Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dacie o swój wygląd przed mężem tak jak przed obcymi

Polecane posty

Gość gość

Moja koleżanka była bardzo zdziwiona, kiedy poszłam poprawić makijaż bo mąż już skończył pracę i właśnie wraca. Stwierdziłam że tak samo się poprawiam kiedy mam mieć gości, niezależnie od tego kto to jest czy mama czy teściowa. Dziwne dla mnie jest dbać o sobie przed innymi a nie przed mężem. Jak to jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale makijaż to nie jest jedyna forma dbania o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie maluję się kiedy jestem w domu. do tego najczęściej chodzę w dresie. Dbam o siebie w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:51 naprawdę? Ja też zawsze się staram ogarnąć jak wiem, że mąż zaraz wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiem, ja też staram się być zawsze czysta, ładnie ubrana a nie byle co, paznokcie włosy brwi zawsze zadbane itp. Chodzi mi po prostu o to, że niektórzy ( w tym moja koleżanka) maja gdzieś co widzi mąż, ważne żeby inni widzieli ją zadbaną. Nie jest to dziwne według was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaak a później zdziwienie że mąż znalazł kochankę a żona w domu siedzi. Ja uważam że w takich sytuacjach nie ma strony bez winy. Wiadomo, mąż powinien być wierny kochanej żonie, która sprząta, gotuje i zajmuje się dziećmi. Ale kiedy w jego pracy wszyscy są ładni, ładnie ubrani, umalowani.. A później wraca do domu i widzi żonę w podanym dresowe, tłustych włosach i bez kszty czegokolwiek, co mogłoby świadczyć o dbaniu o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwłaszcza jeśli mąż pomaga w domu i przy dzieciach, a żona ma czas i możliwość zadbania o siebie. Ja tam zawsze staram się ładnie wyglądać przy mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla Was to nie ma nic pomiędzy wymalowana lala a brudasem w podartym dresie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam w domu nie siedzę całymi dniami bo pracuję, ale jak już jestem w domu to bez makijażu i w dresie. Mój mąż też jakoś specjalnie się nie szykuje kiedy ja mam wrócić do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla twojego Seby wyglądanie ładnie wystarczy, żeby byl z kobieta w związku, wiec lepiej popraw makijaż. Do jakiej pracy on chodzi, ze każda jest ładna, ładnie ubrana i umalowana? Ochroniarz w domu publicznym? Ja nie widzę modelek u siebie w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla ciebie jak ktoś się robi makijaż to od razu wylądowała lala? Nie widzisz różnicy pomiędzy plastikiem a zadbana kobieta? To był przykład pustaku. Jak zwykle trzeba tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i widzisz- gęba wymalowana, a w głowie hula wiatr i chamstwo, a z tym się nie dyskutuje, bo szkoda czasu, twój problem, jeżeli nie potrafisz rozmawiać inaczej, niż tylko obrażając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech zgadnę autorko- macie max 7 lat stażu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm, a że tak się zapytam. Dlaczego nie dbasz o siebie przed koleżanką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym dbala i siebie jakby meza obchodzilo jak wygladam.ale go nie obchodzi i to jest smutne, ze nie chce zebym ladnie wygladala ani dbala o siebie ani byla szczupla (o to dbam bo nie chce byc spaslakiem), ani miala ladne dlugie wlosy (mam takie-dla siebie).tylko ze na codzien nie robie makijazu ani sie nie stroje, jedynie na wyjscie-to dla siebie.uwazam ze jak facet chce aby jego kobieta schudla czy zeby ubierala sukienki to znaczy ze jest dla niego atrakcyjna bo dba o jej wyglad.jesli wszystko jedno, na co ci ta kiecka, po co farbujesz wlosy, nie mozesz chodzic w zwyklych butach-to cos tu nie gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po domu chodzę w dresie i bez makijażu. Mój facet też chodzi w dresie. Nie widzę powodu, zeby nakładać na siebie makijaż jeśli siedzę w domu... po co mam zapychać cerę? Chodzę w czystych ubraniach, dresy mam zawsze nowe (żadne podarte czy powyciągane), włosy mam umyte. Jestem zadbana. Ale nakładanie na twarz zapychających pudrów w domu uważam za głupotę... dajcie twarzy odpocząć bo w wieku 40 lat będziecie wyglądać na 50. Wasza skóra też musi kiedyś odpocząć... Do pracy czy kiedy wychodzę z domu spotkać się z kimś albo załatwić coś, robię makijaż. Ale w domu nigdy :) Mój facet zresztą sam powiedział mi na naszych pierwszych wakacjach kiedy wyciągnęłam rano puder, żebym dała odpocząć cerze bo jestem na wakacjach :) i że dobrze wyglądam bez makijażu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Taaak a później zdziwienie że mąż znalazł kochankę a żona w domu siedzi. Ja uważam że w takich sytuacjach nie ma strony bez winy. Wiadomo, mąż powinien być wierny kochanej żonie, która sprząta, gotuje i zajmuje się dziećmi. Ale kiedy w jego pracy wszyscy są ładni, ładnie ubrani, umalowani.. A później wraca do domu i widzi żonę w podanym dresowe, tłustych włosach i bez kszty czegokolwiek, co mogłoby świadczyć o dbaniu o siebie. xxxx A kto tu mówi o tłustych włosach czy podartym dresie? Można wyglądać super w domu i jednocześnie nie mieć na sobie ani grama makijażu. W sklepach jest mnstwo fajnych dresów czy nawet sexi podomek, a poranny prysznic i czyste włosy to chyba też jest raczej standard... Mój mąż np uwielbia jak chodzę w legginsach po domu, wiele razy moje gotowanie w tym stroju skończyło się zabawą na stole w kuchni albo na blacie ;) a na twarzy miałam jedynie krem nawilżający

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko musisz być niezłym koczkodanem, że tapetę trzeba poprawić zanim mąż wróci. Mój mi dosyć szybko powiedział, że woli mnie bez tapety, że naturalnie wyglądam piękniej :-D więc często jestem naturalna dla niego, a jak się maluję, to robię to tylko dla siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasciwie to tak. Bo na co dzien prawie sie nie maluje :D wiec nie mam co poprawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA w domu nigdy sie nie maluje . Bo w sumie po co ?W nocy tez malujesz sie żeby pan i władca rano nie dostał zawalu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze rozwine. Nigdy nie mam brudnych wlosow czu ubran. Zawsze jestem zadbana jezeli chodzi o higiene. Nie zawsze mam makijaz (brwi i rzesy tylko) i robie go jak wstane. Nie ma co poprawiac. W domi chodze w krotkich, sportowych shortach albo w tym w co sie rano ubralam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad wam się wziął ten podarty, brudny i rozciągnięty dres oraz tluste włosy? To z autopsji bo same tak wyglądacie czy jak? Lubię mieć czyste włosy, czyste ubrania i tak tez właśnie wyglądam w domu. Dres-ok ale czysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kafeterianki są ograniczone i dla nich zadbana kobieta = kobieta w pełnym makijażu i szpilkach. Dla kafeterianek swobodny, domowy strój to rozciągnięty dres, podarta koszulka i tłuste włosy. Przeciętna kafeterianka nie potrafi pojąć, że można wyglądać w domu dobrze w dresie i bez makijażu, że można mieć na sobie swobodne ubrania, niepomalowaną twarz i jednocześnie być zadbaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie dbam. Mało ytego, jak wychodzę z domu to też jakoś szczególnie się nie przykładam do wyglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie, nie da się... Przed obcymi staram się dobrze wypaść, czyli pełna mobilizacja czasu, kosmetyków, nerwów... Pozostawiając w relacjach z mężem, oczywiście chcę być piękną, ale wieczorem maskę z twarzy zmywam, twarz staje się przeciętna [szczególnie w szarej [mej ulubionej ]piżamie. Na szczęście kocha mnie nadal, mimo tej okropnej, ale mojej ulubionej piżamy.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dbam. Do pracy ubieram wyszczuplające majtasy, stanik push up, robię finezyjnego koka, nakłądam staranny makijaż i eleganckie świeżutkie ciuchy. Po powrocie do domu chcę się czuć swobodnie, w końcu jestem w nim panią.zdejmuję ciuchy,ściągam majtasy i stanik, wywalam dupsko i cycory. Gdy porozkoszuję się wolnością nakładam ulubione barchany po babci, sportowy stanik kupiony na ciucholandzie za 50 gr i ukochane dresy( rozciągnięte i spłowiałe, ale wygodne).Fryz rozpuszczam oczywiscie a makiżaz zmywam, przez co widac mi prychole, ale to przecież sama natura. Mężowi taka naturalna właśnie się podobam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.....a twój mąż na boku pieprzy zadbaną kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoboda we własnym domu jest warta nawet tego żeby mąż ****** na boku nie wiem co by mnie musiało zmusić do chodzenia wypindrzona i odgrywania szopki przed własnym pierdzielem i to po domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomnałam dodac że w domu ni e powstrzymuję się przed puszczaniem bąków,często śmierdzących, czemu miałabym się powstrzymywać. Jestem u siebie, mam sie czuc swobodnie. A mąż jak raz zwrócił mi uwagę bym choc podczas jedzenia tego nie robiła, dostał taki op*****l że aż poleciały na niego niedogryzione kluski z mojej gęby i już siedzi cicho. Swoboda rządzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tu mówi o pierdzeniu idiotko? W temacie jest o czymś innym. Ślepa jesteś? Idź zrób tapetę na noc bo misiu wstanie i szoku dozna. Chociaż nie. Pewnie masz wszystko doczepiane i uważasz się za naturalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×