Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wstydze sie swojego dziecinstwa.

Polecane posty

Gość gość

Bylismy taka patologia. Nikt nas nie pilnowal. Ja i siostra bylysmy sluzacymi matki. Bieda bylo az piszczalo, a matka rznela dame. Siedziala na lawce i tylko papieroski popalala. Wstydze sie tych ludzi, ktorzy to pamietaja. Chodzilysmy w lachmanach nieraz podartych. Gdy bylysmy male, czesto niedomyte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze ja mam 23 lata, a siostra 21. Czyli nie tak dawno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty nie masz się czego wstydzić, to twoi rodzice powinni się wstydzić. SKoro twoja matka się nie wstydzi to ty tym bardziej olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego powinnaś mieć motywację żeby zawalczyć o lepszą przyszłość dla siebie. Pracowac. Uczyć się zaocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedomyte? To umyć się nie potrafiłyście? Czy mama wam wodę zamykała? Nie lamentuj, tylko stwórz w przyszłości swoim dzieciom lepszy dom, lepsze warunki. Spraw by miały lepsze dzieciństwo niż ty, bądź lepszą matką dla swoich dzieci :-) Nie rozumiem dlaczego nieudacznicy życiowi za swoje niepowodzenia zawsze winią rodziców i przyczyn szukają w dzieciństwie? :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec pił, matka była furiatką. Czy się wstydzę dzieciństwa? Nie, bo wtedy nie miałam na to wpływu. Już jako nastolatka zaczęłam kierować swoim życiem tak aby nie powielać tego schematu. Mam 30 lat, od 15 lat nie mieszkam z rodzicami (do ukończenia szkoły średniej mieszkałam z babcią), nie mam z nimi kontaktu odkąd osiągnęłam pełnoletniość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O juz jesteś tą najgorszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:20 Całkowicie się z Tobą zgadzam. O ile jako dzieci nie mamy na wiele rzeczy wpływu tak swoje dorosłe życie już kreujemy sami więc zwalanie swoich życiowych porażek na dzieciństwo jest słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle że życiowe porażki bardzo często są właśnie skutkiem ciężkiego dziecinstwa. Przecież po osiągnięciu pełnoletności przeszłosc ciągle w nas siedzi, nie znika, a złe wspomnieia często prześladują człowieka do konca życia. Do tego inna kwestia- jesli dziecko żyło w patologii, nie miało na książki, w szkole było popychadłem, siedziało cicho i nie udzielało się, to raczej dobrze mu w szkole nie szło, nie mówiąc o studiach itd. Owszem, są wyjątki, gdy dziecko z patologii dzięki determinacji osiągnie sukces, ale to niestety rzadkosc, i niestety czesto powiela schematy które miało w domu. Znałam kiedys dziewczynę- miała potencjał, niesamowitą pamięć, mogła coś osiągnąć w zyciu. Ale straciła bardzo wczesnie ojca, matka znalazła nowego fagasa i z nim miała kolejne dzieci, a dziewczyna im strasznie przeszkadzała. Ciągłe wyzwiska, bicie, strach(nowy fagas matki był alkoholikiem), w szkole ją wysmiewali bo była niesmiała i chodziła non stop w jednych ciuchach. Skonczyła jako narkomanka, pracuje fizycznie i pieniadze wydaje na narkotyki i alkohol.Długa zreszta i smutna historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy dziewczyna napisała o swoich obecnych porażkach???? Napisała, ze wstydzi się swojego dzieciństwa, a wy jak zwykle damy i geniuszki od 7 boleści, tylko frustracje wylać potraficie, zamiast nauczyć się w końcu czytać ze zrozumieniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm nie wiem czego sie wstydzisz? Ja spalam po przystankach bo ojcu odwalalo,jak najstarsza siostra podrosla to byla co chwile policja,mama nigdy nie wezwala,my tak. I kazdy to widzial. Niczego nie wstydze sie. Ani tej biedy z ktorej wyszlam,no niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, różne bywają sytuacje. Ja miałam super dzieciństwo, wszystko co zapragnęłam, rodzice starali się jak najlepiej mnie wychować, kochali mnie, chwalili, a i tak w wieku 13lat miałam pierwszy seks za sobą i alkohol. W wieku 28lat poznałam męża, ale zanim to nastąpiło miałam spokojnie ponad 60 partnerów, większości nie pamiętam, bo po alkoholu, nawet trójkąty. Skończyłam studia. Poznałam męża i zmieniłam się, mam dzieci, nie piję od 6lat nawet kropelki, a rodzina nie wie jaka byłam. Za to moja siostra cioteczna z patologicznego domu, nigdy nie piła, seks po ślubie, dwoje dzieci, praca i normalne życie. Różnie bywa, może zostać to w autorce, a może przynieść odmienny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja np nie rozumiem skąd w ludziach tyle podłosci, zawiści i kurestfa w czystej postaci. Autorka napisała coś o swoim aktualnym zyciu, że rzucasz teksty o nieudacznikach? A to, że nie wiesz jaki wpływ ma wychowanie i dziecinstwo na poczucie wartosci dorosłego człowieka, to znaczy że jesteś niedouczonym głąbem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie i tez jest mi nadal wstyd.Nie raz spotkałam się już będą dorosła osoba lekcewazacego traktowania i haseł typu ona jest od tych Kowalskich. .....Nie zrozumie nikt kto tego nie przezyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka pisze o swoim dzieciństwie a wy jej wyjeżdżacie że mogła się sama umyć OJP wiecie co ja może i bym się sama myła ale u nas nie było kanalizacji a w kranie zimna woda którą wiadrem trzeba było nieść do pieca rozpalić i nagrzać i tak też już w wieku 10 lat potrafiłam to zrobić tak niestety wcześniej miałam choroby skóry z brudu itd. itp. matka piła ojciec pił brat cioteczny mnie wykorzystywał Więc zanim któraś da złotą cudowną radę może niech pomyśli pustą główką ? Ja mam to gdzieś bo to było 20 25 lat temu a już od 10 nie utrzymuje z nikim żadnego kontaktu wiem że matka mi grozi alimentami bo im ciężko już biegnę je płacić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to trzeba było zrobić jak ja uciec jak najdalej ja mieszkam 500 km od domu rodzinnego na wsi u mnie nie wiedzą nawet czy ja żyje nazwisko mam po mężu z nikim nie trzymam kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty z 9 20 stul ten pysk b nie masz pojęcia o czym mówisz. Ciekawe jakbyś ty wychowywała się w dwóch izbach z braćmi matką i konkubentem, gdzie jak matka nas myła to zasłaniała miskę małą kotarka a konkubent zbok do 15 roku życia mnie podglądał, dotykał i komentował Ciekawe co miałam wtedy zrobić sąsiedzi udawali że nie widzą rodzina nie chciała się wtrącać, a ja marzyłam tylko o śmierci to już za mną ale w głowie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle rzeczy zoSTAJĄ w człowieku na zawsze. Moja babcia ma 96lat a do tej pory mi opowiada, jak zleją traktowali rodzice jak miała kilka lat: jak nie chcieli jej dać zimą butów do szkoły albo ja bili kijami za to, że śmiała powiedzieć, że jest głodna (lata 20 XIX wieku). Jak była głodna to podjadala od zwierząt gospodarskich. Do dzisiaj ma trauma tego powodu, wiec nie gadacie, że złe rzeczy z można ot tak, zostawić za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  puerto rico
ja nie pochodze z patologicznego domu a tez bylam niedomyta. Mialam wszy , kiedys z brudu piczka mi cala oblazla , po prostu zaczela mi z niej schodzic skora. Matka mino, ze mielismy od zawsze biezaca wode to nidgy nie dbala o swoja czystosc ani moja. Do dzis jest syfiara. W domu tez nigdy nie dbala ani nie dba do tej pory o porzadek. Jak bylam dzieckiem to potrafila sie nie myc miesiacami, miala tylko taki malutki garnuszek ( 200ml) ktorym podmywala sie kiedy siedziala na kiblu. Ohydztwo. Dawniej takie kobiety byly niedbale i zasyfiale. Teraz ja jestem czyscioszka - codziennie prysznic, antyperspirant, czyste wlosy i tego samego ucze swoje dzieci. W domu mam wysprzatane na blysk. Jestem dumna z siebie , ze wyszlam na ludzi i zyje zupelnie inaczej niz oni kiedys , przede wszytskim mam inna mentalnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ojciec g****il moja matke na moich oczach,bil nas,pił...w koncu moja matka rozpiła sie...Zostalysmy z siostrami pozostawione same sobie.Trzeba bylo sobie radzic. Ja kradlam ze starsza siostra,bo srednia nie potrafila.Byla u nas piekarnia to z sasiadem kradlismy worki z chlebem.Potem jak podroslam to dawalam korepetycji z angielskiego ale musialam oddawac to jako czynsz. Mama pracowala ale co z tego. Polowe przepijali z ojcem a to co zostalo to na oplaty.. Zima bylo zimno,zamarzala woda,nie moge do dzis tego zapomniec. Rodzice zajęci sobą nie widzieli ze sasiad zaciagal mnie na strych jak mialam 7 lat i tam kazal sciagac majtki. Jak mialam 17 lat ucieklam z tego domu do chlopaka ktorego poznalam na wakacjach. Szybko zaszlam w ciaze... Nawet bylam szczesliwa bo pokochalam go. Byl starszy.. Niestety ale oboje bylismy DDA i nie potrafilismy sie pogodzic. On pil a mnie draznilo nawet jedno piwo! Nie moglam patrzec na alkohol.Ja chcialam zeby non stop ze mna siedzial,bylam zazdrosna ze ma taka pozadna mame,bo ona nie pila i mial z nia swietny kontakt.Wiec nie pil zeby nie bylo awantur. Pozniej niestety popijal codziennie,zaczal podnosic na mnie reke,nie byl zlym czlowiekiem,ale podczas picia byl agresywny. Jak wypil piwo,dwa czyli byl niedopity to nie mozna bylo cos zlego mu powiedziec bo od razu rzucal sie z piesciami. Zadzwonilam w koncu po policje,zalozyli niebieska karte... Ale nikt mi nie uwierzyl. Nikt. Bo znaja moja rodzine,wszystko poszlo na mnie. Dzis jestem wrakiem czlowieka,nie chce mi sie zyc nawet dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To rodzice powinni sie wstydzić, nie ty. Ty walcz aby pokazac wszystkim tym ludziom że jestes inna. U mnie tez można powiedzieć była patologia. Ojciec pił. Nie robił awantur, nikogo nie bił ale spraszał kolegów do domu i jak wracałam ze szkoły to była melina. W południe juz wszyscy pijani. Jak mowilam tato musze sie uczyć to kazał mi wypierd...ć Jak byłam starsza może miałam z 12lat zadzwoniłam na policję powiedziałam że są jacyś pijacy w domu koledzy taty i boje sie wyjść z pokoju. Przyjechali, Zabrali wszystkich na wytrzeźwiałke i przestali robić imprezy. Ojciec mi nie mógł wybaczyć że na policję zadzwoniłam. Później wychodził na chlanie z domu zabierając różne rzeczy na sprzedaż, czasem mamie kase innym razem sprzęty AGD. Potem Od znajomych wiedziałam że grzebie po śmietnikach i sprzedaje te rupiecie na targu. Czasami znosił na działkę te graty. Jak dziupla bezdomnego, przestaliśmy chodzic na działkę. Do domu wracał sie wykąpać raz na dwa tyg. Jasne że sie wstydziłam ale nie mialam na to wpływu. Uczyłam sie tak żeby mieć kase na własne wydatki ze stypendium, żeby odciążyć mamę. Wyjechałam z polski zaraz po maturze. Popołudniami sprzątałam ludziom mieszkania w dzień uczyłam sie języka. Później poszłam na studia dzienne, dostałam stypendium. Uczyłam sie i nadal sprzątałam mieszkania na godzinki. Kiedy mialam tyuł w ręku zeszłam z mopa żeby pracować w zawodzie. Wracałam do Polski odwiedzać mamę, takie tam weekendowe wypady bo smutno było wracać do żulowni która była moim rodzinnym domem. Mama miała jedną pensje na życie i opłaty więc tam meblościanka do niedawna stała z PRL. Ojca nawet nie widywałam, Raz mieliśmy spięcie, powiedział że jak mi sie tak dobrze wiedzie to powinnam dokładać sie do rachunków jak przyjeżdżam albo w ogole mu płacić alimenty i on do sądu z tym pójdzie i na pewno dostanie. Oczywiście wypity był i wzięło go na odwagę. O jak mnie zatrzęsło... takiego rabanu narobiłam że wyszedł i więcej sie nie pokazywał az do mojego wyjazdu. Ta sytuacja dała mi kopa. Mamie zaproponowałam wykup mieszkania od spółdzielni. Część mogłam wpłacić od razu resztę spłaciłam w dwa lata w kwotach które że tak powiem „nie bolały” mnie co miesiąc. Ojciec od tej pory nie ma odwagi sie pokazac jak jestem w Polsce. Na drzwiach tabliczka z moim i mamy nazwiskiem. Jego niema. Wiem że ma klucze, że nocuje w jednym z pokoi, no ale mama nie chce sie rozwieść ani wyrzucić go na bruk ale jak wracam on sam sie wynosi. Teraz ja rozdaje karty. Mieszkanie jest moje i ja decyduje kto ma wypierd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto tego nie przeżył nie zrozumie. Super dziewczyny że udało wam się wyjść z patologii. Nie każdy ma to szczęście. To na zawsze zostaje w człowieku, ludzie różnie sobie z tym radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7.47 Jasne że zostaje, do tej pory jak widze meneli na metrze to najchętniej wepchnełabym takiego pod koła. 0 współczucia. Mam koleżankę co zawsze ze mną wraca i daje i łase albo jedzenie. Ja nie mam w ogole szacunku dla tych ludzi, jak mnie zaczapieją i proszą pieniądze to każe wypierd. Tak jak kazał mi ojciec. Mam 30 lat i nie pamiętam mojego ojca trzeźwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego wkurza mnie jak jacyś bogaci się wywyzszaja i ponizaja biednych ludzi z tekstem "trzeba było sie uczyć", nie znając danej osoby ani jej przeszłości, bo pewnie niejedna taka osoba była/jest inteligentniejsza od tych bogatych ale przez różne okoliczności życiowe żyje w biedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie wstydze. U mnie w domu bylo tak ojciec pił strasznie i był na utrzymaniu mamy, pracował dorywczo i wszystko przeznaczal na alko. Potem alkohol tak go wyniszczyl, ze nie dal rady pracowac, w ostatnich latach swojego zycia nie pil wcale, bo juz nie mial za co. Potem jak sie dorwal z jakimis menelami do picia na jakiejś melinie to tak sie upil, ze umarl wtedy mial 59lat. Minelo juz 5 lat. Moja mama pracowała na całą rodzinę. Tez nie dbala o mnie specjalnie, nie poswiecala czasu, nie.mam jej za złe, bo miala ciężkie zycie z ojcem. Zdarzalo sie chodzić do szkoly w przybrydzonych ciuchach czy podartuch butach, albo nieuczesanymi włosami. Teraz sama jestem matką i wystrzegam się wszystkich zaniedbań jakie.mnie spotkaly ze strony rodziców. Dziś to ma swoje skutki z przeszłości np takie, ze nigdy nie mialam wielu znajomych w tamtej rodzinnej miejscowości to doslownie kilku osobom moge powiedziec cześć przy przypadkowym spotkaniu. Zawsze bylam unikana i oceniana przez pryzmat ojca czy matki. A czesto wysmiewana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.27 Tak to prawda, ze sa ludzie , ktorzy sie wywyzszaja. Jednak wsrod ludzi bogatych, wsrod wielu... tych ludzi spotkalam 2 osoby w swim zyciu, ktore byly naprawde dobre. Reszta chciwa, przemadrzala, cwana. Empatii w nich za grosz. Nie znaja zycia w ogole. Jesli juz cos robia co mogloby wydawac sie dobre to tylko na pokaz. Te pokazowki dla biednych pieskow itd. Juz lepiej nic, by nie robili. A na zdjeciach z joreczkami i maltanczykami... Nie mialam bogatych kolezanek ale mialy lepsza sytuacje od mojej. W sumie te kolezanki tez o kant d. potluc, ale jedna mam naprawde od serca. Byli tak samo biedni. Miala jeszcze 2 siostry, ale mimo biedy mialy kochajacych rodzicow. Do dzis sie z nia przyjaznie. Reszta ujrzala boga w chlopaku i koniec. No ale od tego jest zycie i czas, zeby weryfikowac ludzi. To nie jest tak, ze patologia uszlachetnia czlowieka. Mam znajoma, w dziecinstwie przyjaciolke, ktora patologia zniszczyla jako czlowieka. Fakt, ze naprawde zaradna do swoich celow. Poszla na studia. No i na tym koniec. Prywatnego zycia nie umie sobie ulozyc. Nie traktuje ludzi jako przyjaciol. Bardzo rywalizuje i za wszelka cene pokazuje, ze jest lepsza. Z nia wszystko dobre co przelotne i ulotne. Na chwile. Na dluzej sie nie da. Ciezko wiec generalizowac. Mi jedna bogatsza starsza pani bardzo pomogla gdy bylam mala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie byłam z patologii, nie było u mnie w domu picia, rodzice nie pili, nie palili, a tez się wstydze dzieciństwa bo chodzilam ciągle w tych samych ubraniach, oprawki do okularów miałam najtańsze i najbrzydsze, byłam nieśmiała bardzo. Nie byliśmy bardzo biedni, rodzice oboje pracowali, ale jak prosilam matkę żeby mi kupić jakąś nowa bluzkę to nigdy kasy nie było. Zawsze chciałam ładne oprawki do okularów ale takie były droższe, wiec kupowali mi tanie i brzydkie, źle się w nich czulam ale musialam nosić. Dlatego mam teraz wstręt do okularów i nie nosze mimo wady wzroku. Czulam się gorsza od koleżanek z klasy, które miały co chwila nowe ubrania i ładne okulary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz sie wstydzić swojego dzieciństwa. Możesz być dumna z tego, że żyjesz godnie pomimo ponurej przeszłości niezależnej od ciebie. Co złego można myśleć o dziecku z takiej rodziny skoro to nie jego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Dziś to ma swoje skutki z przeszłości np takie, ze nigdy nie mialam wielu znajomych w tamtej rodzinnej miejscowości to doslownie kilku osobom moge powiedziec cześć przy przypadkowym spotkaniu. Zawsze bylam unikana i oceniana przez pryzmat ojca czy matki. A czesto wysmiewana. " Nie gadaj, że to przez rodziców masz mało znajomych. Ja też jestem dzieckiem alkoholika tak jak mój brat, a jednak jego całe osiedle uwielbiało i miał mnóstwo znajomych. Gwiazdorzył. Mnie prawie nikt nie lubił, prawie nikt nie znał, bo byłam spokojna i nieśmiała. I do dzisiaj tak jest. To boli, ale to nie wina rodziców jak piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×