piszemy wiersze

Morał bajki taki dalej szuka dziada aby nie pierdziała.

Rozne talenty, choc w glowie zamety. Rozni sa ludzie pracuja w trudzie. Inni sie ucza do szkoly chodza Na przerwach tutaj sie mieszaja choc ciekawsze rzeczy do roboty maja

Jaka jestem zarobiona i stara. Leci pupy para, buch jak gorąco, stęka wzdycha nikt jej nie pyka. Patrz patrz wkurzona na maxa mam z Ciebie bekę na maxa.

A ja sie Toba nie przejmuje, za zainteresowanie dziekuje.

Poruszenie wzniesienie na końcu wielbienie. Masowa wariacja jak okupacja. Biedny żuczek swoją kulkę rzuce.

Fajnie, ze sa nowe wiersze odjazdowe.

Chciałem być blisko, widzieć Cię co dzień Słyszeć Twój śmiech i każde westchnienie Chciałem być bliżej, chłonąć Twój zapach Czuć Twoje ciepło i każde uderzenie serca Stary, głupi, naiwny .... Oprzytomniałem, choć widzę Cię co dzień Obrzydzam Cię sobie .... ..ostatni mój rym na Ciebie poświęciłem Rym kiedyś do mnie wróci, uczucie do Ciebie już nie

....

I to sa prawdziwi poeci talent az blyszczy i swieci

niech mnie ktos ukluje to cos zarymuje...na biegu nawet wstecznym,rymem obosiecznym...

Piąteczek słoneczny, ćwierka żywo ptaszek a mnie wkurza okropnie mój kolega Staszek. Wpienia mnie Dziad stary bo ciągle narzeka: z przerostu prostaty kranik mu przecieka.. Cóż ja mogę zrobić? Na czyn się zdobyłem! Na pobliskiej stacji pampersa kupiłem.. Obraził się Staszek, wkurzył należycie, pobiłby z pewnością lecz cieknął obficie. Wziął zatem pampersa, pod majtki podłożył i gdera wciąż w kółko jakich czasów dożył.. A mnie szlag już trafia więc albo mu wleję lub ściągnę pampersa i na łeb przykleję!

Ten kolega Staszek gosciu upierdliwy Dla takiego gdery pampers jest wlasciwy. Niech sobie maruda zycie porzadkuje gdy prostata nawala wszystko sie tez psuje. I z zonka pozycie bo meskosc nawala Niech sie ten kolega mniej do Ciebie dop***ala :)

Sobota dzien weekendowy czy ktos tu sklada wiersze ze slowy i popisze wszystkim tak by sie nam czytac chcialo i ciagle bylo malo?

Sobota dzień nudnawy, choc słońca nie brakowało. Byłe dziś na rowerze, całkiem fajnie się jechało. Trzeba było cieplej się ubrać, czapka też się przydała. Przeglądam tą kafeterię o, Margaretka do mnie napisała :) Zjadłem dziś ciasto drożdżowe, wypiłem 2 herbaty. Piwko kończę również, nic ciekawego poza tym.

Dzis niedziela, ktos cos napisze dla wesela? Weekend sie konczy smutno troche..

Napiszcie cos przy poniedzialku bo dzis dostalam prawie zawalku..

Natchnienie zmęczone przyśni się o tej porze.

Gdzieś ktoś jest ktoś czeka na słowo w tą noc.

Brak wieszczy, oni znudzeni a my ich brakiem zawiedzeni..

Cisza do okoła gdy zamknę oczy blask od smartfona.

Lewą ręką pod głowe w prawej pisanie gdy przyjdzie moment samo puszczanie.

piszcie, piszcie kochani..

Po co?

zeby wesolo i pieknie bylo..

ziemniakiem dla mnie jesteś smacznym i gorącym pokraszonym smalcem tuczącym odwala mi ale pięknie napisane to jest :)

Dziwne masz poczucie estetyki...

lewą nogą wstałem dostawiłem prawą i tak pomyślałem jest klawo! umyłem twarz wodą gardło przepłukałem w rozpacz wpadłem wielką bo wódki nie miałem polazłem do sklepu i ją zakupiłem teraz wiem że żyje znowu się upiję! (pięknie piszę, wiem :))

od rana do wieczora ty wódeczko co leczysz zdrowie mi nie ma lepszej kochanki od ciebie wychwalał będę ciebie nawet w niebie bo jesteś w potrzebie i nie potrzebie bez ciebie ten świat jest pusty jak butelka w zlewie

Poprawie kogoś wierszyki :) Gdy rano wstawałem najpierw lewą nogę zdejmowałem prawą pzyłożyłem w głowe przywaliłem , dopiero się obudziłem. Znalazłem się na podłodze gdzie flaszki rozwaliłem. Dowlokłem do łazienki odkręciłem wodę przemyłem dwoma palcami całą głowe. Włożyłem buty sznurówek nie wiązałem po schodach zjerzdzałem. Brudno było to się wyczyściło tak do sklepu zagościłem, przy kasie wyjąłem drobne trzesąc prawą dłonią, lewą trzymając spodnie. Kupiłem wòdeczke po drodze mało wypiłem, więcej się rozlało.

Końcówka poprawie więcej się rozchalapało.