Czy wierzyc ślepo kuzynce..? Czy ja jesteś naiwna??

Czy ja jestem nawina? Za bardzo wierzę ludziom? Mam starsza od siebie kuzynke, obecbie ma 39 lat, jest sama...zawsze szukalam nie wiwm czemu porad u niej..Moja kuzynka jest moja najlepsza przyjaciolka od lat..była przy mnie w trakcie 4 moich związków, każdy zakończony został hukiem...Mam wrażenie, ze dzięki niej..Ale do rzeczy..gdy tylko miałam problem zawsze biegałam do niej po poradę..było mi przykro bo facet coś zrobił..i zawsze słyszałam od niej...on ma cie gdzieś, ty sobie na to nie pozwalaj, on ma cie za nic saczyla mi takie durnoty do ucha.. Zawsze po rozmowie z nią..byłam wściekła..dałam się na faceta, ze mnie nie kocha..że chce mnie wykorzystać, a później było jeszcze gorzej ...analizuje dziś po zakończeniu ostatniego związku wszystko po kolei..jest ten sam schemat...zanim zaczynam być z ta osoba jestem z nia prawie cały dzień.. mieszkamy razem ze wzgl na moja prace...zaczynam z kimś być i zaraz się zaczyna..że on jest taki I taki..ona przestaje z nim rozmawiać..A później mówi, że to debil..idiota..chory psychicznie..wszyscy moi byli, wg kuzynki byli walniec****atrzę dziś z przerażeniem, ze gdy byłam wesoła ona robiła wszytsko żebym przestała być, mówiła no za 2tyg on znowu się do ciebie rzuci, znowu coś ci powie nie tak..wszystko, żebym tylko znowu do bylego nie wróciła..kłócilam się z nimi po rozstaniu jeszcze bardziej..powrtow nie było.. czy ja przesadzam? Czy jestem głupio naiwna, że tak wierzę kuzynce? Ona jest samotna, nie ma znajomych, od lat z nia mieszkam, wyprowadzialam się i znowu do jej mieszkania od chlopaka wróciłam..czuje, ze powinnam przy niej byc bo sobie sama nie poradzi..zawsze wie o związkach wszytsko...A nie miała nigdy nikogo..