Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nieszczęśliwa miłość , to już 5 rok

Polecane posty

Gość gość

Jak zapomnieć o kimś z kim nigdy nie będę? Jak nauczyć się żyć, jak cieszyć się życiem. Coraz częściej myślę, ze mi odbiło. Są dni gdy jest lżej, ale przychodzą takie, że nie potrafię tego znieść, ogarnia mnie poczucie zmarnowanego życia i że nigdy nie będę już żyć pełnią życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burek to juz 8 rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5, to i dozyjesz do 10. gratulejszyn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co powiedzieć. To jest bez sensu. Szkoda życia. Nie rozumiem tego jak można trwa" w tym bezsensie przez 5 lat. Byłem w podobnej sytuacji ale tylko i aż przez jeden rok - o jeden rok za dużo. Poczucie dumy i honoru odzyskałem po roku bezsensownej, nieodwzajemnionej miłości i zrozumiałem, że poświęciłem wystarczająco dużo czasu i energii dziewczynie, która mnie olewała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:04 ja myślałam że to już 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Kurffo było 5 lat a teraz od kilku lat to nie wiem co to jest. Przyzwyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze/Autorko, masz jakieś hobby, które wypełnia Ci większość wolnego czasu? To pomaga wrócić do równowagi psychicznej. Nie zrekompensuje oczywiście braku ukochanej osoby, ale pomoże się zdystansować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A próbujesz chociaż zapomnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na odkochanie się najlepsza jest nowa miłość. Wiele razy myślałam, że mi serce z bólu pęknie, ale jakoś nie pękło ;) Wyjdź do ludzi, skończ rozpamiętywać, żyć przeszłością, bo za kilka lat będziesz sobie w brodę pluć, że straciłaś najlepsze lata życia. Nie rozumiem jak się można tak rozwodzić nad kimś, z kim się nawet nie było. A czemu twierdzisz, że z nim nigdy nie będziesz? a) jest żonaty b) jest księdzem c) ten ktoś Cię nie chce d) to Justin Bieber i nie wie o Twoim istnieniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to Justin. Skąd wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, czy ona jest mężatką? Czy ta miłość jest nieodwzajemniona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość351400
Mam dokładnie podobne odczucia. Już dawno powinienem zapomnieć a nie zapominam.. i to tak trwa. To jest bardzo wsteczne i męczące ale tak się dzieje. Przestałem z tym walczyć, racjonalizuje sobie , że pewnie jest teraz szczęśliwa .. i to jest ważne. Tego się trzymam. Pozdrawiam autorkę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam hobby, nie pomogło. Tak były próby zapomnienia. Była ogromna chemia. Jednak nigdy nie doszło do wyznań, zduszone wszystko w zarodku, nie trzeba było slow by wiedzieć co nam jest . Gdyby była to miłość nieodwzajemniona, pewnie już dawno by się ulotniła. Jedno zajęte, od tak cała historia jakich wiele. Nie szukam rozwiązań chce tylko porozmawiać z kimś kto jest w takiej samej sytuacji, nie piszcie proszę ze szkoda czasu i życia, ja to wszystko wiem. Ja tylko już nie wiem jak dalej żyć, jak żyć by poradzić sobie z żalem i utrata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość351400
Nie wiem czy można to nazwać żalem.. Nie to raczej nie żal, to świadomość bardziej utraty właśnie. Skomplikowane do granic możliwości "bo jedno zajęte" itp. - historii jakich tysiąc ale każda inna. Powroty są konieczne, lecz rozciągają się w czasie i przynoszą kolejne pytania. Nie wiem jaki jest w tym sens, oprócz wiedzy , że kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiedza zę kochasz to tylko twoja teoria spiskowa niepopoarta faktem odwzajemnienia ;-) wiesz teoretycy są też swiatu potrzebni w neci ładnie się to czyta i ogląda a jak się potańczy i porymuje to wychodzą z tego bity :-))) na miarę bębniarza który wali ślepakami w pustynny bęben no. ogólnie generalnie pisz dalej uczcimy to zrobioną wespół kolektywny polewą czekoladową na osłodę _P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość351400
Są potrzebni tak samo jak sceptycy. Teoria spiskowa piszesz.. już jest klucz , jest diagnoza.. Zadziwiające jest jak internet zdalnie wszystko trafnie diagnozuje. Im młodszy tym pewniej ;) Tylko to są realne czyjeś przeżycia. Tego się nie da zrymować w banał ani tandetnie osłodzić- z prostego powodu: to się wydarzyło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słucham.. wyrzuć to z siebie córeńko, będzie ci lżej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wyrazasz liniowo moje pchly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pier*olę .. czy tu już tylko gimbaza pozostała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze polacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się jakby nie wyklucza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście wszyscy idiotami, do tego macie problemy psychiczne, zaburzenia realiów, fantazje z doopy wzięte, zejdźcie na ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poblogoslaw nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wiesz, że to miłość odwzajemniona skoro do wyznań nie doszło? Moim zdaniem uroiłaś sobie coś czego nie ma. Gdyby Cię kochał, to byłby z Tobą a nie z tą drugą, mamy 21 wiek, co piąte małżeństwo się rozwodzi, ludzie wchodzą w nowe związki, a Ty 5 lat się łudzisz, że on Cię kocha, ale z Tobą być nie może. Gdyby chciał, to by był, widać nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5. 53 Czesc :) Ja byłam w identycznej sytuacji jak Ty a na dodatek ten sam czas. Tzn już jest dobrze, naprawdę dobrze. Mimo że utrzymujemy kontakt. Kolejnym etapem będzie Akceptacja. Wciąż powtarzaj sobie fakty. Jest tak i to się nie zmieni. Życz mu dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:36 Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury. Widzę, że wypowiadają się tu w większości bardzo młode osoby z pokolenia gimbazy. Tak mógł napisać tylko ktoś, kto mało w życiu przeżył. Dla Twojej informacji - w życiu większość z nas stanie przed trudnym wyborem. Najczęściej jest to wybór pomiędzy uczuciami a rozsądkiem. Dwoje ludzi może poznać się i zakochać w tak niesprzyjających dla siebie okolicznościach, że wszystko z góry skazane jest na porażkę. Tego rodzaju dylematy mają zazwyczaj osoby, które mają w życiu twarde zasady i nie są egoistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie trzeba wybierać tylko mądrze dążyć do równowagi która buduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzmisz jak byś posiadł/a tę tajemną wiedzę. Podziel się zatem przepisem na osiągnięcie równowagi w życiu przy założeniu, że ona jest mężatką, a kocha od wielu lat mężczyznę, który do dzisiaj jest sam, bo też nie może o niej zapomnieć i ułożyć sobie życia z inną kobietą? Nie oceniaj moralności tych dwojga. Nie o to chodzi. To, że to nie w porządku wobec jej męża, to oczywiste. Z uczuciami jednak nie wygrasz. Jak taka kobieta ma osiągnąć równowagę psychiczną/emocjonalną? Oświeć mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam szukam odpowiedzi na to pytanie, dlatego jestem na tym forum drogie panie. Z moją skrywaną miłością żyje już przeszło dziesięć lat i nic nie zanosi się na to, żeby miało się to kiedyś skończyć. Są dni lepsze, kiedy wydaje mi się że już mam to za sobą, ale to wraca jak bumerang i za każdym razem jest tak samo silne i bolesne. Jedyne wyjście to jej/jego nie widzieć i zająć się własnym życiem możliwie jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×