Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Jakie Waszym zdaniem złe postawy i myśli wpajali Wam rodzice?

Polecane posty

Gość gość
- syndrom DDA po ojcu alkoholiku - trzeba być grzecznym - po rozwodzie nie sprawiać problemów matce cierpiętnicy, bo ona już miała krzyż z ojcem pijakiem i wszystko co zrobiliśmy rzekomo wpedzało ją do grobu. Ja starałam się sprostać jej oczekiwaniom, ale brat szybko doszedł do konkluzji, że matce wszystko sprawia zawód i po prostu przestał się ją pytać o zgodę kolekcjonując wrażenia jako nastolatek: jeździł na mecze, na koncerty, trenował boks i rugby przychodząc często pobijanym. Matka nie rozumiała męskiej chęci poznawania świata i komentując sprawę "mam skaranie boskie z wami" karciła nas milczeniem. Brat sobie niewiele z tego robił, ale ja naprawde odbierałam to jako dramat, że jakbyśmy byli posłuszni to kochana mamusia byłaby do rany przyłóż tylko ten głupi braciszek. Zgadnijcie kto dzis się czuje głupim, że na kilka lat nie realizował nastoletnich pasji żyjąc pod dyktando zaborczej matki, a drugi jest wycofanym społecznie odludkiem? Szczerze? Już nawet więcej nie chce mi się opisywać. Dodam jeszcze tylko reakcja na wyjazd do Lwowa "jeszcze tam cie nie było" do studentki jak i "po co się szarpiesz na taki temat? co jak ci nie wyjdzie?" z miną cierpiętnicy i westchnięciem przedzawałowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama mnie karmila syfem w proszku bo nie chciała kp, teraz niestety mam alergie i dużo choruję. Nie nosiła mnie ma rekach tylko wozila w wozku i teraz boje sie bliskosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam im nic do zarzucenia, żadnych pretensji. Zaradni życiowo, nie skazali nas na biedę przez własne lenistwo i nałogi. Dla mnie to ważne, bo niestety była okazja spotkać biedne dzieci, którym rodzice żałowali na wszystko. Musieli mieć na alkohol i na fajki, a dla dzieci na zieloną szkołę, bilety do teatru jak szliśmy ze szkoły czy inne potrzeby związane z edukacją nie było. Moi rodzice powtarzali, że każdy jak dba, tak ma i zachęcali do nauki. Tłumaczyli do znudzenia, że młodość jest rozrywkowa, ale też trzeba zadbać o swoją przyszłość, żeby potem nie narzekać przez resztę życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:33 bądź pewna że na naszym miejscu byś narzekała. Teraz widzę o ile łatwiej mieli ludzie których rodzice byli tacy jak Twoi. Nie lubię tego pitolenia że trzeba być wdzięcznym rodzicom a psioczenie to niewdzięczność . A to ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było: 1. Co ludzie powiedzą?! 2. Idz do kościoła nawet jak nie wierzysz bo mieszkasz pod moim dachem. 3. Wieczna krytyka i brak wiary że sobie poradzę, przez co w ogole w siebie nie wierze. 4. Publiczne zawstydzanie i krytykowanie. 5. Wpajanie że wszyscy inni sa ważniejsi ode mnie, oddawanie moich rzeczy innym dzieciom z rodziny i nie tylko. 6. Pesymizm, zawsze wszystko w czarnych barwach. Odradzali mi np artroskopie kolana bo przecież po operacji będzie gorzej, straszyli mnie,oczywiście zrezygnowałam. 7. Jak w wieku 20 lat miałam depresje i nerwice lekowa to usłyszałam że to moja wina i po co ja biore leki, przecież powinnam jechać na urlop to mi przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też było wszysków co powyżej i jeden z ulubionych tekstów mojego taty do mnie "jesteś głupstwa niż ustawa przewiduje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o właśnie, jak mialam 21 lat i zdiagnozowano u mnie depresje rodzice skomentowali temat "eee tam nie, nie masz depresji" i w późniejszym czasie "to jakiś wymysł, nie masz powodów ku depresji"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"2. Idz do kościoła nawet jak nie wierzysz bo mieszkasz pod moim dachem. " xxx U nie bylo to samo :-/ Wieczne awanturyo kościół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co za jakieś 20 lat będą mówic o nas nasze dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nasi dziadkowie byli dobrzy, to dlaczego zle wychowali naszych rodzicow? A moze nasi dziadkowie tez nie byli dobrzy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie i dziadzkowie i rodzice byli beznadziejni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to, ze cale nasze pokolenie powinno isc na zbiorowa terapie. Oby te traumy z czasow naszego dziecinstwa nie przeniosly sie na nasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby gość z wczoraj Prawie wszystkie z nas byly karmione mlekiem w proszku i prawie wszystkie wozone w wozku bez przytulania. No takie byly czasy. Nie bylo internetow, nie bylo jak sprawdzic i gdzie informacji nt wychowywania dzieci i karmienia piersia. Matki z tamtych czasow mialy ograniczony dostep do informacji - bierzcie to tez pod uwage. Kolejna rzecz jest taka, ze wytyczne w ksiazkach ogolnodostepnych wtedy mowily wlasnie o karmieniu mieszanka. O rodzicielstwie bliskosci nikt nie slyszal. Wy tutaj odnosicie w wiekszosci Wasza obecna wiedze do tamtych czasow i macie pretensje, ze wtedy rodzicie tez nie mieli takiej wiedzy jak teraz. Powinniscie tez miec pretensje do ludzi w sredniowieczu, ze sie rzadko myli. Przeciez mogli w necie wyczytac , ze myc sie trzeba codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:26 masz racje kochana, oby. Ja jestem bezpłodna (oczywiście wg moich rodziców wina mojej zdrowej diety i picia wody zamiast słodkiej herbaty) i nie mam dzieci ale widzę u znajomych i rodziny ze często powielają schematy swoich rodziców. Często słyszę z ich ust teksty które były standardem w naszych czasach i aż ciarki mi przechodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potępienie samorozwoju, 'który do niczego nie prowadzi"- czyli moglam się uczyć i chodzić do kościoła, nie mogłam chodzić na tańce, sport, teatr, bawić się itp Pogląd, że twórcze i niekonwencjonalne zawody są nic niewarte. Jako dziecko pisałam książki, grałam na instrumentach- widziałam przeerażenie w oczach rodziny, że nie znajdę sobie normalnej pracy. Jak poszłam na pracę sezonową w pole- olbrzymia ulga. Nie można narzekać na wypłatę, zmieniać pracy, starać się o inną- bo inni mają gorzej. Dziś mam dobry zawód, ale słabo płatny w Polsce (w innych krajach bardzo dobrze płatny). Nie mogę powiedzieć, ile zarabiam, zastanawiać się nad emigracją- przecież inni żyją na zasiłku. I koronny argument- bo córka koleżanki pracuje na kasach i jak stan się nie zgadza- musi oddać różnicę!! (w mojej pracy jest dużo większa odpowiedzialność) no i nauczono mnie, że ludzi do domu się nie zaprasza. Teraz mam duży z tym problem, zawsze jak ktoś wpadnie, siedzę pospinana (przez nieistniejący bałagan, niezbyt suto zastawiony stół itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj 17.30 Zazdroszcze. Moja matka tylko rodzila dzieci. Jedmo za drugim, co rusz z innym. Na wycieczke pojechalam raz z pieniedzy z komuni. Jeszcze musialam jej dac reszte kasy. Sasiadka dawala mi czasem na lody 10 lub 20zl. Wszystko mi zabierala i dawala np 2zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd za zrobienie czegos ponadprzecietnie. wstyd za podroze,kupno auta. pieniadze sa po to,zeby je oszczedzac. nic niewarty jest czlowiek, ktory duzo zarabia i duzo wydaje. ale staranie sie o awans, zmiana pracy na lepiej platna to brak skromnosci. (jestem z biednej rodziny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie do tej pory, jak tylko bym wspomniala, ze chce zmienic prace, to moi rodzice wpadaja w poploch. Ale jak to?! Po co?! Taka dobra, stabilna. Trzeba sie jej trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ciekawe co za jakieś 20 lat będą mówic o nas nasze dzieci... xxx Moje nic. Nie stać mnie na dzieci, bo rodzice z kompleksami, fobiami i bez dobrego startu puścili mnie wesoło w życie i bez skrępowania wpędzają w poczucie winy, że niby tyle im zawdzięczam. Szmaciarze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wypłata jest od tego aby jak najwięcej odłożyć" gdy chcialam kupić sobie nowe buty, perfumy za niegodne według rodziców pieniądze albo pojechać na snobistyczny według nich kierunek wakacyjny... czyli... do Bułgarii. Tam przecież nic nie ma, lepiej urlop przegrillować na działce pod miastem i przygotować się do zbioru owoców sezonowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie ojciec zawsze straszyl moze byl nadopiekunczy ale taki strach zostal mi do dzis.Mowil ze mnie okradna zebym pieniadze trzymala w ukryciu albo zebym nie robila prawa jazdy bo bede miala wypadek,nie wracaj pozno bo cie zgwalca,nie inwestuj bo stracisz...wyjechalam za granice i nauczylam sie samodzielnosci chociaz do tej pory sprawdzam 7razy czy mam portfel ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby byc cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- tata: zeby sie nie odzywac, bo i tak sie nie znam - babcia: po co sie tyle uczyc, szkoda swiatla/pradu - mama: z goraczka mozesz isc do szkoly, przeciez nic ci oprocz tego nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tata, gdy byla w 1 klasie podstawowki: idz sobie zalatw ksiazki do drugiej klasy od jakichs starszych klas. Jak mowie, ze nie znam nikogo i sama nie wiem, do kogo isc, to tata "a co to mnie obchodzi. To bedziesz bez ksiazek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Madry tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze jestem smieciem, mam wszystkim ustepowac, za wszelka cene chciala mi pokazac, ze jest ode mnie lepsza. Mialam okolo 10-12 lat wtedy. Potem umarla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice wychodzili z założenia, że z niczym sobie w życiu nie dam rady, więc wszystko trzeba załatwić za mnie. Oprzytomnieli dopiero wtedy, kiedy zdali sobie sprawę, że nie potrafię umówić się na wizytę u dentysty w liceum, bo hm, wstydzę się zadzwonić i w sumie po co, skoro oni i tak zrobią to za mnie? Wiecznie słyszę pretensje, że nie potrafię porządnie sprzątać, ale kiedy byłam dzieciakiem i w czymkolwiek chciałam pomóc to słyszałam, że i tak nie zrobię tego dobrze, nie ma na to czasu i matka się śpieszy, więc mam się nie kręcić pod nogami. Teraz się dziwią, że nie mam pojęcia, jak sprać plamę z czegoś tam, skąd niby mam wiedzieć? Za każdym razem jak coś poplamiłam to mama mi to prała, bo ,,ja sobie i tak z tym rady nie dam". Tak samo było z gotowaniem- w liceum nauczyłam się robić jajecznicę, sama, jak rodziców nie było w domu, bo normalnie to matka by uznała, że spalę jej pół domu, więc mam się za to nawet nie brać. Do tej pory mam tak, że jak chcę sobie nie wiem, ryż ugotować albo omleta usmażyć, a matka jest w domu to mi wszystko z rąk leci i znowu sobie mogę usłyszeć, że ja nic nie potrafię, jak nie umiem to mam się nie brać za coś itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na forum piszą osoby pokrzywdzone przez życie. A ja tak z ciekawości zainspirowana tym tematem popytałam koleżanki z pracy i kolegów. Nikt nie ma pretensji do rodziców ani dziadków. Kolega powiedział, że jemu zawsze powtarzali, że ma postępować tak, żeby jemu było dobrze i nie przejmować się innymi. Jest dość egoistycznie nastawiony do życia, trzeba długo prosić o zastępstwo czy zamianę godzin w pracy. Nauki rodziców nie poszły w las

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:02 A co ci mieli rzec? Na żywo to każda i każdy powie, że jest ok. W necie jest anonimowo to się otwierają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja na glos tez bym powiedziala, ze moi rodzice sa z***bisci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×