Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maszkaa

Dyskryminacja bezdzietnych w pracy

Polecane posty

Gość Maszkaa

Czy u Was w pracy też ludzie, którzy nie mają dzieci są na przegranej pozycji? W mojej poprzedniej i aktualnej pracy jest tak samo - osoby, które mają dzieci ciągle na urlopach, zwolnieniach, opiekach i nie wiadomo co jeszcze. Teraz w wakacje to ich ciągle nie ma, bo nie mają co z dziećmi zrobić. Koleżanka z pokoju wróciła z 2,5 tygodniowego urlopu i znowu wczoraj poszła na 3 dni wolnego. A ja siedzę i zastępuję dwie osoby na raz. Wkurza mnie to strasznie i te teksty "nie masz dzieci, to nie wiesz co to zmęczenie", "przecież Ci dzieci w domu nie płaczą"... Czy wszędzie tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna kolezanka w pracy chetnie wziela dodatkowe zlecenie na sobote mowiac ze jak sie ma dzieci to mozna odpoczac tylko w pracy, nie macie to sie cieszycie z wolnego weekendu. To prawda ze dzieci to wieczne zmeczenie, dziwie sie ze takie babki jeszcze pracuja jak niemowle wyje cala noc.Ciesz sie autorko ile mozesz ze wracasz do domu i odpocYwasz, matka po 8 h zaczyna kolejna prace i tak 7 dni w tyhodniu 24hna dobe.ty masz popoludnia i weekendy wolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nie odczułam, ale nie przeszkadza mi jak ktoś idzie na urlop, bo nie ma co z dzieckiem zrobić. Trochę ciężka sprawa co z dzieciakiem zrobić na wakacjach dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maszkaa
Cieszę się z wolnych weekendów tylko chciałabym być normalnie traktowana w pracy. Znam ludzi, którzy sobie radzą, normalnie zajmują się obowiązkami w pracy i nie tłumaczą się co dwa dni "nie mogę bo dziecko". Nie mowię o nadgodzinach, tylko ciągłym wychodzeniu wcześniej albo w ciągu dnia i tych ciągłych wolnych dniach. A robota nie leży, ktoś inny ją robi. Myślimy z mężem o dziecku i powoli dojrzewa we mnie myśl, że się zemszczę i pójdę na zwolnienie jak tylko lekarz pozwoli. Niech sobie radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na takie rzeczy nie pozwalam. Wszystkich pracowników traktuję równo, z tym wyjątkiem, że jak mamdo wyboru przyjąć do pracy mężczyznę czy kobietę w wueku rozrodczym czy z małymi dziećmi to zawsze wybierm mężczynę. Nawet jak kobieta ma lepsze kwalifikacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:13 hahaha chyba w snach :D ty sobie możesz nie pozwalać swojej mamie do pokoju wchodzić kiedy walisz do lasek z insta hahaha gdybyś był pracodawcą imbecylu to wiedziałbyś że ustawowo rodzicom przysługują dodatkowe dni urlopu na dziecko oraz l4 również na dziecko gdy jest chore i pozwolenie pracodawcy nie jest do niczego potrzebne. Widziałeś pryszczata stulejko jakim debilem jesteś? jak chcesz snuć bujdy w internetach to jeszcze musisz wiedzieć o czym piszesz. Prawda jest taka że nie możesz zaliczyć, bo Cię nawet pies z kulawą nogą przelecieć nie chce więc zgrywasz w internetach samca alfa, biznesmena hahaha aż żal czytać te twoje wypociny klaunie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj sie tym rozpłodowym lochom, chcą siedzieć w domu z bachorami to Ty nie rób za nich żadnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też niemam dzieci. Mieć nie będą. Ale jakoś mi nie przeszkadza jak któraś idzie na urlop,czy zwolnienie bo mały chory. Nieraz naprawdę nie mają co zrobić z tymi dziećmi. Nie ma babci czy cioci a nawet nianie ciężko teraz znaleźć. Dziecko potrzebuje opieki. Nigdy mi też nikt nie powiedział że Niemam dzieci to nie wiem jak to jest wiesz dlaczego? Bo ja dobrze wiem jak to jest. Zawsze wysłucham nigdy nie pouczam ( jak mogłabym pouczać matkę czy ojca jak wychowywać właśne dziecko). Ale ja mam w sobie dużo empatii. Moja bratowa zawsze mówi że ona w pracy odpoczywa :). To teraz pomysl czy koleżanki z pracy wolałyby być w domu z chorym płaczącym dzieckiem czy w pracy plotkujac****ijąc kawę? Poztym ty też chodzisz na urlopy i ktoś pracuje za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś W pracy sie nie plotkuje i nie pije kawy bo to nie jest impreza tylko praca jak sama nazwa mówi, i nikt nie będzie za nikogo robił roboty no chyba że jest durniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie dyskryminacja, tylko wykorzystanie swoich praw. Koleżanki mają prawo iść na opiekę i ty nie masz nic do tego, a jeśli musisz podwójnie pracować to zażycz sobie podwójnej wypłaty. Wyobraź sobie, że gdy Ty jesteś na urlopie czy zwolnieniu KTOŚ też przejmuje twoje obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego właśnie nie zatrudniam do pracy kobiet z małymi dziećmi i kobiet, będących na etpie zakładania rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś dziś W pracy sie nie plotkuje i nie pije kawy bo to nie jest impreza tylko praca jak sama nazwa mówi, i nikt nie będzie za nikogo robił roboty no chyba że jest durniem." Nie wiem jaka ty masz prace ale w moje picie kawy i plotki absolutnie nie przeszkadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można dwać się dyskryminować i robić za woła roboczego. Jeśli ktoś postanowił się rozmnażać to jego problem. Oczywiście na "korzystanie ze swoich praw" nic nie można zaradzić, ale nie moża godzić się na przejmowanie cudzej roboty bo ktoś MUSI wyjść wczesniej bo ma przedstawienie w przedszkolu albo musi z dzieckiem do lekrza. Ja na początku mojej pracy dawałam się tak wykorzystywać, ale teraz proponuję koleżankom zabieranie nieskończonej pracy do domu, skoro muszą wyjść wcześniej. Kiedys też byłam ostatnia do planowania urlopu, bo ja przecież nie mam rodziny to nie muszę brać wolnego w okolicach świąt czy długich weekendów. Teraz się postawiłam, bo to że nie mam dzieci nie oznacza, że nie mam swojego życia i rodziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:03 to tak samo mozna powiedziec ze jak ktos nie ma dzieci to jego problem Wasze oburzanie sie i powalone dyskusje w necie zakompleksione parowy, nic tu nie da. Wszelkie zwolnienia, opieki i L4 gwarantuje polskie prawo i jak ktos chce to z tego korzysta i final. A i czym tu jest dyskusja to ja nie mam pojecia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci i ogólnie nie mam nic przeciwko matkom, które czasami muszą się zwalniać bo dziecko chore itd. A zwłaszcza rozumiem matki,które nie mają do pomocy dziadków, niani i innych życzliwych osób. Ale też rozumiem autorke doskonale - bo to,że ktoś wykorzystuje swoje prawo do tego by wziąć wolne na chore dziecko (przysługuje mu to i nie mam nic przeciw), to nie oznacza,że cała robota ma być spychana na tych bez dzieci. Jeśli by jeszcze tak bylo,ze szef wypłacałby za to premię dodatkową to pół biedy,ale odwalać za kogoś robote co chwilę to nie jest w porządku bo w takim przypadku te mamy albo powinny brać ją do domu (sorry,ale chore dziecko zwykle leży całymi dniami w łóżku,więc nie musicie przy nim siedzieć 24h tylko możecie w między czasie wykonywać pracę zdalną) albo potem nadrobić zaległości innego dnia. Niestety zauważyłam,że spora część matek ( nie wszystkie oczywiście) nadużywają swoich praw i wymyślają co chwile jakieś nowe pomysły oby tylko wyjść wcześniej, wziąć wolny dzień czy spóźnić się 2 godziny i nie mówcie,że tak nie jest bo obserwuje niektóre i mam wrażenie,że dziecko to chwilami tylko argument i karta przetargowa po to by móc sie wyrwać z roboty i pozałatwiać sprawy niejednokrotnie nie związane z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry,ale chore dziecko zwykle leży całymi dniami w łóżku,więc nie musicie przy nim siedzieć 24h tylko możecie w między czasie wykonywać pracę zdalną Ty chyba dziecka nie miałaś. Moja (wtedy, jak pracowałam)dwulatka jak była chora to rzygała co chwilę, na nocnik co chwilę, a to nakarmić a to zajmij się mną, pobaw się ze mną. Żeby nie było- robiłam wtedy pracę zdalną jeszcze. Ale po całym dniu takiego podwójnego etatu byłam przeorana psychicznie. Już nie wspomnę o tym, że to trochę obciach jak dzwoni kontrahent/klient a w tle drze się dziecko/ "daj smoka"/marudzi. Musiałam się tłumaczyć, że robię zdalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też najmłodsza i nowa pracownica tez miała wymagania i ciàgle chciała wolne,bo ona ma dwójke dzieci. Praca nasza jest specyficzna i mozesz byc przeniesioną w inne miejsce,nieeaz dalej. I jak suw burzyła to mówie do niej ,ale Monika,ale jak sie przyjmowałaś do naszego zakładu to już miałaś 2 dzieci i wiedziałas jaki to specyficzny zakład. I od tego czasu spokój z nią,nie ma już wymagań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to że mamy idą na opiekę, czy biorą urlop nie dyskryminuje Ciebie, bo w jaki sposób? Wkurzasz się, masz więcej pracy, ale to nie ma nic wspólnego z dyskryminacją. Gdyby Twoja koleżanka złamała nogę i była na L4, to czy to byłaby dyskryminacja Twojej osoby? Nie :) Dyskryminacja to coś innego. Ustawowo przysługują 2 dni opieki nad zdrowym dzieckiem i w większej ilości dni opieki nad chorym dzieckiem. Jeśli dziecko jest na piersi, ustawowo można wcześniej wychodzić z pracy. Zgodnie z ustawą do któregoś tam roku życia (chyba 3 lub 4, nie pamiętam) matka ma prawo do zmniejszenia wymiaru czasu pracy do pół etatu. Jeśli już podjęłaś temat, to ja myślę, że dyskryminacji poddawane są raczej matki, jeśli znajdą się w środowisku bezdzietnych. Kiedyś myślałam tak jak Ty, myślałam, że koleżanka, która ciągle jest na opiece to leniuch itd., ale odkąd mam dzieci nabrałam pokory i wiem, że niestety tak jest, że trzeba czasem zostać z chorym dzieckiem, wakacje ustawić tak, by dzieci miały zapewnioną opiekę itd. Jestem na urlopie wychowawczym, mam dwoje dzieci, gdybym teraz pracowała to ciągle musiałabym brać jakieś wolne dni, np. na wizyty u specjalistów (jak czekasz na termin np. 8 miesięcy to bierzez taką godzinę, jaką Ci dają, nie masz wyboru, że "popołudniu"). Jeśli dziecko chore, trzeba z nim być w domu. W pracy też nie brałabym dodatkowej roboty, bo jak dzieci pół dnia siedzą w placówkach czy z babcią, to niech te późne popołudnia mają z rodzicami. Sama zobaczysz Autorko jak to jest :) I zobaczcie wszystkie same. Jak mama idzie na wychowawczy to zaraz wyzwiska, że pracować jej się nie chce, ale jak nie pójdzie na wychowwczy i ciągle bierze zwolnienia, bo małe dzieci w żłobkach na ogół często chorują, to też źle i też "pracować jej się nie chce".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No wybacz, ale każdy potrzebuje się czasem zwolnić z pracy wcześniej i nikt nie bierze wtedy nieskończonej pracy do domu. Zwalniasz się za zgodą kierownika i odpracowujesz ten czas w innym terminie. Przynajmniej u mnie w pracy tak jest. Każdy musi się czasem zwolnić, tak samo bezdzietne jak i matki u u mnie tak to właśnie wygląda. A powód taki jak: lekarz (zapewne specjalista) czy przedstawienie w przedszkolu, jest jak najbardziej zasadny. Przy planowaniu urlopów wiadomo, że rodzice mają trudniejszą sytuację, bo muszą swoje urlopy dostosować do dyżurów w przedszkolach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo...ciagle na l4 bo dzieciak chory, ciagle na urlopie, ciagle chca sie zamieniac i przychodzic na lepsze zmiany zeby wyjsc wczesniej bo dzieciak i tak w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam: Tak jak pisałam wcześniej - obecnie nie posiadam jeszcze dzieci,ale nie wmówicie mi,że siedzicie przy łóżku dziecka 24h! Ja rozumiem,że się bronicie i rozumiem też,że macie prawo i choroby się nie wybiera,ale podkręcanie tego,że dziecka na chwile zostawić nie można to już dopowiadanie troche by pokazać jaki to ogromny wysiłek:/ też byłam dzieckiem i w rodzinie również są małe dzieci w różnym wieku, dlatego mimo,iż nie posiadam własnych to doskonale z autopsji jak i obserwacji wiem,że matki wcale nie siedzą cały czas przy dziecku, więc nie koloryzujcie już tego bo troche to śmieszne. Z pewnością w między czasie gotujecie, sprzątacie, wyskakujecie na chwil kilka do sklepu, apteki, na śmieci itd. I jakoś dziecko przez ten kwadrans bez Waszego siedzenia wytrzymuje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym tak samo jak co niektóre tu sugerują,że to problem tych co dzieci nie mają, tak samo ja mogę powiedzieć,że to nie mój cyrk,że ktoś dzieci ma! Nikt na siłe Was nie zmuszał do zachodzenia w ciąże tak jak i bezdzietnych nikt nie zmusza do tego by np.nie chcieli w danym momencie posiadać potomstwa. Dlatego uważam,że nie ma co tu rozgraniczać tego bo to są sprawy osobiste,a życie zawodowe nie powinno się mieszać z życiem osobistym. Bo idąc tym sposobem myślenia to te osoby, które mają lub nie mają dzieci,a do tego posiadają np.psa w mieszkaniu powinny dostawać dwa razy w ciągu dnia przerwę dłuższą na wyprowadzanie psa na smyczy na dwór i nakarmienie jego, argumentując tym,że "bo ja mam psa". A kogo to obchodzi?! To Twoje życie prywatne i Twój wybór! i też Twój problem. Taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Życie osobiste to życie osobiste, a praca to praca. Jak ktoś nie potrafi tego rozgraniczyc a ma dzieci to niech siedzi z nimi w domu. Nikt nikogo nie zmusza do posiadania do dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz mam dziecko ale kilka temu tez czulam sie dyskyminowana w pracy. czesciej dostawalam drugie zmiany, bo jako jedyna bylam bezdzietna. i ciagle zamiany gdy przypadaly mi pierwsze, bo matkom bardziej pasuje wyjsc o 16 do domu. do tego ciagle dzieci chore, albo urodziny, impreza, lub mikolaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli macie małe dziecko które choruje co 2 tyg i trzeba wtedy z nim siedzieć za rączkę to po co idziecie tak szybko do pracy.(zaraz tu ktoś powie że dla kasy, ale ja odpowiem, to po co dziecko sobie robiłaś skoro nie stać cię?) Może warto przemyśleć dłuższy pobyt z dzieckiem w domu. Mam wrażenie że obecne matki chciałyby ciągnąć 2 sroki za ogon. Mieć dzieci, mieć pracę ale niech mi wszyscy dookoła pomagają ogarnac ten cyrk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlatego właśnie nie zatrudniam do pracy kobiet z małymi dziećmi i kobiet, będących na etpie zakładania rodziny. x No to zatrudniasz kobiety w wieku tak po 45rż. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mała podpowiedź - kobiety rezygnują z pracy na rzecz opieki nad gospodarstwem domowym. Mężczyźni do kieratu. Rąk do roboty mniej, koszt pracy idzie w górę. Mąż zarabia znacznie więcej, wystarczająco, by utrzymać swoją kobietę z dzieckiem (wyższy standard + wakacje w pakiecie). A kobieta ma szansę prawidłowo wychować dziecko, na porządnego obywatela, a nie rozbestwioną hołotę zagrożoną dysfunkcjami i chorobami psychicznymi. Takie to proste :) tymczasem, dziękujcie feministkom że dzięki nim macie teraz robotę podwójną, i w domu i w robocie. I bawcie się dobrze w tej patologii, dajcie z siebie robić woły robocze, a potem zdychajcie marnie nie wyciągając kompletnie nic z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z Paniami wyżej. Raz,że życie osobiste nie powinno mieć takiego wpływu na życie zawodowe, dwa,że każdy powinien być traktowany równo bo skoro nikogo innego nie obchodzi jakie mam hobby, czy chodze na jakieś ćwiczenia lub zajęcia dodatkowe,które z reguły są w godzinach późno popołudniowych(a mnie niejednokrotnie proszą o to bym została do późna w pracy bo one mają dzieci i chcą kończyć wcześniej kosztem moich własnych spraw, zainteresowań, dokształcania się itd)to czemu ja mam patrzeć na to jak im pasuje i ze one mają dzieci i z tym związane obowiązki?! Bo ona musi dziecko na zajęcia dodatkowe zawieźć...a ja jak mam o 17:00 dodatkowe zajęcia językowe, za które płacę niemałe pieniądze to już nikt nie bierze pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nikt normalny nie "wyskakuje na kilka minut" i nie zostawia dziecka samego w domu! Oszalałaś? Poza tym bycie z CHORYM dzieckiem uniemożliwia zdalną pracę, natomiast bycie ze zdrowym dzieckiem, mocno ją utrudnia. Albo się jest z dzieckiem, albo jest się w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maszkaa wczoraj To idź po podwyżkę. A mnie nie wkurzają osoby dzietne, tylko osoby, które chodzą wiecznie na L4, bo im się robić nie chce. I to wszystko tak naprawdę zależy od osoby. Dziecko ledwo kichnie z powodu tzw na zdrowie, a ten ktoś idzie na L4 na dziecko, bo wymówka od pracy. Ledwo ją kręgosłupek zaszczypie miesiąc jej nie ma i tak w koło. To jest denerwujące. Ja rozumiem, że jak masz 5 matek mniejszych dzieci obok siebie w pracy, to jest to denerwujące, bo zawsze którejś może nie być, ale zwróć uwagę, że może każda z nich na tej opiece nad chorym dzieckiem jest tylko dwa tygodnie w roku, a urlopu swojego może mieć 26 dni, a ty tylko 20 z racji nie przepracowanych 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×