Jak wygląda życie z mężczyzna? Nigdy z nikim nie byłam

Nie zachęcacie drogie panie pechowiec.gif x piszemy Ci jak jest. Zycie to nie bajka, nie film romantyczny z Richardem Gere... lepiej mieć kumpla do seksu, ale związek a szerszej perspektywie jest destrukcyjny dla kobiety...dla faceta to dobra opcja - ma kucharkę, sprzątaczkę i seks w jednym i wszystko za darmo... zdarzają się szczęśliwe związki...ale to jednostkowe przypadki.

lepiej mieć kumpla do seksu, ale związek a szerszej perspektywie jest destrukcyjny dla kobiety...dla faceta to dobra opcja - ma kucharkę, sprzątaczkę i seks w jednym i wszystko za darmo... x można być w związku ale wygodniej z facetem nie mieszkać :P

A jak niby poznac dupka? Ja wybierałam zawsze spokojnych, nawet niesmialych, romantycznych facetów. Z dwoma nieomal nie zamieszkalam. 1) ciagle sie rządził, wszystko pod jego dyktando, na ile nastawiona klima, kiedy włączyć światło, otworzyc okno, czym karmic zwierze, jak mam sie ubierac, jak malować, gospodarowal moim czasem, ciagle imprezy spotkania z ludzmi, nawet jak nie mialan czasu czy ochoty, nie liczył sie ze mna. 2) mial pretensje o brak sniadania itp. A sam nawet raz sie nie pofatygowal po zakupy, mam dokladac do interesu? Spi u mnie, oglądamy filmy, kapie sie u mni3 a ja mam jescze kupowac, gotować i co jeszcze? Obu pogonilam i jestem szczęśliwa. Pierwszy byl zaborczy, meczacy a drugi mnie na bank nie kochał, chciał tylko laske ktora go obsłuży

Ja byłam z mężczyzną dwa lata i było okropnie, nie umiałam się odnaleźć, ale problem akurat wynikał ze mnie. Za dużo emocji na raz i w ogóle śmiesznie bo koleżanka mnie namówiła na psychologa, a ja szukają go w necie znalazłam Polę. Pola to doradca personalny, ale stawia też tarota i mi pomogło jej jedno rozdanie. Po prostu zrozumiałam co mam w środku i zaczęłam się czuć dobrze sama ze sobą i mówcie/piszcie co chcecie, ale pokochać siebie to podstawa każdej relacji. I życzę Wam żebyście kochały siebie. Jak macie jakiś problem to piszcie, czasem warto odwiedzić psychologa....albo Pole ;)

"jak nie trudno odgadnąć jestem w trakcie sprawy rozwodowej. " brawo ty! dobrze, ze zmadrzalas

A kobieta ma w mężczyźnie bankomat=poczucie bezpieczeństwa.

Jeśli same się godzicie na bycie kucharka i sprzątaczka, to tak macie. Nie róbcie już z siebie ofiary, a z mężczyzn katów. Takie sprawy jak obowiązki domowe dogrywa się na początku wspólnego mieszkania.

Życie z mezczyzna jest męczące, nieprzewidywalne, chaotyczne, szkoda nerwow. Chyba, ze to kobieta rzadzi facetem, ma totalnego pantofla wtedy ma szansę na w miarę spokojne życie.

21:26 może twoja mamusia

21:26 w sytuacji gdy to facet trzyma kase tj zarabia a kobieta siedzi w domu i ma czas na gotowanie, sprzatanie i zaspokojanie go to co innego. Tu akurat raczej piszą kobiety, ktore świetnie radza sobi3 same, maja wlasne M nw co im kasa faceta? A, ze lubia jak placi za nie w knajpie? To chyba normalka. Na co ma wydawac facet? Na przyjemności. Jesli kolaccja z dziewczyna nie jest przyjemnością to po uj zawraca glowe. Proste logiczne. Zasrani skapcy

Ja uważam, ze wygodniej z facetem nie mieszkać :P Jak mieszkacie z facetem to nawet ożenić się nie będzie chciał bo i po co skoro wszystko co mu potrzebne (ugotowane, posprzątane, seks) i tak ma na tacy ? A jak wychodzić za mąż to też juz tylko za takiego co zapewni gosposie , bo nie zamierzam marnować sobie życia na sprzątaniu po nim kibla :P

dziś racja, z poslusznym pantoflem jeszcze ujdzie takie zycie, choc nie zmienia to faktu, ze natura kazdego faceta jest irytujaca wladczy czy pyskaty typ to meka za zycia.

Autorko nie masz czego żałować ! Dopóki nie poznałam obecnego myślałam że istnieja rycerze na białych koniach...prędzej koleżanka się mną zaopiekuje jak jestem chora niż on ! Daj sobie spokój. Nie warto.

Nigdy nie mieszkałaś w pełnej rodzinie? Nie miałaś ojca, braci, wujków, kuzynów, braci ciotecznych? Nie wynajmowałaś mieszkania na studiach? Nie wiesz jak jest? Taka tylko różnica ze się z nimi nie bzykasz a ze swoim tak a reszta właściwie bez zmian.

Dlaczego to zawsze kobieta krzata sie w kuchni? Mam tak usytuowane mieszkanie, ze widzę blok na przeciwko, kobiety przy garnkach, przy zlewie, a panicz na kanapie i oglada coś albo robi na komórce. W domu u rodzicow to samo. Hrabia ojciec wypoczywa/oglada tv/gra na telefonue a mama ciągle ma zajecie. Wszystkie przypadki to kobiety pracujace. Nie wjem jak tam, ale moja mama zarabia więcej niz ojciec, namawiam ją na rozwod, ale mowi, ze nie ma zdrowia do tego. Moze po tylu latach juz polubila to bagno.

to jest zatrwazajace, ze zyjecie z kim po kim musicie kibel czyscic, gdzie wy macie swoja godnosc ?? po ch*j wam facet? co wy z niego wlaciwie macie? chyba tylko wiecej roboty i nerwow Kobiety pchaja sie do tych slubow, a potem narzekaja, jedna po drugiej.

Kiedys spędziłam 3dni w mieszkaniu chlopaka i jego dwoch braci. Bardzo sie wtedy zniechecilam do facetow. Wychodza z domu, na miescie, piękni, uczesani, pachnący, nie pogadasz. A w domu syf, niespuszczone gowno w klozecie, loniaki w wannie, naplute w zlewie, w domu bekanie, pierdzenie, chodzenie w uwalonych ciuchach, dziurawe skarpety, majty, spoceni, dramat. Z chlopakiem sie oczywiście rozstałam i mam dosc na razie. Skoro tacy na pozor eleganccy faceci w domu maja chlew to ja dziękuję

A zobaczcie sytuację odwrotna. Kobieta nic nie robi w domu, film "plac zbawiciela". Ona wpada w depresje, lezy, nic nie robi, zalatwia sie pod siebie... Co robi maz? Ucieka. Tak wlasnie. Zostawia zonke w tym bajzlu i nara. A kobiety zawsze chcą pomóc wspierać Nienawidzę facetow, szkoda, ze nie jestem lesbijka

Skoro Wam tak źle z tymi facetami to dlaczego z nimi jesteście? A jak same to narzekacie tutaj na samotność.

Wiele kobiet pisze o swoich doświadczeniach a niekoniecznie doświadcza tego nadal :)

Po prostu nie potraficie wybierać a później płaczecie, że jest taki,owaki. To prawda, że jest pełno facetów oblechów sam czasami nie mam ochoty wysłuchiwać niektórych kumpli jak się przechwalają podbojami. Sęk w tym, że takie oblechy najczęściej dobrze radzą sobie w życiu a to najlepszy afrodyzjak, co nie?

To ja gość z 20:52 wasze doświadczenia są żywym dowodem na prawdziwość mojego stwierdzenia. Kochacie się w chamach i burakach to potem macie z nimi udrękę. Ja przyznam że nie wyobrażam sobie nie posprzątać po sobie w wc, czy łazience czy pierdzieć przy kobiecie, czy nie okazywać jej szacunku w inny sposób(nie jestem ideałem od razu zastrzegam). Ale powtarzam takich macie jakich wybieracie. P.S.wpis pani z 21:01 rewelacja prawie popłakałem się ze śmiechu!

To smutne co piszecie ale ja mam podobne doświadczenia z domu rodzinnego właśnie. Gdy byłam mała mama "siedziała" w domu i robiła wszystko co standardowo robi "pani domu". Gdy wróciła do pracy zawodowej, zmieniło się niewiele. Ojciec nigdy nic nie ugotowal, nie umył za sobą wanny, talerza, odkurzyl tylko raz, gdy obie pojechaliśmy do rodziny na kilka dni na wakacjach. Oczywistym było, że są czynności, których on się nie podejmuje, bo nie. Gdyby jeszcze to był człowiek do rany przyłoż, niechby dwie lewe ręce do roboty w domu, ale pogodny, zabawny, nie czepiajacy się... Patrzę na związek mojej ciotki, i tam jest to samo. Wujek na fotelu, pilot w ręce, codziennie rano domaga się świeżych bułek że sklepu. Ciotka na pełnych obrotach. Praca zawodowa (fizyczna), pomaga w opiece nad wnukami, robi zakupy, gotuje, sprząta. Wujek ma wszystko w doopie. Powiecie, że kobiety same sobie zgotowaly ten los. I będzie w tym trochę prawdy, ale to też pozostałość mijajacej (czy aby na pewno?) epoki, w której miejscem kobiety była kuchnia.... I jest jeszcze jedna sprawa. Czasem facet okazuje się takim dupkiem, że lepiej już mu podstawic pod nos gotowe i się nie odzywać, niż słuchać wyrzywigania steku pretensji lub co gorsza obelg. Nie, nie przesadzam. Byłam świadkiem pretensji o to, że zupa nie taka i robienia wokół tego awantury.

Mam dobry zawód, niezależność finansową, firmę i kochanego psiaka. Po rozwodzie, więc wyleczona z nierealnych oczekiwań. Do szczęścia brakowało mi dziecka. Zaszłam i szybko okazało się że muszę leżeć plackiem. Wszystko mi się wtedy posypało. Ale on został . Zajął się firmą, domem i psem. I mną mimo że wcale nie musiał. To było 15 lat temu. Mamy dwie córki. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz i jakim okaże się człowiekiem kiedy nadejdzie czas próby.

21:50 Dokładnie spalił bym się ze wstydu.

21:52 to jesteś szczesciara. Ja takich historii moge czytac na pęczki, a i tak wiem, ze to zdarzy sie wszystkim, ale nie mnie. No grunt, że też mam fajna prace, mieszkanie i cudownego psiaka. Nic mi więcej do szczescia nie trzeba :)

A pamietacie donarskiego? Tego otylego chama co skatowal szczeniaczka? Mial zone i dzieci, oni wyszli a ten gnoj skatowal psinke :( faceci sa beznadziejni, doceniam moja samotność.

Tchórzem jesteś.

Tez doceniam moja samotnosc i nawet probowac mi sie nie chce. Zreszta nawet nie mam jakichs traumatycznych doswiadczen, nie bylam nigdy w zwiazku i nie chce. Napatrzylam sie na tate i odechciewa mi sie zakladac rodzine. Relacje kolezanek rowniez dodatkowo mi obrzydzaja mezczyzn, jedyne co to w sumie mam dosc czesto ochote na seks i tyle, a do tego potrzebuje faceta. Uwazam, ze kobieta i mezczyzna nigdy sie nie zrozumieja, im blizej z kims sie jest tym gorzej. Dla mnie mezczyzni sa atrakcyjni, pociagajacy, ale nie chce znac ich psychiki, nie chce sie zblizac, nie zalezy mi na bliskosci.

Penis jest najlepszy w mezczyznie, ale zeby to miec to nie trzeba byc w zwiazku, nie trzeba nikomu sluzyc kosztem swojego zdrowia psychicznego. Tylu przystojniakow, a kazdy jak dla mnie ma sieczke w glowie i w sumie nie chce wiedziec tego co maja w glowie, najlepsze jest ich cialo ehhh. Szkoda ze nie jestem homo, byloby latwiej bo tak to wiecznie sie narazac na fochy i podchody jak sie trafi na takiego, co chce zwiazku.