Napluł mi w twarz

Ostatnio była kłótnia przez 3 dni bo powiedział do mnie zamknij się i nie mogl przeprosić tylko go nie było albo pił. Zgoda na jeden dzień. Dziś ja rano mówiłam do niego zamknij sie i s******laj bo nie wyspałam się w nocy a on rano mnie popedzal. Pojechaliśmy na miasto a po drodze przeprosiłam ale on był zły. Gdy zapytałam czy podjedziemy na śniadanie on darl się ,,nie mów mi k***a gdzie mam jechać ,, a ja się poplakalam i odwiozl mnie do domu. Pod domem zapytałam po co mnie zabrał skoro dalej chce się kłócić .... Zaczął wyzywać mnie od k***** napluł mi na twarz pod domem w samochodzie. Potem wszedł do domu i mówił że to koniec i że nikt go tak nie w*****a, był czerwony w szale. ... Ja trzymałam go ale on wyrwał się i wyszedł. Dzwoniłam do niego 98 razy w ciągu nieco ponad godziny. Jestem w 9 mc ciazy . Macie coś bardziej p********o niż to co się właśnie stalo ? Czy ktoś ma dziś bardziej p******y dzień. . . ?

Ale patologia:o

Prawidlowo

Masakra ale 500plus zbiera żniwa:/

Współczuję temu dziecku, które nosisz pod sercem. Co ono musi tam przeżywać. Wiesz, że w ciąży nie powinnaś mieć takich jazd i stresów? Jeżeli nie potrafisz zatroszczyć się o komfort tego dziecka, oddaj je po narodzinach. Znajdzie się rodzina, która zapewni mu bezpieczny dom, miłość i poczucie bezpieczeństwa.

patol patola patolem pogania

Ja pier...e jak można być taka desperatka bez szacunku do siebie? Koleś ma Cie za szmate a Ty jeszcze go trzymasz zamiast sama go pogonic, to może jeszcze blagaj go na kolanach żeby Twój PAN i wladca wrócił?

Życzę ci autorko spotkania czułego mężczyzny.

Ambo meliores.

gość wczoraj nie przejmuj się, kocha cie, tylko dziwnie to pokazuje, może trudne dzieciństwo miał

Jezu, moja matka tak zawsze mowila. Ze musimy zrozumiec tatusia i go kochac, bo mial trudne dziecinstwo... On nie dosc, ze potrafil na nas napluc, to jeszcze zastanawialismy sie czy dozyjemy dnia nastepnego.

Buahahaha kolejny dowod ze lepiej byc samemu :D jepane przyglupy :D

kek, prowo z karaczana a normiki łykają

Masz wybór - możesz trwać w tym związku, pozwalać się poniżać, wyzywać, może nawet bić. Możesz nic nie zmieniać i skazać dziecko na życie w patologii, pełne przemocy. Możesz pozwolić, by dziecko widziało, jak ojciec źle traktuje matkę, by potem wdało się w złe towarzystwo, wpadło w uzależnienia i weszło w chory związek, bo nie będzie miało dobrego przykładu, albo możesz zostawić tłumoka i żyć z dzieckiem w spokoju.