Kolezanka pozazdroscila mi powodzeni ale czy faktycznie jest czego?

Jesli zawsze podrywaja mnie zyeby. Czasem fizycznie brzydcy a czasem wewnętrznie. A ona mi zazdrosci. Nie ma czego. Nie rozumiem jej.

Jej to powiedz.

Mowilam jej,ale problem jest taki,ze np facet ktory dla mnie jest nieatrakcyjnh bedzie w jej typie i mówi,ze ja wybrzydzam. Ja mam specyficzny gust. Np nie lubię brunetow,nie lubię lokow, ciemnych oczu, chudych nie lubie. Ona ma inny gust. Wg niej byli przystojni. A co do tych slabych z charakteru to ona mowi,ze to nieważne bo i tak lepiej miec takiego adoratora niz żadnego

Głodny sytego nie zrozumie. Tym bardziej, że koleżanka widzi, że Ty wybierasz, przebierasz, a ona pewnie nie ma 1/10 takiego wyboru jak Ty, zgadza się?

Taka jedna 29 dziś - syty głodnego nie zrozumie, miało być, ale w sumie to działa w dwie strony jak widać. :)

Wlasnie ja tak jak ona nie mam w czym przebierac. Oni nie sa interesujacy naprawdę. Juz wole miec spokój niz byc adorowana przez dziwakow, psychopatow.

Może tak kręcisz tymi z***ami, że traktują twoja koleżankę jak gowno? :D

Ona nie ma wcale powodzenia? Jest taka desperatka ze nawet jakby jacyś menele z marginesu ja adorowali, cieszyłaby się? :D

Ona nie miala niczego a ty tak tylko wybrzydzasz.

Wypraszam sobie żeby nazywać mnie zyebem. Polciałem na ciebie bo jesteś młoda, brzydka i bogata. Wiedziałem, że się zgodzisz, bo nic lepszego niż ja ci się nie trafi.