Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy bardziej żałujecie seksu, który uprawialiście czy którego nie uprawialiście?

Polecane posty

Gość gość
"Normalny facet który szanuje kobiety nigdy nie da sobie zrobić loda. Tak poznasz normalnego faceta od dewianta." X Nie pogadamy w skrajności. Jak kobieta nie jest do tego zmuszona to w czym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywa, że kochająca żona nie ma ochoty akurat na seks i jak ma niby zrobić przyjemność mężowi uprawiając z nim seks, jeżeli nie ma to ochoty. Robienie przyjemności męzowi bez przyjemności to "niewolnictwo". XXX Ale pan i władca właśnie tego nie rozumie. Bo w jego mniemaniu kobieta, która "kocha" zawsze leci zrobić przyjemność, bez oglądania się na swoje potrzeby. Tak właśnie rodzi się przemoc psychiczna na tle seksu. K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A niby dlaczego nie? Lubie te, ktore sa w mniejszosci. Albo sa falszywe, wyrachowane i interesowne w odniesieniu do innych, a dla mnie sa mile i sympatyczne oczko.gif ." XXX To nawet nie zasługuje na komentarz. K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie baba która robi loda jest zerem kijem przez szmatę bym jej nie tknął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie wie czym jest miłość jemu się wydaje że seks to miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Ale w jaki sposób chcą kontrolować faceta, na czym ta kontrola ma polegać, na czym ta niezależność ma wyglądać?<<<< A na przyklad w taki sposob: moje marne pieniadze ktore zarabiam ida na moje wydatki na waciki, bo nie bedziesz kontrolowal moich pieniedzy. Ale to co ty zarobisz, to idzie na wspolne konto, na utrzymanie domu. XXXXX Bywa, że kochająca żona nie ma ochoty akurat na seks i jak ma niby zrobić przyjemność mężowi uprawiając z nim seks, jeżeli nie ma to ochoty. Robienie przyjemności męzowi bez przyjemności to "niewolnictwo". << To wyobraz sobie taka sytuacje: facet siedzi w fotelu czyta gazete. Wiec raczej nie ma ochoty na seks. Wchodzi jego kobieta w neglizu i mowi cos w rodzaju " och Misiu, mam wielka ochote na ciebie, moze bys sie mna zajal ?". I co robi w takiej sytuacji kochajacy facet? Mowi daj mi spokoj, mam ochote czytac gazete a nie miziac sie z toba? Czy raczej odklada gazete i mowi: alez oczywiscie kochanie, z przyjemnoscia. I robi to rzeczywiscie z przyjemnoscia. A poza tym kluczowym slowem w tym co napisalas jest "bywa". Znaczy wyjatkowo, od czasu do czasu. Wiec jesli "bywa", to masz racje. Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre kobiety mają dziwne podejście do sexu, uprawiasz sex jak masz ochotę co wg mnie jest normalne - nazywają "kompsumcyjnym podejściem do sexu", a to że mu nie da bo nie kupił jej sukienki to normalny brak ochoty. Mowa też jest o nieszczęsnym łodzie, nie lubi to on jak kocha powinien z loda zrezygnować, przez egoistyczny łeb jej nie przejdzie myśl że jak ona kocha to powinna spróbować tego loda polubić, powinienem jej sprawiać przyjemność widok szczęśliwego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość dziś Bywa, że kochająca żona nie ma ochoty akurat na seks i jak ma niby zrobić przyjemność mężowi uprawiając z nim seks, jeżeli nie ma to ochoty. Robienie przyjemności męzowi bez przyjemności to "niewolnictwo". XXX Ale pan i władca właśnie tego nie rozumie. Bo w jego mniemaniu kobieta, która "kocha" zawsze leci zrobić przyjemność, bez oglądania się na swoje potrzeby. Tak właśnie rodzi się przemoc psychiczna na tle seksu.K.M.<< Powyzej odpisalem na ten wpis i nie chce mi sie powtarzac. Dodam tylko, ze przemoc psychiczna na tle seksu moze tez dzialac w druga strone: "nie byles dla mnie wystarczajaco mily, to seksu nie bedzie". VVVVVVVVVVVVVVVVVV gość dziś "A niby dlaczego nie? Lubie te, ktore sa w mniejszosci. Albo sa falszywe, wyrachowane i interesowne w odniesieniu do innych, a dla mnie sa mile i sympatyczne oczko.gif ." XXX To nawet nie zasługuje na komentarz.K.M. To nie komentuj. Obejdzie sie. Jesli twoim zdaniem twierdzenie, ze lubie kobiety, oznacza, ze lubie wszystkie kobiety, bez wyjatku, to znowu masz problemy z logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No wlasnie. I od takich kobiet jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całe szczęście że z tego stada psycholek wyłowiłem żonę która jak ma ochotę na sex to się do mnie dobiera, nie ważne że się pokłóciliśmy czy miałem w upie jej mamuśkę. Sex to sex, chcę mi się pić to pije niezależnie czy jestem niewyspany czy wkurzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:01 bo traktuje cię przedmiotowo, jesteś wtedy tylko bolcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bolca to masz zamiast mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój poziom dyskusji wskazuje że chyba ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś 20:01 bo traktuje cię przedmiotowo, jesteś wtedy tylko bolcem ><< No i znowu ta "wspaniala" babska "logika" ;-). Jesli mu przeszkadza bycie "tylko" bolcem, to moze byc takze bankomatem, kierowca do dyspozycji pani, sprzataczem, ogrodnikiem, opiekunem starej ciotki zony i czym tam jeszcze zechce. Podobnie kobiecie, ktora nie chce byc tylko "obiektem seksualnym", maz z pewnoscia nie zabroni bycia dobra kucharka, dekoratorka mieszkania, opiekunka ogrodka, pielegniarka jego starej ciotki i czym tam jeszcze zechce byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest właśnie twój problem - patrzysz jedynie przez pryzmat korzyści , usług. Sprowadzasz człowieka do narzędzia, w które inwestujesz, żeby mogło ci dawać korzyści. To nie jest miłość. Już to pisalam, ale oczywiście wykazałam się podwójnymi standardami, hipokryzją, brakiem logiki i wszystkim co uważasz za typowo kobiece "cnoty". Dlatego teraz powtórzę cytat Billa Murraya. It’s hard to win an argument with a smart person, but it’s damn near impossible to win an argument with a stupid person. K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość dziś To jest właśnie twój problem - patrzysz jedynie przez pryzmat korzyści , usług. Sprowadzasz człowieka do narzędzia, w które inwestujesz, żeby mogło ci dawać korzyści.<< A skad twoj pomysl, ze mam jakis problem? >>To nie jest miłość. Już to pisalam, ale oczywiście wykazałam się podwójnymi standardami, hipokryzją, brakiem logiki i wszystkim co uważasz za typowo kobiece "cnoty".<< No, akurat co to jest milosc twoim zdaniem, to chyba nie pisalas. Chociaz mozliwe, ze mi umknelo, ale w takim razie grzecznie prosze o powtorzenie, lub przynajmniej podanie na ktorej stronie jest ten wpis. Bo akurat tego jestem bardzo ciekaw. Natomiast podwojnymi standartami i brakiem logiki to owszem, wykazalas sie kilka razy ;-). Ale przeczytam i odpowiem dopiero jutro, bo u mnie jest juz pozno. Wiec na razie dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do patrzenia przez pryzmat korzysci, uslug: W mojej ulubionej ksiazce, jest scena w ktorej kobieta przekonuje faceta w ktorym sie zakochala, jak bardzo moze mu byc przydatna. I wychodzi, ze najbardziej przydatna rzecza, ktora moze ewentualnie zrobic dla kochanego mezczyzny, jest poderzniecie mu gardla. Ot, taka dygresja, mozliwe, ze nie dostrzezesz zwiazku. Ale teraz to juz naprawde dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty się wykazałeś brakiem logiki, a nie ja, wybacz, ale - przykładowo - logiczne rozumienie stwierdzenia "lubię kobiety" nie oznacza "lubię te 10 % kobiet które coś tam". Uwielbiasz robić z ludzi głupków, to mi przypomina właśnie taką przebiegłość jaką prezentuje Donald Tusk na przesłuchaniu komisji Amber Gold. Mi się już po prostu czasem nie chce twoich wypocin komentować. K. M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety żałują, żeby sie nie wydalo że dobrze im bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sensu pisać o sexie z kobietą która sexu nie lubi, wręcz nie trawi, może lubi moment orgazmu a reszta może nie istnieć. Porównał bym to do łowienia ryb, byłem kilka razy próbowałem nawet złowiłem, nijak to do mnie nie przemawia, dla mnie nie ma w tym nic ciekawego, jest to nudne i nie przekona mnie 1000 argumentów że to jest fajne - choć efekt końcowy lubię zjeść rybkę. Gdyby moja żona wędkowała bronił bym się na wszystkie sposoby by z nią nie jechać a jak już musiało by to być po mojemu czyli w piękną pogodę i to na plaży, mi jest dobrze a że ona przy okazji moczy kija to jest ok. Nie pojechał bym np jak bym był na nią zły, nie bo nie bo to dla mnie nie przyjemność tylko poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie powinnaś dorabiać do tego ideologii, bredzić coś o miłości tylko każdemu potencjalnemu partnerowi powiedzieć prosto z mostu nie lubię sexu, może on dla mnie nie istnieć, jak będziesz bardzo miły i będę miała super humor to raz na kilka miesięcy dam ci wetknąć, zadnych udziwnień i fajerwerków, wsadzasz jedziesz i kończysz jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniekąd ciągle dopiero szukam, czym jest miłość w kontekście związku partnerskiego. I to w teorii, bo w związku nie jestem i partnera nie szukam. Chyba nikt nie zna odpowiedzi czym tak naprawdę jest miłość, to są tylko kwestie umowne, nazywanie pewnych uczuć, stanów, procesów. Czego jestem pewna to to, że jest bardzo daleka od kategorii strat i korzyści. W prawdziwej miłości nie ma liczenia strat i korzyści, dobro po prostu naturalnie przepływa i nikt nie ma ani intencji wykorzystania kogoś, ani podejrzenia bycia wykorzystywanym. Jak dwoje dobrych mądrych i uczciwych ludzi jest ze sobą, to to się po prostu dzieje, tworzą razem coś mądrego, dobrego i uczciwego. K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o czym piszesz to zakochanie, zauroczenie wtedy wszystko się akceptuję i z niczym nie ma problemu, potem zauroczenie zanika a pojawia się (lub nie) miłość, gdzie ludzie się docierają i każdy próbuje ugrać jak najwięcej w swoją stronę, mija dużo czasu zanim nauczą się co to kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, myślę o takiej miłości, zakochanie to jeszcze co innego. K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałowałam, bo zawsze było po pijaku, więc przyjność była chyba stłumiona, nie za wiele pamiętam :/ wcale im na mnie nie zależało/mogłam zajść w ciążę. Wolałabym, spróbować na trzeźwo i żeby obojgu zależało na dobru tej drugiej osoby, a nie tak przygodnie jeden raz się zabawić, bo to i tak nie jest nic warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związek partnerski występuje tylko w teorii, w praktyce zawsze ktoś w związku ma decydujące zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyc się być samemu ze sobą szczęśliwym, wtedy nie obwinia się kogoś za unieszcześliwianie nas bo nam czegoś tam nie daje, nie spełnia naszych egoistycznych zachcianek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - czysty egoizm sam w sobie. Podchodząc do tego w ten sposób powinniśmy jako ludzie żyć w pojedynkę i pozostać samotnymi na wieki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:02 no nie, wtedy nie byłoby kłótni. A sex byłby miłym dodatkiem do spełnionego już życia. Utopia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale tak serio to mam trochę żal do Boga, ze taki mam program umysłowy beznadziejny, że mi się trafiło, że sexu w ogóle nie mam, podczas gdy większość ludzi w moim wieku, zapewne regularnie kilka razy w tygodniu :( Albo to dlatego, że brzydka jestem, ale to chyba nie to. Nie jest aż tak źle, tzn tak mi się wydaje. Ale mam beznadziejne życie, przysięgam, tyle przyjemności mnie ominęło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×