Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anka1970

Mąż woli panienki z netu?

Polecane posty

Gość gość
Seks - zaskakujące korzyści z seksu Dlaczego ludzie uprawiają seks? Większość z nas robi to po prostu dla przyjemności. Inni, aby poczuć się dobrze lub zbliżyć się do swojego partnera. Tajemnicą nie jest również to, że seks może doprowadzić do zmniejszenia ciśnienia krwi, za co nasze serce podziękuje nam w przyszłości. Badania pokazują, że są też inne zalety seksu, a oto 10 z nich. Seks - kondycja Gdy uprawiasz seks, możesz tego dnia zrezygnować z treningu. Badania opublikowane w American Journal of Cardiology (2010) wykazały, że aktywność seksualna jest porównywalna z podstawowym treningiem na bieżni. Intensywny seks pomoże ci utrzymać ciało w dobrej kondycji i spalić od 85 do nawet 250 kalorii. Oczywiście zależy to od dynamiki i długości stosunku. Wzmocnisz też mięśnie ud, pośladków oraz poprawisz swoje zdrowie psychiczne, bo seks da ci energię na nowy dzień. Seks - sen Czy wiesz, dlaczego po orgazmie zapadasz w głęboki sen? Dzieje się tak, ponieważ wytwarzane są wtedy te same endorfiny, które odpowiadają za odstresowanie i relaks. Badacze uważają, że nie tylko endorfiny są za to odpowiedzialne, ale też prolaktyna, której poziom jest zdecydowanie wyższy podczas snu, a także oksytocyna związana z bliskością, czułością, ufnością i tworzeniem więzi z partnerem. Jeśli więc oczekujesz, że po seksie przytulisz się do partnera i głęboko uśniesz, to zdecyduj się raczej na spokojny seks. W innym przypadku szalone akrobacje przyczynią się do zwiększenia energii i braku ochoty na sen. Seks - redukcja stresu Osoby, które uprawiają seks przynajmniej raz na dwa tygodnie, mają mniejsze problemy ze stresem w codziennym życiu. Teorię potwierdzają badania przeprowadzone na Uniwersytecie Zachodniej Szkocji. Profesor Stuart Brody udowodnił, że podczas seksu poziom endorfin i oksytocyny, czyli hormonów odpowiedzialnych za dobre samopoczucie, wzrasta i aktywuje w mózgu obszary odpowiedzialne za poczucie intymności i relaksu, które pomagają walczyć ze strachem i depresją. Dowiedziono też, że hormony te znacząco wzrastają w trakcie orgazmu, dlatego warto się o niego postarać. Seks - leczenie infekcji Pensylwańskie badania wykazały, że studenci, którzy uprawiają seks raz lub dwa razy w tygodniu, mają większy poziom immunoglobuliny A (IgA), czyli związku, który odpowiada za odporność na choroby takie jak przeziębienie i grypa. Jego poziom był o 30 proc. większy niż u osób, które nie uprawiały seksu w ogóle. Najwyższy poziom IgA zaobserwowano u studentów, którzy uprawiają seks co najmniej dwa razy w tygodniu. Naukowcy są zgodni, że istnieje związek między częstotliwością seksu a wydajnością układu odpornościowego i zwalczaniem chorób. Warto więc uprawiać seks regularnie, aby cieszyć się zdrowiem, szczególnie w okresie jesiennym, kiedy ryzyko grypy jest większe. Seks - młody wygląd W Szpitalu Królewskim w Edynburgu zorganizowano doświadczenie, które polegało na tym, że grupa „sędziów” miała za zadanie oglądać badanych przez lustro weneckie i ocenić ich wiek. Okazało się, że badani, którzy uprawiali seks średnio 4 razy w tygodniu, wyglądali o 12 lat młodziej w stosunku do ich rzeczywistego wieku. Stwierdzono, że ich młodzieńczy blask wynikał z częstego seksu, w trakcie którego wydzielane są hormony odpowiedzialne za utrzymanie ciała w dobrej formie, takie jak estrogen u kobiet i testosteron u mężczyzn. Seks - regulacja cykli miesiączkowych i zmniejszenie bóli menstruacyjnych Wiele kobiet nie uprawia seksu w trakcie miesiączki. Okazuje się, że niesłusznie, bo może on pomóc w zminimalizowaniu bólów menstruacyjnych i we wcześniejszym zakończeniu okresu. Na Uniwersytecie Medycznym Yale wykazano też, że seks podczas menstruacji może zmniejszyć ryzyko wystąpienia endometriozy – bolesnej i uciążliwej dolegliwości kobiet. Jeśli jednak to cię nie przekonuje i nie zdecydujesz się na seks w tym czasie, to po skończeniu się miesiączki postaw na pozycje klasyczne, bo kiedy leżysz na plecach przepływ krwi w twoim ciele przebiega łatwiej, dzięki czemu możesz uniknąć przykrych dolegliwości. Seks - mniejsze ryzyko raka prostaty Podobnie jak u kobiet, tak i u mężczyzn, seks wpływa na zdrowie i prawidłowe funkcjonowanie narządów płciowych. Według badań opublikowanych w Journal of the American Medical Association mężczyźni, u których przynajmniej 21 razy w miesiącu dochodzi do wytrysku, są w mniejszym stopniu narażeni na wystąpienie u nich raka prostaty w przyszłości. Występują oczywiście inne szkodliwe czynniki, które mogą powodować raka, ale nie zaszkodzi przeciwdziałać im już dziś i często uprawiać seks. Seks - zwalczanie trądziku W jaki sposób? Trądzik jest zazwyczaj następstwem nieprawidłowego funkcjonowania hormonów, u kobiet progesteronu, a u mężczyzn testosteronu. Seks natomiast eliminuje z organizmu toksyny i wyrównuje poziom hormonów. Poprzez poprawienie krążenia krwi w organizmie dotlenia też skórę, przez co jest ona w lepszej kondycji. Należy jednak pamiętać, że nie jest to stuprocentowo skuteczna metoda w przypadku osób, które zmagają się z poważnymi zmianami skórnymi. Nie powinny one zaniedbywać leczenia farmakologicznego. Seks - łagodzenie bólu Jeśli często miewasz migreny i bóle głowy, to wiedz, że najlepszym środkiem przeciwbólowym wcale nie są tabletki, a orgazm. Po raz kolejny swoją rolę odgrywają tu hormony, które łagodzą uporczywe dolegliwości. Zostało to potwierdzone w eksperymencie wykonanym w Headache Clinic w Southern Illinois University. Okazało się, że ponad połowa badanych cierpiących na migreny, doznała ulgi podczas orgazmu, który w tym wypadku badacze porównują do morfiny. Może warto więc standardową wymówkę: „nie dziś, boli mnie głowa”, zamienić na pretekst do aktywności seksualnej i naturalnego, a co najważniejsze przyjemnego, uśmierzenia bólu. Seks - kontrola nad pęcherzem Problem nietrzymania moczu dotyczy już 30 proc. kobiet w różnym wieku. Kluczową rolę odgrywają tu mięśnie dna miednicy, które u kobiet z problemem nietrzymania moczu są po prostu zbyt słabe. Każdy stosunek seksualny jest treningiem prowadzącym do ich wzmocnienia. Podczas orgazmu następują kolejne skurcze mięśni, które dodatkowo korzystnie wpływają na ich stan. Jak widać, seks to nie tylko wielka przyjemność czy droga do powiększenia rodziny, ale też doskonały sposób do poprawienia naszego stanu zdrowia, psychiki i wyglądu skóry. Warto więc regularnie ulegać seksualnym przyjemnościom, które będą wpływały z korzyścią nie tylko na twoje życie, ale też na życie twojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acordeon
Nie ma złotego środka dla wszystkich. Nie ma jednej recepty na szczęście i miłość. Każdy jest inaczej skonstruowany.Specjalista nie jest złotym środkiem.Jeżeli ktoś nie chce sobie pomóc to nawet stadem wołów nie zaciągniesz takiej osoby do specjalisty. Ta osoba sama musi chcieć,sama musi dostrzec problem w sobie.Inaczej na nic wszystkie terapie i próby.Owszem próbować warto o ile cierpliwość Ci pozwala....a może to depresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laluz
Jeżeli chodzi o skorzystanie z pomocy specjalisty, to oczywistym jest, że chcieć muszą obie strony. Z opisu autorki wynika, że jej mąż całe życie boryka się z poważnymi problemami natury emocjonalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Endriu Domyslny
Specjalista i grupa wsparcia jest złotym środkiem. Uzależnienie, każde uzależnienie, to bardzo podstępna i wredna choroba. To nie jest grypa. Specjalista nie wypisze recepty i nie da L4. Grupa wsparcia to ludzie, którzy wspólnie wspierając się, wracają do "normalności". Wracają bardzo długo. Każdy coś wnosi do grupy. Zbiorowe doświadczenie. Można czerpać garściami z tej kopalni wiedzy. Sponsor jest do dyspozycji całą dobę. Jeżeli chcesz pogadać, dzwonisz. Gadacie tak długo, aż poczujesz, że już jest dobrze. W tej chorobie, samotność to zaproszenie uzależnienia do tanga. Silna wola? Pogadamy o tym, jak dostaniesz rozwolnienia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acordeon
Bez własnych chęci nikt nie jest w stanie nic zrobić.Jeżeli głowa nie chce to wtedy syzyfowa praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat :) podobna sytuacja była w moim przypadku tylko ze to ja jestem facetem. Wiadomo jak na początku zawsze jest idealnie. Potem zaczęło się odmawianie bo to i tamto dzieci nie śpią itd. Ale jak żona chciała to nie było przeszkód ze dzieci nie śpią. W końcu przyszedł czas na przestanie zabiegania bo Olę można słyszeć słowo Nie. I nagle po jakimś czasie, dlaczego nie masz ochoty i czemu idziesz spać jak mi się chce. No sory jak ma się chcieć coś facetowi jak przez większość czasu chciał a słyszał w kółko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Endriu, pisał Ci ktoś, że jesteś upierdliwie natrętny? Może zapisz się do Świadków Jechowy, albo zostań jakimś przedstawicielem handlowym zamiast wciskać wszystkim na firum terapie grupowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i może razem z kolegą z 10:36 (tym co wkleja wszędzie korzyści z sexu) poszukacie sobie jakiejś terapii grupowej dla trolli? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i może razem z kolegą z 10:36 (tym co wkleja wszędzie korzyści z sexu) poszukacie sobie jakiejś terapii grupowej dla trolli? smiech.gif Myślę, że sam zapisz się na terapię albo naukę czytania. Uważam, że warto jest to publikować (to nie ja) gdyż pomimo wiedzy teoretycznej ludzie (kobiety) robią swoje. Następnie po 20 latach budzą się i szukają lekarzy, porad, współczucia, medykamentów... Nie przyznają się do własnej winy oraz, że zapracowały sobie i mają to na co sobie zasłużyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butros
"Brawo. W pełni się zgadzam. Znam to z autopsji." Dziękuję za poparcie. Nie napisałem wszystkiego co wiem i co o tym myślę. Pisząc swoje wywody i opisując doświadczenia z autopsji miałem w tym swój społeczny cel. Ponadto, obawiałem się, że jak za dużo napiszę to zostanę prymitywnie skrytykowany przez "płeć piękną" i nie przyniesie to żadnego pozytywnego skutku. Piszę tak bo kiedyś czytałem na tym forum jak młody mężczyzna skarżył się, że jego kobieta przychodzi z pracy nie wiele mówi cały czas siedzi przy komputerze. Bardzo się zaniedbała żrąc jakieś paskudztwa, nie gotuje a nade wszystko nie myje się i jeszcze przez to bardzo przytyła. Próbował ją namówić na jakiś ruch, wspólne ćwiczenia oraz na zmianę ale ona to wszystko miała gdzieś. Pisał jak jest zrozpaczony, że nie ma seksu i że ta kobieta śmierdzi i nie wie co ma z tym zrobić. Nie mogłem uwierzyć co czytałem w komentarzach jaka fala krytyki na niego spadła i wszystko pisały kobiety. To były bardzo prymitywne sformułowania i za wszystko był obwiniany On a nie sprawczyni swojego zachowania. Nie mogę pojąć skąd wzięły się ponadto wszędzie te stereotypy, że jeżeli coś jest złego (mężczyzna tak artykułuje) po stronie kobiety to od razu padają pytania a kwiatki kupujesz?, a prezenty dajesz? i od razu ta sama seria pytań... Rzadko kiedy ludzie pogardzają takim typem kobiety łajdaka jak sprawczyni... Skąd taka niesprawiedliwa litościwość i brak obiektywizmu a nade wszystko brak w ludziach ludzkiej sprawiedliwości społecznej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butros
2:01,ja nie przepadam za takim lodem, więc nie wypowiadaj się za wszystkich. Potwierdzam, kolejny stereotyp! Lata nieokazywania szacunku powodują (wbijcie sobie do swoich głów), że normalny facet nawet tego nie chce. Przynajmniej nie w takiej paszczy. Dziwię się, że tego nie wiecie. Fuj! Dlaczego tego się nie uczy? Dlaczego nie prowadzi się edukacji oraz nie upomina. Wszędzie chroni się kobiety i wmawia się im, że one zawsze mają rację. Przecież w dłuższej perspektywie to one są przez to najbardziej poszkodowane. Jakie to głupie... Aczkolwiek nie ma przebaczenia i usprawiedliwienia skoro są na to podatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butros
Nie wierzę w to co piszesz bo nie ma opinii Twojego męża. Nie zrzucaj winy na niego. Inne osoby też na to zwrócili Ci uwagę. Próbujesz się wybielić – tak jak moja żona wykazująca objawy socjopatki i psychopatki. Też jest łagodna i inne osoby pozytywnie ją postrzegają (ja też się na to złapałem). A w rzeczywistości nie da się z tym żyć.Może jesteś uległa ale w rzeczywistości stosujesz pasywną agresję (poczytajcie sobie jakie to jest toksyczne). Napisałaś, że mąż miał problemy alkoholowe. Kto pije alkohol jeżeli w domu ma wspaniała żonę??? Pytam się kto? Po co zrzucasz winę na jego przeżycia rodzinne? Napiszę jeszcze raz: „Opowiadają, że pewien pobożny człowiek miał za żonę pobożną kobietę. Jednakże z powodu bezdzietności rozwiedli się. On odszedł, poślubił niewiastę bezbożną, a ona uczyniła zeń bezbożnika. Ona zaś odeszła, poślubiła bezbożnego człowieka i uczyniła zeń sprawiedliwego. Stąd wniosek, że wszystko zależy od kobiety... „ Kiedyś byłem pilotem więc proponuję zrób sobie „Check list” jak w samolocie – po chrześcijańsku rachunek sumienia to może w końcu znajdziesz przyczynę i może uda się naprawić wszystkie krzywdy. W moim przypadku to nie ma mowy. Ona już nie ma żadnych szans. Nie jestem tym zainteresowany. Nawet jak by się do wszystkiego przyznała. Widać, że w Twoim domu nie ma miłości jak i w moim Laluz to dobrze napisał: Laluz dziś Trochę trudno wyobrazić mi sobie, że rewelacyjnie układa się między Wami w każdej dziedzinie życia poza seksem, jeżeli tak jak piszesz nie przytulacie się, nie ma między Wami bliskości, serdeczności. Wydaje mi się, że to odruch bezwarunkowy w sytuacji gdy ktoś dla kogoś jest dobry. W jaki sposób mąż okazuje Ci sympatię i wdzięczność za to o czym pisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butros
Eni38 dziś Butros..zgadzam się z Tobą. Na sex trzeba pracować cały czas. Dbać tak samo o kobietę jak i mężczyznę. Kochać wspierać się i przede wszystkim adorować. Jeżeli coś się psuje przez wiele lat to pójście do łóżka tego nie naprawi. Ale zastanawia mnie...jak piszesz Twoja żona najwidoczniej coś chce, może nie naprawić bo nie da się cofnąć czasu, ale chce coś pchnąć do przodu...a Ty nie dajesz jej żadnych szans? Widzisz, myślisz jak kobieta. No tak masz do tego prawo. Właściwie już odpowiedziałem na Twój zarzut ale jeszcze wyjaśnię. Na prawdę sądzisz, że dla normalnego człowieka założenie różowej koszuli po kilkunastu latach od zakupu ma coś niby znaczyć? To dla mnie g****o znaczy i nie obchodzi mnie to. Pisałem „Łatwo jest być piękną kobietą, wystarczy para szpilek i kuse sukienki. Ale żeby być wielką kobietą, musisz ubrać mózg w charakter, osobowość i odwagę.” Nie zmieniła się – chyba to, że jest starsza i mniej atrakcyjna (mnie to też dotyczy). Nie próbuje nic naprawić. Zapytasz a czy ja się zmieniłem bo ludzie zadają takie pytania. Tak zmieniłem się ale nie będę opisywał co i jak. Jak mam się zmienić jeszcze? Zniżyć się do jej poziomu? Anna 1970 pisała że obydwoje mieli problem alkoholowy (chyba że źle zrozumiałem). To tak ma wyglądać zmiana, że ktoś pije razem z drugą osobą? Ponadto Anna 1970 napisała, że zdradziła swojego męża. Jest to bardzo uwłaczające dla mężczyzny. Myślę, że on to wie. Kiedyś mnie ktoś zdradził i od razu o tym wiedziałem. Nie byłem żonaty i od razu wypad z taką.Nie miała do mnie dostępu. Wiem, że później przeżywała to przez wiele lat. Żony bardzo trudno się jest pozbyć taki mamy system prawny więc ludzie się duszą i frustrują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Butros dobrze gada, ten cytat o kobiecie pięknej i mądrej wymiata, nie znałem go, jutro moja kobieta znajdzie go w swoim telefonie jako motto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądrego to miło posłuchać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
butros dziś Laluz, to kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eni38
butros. Myślę jak kobieta bo nią jestem. Zadałam Tobie pytanie, absolutnie nic Tobie nie zarzucałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eni38
butros Zastanawia mnie jeszcze jedno..Dlaczego jeszcze jesteś w tym związku, w tym bagnie zła. Rozumiem rok, dwa nawet trzy czekać aż coś sie zmieni, ktoś się zmieni, ale kilka lub kilkanaście lat jak w Twoim wypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laluz
Przeczytałam dokładnie co napisałeś Butrosie i pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to zarzucanie braku obiektywizmu tak czytającym i komentującym jak i autorce tego tematu, a przecież tak na prawdę Ty sam obiektywny również nie jesteś. Piszesz z perspektywy własnych doświadczeń, a my nie znamy wersji Twojej żony. Spory kawałek życia mam już za sobą, zderzyłam się w nim z wieloma rzeczami, w które trudno byłoby uwierzyć, ale dzięki temu poznałam życie i świat na tyle, że jestem w pełni świadoma, że tak ekstremalne przypadki jak Twój, autorki, czy mężczyzny, którego przypadek opisałeś w pierwszym swoim wpisie dzisiaj, istnieją. Nie można jednak na tej podstawie pakować wszystkich ludzi do jednego worka. Druga rzecz, która mocno mnie uderzyła, to Twoja sugestia, że alkoholizm mężczyzny zawsze jest winą kobiety, z którą mężczyzna jest w związku. A co gdy alkoholikiem jest kobieta, czy wtedy napisałbyś, która kobieta sięga po alkohol mając kochanego męża u boku? Myślę, że to stwierdzenie jest mocno krzywdzące dla bogu ducha winnych osób, które padły ofiarami alkoholizmy swoich współmałżonków. Niewiele wiesz na temat uzależnień, współuzależnień, to choroba, która dotyka całe rodziny, mimo, że po alkohol sięga tylko jedna osoba. No i jeszcze jedna rzecz. Czytając nasunęło mi się pytanie, co Ty jeszcze robisz w tym związku? Czy Ty jesteś ze swoją żoną tylko po to żeby się na niej zemścić? Czy może jesteś współuzależniony od przemocy, którą ona wobec Ciebie stosuje? Rzuciłeś argument , że żony jest się ciężko pozbyć. Ciężko jest się pozbyć złego człowieka, nie ma znaczenia czy jest to mąż czy żona, ale nie jest to niemożliwe jeżeli się chce. Coś na ten temat wiem. Od jakiegoś czasu wyznaję zasadę, masz to na co godzisz się. usłyszałam te słowa bardzo dawno temu i miałam żal do tego człowieka, który je wypowiedział, że jest niesprawiedliwy i nieobiektywny i nic ni rozumie, że są rzeczy, na które nie mamy wpływu. Dzisiaj wiem, że miał rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie Przeczytałem całą Waszą dyskusję i pozwolicie ,że podzielę się swoją opinią. Chociaż jak czytałem to zastanawiałem się , czy nie pisze tego moja żona ponieważ jest ona bardzo podobna do naszej sytuacji. Póżniej jak autorka zaczęła pisać o alkoholiźmie dopiero uznałem, że to nie moja żona. Nawet wiek trochę się zgadzał. Mądrze tutaj pisze : butros i Eni38. Moim zdaniem wina leży po obu stronach. Życie nie jest takie piękne jak się wydaje zwłaszcza jeśli jest się w związku 27 lat( dziś rocznica). O uczucia muszą dbać obie stronyi rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butros
Dziękuję Wam za komentarze. Tobie Laluz też. Jutro postaram się coś napisać. Zmęczony jestem a jutro muszę zrobić klika rzeczy na zewnątrz bo będzie piękna pogoda. Szkoda, że autorka Anna70 nie wypowiada się. Puk, puk jesteś tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butros
Dziś też nie dam rady ale znalazłem to co napisała kobieta: gość 2018.06.05 Niczego nie robicie nie tak. To my, kobiety, w pewnym momencie przestajemy być kobiece i tracimy waszą atencję, a skutkiem wy robicie całą masę rzeczy, które nam się nie podobają. To nasza wina, bo feminizm zrobił z nas babo-chłopy i typowy przerost formy nad treścią, nie potrafimy się przyznać, że nie potrafimy być dla was kobietami, przez co nie jesteśmy biologicznie instynktownie pociągające. I taka jest prawda. Dlatego facet przestaje się starać, nie jest aż tak pomocny, ugodowy, popada często w alkoholizm, nie ma zaufania... To wszystko jest wina kobiet. Wy macie sobie do zarzucenia wyłącznie tyle, że nie potraficie w porę zorientować się, z jakim pseudo kobiecym produktem jesteście i odejść, nim skrzywdzi on was jeszcze bardziej. i to: gość dziś Dokładnie! wreszcie ktoś napisał mądry i istotny fakt - wina zdrady kobiet leży od początku do końca w nich samych. Najpierw przyczyniają się do degeneracji swojego faceta a potem zrzucają na niego wine i nadziewają się na innego bolca , obrzydliwe zdziry. i jeszcze to: A ja jako kobieta powiem Ci, że każda kompetentna, czyli kobieca, potrafi przyciągnąć do siebie faceta tak, że ten poza nią innych nawet nie widzi. I dlatego kobieta ta nie ma potrzeby zdradzać, ma wszystko, czego chce, w związku. Większość się nawet nie stara, stąd wycofanie faceta z relacji i potrzeba kobiety do poczucia się kochaną w ramionach innego. Ona sama odpowiada za swoją niedolę, i takie są fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eni38
butros...no to popłynąłeś... Wkleiłeś odpowiedzi kobiet, które pisały zupełnie na inny temat niż zadała nam autorka Anna. Nie wiem nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się że Ty jestes tak skrzywdzony przez kobietę że nienawidzisz nas wszystkie. Nie moją rolą jest przekonywać Cię że nie wszystkie jestesmy takie same, bo nie jesteśmy, ale z całego serca z całej swojej świadomej kobiecości życzę Ci abyś doznał, przeżył miłość taką prawdziwą, taką pelną uniesień, tych dobrych i tych gorszych, ktore scalają związek. Wiesz co....życzę Ci takiej wiary jak ja mam...:) a przeszłam wiele..i jeszcze pewnie dużo przede mną. Kocham nad życie, wierzę że bedzie lepiej, jeszcze lepiej, wciąż o to walczę i nigdy nie przestanę. Spojrz na swiat...jest taka piękna pogoda, trzeba kochać życie, słońce wiatr i deszcz. Wyjdzmy..przewietrzmy głowy zastanówmy się nad swoim życiem. Szanujmy się i rozmawiajmy. Szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam mniejsze doswiadczenie, mam 22 lata. Jednak butros i ten drugi przegosc czy jak mu tam to DWA J****E CIULE. Wywoluja u mnie tak skrajne emocje, ze walilabym lbem o sciane az zostalaby krwawa plama. PRZEGOSC, do k***y nedzy co PIERDOLISZ O BIELIZNIE?! Co w stringach mam lazic caly dzien? Normalny jestes? Komplet majtki i stanik? Mam bialy stanik i niebieskie figi i co, KURWA MAC? Mam wywalac kase na drogie komplety? A c***a! Lepiej kupic zwykle tanie majtki i TYLE. Tacy j****i wzrokowcy z was? Przeciez bzyka sie i tak NAGO, kretyni. Osobiscie mam WYJ****E, czy moj chlopak ma bokserki z nadrukiem bananow czy z napisem calvin klein!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BUTROS - stary dziad 50plus, ktory dostal tak do wiwatu, ze nienawidzi wszystkich kobiet. OGARNIJ SIE. Nie, kobieta nie powinna podlizywac sie i blagac o seks. I tak- to wina FACETOW, ze na starosc im sie nie chce. Tacy starzy goscie maja problemy z erekcja albo zachowuja sie jak naburmuszona ksiezniczka, ktora strzela focha, ze ludzie sie starzeja i to NATURALNE. NIENORMALNE jest natomiast gapienie sie na mlode k***wskie siksy 20plus, bo zona po 40-ce ma juz zmarszczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wy, tepe baby, jeszcze temu idiotowi przyklaskujecie? KURWA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Endriu Domyslny
Login

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butros
Eni38 dziś „butros...no to popłynąłeś... Wkleiłeś odpowiedzi kobiet, które pisały zupełnie na inny temat niż zadała nam autorka Anna. „ Eni38 Na poprzedni post odpiszę Ci kiedy indziej bo zapomnę co Ci chcę napisać na powyższy. No właśnie nie popłynąłem bo to nie ja to napisałem. To fakt, że załączone opinie (przypadkowo przeczytane) dotyczyły innego tematu ale jakże pasują i do tego problemu, który został poruszony w temacie utworzonym przez Anka1970. Domyślam się, że treści, które zamieściłem poruszyły Cię z uwagi na to, że te kobiety napisały prawdę! Trzeba to docenić gdyż niezmiernie rzadko zdarza się taka obiektywność. „Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła” – czyli do prawdy. Trochę też sama napisałaś o sobie, że również masz jakieś problemy więc nie będąc tutaj autorytetem posłużyłem się tym wersetem aby wyjaśnić dlaczego tak się może dziać. Podkreślając, że nie jesteś psychologiem od razu zaczęłaś doszukiwać się WE MNIE jakiejś wady... Nie musisz mi przecież pisać, że nie wszystkie kobiety są takie same. Doskonale to wiem i rozumiem. Przecież właśnie na początku postawiłem tezę, która jest nie do obalenia. Przypomnę swoją przypowieść: „Opowiadają, że pewien pobożny człowiek miał za żonę pobożną kobietę. Jednakże z powodu bezdzietności rozwiedli się. On odszedł, poślubił niewiastę bezbożną, a ona uczyniła zeń bezbożnika. Ona zaś odeszła, poślubiła bezbożnego człowieka i uczyniła zeń sprawiedliwego. Stąd wniosek, że wszystko zależy od kobiety... „ Nawet jeżeli byłbym skrzywdzony przez kobietę to przecież wszystko się zgadza, „że wszystko zależy od kobiety... „ nieprawdaż? Po co zatem „odwracasz kota ogonem,” że to ja jestem czemuś winien? Jeżeli chodzi o prawdziwą miłość, której mi tak życzysz to oczywiście muszę stwierdzić, ze to są to takie puste słowa. Mogę to więc skwitować, że ja Tobie życzę tego samego, ale szczerze... Co komu po takich życzeniach? To jest podobna sytuacja kiedy ktoś się uskarża, że ma jakiś problem i opowiada o tym w dobrej wierze. A co dostaje jako ripostę? Poklepanie po plecach i stwierdzenie „nie martw się wszystko będzie dobrze”. Zastanawiałaś (zastanawialiście) się nad tym jakie jest to żenujące? Ja w takim przypadku gdy jestem odbiorca zawsze pytam tej osoby jak mogę pomóc albo pomagam. Właśnie takiego działania wtedy człowiek potrzebuje a nie pustych frazesów - ale to jest oczywiście zupełnie inna kwestia. Nie liczę na taką miłość jakiej mi życzysz – po pierwsze ze względu na wiek a po drugie w młodości już to przeżyłem. Znałem taką wspaniałą kobietę (dziewczynę) bardzo mądrą i ładną, pochodzącą z bardzo bogatej rodziny. Niestety pomimo naszej miłości była Żydówką i postawiła pod koniec dość wymagające warunki, na które nie mogłem się zgodzić. Nie wypowiadajcie się głupio jak nie wiecie o co chodzi bo będziecie tego żałowali. Dla zaspokojenia ciekawości osoba ta ostatnio była Sędzią w Londynie a teraz jest tamże dyrektorem w dużym i ważnym instytucie. Nasze prywatne drogi się rozeszły dawno temu gdyż każdy podjął swoją decyzję. W związku z tym nie próbujcie znowu psychologizować, że to miało na mnie jakiś zły wpływ - wprost przeciwnie bardzo dobry ale stało się tak jak vide moja przypowieść. Ponadto do kobiet: my mężczyźni tak tego nie przeżywamy jak wy – jesteśmy inni. Twoje rady na końcu są powalające. Wybacz ale kojarzą mi się z bajkami Misia Puchatka, które czytałem swoim dzieciom. Tym niemniej cieszę się, że odpisałaś na moje refleksje i że w porównaniu z innymi osobami są na wysokim poziomie. Raczej nie będę się do tych innych ustosunkowywał według zasady „kundle ujadają a karawana idzie dalej". Idę spać. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BUTROS, zamknij sie juz. Jestes niedojrzaly i chcialbys, zeby zona skakala wokol ciebie. Taaa, jakas Zydowka postawila ci kiedys warunki a ty zwiales. Noo, jakie to byly warunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×