzie to mają nasrane we łbach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałam z mamą po tym odkryciu. Bardzo mnie przepraszała, ale mam wrażenie że nadal nie rozumie i traktuje mnie jak idiotkę. Teraz próbuje mi wmówić, że oni przyjechali tylko na wakacje, pozwiedzać miasto i że może przy okazji zobaczą dziecko. Podczas tego tłumaczenia się przez telefon usłyszałam kuzynkę która głośno powiedziała "ale przecież my nie przyjechaliśmy do niej tylko do dziecka!". Wkurzają mnie wszyscy. Czuje się jakby nikt się ze mną nie liczył, jakbym była jakimś inkubatorem i nikt nie zapyta o moje uczucia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma była po cesarce więc i tak leżała dłużej w szpitalu i to jeszcze na sali siedmioosobowej z braku miejsc. Nadszedł dzień wypisu, szczęśliwa że s końcu będą w domu, że się wykąpie, ubierze w normalne rzeczy, wchodzi do domu a tu cała rodzinka i to jeszcze z flaszkami! Powiedziała że siedzieli jej do drugiej nad ranem i że do dziś żałuje że ich nie wyprosiła. Moja gin powiedziała "To są chwile tylko dla was i inni muszą to uszanować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie ze chce by przyjechali wszyscy to bedzie dla mnie mile:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień zamku w mieszkaniu i nikogo nie wpuszczaj. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mi rodzina zjechała to marzyłam tylko o tym żeby poszli bo chciałam wietrzyć krocze i siedzieć na dmuchanym kole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zamiaru nikogo wpuszczać, kazałam mamie dzisiaj oddać klucze do mojego domu, bo boję się że coś odwalą. Nie rozumiem jak można coś takiego zrobić. Przecież kuzynka i mama też były w ciąży, rodziły. Myślałam że będą po mojej stronie. Nie wiem co to za problem odczekać chociaż ten tydzień po porodzie. Przecież nie ma nawet pewności że urodzę dokładnie w terminie. A jak urodzę w 42t to też będą tu siedzieć aż urodzę? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto jak jesteś tak mało asertywna to ciemno widzę Twoje wychowywanie dziecka. Uwierz mi że jeszcze wiele razy przyjdzie Tobie zmierzyć się z innym zdaniem rodziny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cię, zmieńcie zamki i nie otwierajcie. Powiedziałaś swoje zdanie i się go trzymaj. Ja jestem inna, też rodzę na dniach i chcę żeby do mnie przyszli rodzice i teściowie. Tak było po pierwszej ciąży. Teraz chcę, bo mam w domu dwulatka, będę po cc i pomoc mi się przyda. Będę leżeć w łóżku, mama pewnie zajmie się gotowaniem, teść pobawi się z dwulatkiem, weźmie na spacer, teściowa ogarnie opiekę nad maluchem i będzie mi tylko go podawać, będzie przewijać i nosić, a mój tata zadba o zakupy i sprzątanie. Mąż musi być w pracy...Chodzi oczywiście o pierwsze dni, kiedy będę do siebie dochodzić po operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodziłam dwa razy dwa tygodnie po terminie. Pierwszy poród wywoływany 3 dni, drugi zaczął się sam ale 10 dni po terminie. Równie dobrze możesz urodzić tydzień wcześniej. Banda idiotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważaj bo na porodówkę tobie wejdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oklam ich że na ostatniej wizycie gin co powiedział że będzie po terminie, nie wiadomo ile. Nie zechce im się tyle czekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, że mam takiego kochanego męża, który mnie uspokaja. Niestety większość mojej rodziny zachowuje się jak takie typowe Janusze i Grażynki. A ja w ciąży jestem podwójnie wrażliwa, wiem że czasem przesadzam. Teraz też histeryzuję, powinnam przecież stanowczo i oschle powiedzieć NIE. Niepotrzebnie rozdmuchuję to i robię dramat, ale łatwo mówić jak za tydzień się rodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak urodzisz to powiedz ze lekarz zakazał odwiedzin że względu na jakieś (wstaw dowolne) choroby i zarazki. Ze dziecko ma słaba odporność, bla bla i że zakazuje kontaktu z osobami trzecim przez ileś tam. Głupich ludzi nigdy nie przeglądasz ani nie przetlumaczysz. Niestety zostaje kłamstwo. Przykre ale działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz sie,ze chca ciebie odwiedzic,zrobia selfi do albumu rodzinnego. Z pewnoscia naniosa gorzalki,to sobie popijecie. Moze od razu zrobcie chrzciny.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest tak, że szwagierka zażyczyła sobie by jej rodzice i teściowie zwalali się im po porodzie na chatę. Oczywiście teściowa w skowronkach próbuje teraz "uszczęśliwić" i mnie. A ja sobie tego nie życzę. Powiedziałam im, że nie chcę by się mi po porodzie kręcili po domu to się obrazili. Teściowa nie odzywa się nawet do męża. Przysłowiowy nos na kwintę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz sie,ze chca ciebie odwiedzic,zrobia selfi do albumu rodzinnego. Z pewnoscia naniosa gorzalki,to sobie popijecie. Moze od razu zrobcie chrzciny..... x Heh... Takie to polskie. Selfi do albumu można zrobić właśnie na chrzcinach. Strasznie mnie takie zachowania denerwują. Ciekawe czy teściom i rodzicom też się pół rodziny zwalało na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze mówię, że lekarz powiedział to i tamto. I tak na komentarze, że trzeba kocyk (lato 30stopni) powiedziałam, że lekarz powiedział, że dziecko ma rumień i nie lubi ciepła i mam go ochładzać, cisza i się stosują do dziś ;) powiedz, że w morfologii po porodzie wyszło, że dziecko ma za mało przeciwciał i ma słabą odporność, więc absolutnie ma być w domu i kontakt z jak najmniejszą ilością osób do kolejnej wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płakać mi się chce nie tylko dlatego, głupia rodzinka że nie liczy się z moim zdaniem i planuje takie akcje, ale też przez moją mamę która okazała się być mało kumata i po prostu niegodna zaufania. Dałam jej klucze na wszelki wypadek. Myślałam że jak akcja się zacznie i czegoś zapomnę np. dokumentów, to je przywiezie. Oczywiście jej i teściowej bym pozwoliła szybciej zobaczyć dziecko, bo przy nich się tak nie krępuję i im ufałam. Nie chciałam po prostu żadnych ciotek i wujków z którymi mam kontakt raz na 2 lata. A tu mama odwala mi coś takiego. W sumie to rodzina męża zachowuje się najlepiej. Wszyscy są tacy wyrozumiali, jestem w szoku. Żadnego narzucania się, "złotych rad", nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście jej i teściowej bym pozwoliła szybciej zobaczyć dziecko x Zobaczyć ok. ale u mnie jest tak, że oni chcą mi się przyjechać sobie na urlop. Takie wakacje z dzidziusiem :/ Jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Zmień zamek 2. Nie gadaj z nimi przez telefon tak często jak zwykle, nie odbieraj, odzwon parę dni później. (większość czasu nie rodziss w terminie i nie będą wiedzieli wtedy czy jesteś w szpitalu czy nie 3. Jak wrócisz do domu to nie musisz się chwalić 4. Zaproś kiedy będziesz gotowa i powiedz ze lekarz mówił że nie ma odwiedzin przez 6 tyg że względu na zdrowie dziecka. Zapytaj się też lekarza jak myśli o takich imprezach i odwiedziny 3 dni po porodzie. To jest czas dla Ciebie i dla dziecka. Dla męża też. Będziesz karmic piersią? Może to być kilka dni zanim ogarniasz to. Jeszcze krew lejaca się gorzej niż najgorszy okres. Dziwię się że Twoja mama jako kobieta myśli że z czegoś takiego będziesz się cieszyć. Uważaj z nią bo wydaje mi się że jest typ babci która będzie Cię traktować jak inkubator i dziecko będzie jej lalka na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. No u mnie też jest tak, że teściowa wzięła sobie urlop i jest w stanie gotowości, ale na szczęście się nie narzuca. Wiem jak bardzo się cieszy na dziecko, więc będę musiała pozwolić na jakieś mini odwiedziny, ale jeśli chodzi o dalszą rodzinę to nie!! :( Na szczęście siostra i inna rodzina która jest na miejscu się tak nie narzuca. Siostra nie ma dzieci, trochę się krzywiła na to że nie będzie mogła od razu zobaczyć dziecka, ale jestem przekonana że sama zmieni zdanie jak już zajdzie w ciążę. Na mamę bardzo się obraziłam za to co zrobiła. Chyba cała ta babciowość za bardzo jej strzeliła do głowy :( Trochę się już uspokoiłam. Nie chcę się denerwować z głupich powodów. Mąż zapewnił mnie że będzie bronić naszej intymności i cennych chwil po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No i wczoraj wyszło, że mama wypaplała mojej dalszej rodzinie kiedy mam termin i 8 osób (ciotki, wujkowie, kuzynki i ich małe dzieci) przyjechało z innego miasta, nocują u mamy i czekają na mój poród!!" Chore. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Na pewno urządziłabym karczemną awanture matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha i jeszcze dodam, że matka matką ale skąd sie urwały te ciotki, wujowie itp. w sensie zachowanie. Jak można koczować na czyiś poród ? Nigdy sie nie spotkałam z tak chamską namolnością i to nie rodzice ale dalsza rodzina. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam to samo. Na drugi dzień jak wyszlismy ze szpitala miałam około 20 osób w mieszkaniu. Kręciło mi się jeszcze w głowie,a oni sobie opijali. A ja miałam ochotę się tylko położyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice są bardzo rodzinni. Uwielbiają i organizują sobie zawsze urodzinki, imieninki, grille i niedzielne obiadki. Często jeżdżą do swojej dalszej rodzinki. Mi się to nie udzieliło. Z resztą nie mam na to czasu. Oni są na emeryturze, więc co mają innego robić. Mama po prostu swoim zachowaniem rozwaliła system. Teraz wiem, że ta jej babciowość robi się niebezpieczna. Jest też osobą trochę zacofaną technologicznie i często odwala różne wstydliwe gafy. Np, wczoraj gdy się kłóciłyśmy przez telefon przez przypadek miała na chwilę włączony głośnomówiący i cała rodzinka słuchała naszej kłótni :( Teraz podwójnie się wstydzę i jestem wściekła. Pewnie sobie teraz przy śniadanku plotkują jaka to jestem niedobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zupełnie tego nie pojmuję. Myślę, że ta ich nadopiekuńczość co do wnuczka szybko się skończy. Popatrzą się potulą laleczkę i do widzenia. Jak będzie potrzebna pomoc to już nie będą chętni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×