Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

5tysiecy na 4os i nam nie starcza kasy!

Polecane posty

Gość gość
dziś no "zmień pracę i weź kredyt" nie słyszałaś nigdy tej złotej sentencji? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćuffka
Ja zmienilam prace. Teraz zamiast 6 na reke, zarabiam 4 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to jak 5000 wam nie staracza to jak masz zamiar przeżyć ten miesiąc Za 4200? Tymbardziej ze np u nas październik to miesiąc w którym kupujemy zimowe kurtki i buty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie kupuje butów i kurtek co roku, chyba że dla dzieci. W butach będę chodziła 6 zimę, nową kurtkę kupiłam 2 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorki, jakbym czytała siebie. Cieszymy się z tego co mamy, są ludzie którzy marzą żeby żyć tak jak my. Młodzi jesteście? My bardzo i tez jestem w twojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, moje buty zimowe pamiętają jeszcze lata 90, gdyż chodziła w nich mama będąc jeszcze panienką :) Kurtkę mam z 2011.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurtkę dziecku kupuje co roku nowa a nawet dwie chociaż nie mam dużo więcej niż Ty. Ale z zimy na zimę wyrasta i takie dwie kurtki to koszt 300 zł. Buty tez około 300. Sobie tak się zdarzyło ze tez co roku kupuje nowa z przyczyn ode mnie niezależnych. Nie wiem jak możecie chodzić kiklka lat w jednych butach przecież one już są przepocone i w ogóle nie grzeją. Nosisz buty po matce to współczuje smrodu twoich stop jak te buty zdejmiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj ktoś pisał jak może wizyta u ginekologa wypaść niespodziewanie. Normalnie, moze. Słyszałaś o infekcjach, torbielach? Nie wiem jak można tego nie rozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra to jak masz torbiel to umawiasz się do ginekologa na konkretny termin i wtedy idziesz a nie ze Twój gin to jasnowidz i dzwoni do Ciebie ze ma Pani dzisiaj przyjsc bo ma Pani torbiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mamy jakies 5 tys, odkladamy okolo 1,5 tys. Za mieszkanie placimy 1,5 tys. Ubezpieczenie 150+ 150 Tv ,internet , telefony. Siedze na macierzunskimwiec szukam promocji i okazji.Gotuje w domu. Dzieci maja wszystko , my tez. Naprawde nie ma roznicy czy zrobie leczo z papryki za 3,5 zl, z marketu czy z targu za 9 zl. No ale jak kto woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś co? ty jesteś jakąś głupia? Tak tepaku umawiasz się i idziesz na najbliższy termin, nie za pół roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja najbliższy termin wypada za kilka dni albo i tego samego dnia cię przyjmie to chyba JEST niespodziewany wydatek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umawiasz się czyli planujesz wydatek a jak nie masa kasy to idziesz na NFZ proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@10:05 Wystarczy wymieniać wkładki, chyba że ma się grzybice jak Ty to nie pomoże . I grzeją dalej. Buty wykonywane w zakładach PRL były zdecydowanie wyższej jakości niż współczesne przereklamowane obuwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam grzybicy ale już wiem skąd tego pełno na basenie jak wszyscy chodzą w 30letnichbbutach jak Ty. Fuuuuj rzygac się chce na sama myśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:23 Jeny jaka ty tepa jestes. Prywatnie się idzie na juz, ciekawe że na początku mca umiesz przewidzieć że 20ego będziesz musiała iść do gina bo cię coś dziwnie zaboli. A na nfz to prędzej ci prędzej ci urośnie i pęknie sama niż się doczekasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam po opłatach i wszystkimi czym piszecie zostaje 4500 na konsumpcję, czystą konsumpcję. Dla 1 życie za 1000 zł jest godne i będzie pisała tu jakie ma superżycie.Inna opowiada że żyją dobrze i jej jeszcze na Gołębiewskiego starcza, a mają do konsumpcji odliczając kredyt i opłaty 2tys. Bajki. Żadna z was nie napiszę o faktycznym zaciskaniu pasa i że MUSICIE bardzo na czymś zydzic.Czy wodzie, czy jedzeniu, czy w końcu ciuchach, nie wychodzeniu nigdzie w celu rozrywki.Po prostu jecie parodniowe, to co jest. Nic sobie nie upujecie a zakup kiecki to dla was przeżycie raz na pół roku itd. To jest życie, wiem, ale hipokryzja nie zna granic, że na 2 tys. Normalnego życia a nie dziadowanie, komus starcza na pobyt w 4gwiazdkiwym hotelu, gdzie pobyt 3dniowy kosztuje za dobę ponad 1000zl:) Jecie pasztet przez pół roku żeby potem ostrygi i kolorową galaretkę przez 3 dni w roku w Gołębiewskim wcinać?:)Rozsądnie . No chyba że tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za weekend w Gołębiewskim zapłaciliśmy 1800 zł. Już gwoli dokładności. A Ty nie doczytalas ze 2000 nam starcza na życie po opłatach ale nie mamy tylko tyle, poprostu budzetuje i wiem ile zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co dziecku buty z 300 zł skoro to tylko na sezon. Ja kupiłam starszemu za 120, a młodszemu za 70 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wodzie prądzie ani gazie nie oszczędzamy, na jedzeniu tez nie po prostu dobrze gospodaruje pieniędzmi i nie wyrzucam jedzenia i nie pijemy alkoholu jak wiem ze nie zjemy całego chleba to kupuje pół a wcześniej kupowałam cały i zostawało a wczorajszego nikt nie chciał jeść. Do jedzenia kupuje to co wiem ze zjemy a No śmietany czy jogurty z dłuższym terminem ważności żeby zdążyć wykorzystać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kupuje mu dwie pary. Trapery i śniegowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie wam się naprawdę nie chce wdrożyć w życie kilku zasad racjonalnego gospodarowania pieniędzmi co wcale nie jest trudne a później mi wciskacie ze jem chleb z pasztetem żeby mieć na Golebiewskiego. Mogłabym tak jak wy przepuścić wszystko i płakać ze 6500 nam nie starcza na 3 osoby. Dla Twojej wiedzy chleb jemy z serem za 30 zł/kg lub z wędlina za 35-42 zł za kg. Ale wiesz jaki tego sekret ? Kupuje po 30 dkg i dokupuje jak się kończy a nie od razu pół kilo a później do wyrzucenia bo taka wędlina nie poleży. Jemy śniadanie obiad i kolacje. W międzyczasie owoce na przekąskę i jakoś na wszystko nam starcZa. Jak zjemy porządny obiad Ok 16-17 to na kolacje nieraz nam wystarczy zwykły budyń czy kaszka z owocami a to są już grosze ale bardzo wszyscy lubimy. W Gołębiewskim ostryg nie jemy tylko to co na codzień. I śmiać nam się chce z ludzi którzy sobie tam nałożą cały talerz muli bo takie wow pochwale się Januszowi i Grażynce ze jadłam mule a później nie potrafią tego nawet zjeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojapiedrole tu nie chodzi i przechwałki. Ludzie są różni i różnie lub ia żyć, zamiast pisać jakim się to jest zajeibstym poradzimy sobie wzajemnie. Tu nie chodzi o to że jesteśmy debilami i plebsem bo debile nawet 5 tys nie mają. Ps, 5 tys w Warszawie na 4 osoby to już 5 a 5 tys na 4 os w miasteczku gdzie jest 10 tys mieszkańców to już taka kwota nie najgorsza. Więc lepiej powiedzcie jak gospodaruje cię że wam starczy i nie nasmiewajmy się z siebie bo to nic nie wniesie do naszego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to Ci pisze jak gospodaruje. Kupuje na bieżąco to co zjemy. Jak pisałam wcześniej nie jemy byle czego wiec przykład mleka nie kupuje uht które ma waznosc rok czy dwa tylko takie w butelce co na termin 2 tygodnie a 2 dni po otwarciu już się psuje. Wiec dlatego min zakupy robie co dwa dni nie rzadziej. Wiem ze zjemy kanapki z pomidorem i ogórkiem to go kupujemy a jak wiem ze nie zjemy to nie. Na owoce wydaje dużo ale zawsze są u mnie jabłka i banany teraz jeszcze gruszki kiwi i nektarynki bo czasami lubimy zjeść miedzy posiłkami. Słodycze kupuje rzadko ale jak już to dobra czekoladę. Za to dużo jogurtów. Obiad gotuje Np rosół w sobotę lub w niedziele i do tego mam podstawę na zupę na poniedziałek. We wtorek mięso ziemniaki i surówka lub buraczki ewentualnie ogórki ze słoja które sama zeobilam. W środę albo coś bezmięsnego albo np spagethi zapiekanka pierogi. W czwartek koniecznie z mięsem bo w piątki poscimy wiec w piątek albo ziemniaki ryba i surówka lub fasolka albo naleśniki z nutella mąż i syn a ja z dżemem brzoskwiniowo jabłkowym który sama zrobiłam. W sobotę jak nigdzie nie wyjeżdżamy to jest ten rosół. W niedziele zawsze porządny obiad z dwoma rodzajami mięsa. Także zupa jest u nas tylko dwa razy w tygodniu. Gotuje duży gar rosołu na szyi z indyka i kurczaku ponoć swojskim bo dużo za Niego płace. Daje dużo warzyw kilka marchewek pietruszek selera i dużo pory. Jak zjemy ten rosół to mięso wyciągam i dajemy psu bo tego nie lubimy. Szybko studzę i do lodówki. Porę wyrzucam albo jem jak mam apetyt a resta warzyw kroje i robie Np pomidorowa. Jak zostanie makaron to z makaronem a jak nie to z ryżem. Za innymi zupami nie przepadamy wiec nie robie. Nie kupuje Np ćwiartek z kurczaka bo mąż nie lubi a poza tym kurczaki są na antybiotykach. Czasami kupie filet zmielony i wymieszam z mielona wieprzowina na kotlety. Lubimy kotlety mielone schabowe lubimy polędwice wieprzowa i zrazy wołowe. Nie jemy żeberek bo mąż nie lubi. Wiec tego mięsa nie ma za dużo rodzajów ale na te 3-4 razy w tygodniu co jemy mięso to wystarczy. Czasem robimy gulasz. Czasami własnoręcznie przygotowana chinszczyzne. Odkąd jestem w ciazy nie zamawiamy jedzenia a jeśli chcą pizzę to tylko mąż i syn wiec Ok 30 zł wychodzi a to nie majątek. Nie pijemy coli fanty sprite tylko soki 100%. Fakt ze karton conajmniej 3-4 zł ale nie dam dziecku syfu. Ja w ciazy się przerzuciłam na wodę co prawda gazowana ale wodę i sok mi już jest za słodki. Z chemi najwiecej wydaje na kostki do zmywarki bo kupuje finisha najdroższe ale przez to ze dużo gotuje to nieraz dwa razy dziennie zmywarka chodzi. Płynu do naczyń nie kupuje bo duży fairy już mam nie pamietam jak długo bo mało co myje ręcznie. Mydło w płynie mam jedno ulubione i jest to luksja wiec tanie. Kawy ja nie pije wcale a mężowi słoik starcza na miesiąc. Herbata tez an długo nam starcza. Tylko mąż słodzi wiec cukru zużywamy może kilogram na miesiąc. Tak samo maki. No chyba ze coś pieke to więcej. Nie pijemy alkoholu w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płyn do podłóg mam jeden do płytek a drugi do paneli i po butelce mi starcza na miesiąc. Płyn do prania 3 litry mi na miesiąc starcza i porządny płyn do płukania za 21 zł tez na miesiąc a ubrania dobrane i pachnące. Odplamiacz w proszku kupuje albo w biedronce albo w Tesco bo efekt taki sam jak po vanishu. A i tak dodaje tylko jak mam coś poplamione. Mam bardzo dobra pralkę z unikalnymi ******* bębna i chyba nawet najtańsza chemia by doprala. Lata do zębów kupuje blendamed w dużej tubce i dwie na miesiąc nam starcza. Nie mamy żadnych problemów z zębami żeby na elmexy wydawać. Płyn do płukania jamy ustnej starcza nam taki za 10 zł nie musimy mieć niewiadomo czego. Żele pod prysznic i płyny do kąpieli dla nas kupuje z avonu i masz pół litra za 10 zł. Dziecku nivea za 22 zł ale to ma na 2 miesiące. Szampon jak już wcześniej pisałam zawsze z promocji albo gliss kur albo elseve albo garnier jak się trafi to dove ale bez różnicy bo i tak codziennie głowę myje. Maszynki do golenia kupujemy w wielopakach i wychodzi taniej o tylko gilette bo porządne. Nie kupujemy gazet i książek bo czytamy przez internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak wcześniej pisałam chelb kupuje po pół bochenka żeby nie wyrzucać. Dziecko jak zje chleb to jedna kanapkę na dzień ja wcale bo pieczywo jem tylko na śniadanie i to jest jedna ciemna bułka. Masło kupuje prawdziwe i to jest teraz minimum 6 zł za kostkę i starcza nam na 2 dni. Ale jak widzę ze jest promocja ze No jak kupisz dwa to po 5 zł to biorę na zapas. Przeważnie ma ten miesiąc ważności a jak nie to mrożę. Jajek nie kupuje bo dostaje od mamy ale jemy bardzo mało. No kiełbasę na gorąco tez rzadko gotujemy może Max raz w miesiącu bo mąż nie przepada ale jak już kupuje to porządna za prawie 30 zł za kg. Wystarczy nam 5 sztuk to nie jest majątek. Fakt ze trafił mi się mąż co nie szaleje za mięsem i może przez to tak dużo nie wydajemy bo mięso jest drogie. Ale np on nie zje jakiegoś biednego sera z biedronki tylko porządny krojony z batona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak robimy obiad to nie są to jakieś mega wielkie porcje. Wiem ile mniej więcej zjemy i staram się tak gotować żeby nie zostawało bo mąż nie lubi jeść dwa razy tego samego. Ale jak np robie spagethi to zawsze zostanie i to co zostanie to zamrażam i mam na obiad w razie czego jak neo zdążę nic zrobić bo Np coś wyskoczy. Dziecku kupuje witaminy żelki za 25/30 zł zależy od apteki i dwa takie słoiczki zjada na miesiąc. Żadnych leków nie bierzemy. Teraz przyjmie witaminy w ciazy za 70-80 zł opakowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciuchy dla nas staramy się kupować jak jest okazja. Np 2 koszulki w pełnej cenie a trzecia za złotówkę. Ale torebkę kupuje jedna na rok wittchen bo wiem ze nic się nie będzie działo. Mężowi jeansy tez porządne np big star żeby na długo starczyło. A dziecku co chwile coś ale tak jak pisałam w smyku. Tam często są promocje. Teraz np w zeszłym tygodniu było 3za2 i rękawiczki dostaliśmy za darmo. Jak zbliża się wrzesien kupujemy kilka sztuk bluzek na długi rękaw i długich spodni nowa bieliznę dwie bluzy. Na wiosnę kupujemy krótkie bluzki i spodenki i tez bieliznę nowa. W miedzy czasie to z czego wyrośnie lub się zniszczy. Kurtki na zimę i buty co sezon. I jak idziemy na wesele to koszule i spodnie. Tak jak pisałam średnio nam wychodzi 200 na miesiąc na ubranie dziecka. Nie mamy 500+ ale nie żałujemy dziecku na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem może inni więcej wydają na jędze ile bo gotują bardziej egzotyczne dania a my wolimy bardziej polska kuchnie. Jemy ziemniaki kasze gryczana ryż i makarony. Nie jemy krewetek ani sushi. Nie lubimy jagnięciny. Czasami jemy krolika. Nie używy orientalnych przypraw ani sosów sojowych itp. Sałatę wole kupić w główce niż ten mix sałat który wychodzi 2 razy drożej. Kalafior w tym roku był cały czas drogi ale i tak często kupowałam bo synek bardzo lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co Ci jeszcze napisać. Napisz co Cię interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×