Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niekochana79

Zdrada i co teraz??? POMOCY

Polecane posty

Gość niekochana79

Witajcie! Proszę wypowiedzcie się ludzie na temat mojej historii, mojego osobistego i zyciowego dramatu! Musze się wygadać, bo czuję że skonam z bólu i żalu. Otóż nie mam już siły ciągnąć tego wszystkiego dalej. Całe życie szukałam wielkiej i prawdziwej miłości. Mój wybranek nie musiał być piękny, nie musiał być majętny, wystarczyło tylko że kochałby mnie... Męża poznałam 14lat temu. Szybko zakochałam się( potraktowałam tę miłosć jak lekarstwo po nieudanym związku) Dzień ślubu był najpiękniejszym dniem mojego zycia. W końcu ktoś mnie chciał, akceptował, pokochał z wadami z róznymi osobistymi problemami. Przez 13 lat żyłam jak księżniczka. Mąż kochał mnie i wprost nosił na rękach. Był moim obrońcą, moim przyjacielem, kochankiem, mężem i wiele wiele innych... Byłam taka szczęśliwa.... Urodziło nam się 2 dzieci, obecnie 13 lat i 4 latka, dwóch chłopców. Cień na nasze małżeństwo rzucały nasze mamy, które nadmiernie wtrącały się w nasze życie, ale i tak zawsze trzymaliśmy z mężem się razem. Pewnego dnia wywiązała się kłótnia pomiędzy mną a teściową. Mąż nie stanął w mojej obronie a wręcz przeciwnie, to wyprowadziło mnie z równowagi, ponieważ jego mama ewidentnie skrzywdziła mnie. Tej nocy pokłóciliśmy się jak nigdy. Po tej nocy już nigdy nie było tak samo. Mąż odtrącał mnie a wręcz mścił się na mnie. Zaczął zarzucać mi takie sprawy o których nie miałam pojęcia że istnieją. Np że nie jest ze mną szczęśliwy i nigdy nie był. Ze jestem brzydka i gruba a on woli kobiety szczupłe wręcz chude. Że wszystko zawsze jest tak jak ja chcę a jego zdanie się nie liczy, że może w końcu wzięłabym się za jakąś robotę( pomimo że od lat pracuję dużo więcej od niego i praktycznie to ja stworzyłam naszą firmę) Po prostu szok!!! Czułam się skołowana, oto człowiek , który był moją miłością staje się moim oprawcą. Na każdym kroku niszczy mnie i naszą miłość i nasze małżeństwo. Podczas rodzinnego spotkania z jego rodzicami i bratem i szwagierką próbował mnie oczernić. Zarzucał mi że nie szanuję ludzi, że powinnam przeprosić wszystkich za swoje zachowanie itd. Ludzie wierzcie mi!!! Nie wiedziałam co się dzieje!!! Ogłupiała zdarzeniami, zbolała, przepraszałam i obiecywałam poprawę chociaż wewnętrznie nie czułam się winna, nie miałam za co. Po 1,5 miesiąca tej gehenny, mąż wyznał mi że ma romans. To był gwózdz do mojej trumny. Przestałam jeść, schudłam 15 kg, i wylądowałam u psychiatry bo nie umiałam żyć, być, zajmować się dziećmi. Mąż uprawiał sex z nasza pracownicą. Była to kobieta młodsza ode mnie o 1 rok, brzydka, zniszczona życiem z przeszłością. Była to kobieta którą wyciągnęłam z przysłowiowego rynsztoka, ukrainka, która przyjechała do Polski w jednych portkach. Dałam jej dach nad głową, dobrą pracę, zawsze dostawała ode mnie premie, prezenty( bo miała ciężko w życiu, bo dobrze pracowała) zaprzyjażniłam się z nią z czasem. Brałam ją na zakupy, wysłałam i opłaciłam prawo jazdy, wierzyłam że odwdzięczy się dobrze pracując, że ułoży sobie życie w Polsce i też będzie taka jak ja szczęśliwa. Zgrozo!!! Ona mówiła mi piękne słówka a pózniej buntowała mojego męża. Mąż był jak zaczarowany tą kobietą. Mnie odrzucał. Opowiadał dziwne historie, w końcu stwierdził że ją kocha. Myślałam że nie przeżyję tego!! Dzisiaj żyję tylko dzięki dzieciom i tabletkom od psychiatry. Ta historia skończyła się tak, że ona uciekła bo męża brat postanowił wziąść sprawy w swoje ręce i ją pogonić. Do dzis nie wiem czy mój mąż został ze mną dlatego że wybrał mnie czy dlatego że był zmuszony ze mną być, bo dzieci, kredyty, wspólna praca. Oboje prowadzimy firmę, w której jesteśmy oboje tak samo wazni i nasza firma bez jednego z nas nie ma szans funkcjonować, utrzymać się. Dzisiaj mija rok od tych wydarzeń. Siedzę tu dzisiaj przed kompem i serce chce mi pęknąć z żalu. Jesteśmy z mężem razem. Ale to już nie to samo. Niby jest dobry dla mnie, niby wierny, ale ja nie wiem co będzie dalej. Rozmawialiśmy o tym co się stało godzinami, dniami, tygodniami. Temat przerobiony tak że żygać się chce. Nie mogę wybaczyć mu tej zdrady, mimo że bardzo bym chciała puścić to w niepamięć. Mąż już mnie tak nie adoruje jak kiedyś, pytany o to mówi że jest za stary na amory ( mamy po 39lat). To takie przykre.. Kiedy tak na niego patrzę i kiedy patrzę w przeszłość to stwierdzam że tak na prawdę nigdy nie był taki idealny jak go zrobiłam ja sama. Nie pomagał mi za wiele w domu, czy przy dzieciach, nie zarabiał specjalnie dużo, zawsze to ja większy wkład miałam w nasz budżet, skłonny do różnych uzależnień( papierosy, hazard) Tylko dzięki mnie istnieje nasza firma. Jak przychodził do domu to zawsze siadał od razu przed kompem, zresztą robi to do dzis. Mimo wszystko kocham tego człowieka, bardzo, bardzo mocno.. Ludzie! Co będzie ze mną dalej? Kiedyś byłam radosną bardzo utalentowaną dziewczyną, Dzisiaj jestem zamkniętą, znerwicowaną a wręcz czuję się psychicznie chorą osobą. Za co to mnie spotkało. Zawsze litowałam się nad osobami pokrzywdzonymi, ratowałam zwierzęta, dzieliłam się z biednymi. Dlaczego dotknęło mnie takie cierpienie? Jak mam dalej żyć, nie krzywdząc moich dzieci.? Jak odkochać się od męża? Jak pozbyć się tej chorej miłości? Czy w moim wieku mając 2 dzieci, kredyty, i zepsutą psychikę, czy mogę odnależć jeszcze miłość? Czy takie coś istnieje? POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chętnie bym Ci pomógł ale sam szukam pomocy w tych sprawach a nie mam nawet dzieci, tylko rodzina jest teraz dla mnie najważniejsza u nich zawsze mam wsparcie tak mi się wydaję bo jest ok ale w sercu depresja z braku miłości i odrzucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutno sie czyta, ale nie jedna z nas moglaby opowiedziec ci podobna historie. Co mnie uderzylo w twojej historji to to ze uzalezniasz SWOJE szczescie od drugiego czlowieka (w tym wypadku meza), to zawsze prowadzi do nikad. Nikt nie pokocha nas jesli sami siebie nie pokochamy. Wiem, latwiej powiedziec niz zrobic. Ale tak jest. Jak nauczyc sie znowu zyc? Masz dwojke cudownych dzieci, ja nie mam nawet tego. Probuj zyc dla nich. Probuj (powoli) rozejzec sie Jak mozna byloby rozdzielic firme (gdyby zaistniala taka potrzeba). Tu zdrada chyba nie jest najgorsza, tylko emocjonalne oddalenie. Niewielkie sa szanse ze zejdziecie sie znowu, za to ogromne szanse ze bedziesz sie meczyla latami a na koncu I tak stwierdzisz ze zmarnowalas zycie. Chcesz mojej rady? Okresl sobie czas ktory wam dajesz. Pol roku, rok? I zrob wszystko co w twojej mocy aby ratowac malzenstwo. Fizyczna zdrada? To wyglada gorzej z tej drugiej strony niz od strony zdradzajacego ( zdradzalam meza to wiem co mowie). Nad tym probuj przejsc do pozadku dziennego. Probuj. Jak sie uda, super. Jak nie, nie marnuj reszty swojego zycia. 39 lat to piekny wiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się nie da żyć, tylko się meczysz! Miej honor i rozwiedz sie z mężem, bądźcie juz tylko wspólnikami w firmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -"w sercu depresja z braku miłości i odrzucenia " XXX Bo lokujecie mężczyźni uczucia u nieodpowiednich kobiet, chodzicie "jak zaczarowani" a odrzucacie te "porządne", które zrobiłyby dla was wszystko. Ja też tego doświadczyłam co Autorka chociaż facet nie był moim mężem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Dodawalas przez cale lata do rzeczywistosci kupe iluzji i ...wreszcie ta mydlana banka pekla. Gorsze chyba jest jednak, ze ty sie uzaleznilas emocjonalnie od tego czlowieka. I podejrzewam, ze sobie sama z tym nie poradzisz. Pojdz na rozmowe do dobrego psychologa. Moze nawet na kilka zeby ci powiedzial jak to wyglada z boku i co z tym ewentualnie zrobic. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama napisałas ze tamta kobieta nawciskała mu różnosci na twój temat a faceci czesto usłysza miłe słowa , zobacza cycki i d**e i rżną zapominając co maja w domu . Piszesz ze go kochasz może warto spóbowac jeszcze raz zapominajac co było kiedys choc wiem ze bedzie to bardzo trudne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że to nie prowokacja. A co do Twojego męża- nie Ty pierwsza i nie ostatnia więc niech to chociaż będzie dla Ciebie pocieszeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej rozośmieszyło mnie to: "Jak odkochać się od męża? Jak pozbyć się tej chorej miłości? Czy w moim wieku mając 2 dzieci, kredyty, i zepsutą psychikę, czy mogę odnależć jeszcze miłość?" Jeszcze jednego fiuta nie zostawiła A już myśli o następnym! Kolejna "polska niewolnica miłości" co to bez portek w domu jednego dnia nie przeżyje. Byle jaki byle był. Żałosne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już to widzę jak szefowa firmy daje swojej pracownicy Ukraince prezenty i funduje prawo jazdy! Trochę cię poniosło w tej prowokacji. 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie uważam, aby to była prowokacja. W tej historii wiele z nas może odnaleźć siebie. Niejedna z nas żyje podobnie i nie rozwiedzie się bo coś stoi na przeszkodzie. Ta historia to tak jakby troszkę o mnie tyle że mąż mnie nie zdradził. Mogę ci poradzić tyle, abyś więcej myślała o sobie, nie brała sobie do serca tego co mówi, robi. To takie życie obok siebie, ale psychicznie jest lżej. Po prostu żyj własnym życiem , a gdy się tego nauczysz wróci dawna , uśmiechnięta dziewczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w ramach pocieszenia dodam, że jestem od ciebie starsza , mam troje dzieci i kogoś na którego widok serce bije szybciej. Tak więc głowa do góry. Masz szansę na miłość , niezależnie od wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja od trzykropkowej, olewać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odbijają sobie, zacznij wychodzić sama,zostaw mu dzieci,kino, spacery. Czas, żebyś nauczyła się żyć samodzielnie. On jest tylko dodatkiem do twojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekochana79
Bardzo dziękuję za słowa otuchy i wsparcie. Niestety to nie prowokacja, tylko „ życie” Wiem i zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi cierpi podobnie, a niektórzy mają o wiele gorsze problemy. Jest dużo w tym prawdy ze nie kocham siebie, nie umiem tego, nie wiem wręcz jak to się robi. Tak zostałam wychowana aby być zawsze dla kogoś , zadowalać innych, taka grzeczna dziewczynka z dobrego domu. Ktoś powyżej napisał, że niemożliwe jest by szefowa firmy brała Ukrainkę na zakupy. Otóż jest to możliwe. Nasza firma zatrudnia tylko 15 osób. Wszystkich pracowników znam bardzo dobrze i wszystkich darzę szacunkiem ( Polaków i Ukraińców ) Czasami są takie dni, że my też z mężem musimy się przebrać i wskoczyć na produkcję. Praca u nas przebiega w normalnych, spokojnych warunkach. Kobieta o której pisałam była inteligentna. Pracowała bardzo dobrze. Była cały czas blisko mnie , ponieważ to jej wydawałam odprawę, polecenia, zamówienia itp. Opowiadała mi o swoim życiu, o ucieczce od męża tyrana który rzekomo bił ją a raz nawet chciał zabić . Myślałam ze pomagając jej , robię dobrze. Zgodnie z jakąś taką etyką, człowieczeństwem . A ona tak mi się odwdzięczyła . Jestem raczej samotnikiem. Nigdy nie miałam wiele koleżanek. Nie mam też rodziny, rodzeństwa. Brat nie żyje od 8 lat. Siostra nie wykazuje zainteresowania moimi problemami. Całym moim światem był mąż. Jeszcze raz dziękuję za posty. Spojrzenie innych ludzi przyniosło mi ulgę i pomysł jak dalej postępować i życ. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno, autorko. Nie obwiniaj ukrainke o to ze maz cie zdradzil.. wiem ze to ciezko, bi tak najprosciej. To on cie zdradzil, nie Ona. Nie wiesz jak bardzo biegal za nia i co jej naobiecywal.. dziwisz sie? Probuj spojzec z jej strony. Sama, w obcym panstwie, zagubiona, bez pieniedzy.. a tu wlasciciel firmy probuje ja uwiezc..mowi ze mu sie z zona nie uklada a z nia jest cudownie.. to taka szansa dla niej na cudowne zycie (bo moze to prawda, moze maz zostawi zone I bedzie z nia..). To tak na marginesie. Jesli wybaczysz mezowi, powinnas najpierw wybaczyc jej w sercu. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz wiesz że życie to nie bajka i że nie ma idealnych zwiazkow! Zapomnij i żyj dalej bądź atrakcyjna i miej męża s doopie żyj z nim dla pozorów z rób swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana79
Nie wybaczę jej nigdy! Po pierwsze nie była sama. Pracowała u nas i pracuje do dziś jej siostra z mężem, która jak się dowiedziała co zrobiła to zerwała z nią kontakt. Państwo już nie było jej obce, pracowała 3 rok, dobrze znała język polski i umiała się odnaleźć. Kiedy mąż opowiedział mi o zdradzie, obwiniłam za to tylko jego i też myślałam że to on jej naobiecywał żeby w********* Dopiero po czasie jak zaczęliśmy z mężem rozmawiać to wszystko zaczęło układać się w jedną całość . Jej intrygi... np był zimny jesienny dzień, wchodzę na produkcję i widzę że wszyscy przemarżnięci, nie mam za bardzo czasu żeby z nimi pogadać , pędzę do biura, załatwiam sprawy i dzwonię po nią . Kiedy przyszła to mówię : dzisiaj tak zimno, powiedz ludziom pracujcie do przerwy i do domu, nie ma pilnych prac. A ona na to że nie bo rozmawiała z wszystkimi i zostaną do piątej. Wszyscy chcą pracować a i prace trzeba wykonać bo na jutro za dużo się nazbiera. Wypiłyśmy razem kawę . Ja byłam bardzo zadowolona że ona interesuje się dobrem mojej firmy. A tak na prawdę to poszła do ludzi i powiedziała że prosiła żebym puściła ich wcześniej do domu ale ja kazałam zostać do piątej. Potem dzwoniła do męża i skarżyła się na mnie że kazałam im w deszczu i zimnie na polu coś robić , a oni wszyscy tak zmarzli ale zostali bo się bali mnie! Albo ze ona słyszała lub ktoś jej powiedział że ja chodzę i opowiadam jaki mój mąż jest gruby i brzydki. Takich historii było dużo. Na końcu to już takie bzdety opowiadała mężowi że do dziś zastanawiam się jak mógł w to uwierzyć!!! Działała z zimną krwią. Mojego młodszego synka znała praktycznie od urodzenia. Cieszył się jak ją widział. Kiedys zamówiłam na Allegro mu ubranka. Kupiłam spodenki, bluzeczki po kilka sztuk ponieważ mały chodził już do przedszkola i potrzebował tego. Później mąż mi się przyznał że ona skarżyła że ja za dużo pieniędzy wydaję a ona to spodnie tak długo nosi aż się wydrą. Myślę ze bez skrupułów zabrałaby moim dzieciom mamę, dobrze widziała jak z dnia na dzień relacje pomiędzy mną i mężem psują się a ja ginę w oczach. Jak chodziłam załamana, uryczana. Ona najpierw pocieszała mnie a potem szła do mojego męża i szczuła przeciwko mnie. Eh, ależ byłam naiwna i głupia!! Ludzie, czytajcie i weźcie sobie do serca te słowa. Traktujcie je jak przestrogę. Niech moja historia będzie ostrzeżeniem. Trzeba bardzo uważać komu się pomaga i kogo się wpuszcza do swojego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×