Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Stereotyp wielodzietnych rodzin

Polecane posty

Gość gość
to ja gość z 19; 22 jeżeli o mnie chodzi to tak żyje z moimi dziećmi, dziękuję, że życzysz im śmierci bo tak to zabrzmiało :-o Jak bym z nimi nie żyła to bym nie pisała i nie wspominała, że jej mam OJP widzę beton tu siedzi intelektualny :-o Co do ojca też żyje i ma się świetnie dzięki BOGU jest świadomy swojego ojcostwa :-) Tak że pudło z twoimi wróżbami, do tego jest już 20 lat ze mną kocha się ze mną do dziś kupuje mi kwiaty i jest dobrym, spokojnym, czułym mężem i ojcem Do tego muszę dodać nie pijemy i nie palimy. Bardzo cię przepraszam, że zburzyłam ci twój wyimaginowany stereotyp, ale może trochę więcej taktu bo nie wiesz czy kiedyś nie będziesz potrzebowała stomatologa albo ortodonty i trafisz na królice i dziecioroba :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście 20 lat razem to teraz nie odejdzie bo dostajecie jeszcze 500+ i to niemało. Po drugie ja mam sąsiada co żyje z żoną i ona bierze alimenty z funduszu alimentacyjnego bo oszukuje, że nie śpią razem tylko mieszkają, chociaż urodziło im się w międzyczasie dziecko, ale kto to sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka i tak mam wszystkie dzieci z tym samym mężczyzną, mam z******tego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 dzieci ja pieprze, to tyle lat w ciąży i taki zapieprz, żeby mi za dawali już urodzonych tyle dzieci to nie byłabym głupia aby tak zapieprzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 dzieci, weź to wychowaj, daj wykształcenie, daj mieszkanie na start w dorosłe życie bo w mojej rodzinie tak jest, że każde dziecko dostaje mieszkanie po to aby nie mieszkało z rodzicami i tak jest z pokolenia na pokolenie. A nie, że później jak tu się czyta mieszkam z rodzicami czy teściami bo nie mamy gdzie w jednym pokoju itp. i później są kłótnie bo rodzice starsi chcą spokoju a nie użerania się z dorosłymi dziećmi mającymi swoje rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy ktoś ci każe ? żyj swoim życiem, ale szanuj życie innych nie nauczyli cię w domu rodzice niczego ? Moje życie moja sprawa, ale faktycznie jak ja jestem królicą to kim wy jesteście ? Ja przynajmniej mam dobrą pracę, moje pacjentki mnie lubią, matko ! żadna mi nigdy nie powiedziała nic złego, a zdjęcia dzieciaków są w gabinecie i zawsze tylko miłe słowa słyszę. No trudno widać tu siedzi nie wiem kto żeby pisac z taką pogarda królica :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 53 no ja mam dom na kredyt i co ? mam nie mieć bo to ci się nie podoba tak jak i moje dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i dodam że nie każdy jest taki sam ! nie każdy musi być wszyscy ? A jak byś miała odrobinę rozumu to byś zrozumiała, że pieniędzmi się nie najesz :-) chyba dopiero wtedy to pojmiesz jak jedzenie się skończy I to że moi rodzice mieli mnie jedną i też chcieli stworzyć dom wielopokoleniowy i może stworzą z wnukami bo ja wybrałam życie w kredycie Ale mam piątkę dzieci to będzie komu spadki przyjmować Chociaż moja mama mówi, że ne takie cholery jak ja i że też chcą wszystko same i same Tak, że dalej mało o mnie wiesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My[6 lat po ślubie] mamy tylko jedno dziecko [niespełna 2 lata], ale na tym na pewno nie koniec. Marzy nam się duża rodzina z 3-4 dzieci. I są widoki na powiększenie :D Materialnie damy radę nawet bez 500+. Umówiliśmy się, że po przeprowadzce do naszego domu postaramy się o dziecko. Przeprowadziliśmy się, urodziłam, teraz po urządzeniu piętra, które do wiosny będzie gotowe możemy myśleć nad powiększeniem rodziny. Oboje z rodzin katolickich, ale ślub cywilny, a do kościołów zachodzimy głównie w celu zwiedzania, na śluby, pogrzeby i czasami jako asysta starszego odłamu naszej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy piątkę. Z czego ostatnie bliźniaki 1,5 roku. Nie jesteśmy jakoś wybitnie praktykujący. Zawsze chcieliśmy mieć sporą rodzinę. Na początku miała być tylko dwójka. Uważaliśmy, że przy naszej sytuacji materialnej nie możemy sobie pozwolić na więcej dzieci. Minęło około 4 lata i nasza sytuacja finansowa znacznie polepszyła się. Śmiejemy się, że te nasze finansowe sukcesy były spowodowane chęcią większej rodziny. Po prostu to nas motywowało. Mieszkamy w sporym domu, gdzie każde dziecko ma swój pokój. Warunki mieszkalne bardzo dobre. Mąż prowadzi swoją firmę w sąsiednim budynku, więc nie ma tak, że nie ma go cały dzień. Ja pracuję zdalnie w domu. Jeździmy na wakacje, mamy 2 samochody. Z czego jeden, który nas wszystkich pomieści:). Dzieci mają zapewnione zajęcia dodatkowe. Dzieci są jeszcze małe, ale stać nas będzie na wykształcenie wszystkich. Co do wyposażenia ich w mieszkania itd. Na chwilę obecną nie stać nas było by, żeby każdemu kupić mieszkanie czy wybudować dom. Ale mamy trochę ziemi, 2 kredyty na mieszkania. Myślę, że jak dzieci będą duże to coś im damy. A jeżeli nie będzie takiej możliwości np. przez wypadki losowe to i tak nie będzie tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że jeżeli zapewnicie im wszystko czego potrzebują to co was obchodzi zdanie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie na kredycie do śmierci, oto przyszłość waszych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja "młodziutka żona", dopiero od czerwca, ale mamy w planach dzieci. Marzy nam się nieco liczniejsza dziatwa, ze 3, 4 szkrabów, ale jak posypie się więcej nie będziemy sobie włosów z głowy rwać. Czy wiemy, na co się porywamy? Wiemy!!! A podglądamy codziennie naszych sąsiadów z prawa i lewa. Jedni mają 7 dzieci [wiekowo od 22 do 4 lat], drudzy 4 [18 - 9 lat], zawsze znakomicie sobie radzili, dodatkowe 500+ jest niewiele znaczące w ich życiu. Ale ich relacje...jestem pełna podziwu jak oni się wspierają. Jaką wspaniałą orkiestrę tworzą, wszyscy uczęszczają do szkoły muzycznej. Mają swoje obowiązki, dbają o króliki, zajmują się ogrodem, starsi chłopcy budują huśtawki, stoliki, ławki, część wśród znajomych rozprowadzają. Mnie tak po znajomości zabudowali dolny taras. Drudzy sąsiedzi - wspaniałe pierogi z kurkami, wszelkiego rodzaju ciasta, torty - to dziewczyny - nastolatki, ich 11 syn zbudował mi piękną, obszerną i ocieploną budę dla mojego psa - stróża. Wiemy jedno, my też chcemy mieć takie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 4-ke i rowniez irytuja mnie stereotypy i komentarze. Juz pielegniarka w szpitalu rzucila tekst o wielkiej katolickuej rodzinie. Potem kolezanka zapytala czy stosujemy kalendarzyk... poza tym dogryzki o 500+ A my jestesmy 2 dobrze wyksztalcinych ludzi, mamy dobre prace, dom itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie wielodzietność, która nie wynika z niskiej inteligencji i nieumiejetności stosowania antykoncepcji to rekompensowaie sobie jakiś braków w życiu, takie dziwactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwactwo - rodzina nie, ale w sumie jestem skłonna uwierzyć w to sama mam koleżanki i one tak samo się dziwią pytają po co ci tyle dzieci ? jedna ma dwoje, druga ma jedno, inne nie mają zamiaru mieć w ogóle :-) Ale jak ja mam komuś odpowiedzieć na to pytanie po co mi dzieci i to aż pięcioro ? Zatem jako osoba patrząca z boku nie ogarniająca gdzieś w swim własnym życiu jedynaka czy dwójki jeszcze bardziej nie potrafi tego pojąć, patrząc się na mnie. Więc musi sobie dołożyć jakiś schemat, dodać coś, przekolorować na swoje inaczej nie może tego pojąć :-) Dlatego tu jest tak dużo agresji że dla 500, że królice, że małpy bo nie mogą sobie poradzić z frustracją, no bo jak ja nie ogarniam jedynaka a ta ma pięć i się cieszy jak głupi do sera ! i jeszcze pracuje :-o Ale tak jest jest dużo normalnych rodzin i to nie tylko wielodzietnych, tylko wszystkich Polska to jest fajny kraj i fajni ludzie trzeba tylko wyjść za jakiś schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz rozmawiałam z pewna panią i wyszło w rozmowie ze jestem feministką i ona do mnie „o to Pani chyba nie chce mieć rodziny” a ja takie „mam czwórkę dzieci”. Jak to powiedziałam to miała oczy jak piec złotych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwójkę dzieci, duży dom, każde swój pokój, psa, jestem prezesem w firmie, mąż dobrze zarabia i wkurzają mnie pytania czy planujemy trzecie, czwarte dziecko? Że tacy bogaci to żeby jeszcze dzieci po pokojach poupychać bo jest miejsce.Że skoro nas stać na wakacje w Chorwacji, pływanie jachtem po Karaibach to znaczy ze powinnismy sobie zrobić drużynę piłkarska. Nie kupię dzieciom mieszkań czy domów bo po to je kształcę, realizuje ich hobby i pasje aby jak dorosną założyły własne firmy i w 2-3 lata kupiły sobie domki lub kupili po m-3 z własnych oszczędności ( dajemy im po 1000 zł miesięcznie do skarbonki). Bo jak się dzieciom coś daje to one wyciągają ręce po więcej i tylko daj, daj, daj. Moje dzieci musza same zapracować na swoje m-3 bo tylko wtedy to docenia. Dwójka wystarczy na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie bardziej denerwuje stereotyp ze rodziny wielodzietne to patologia. Mam troje, myślę o czwartym, bo zawsze o takiej dużej rodzinie mafzyłam. Znam też mnóstwo rodzin wielodzietnych dalekich od patologii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×