Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nieszczęśliwa miłość , to już 5 rok

Polecane posty

Gość gość
bylam w takiej sytuacji, juz sama nie wiem ile 5, 6 lat. Zakochana w zonatym. na poczatku bylo fajbie, pozniej dzielily nas kilometry, byl kontakt telefoniczny, od wielkiego dzwonu spotkanie. Zaluje straconych lat!!! Wiem, ze to trudne, ale odetnij sie od niego! nie trac zycia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak wcześniej pisałam O takich relacjach trzeba myśleć logicznie, racjonalizować wszystko . Tylko fakty się liczą. To trwa długo nawet opisywane tu kilka lat ,ale przychodzi moment akceptacji.. odpuszczenia. Drzwi w tym rozdziale trzeba domknąć.. i nigdy więcej ich nie otwierać. Pozwólcie sobie na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam mnie jedno,czemu ktos zakochany nie wyjawia swojego uczucia. Wsrod znajomych byl facet ktory wydawalo mi sie mnie nie lubial, mialam z nim najmniejszy kontakt a jeali juz to bardzo oschly. Czasem przylapalam go ze mnie obserwuje. Jq wtedy bylam zauroczona jego bratem,ale ostatecznie nic z tego nie wyszlo. Po kilku latach dowiedzialam sie zupelnie przez przypadek ze owy facet caly ten czas byl we mnie zakochany...hmm..dziwne,on byl naprawde oschly,czasem wrecz zlosliwy. Gdybym wtedy wiedziala,nie wiadomo jak by sie to potoczylo. Dzis ma zone,ja meza,ale do teraz widze ze czuje sie w moim towarzystwie niezrecznie,unika mnie,nawet czasem udaje ze nie widzi. Widujemy sie teraz praktycznie wcale,czasem gdzies w sklepie. Po co tak sobie utrudniac zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla kogoś kto pisze "lubiał" posłuchu nie będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.08.17 Brzmisz jak byś posiadł/a tę tajemną wiedzę. Podziel się zatem przepisem na osiągnięcie równowagi w życiu przy założeniu, że ona jest mężatką, a kocha od wielu lat mężczyznę, który do dzisiaj jest sam, bo też nie może o niej zapomnieć i ułożyć sobie życia z inną kobietą? Nie oceniaj moralności tych dwojga. Nie o to chodzi. To, że to nie w porządku wobec jej męża, to oczywiste. Z uczuciami jednak nie wygrasz. Jak taka kobieta ma osiągnąć równowagę psychiczną/emocjonalną? Oświeć mnie. Trafione w samo sedno. Proszę o nieudzielanie się tu osób które, chcieliby zarzucić mi ze sobie coś uroiłam itp. Chciałabym rady od osób które przeżyły coś takiego. Nie chce tu opisywać swojej długiej histori itp. Chciałabym odpowiedzi osób doświadczonych, które przeżyły coś podobnego. Czy macie jakieś sposoby jak sobie z tym radzić na codzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tej równowagi emocjonalnej uważam,ze osiągnąć nie sposob juz nigdy. Jestem w takiej samej matni,udaje,ze przestaję kochac,czejac,nie pisze i nie mamy juz kontaktu... No i co z tego,zyje w związku malzenskim,a tęsknię za kochankiem,chodz bardzo bardzo m chciala przestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy mężczyźni też tak mają ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile już lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotykaliśmy sie 3 lata, od dwoch sie nie widzielismy,od 25 sie znamy i w młodości sie juz pokochalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powrót do przeszłości
Mój post nie spodobał się? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Który to twój post?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieważne już. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to szybko minęło no ale szczęśliwi czasu nie liczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle czasu, współczuje naprawdę. Ale coś czuje, ze skoro to już trwa tyle lat to będzie trwało dalej u mnie tak samo. A dlaczego nie jesteście razem skoro się spotykaliście tyle lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powrót do przeszłości Czytałam Twój post nie wiem czemu go usunęli. Mężczyźni bardzo często ukrywają się z uczuciami nie wiem czemu tak jest. Chyba boja się odezucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstalismy sie bo on sluzbowo wyjechał 400 km ode mnie, no i on i ja mamy swoje rodziny od dwudziestu lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
!3.31. Nie bał się odrzucenia, chodziło o coś innego. Tylko po co mi to teraz powiedział? Dziewięć lat temu była szansa na fajny związek, obecnie już nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zakochana 17 rok, dziekuje za uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma na to lekarstwa jak widac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.26 K czy M?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często myśle, gdybym tylko potrafiła cofnąć czas, coś zmienić. Brak mi odwagi by się odezwać po tylu latach. Czy nie byłoby to głupie napisać po 5 latach: cześć co tam u Ciebie ? Pisze bo ciagle o Tobie myśle??! Żałosne by to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój. Ja napisałam po 4. Przeprosiłam i dostałam odp Przeszłość Było, minęło.. Dalej nie będę pisać. Ale nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19-26 ale co napisałaś? Wyznałaś milosc? To ważne i się liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co robić ze swoim życiem, ostatnio ciagle myśle zeby napisać do niego. Nie widzieliśmy się rok czasu, zawsze jak się z nim kontaktowałam nigdy mnie nie spławił i szybko odpisywał, ale jakoś nie wiem może ma kogoś i nie życzyłby sobie. Wiem ze wcześniej mu na mnie zależało, dawał mi to do zrozumienia a ja zawsze ewidentnie unikałam tematu. Nie umiem sobie poradzić śni mi się, ciagle myśle ze może jeszcze tak samo jak ja czuje to co było między nami, może sam nie umie zapomnieć tak jak ja. Ale może już zapomniał i układa sobie życie z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham nieszczęśliwie od 20 lat, ale mogę powiedzieć że już sobie z tym poradziłam...Przełomem dla mnie było powiedzenie wszystkiego co czuję, jednak z perspektywy czasu myślę że to był przełom tylko dla mnie, bo on zachował się jak ...no właśnie , teraz już to widzę, jaki jest naprawdę...dawał mi nieco nadziei nic nie mówiąc co czuje tak naprawdę...Później , gdy chciałam wiedzieć, co do mnie czuje, powiedział że nic, że tylko bardzo mnie pożąda...Nie , nie pozwoliłam mu na to co chciał...Faceci już tacy są, wykorzystają każdą okazję, nie obchodzi ich, co czują kobiety. Myślę , że moje uczucie kwitło dlatego że ciągle czułam jego adorację, to taki typ lowesa..Był czas że nie spałam po nocach, nie mogłam normalnie funkcjonować, czułam się jak chora ..z miłości do niego. Pomogła mi moja własna terapia, możecie się z tego śmiać, śmiało, nie przeszkadza to mi...a mianowicie..dużo piszę o tym co czuję, myślę, czytam sporo artykułów psychologicznych, modlitwa do Matki Boskiej też pomaga bardzo... Ważna jest akceptacja, jak ktoś już pisał tutaj, zaakceptowanie wszystkiego tego co czujemy, nie wypierać tego tylko zaakceptować i starać się z tym żyć normalnie. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, ze ja się wstydziłam swoich uczuc jako osoba zajęta. Myślałam ze to przelotne zauroczenie, które minie dlatego nic z tym nie zrobiłam, on w jakiś sposób się starał widziałam ze nie jestem obojętna ale nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Bylismy związani emocjonalnie pomimo, ze żadne nie wyznalo miłości wiedzieliśmy podświadomie ile dla siebie znaczymy, wystarczyło jedno spojrzenie i było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, że sobie idealizujemy ten nasz obiekt miłości..a tak naprawdę po szczerej rozmowie czasami wychodzi zupełnie inaczej niż sobie myślimy że jest..Po samych spojrzeniach nie sposób się domyślić wszystkich uczuć. Ja np. miałam raz taką sytuację, że nawet nie zauważyłam, że podobam się bardzo dla jednego gościa. Dopiero jak mi o tym powiedział się dowiedziałam , jak mnie odbiera, że jestem dla niego marzeniem...i takie tam, więc nie zawsze jest tak jak nam się zdaje , że jest.. Tylko rozmowa , najlepiej szczera i długa może nas oświecić w pewnych sprawach. A nasza wyobraźnia często robi z nami co chce...niestety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznałem kiedyś cudowną dziewczynę. Miałem wobec niej poważne plany. Niestety uprzedził mnie inny facet. Byłem załamany. Pękło mi serce. Dopiero po 5 latach poznałem tak świetną dziewczynę, że przestałem wspominać tamtą utraconą na zawsze. Jednak w przeciwieństwie do autorki ja nie rozpaczałem przez 5 lat nie zwracając w tym okresie uwagi na inne dziewczyny. Nie miałem klapek na oczach. Na to szkoda byłoby czasu. Młodość nie trwa wiecznie. Przez te 5 lat miałem różne sytuacje z dziewczynami gdyż szukałem swojej drugiej połówki. To były sytuacje przyjemne/pocałunki, pieszczoty/i nieprzyjemne-odrzucenia. Tych pierwszych było więcej. Zdobywałem doświadczenie. No i doczekałem się tej długo oczekiwanej miłości. Nie byłbym w stanie przez 5 lat myśleć tylko o tej, której już nie mogłem mieć i nie zwracać przy tym uwagi na inne dziewczyny. Szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×