Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy bardziej żałujecie seksu, który uprawialiście czy którego nie uprawialiście?

Polecane posty

Gość gość
Raczej nie były<< No pewnie, przez stulecia kobiety byly nieszczesliwe, dopiero teraz sa szczesliwe dzieki feminizmowi. Bo mysla, ze uda im sie zmusic facetow "wracajacych z polowania", by wyreczyli w zmienianiu pieluch kobiety zmeczone zmienianiem pieluch. I oczywiscie faceci maja miec za to tyle seksu, na ile zgodzi sie kobieta, ze statystycznie duzo mniejszym libido. Smiechu warte! Takich jeleni to mozecie nawet znalezc, ale co najmniej polowa z nich po paru latach, gdy zmadrzeje to kopnie was w d..... I tak sie wlasnie dzieje. X Oczywiście, że tak i dlatego zaczęły walczyć o swoje prawa. Byłeś z paromiesiecznyn dzieckiem w domu sam i jednocześnie ogarnąłeś dom ? Mói koledzy z pracy wracając z tacierzynskiego (kiedyś nie było) , gdzie w domu jest też żona, wracają wykończeni i z radością, że mogą się wyrwać z pieluch. Już się na szczęście kończą czasy, w których kobiety nie mają żadnych ambicji poza opieką nad dzieckiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kobiety działają bez jakiejkolwiek logiki, szukają prawdziwego samca, takiego jakiego pożąda każda kobieta, wygrywają mają swego super faceta, następnie zaczynają zmieniać go w ciepłego misia, powoli kastrują, by czasem nie spodobał się innej! Jak już jest po wszystkim stwierdzają że taki facet im nie odpowiada i zdradzają go z super facetem bliźniaczo podobnym do jej męża sprzed kastracji" X Faceci działają za to z wielką logiką. Szukają laski, na którą lecą wszyscy faceci (która leci tylko na kasę), a potem się dziwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina K
Sex za każdym razem coraz bardziej satysfakcjonujący? I tu jest problem właśnie, bo na początku odkrywamy to co lubimy i jest coraz lepiej aż dochodzimy do granicy, więcej i lepiej już się nie da w obrębie tego co robimy, proponujemy zatem jakieś nowości ale kobieta mówi stanowcze nie, jednocześnie oczekując że będą coraz większe fajerwerki. Jak ma ciągle to samo, choć najwyższej jakości to i tak z monotonii traci ochotę na sex. X Przez bardziej satysfakcjonujący miałam na mysli to, że kobieta trudniej osiąga spełnienie i nie zawsze ma orgazm. Facetom przychodzi to bardzo łatwo i często bardzo szybko dlatego trudno im zrozumieć, że kobieta nawet szczerze kochająca partnera potrzebuje gry wstępnej, czułości, itd. Seks zakończony orgazmem obojga partnerów jest w pełni satysfakcjonujący. Wiadomo, że powyżej orgazmu już nic nie ma. A jednak ludzie zwykle uprawiają seks po to właśnie, żeby ten orgazm mieć. I jeśli go mają, mają ochote na seks. A nowości proponowane przez mężczyzn najczęściej niestety są niczym innym jak jedynie inspiracjami zaczerpniętymi z filmów porno, na których kobiety z uśmiechem biorą kolejno w "każdą dziurkę", co w realu niestety w większości przypadków nie daje namówionym na tego typu praktyki kobietom satysfakcji. Naprawdę to takie dziwne, że kobieta mówi takim nowością stanowcze nie? nie wydaje mi się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeśli chodzi o ciężką pracę przy dziecku ile ha się nasłuchałem jaka to katorga i gorsze niż praca zawodowa. Brednie. Rozwiodłem się, jako nieliczny z mężczyzn zostałem samotnym ojcem i ogarnięcie domu i dziecka to pikuś + oczywiście praca. Ale jak się śpi do 10 potem dwie godziny seriali, FB, telefon do koleżanki itd to ciężko wyrobić się że sprzątaniem czy objadem" Piona gościu. Ja się nie musiałem rozwodzić żeby to stwierdzić. Jakoś przy mojej żonie dzieciaki dają jej do wiwatu, że jest niemiłosiernie przemęczona, wszystko ją drażni, z niczym się wyrobić nie może itp. Mam pracę taką, że potrafię zostać sam z dzieciakami na tydzień czy dwa i jakoś ich ogarniam, nie jestem przemęczony, mam ochotę na seks jak ich położę spać, mieszkanie posprzątane, obiad zrobiony, dzieciaki nakarmione, ciuchy wyprane i wyprasowane. Jakoś się da. Ale to trzeba zacząć myśleć logicznie jak mężczyzna a nie emocjonalnie jak kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@gość wczoraj To zależy w jakim wieku marka i ej córka miała lat - nie każda w wieku 25 lat chce już zostać matką. Jeżeli mężczyzna jest w stanie zarobić na siebie, żonę i dziecko to chyba kobieta jest w stanie zarobić przynajmniej na opiekunkę. <<< No w jakim wieku przecietnie, rozdzily kobiety w latach 90-tych? A ile trzeba zaplacic za opiekunke do niemowlaka? Wiesz o czym piszesz? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx @Karolina K wczoraj Wyjaśnienie jest bardzo proste. Nagle z domu zniknęło "największe dziecko" w postaci dorosłego faceta, który łaskawie przynosił do domu wypłate a w zamian żądał full service. Wiecie panowie ile czasu zajmuje utrzymanie w czystości całego domu? ile czasu przeciętna kobieta poświęca na przygotowanie wam posiłków, ile czasu robi wam pranie, ile czasu prasuje wasze koszule? może jeszcze wstaje wcześniej, żeby zrobić wam kanapki do pracy? potem w biegu szykuje dzieci do szkoły i sama leci do pracy (tak , tak sama często jest w stanie zarobić na utrzymanie siebie i dziecka, które zrobiliście jej przypadkiem albo z łaski, bo bardzo chciała), a wieczorem zmęczona powinna z uśmiechem na twarzy entuzjastycznie robić wam loda na zawołanie... Libido waszych partnerek zależy tylko od was. Pytacie dlaczego przed ślubem daja 5x dziennie, a potem wam wydzielają? Otóż dlatego, że na początku mają nadzieje, że seks z każdym razem będzie coraz bardziej satysfakcjonujący i chcą dać wam się wykazać. Niestety często okazuje się, że myślicie wyłącznie o egoistycznym zaspokojeniu samych siebie i z czasem to się pogłębia, dlatego dla kobiet często seks staje się jedynie przykrym obowiązkiem małżeńskim, który daje im nikłą przyjemność. Gwarantuje, że gdybyście dbali o to aby wasze partnerki miały w waszych ramionach prawdziwe orgazmy, a nie te udawane, to miałyby ochote na seks równie często jak wy. <<<<< No pewnie, takie samodzielne, niezalezne, potrafiace zarobic na siebie i dziecko, a w lozku to juz tylko oczekuja az facet wykaze sie i zrobi im prezent z coraz lepszego seksu. A jak facet nawali i nie sprosta oczekiwaniu ksiezniczki z Koziej Wolki, to ona rezygnuje i seks staje sie obowiazkiem. Bo libido biedaczki, zalezy wylacznie od faceta. Ciekawe, czy sama wierzysz w to co piszesz? Albo w to, ze prowadzenie domu to taka kupa czasu i wysilku? A nie przyszlo ci czasem do glowy aby postawic mezowi alternatywe: albo sam pierze sobie koszule, szykuje kanapki i je obiad w stolowce i sprzata przynajmniej po sobie , ale za to ma wieczorem seks kiedy zechce, albo ty robisz to wszystko, ale seks raz na miesiac? Oczywiscie, ze nie przyszlo, bo doskonale wiesz co wybierze facet. A ty wolisz udawac zajeta, krzatac sie i krecic bez celu po chalupie, aby potem wmowic facetowi i sobie, ze jestes strasznie zmeczona, przepracowana. I skrzywdzona, bo facet jakos nie potrafi przyniesc na tacy gotowego, prawdziwego orgazmu. Tak, krzatac sie i krecic bez celu, bo jestescie kompletnie niezorganizowane. Kto byl w wojsku, ten wie, ze w 10 minut mozna sie umyc, ogoloc, poscielic lozko i jeszcze przy tym pogadac. Babie 10 minut to zajmuje droga z lozka do lazienki ;-). I gwarantuje, ze kochanki tych niezdarnych w lozku, myslacych tylko wlasnej satysfakcji mezow, maja prawdziwe orgazmy oraz ochote na seks. Powiesz: bo nie robia “full service”? To ty tez nie rob. Jest to potrzebne glownie tobie. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx @gość wczoraj Oczywiście, że tak i dlatego zaczęły walczyć o swoje prawa. Byłeś z paromiesiecznyn dzieckiem w domu sam i jednocześnie ogarnąłeś dom ? Mói koledzy z pracy wracając z tacierzynskiego (kiedyś nie było) , gdzie w domu jest też żona, wracają wykończeni i z radością, że mogą się wyrwać z pieluch. Już się na szczęście kończą czasy, w których kobiety nie mają żadnych ambicji poza opieką nad dzieckiem.<< Gdyby nie to, ze nie chce uzywac wyzwisk, napisal bym po prostu: mloda, glupia. Mam pare kolezanek w wieku 50+. I zgadnij o czym marza te panie? O kontynuowaniu kariery i realizowaniu ambicji zawodowych? Akurat. Kazda, doslownie kazda liczy dni do przejscia na emeryture. I nie sa to zadne kasjerki z Biedry tylko: nauczycielka, farmaceutka, dwie pracownice wyzszych uczelni, dwie pracujace w banku i jedna w jakiejs firmie ubezpieczeniowej. Wszystkie, bez wyjatku po wyzszych studiach, kursach doskonalacych itd. Ta kierujaca apteka powiedziala, ze liczy na to, ze jej apteke zlikwiduja, to bedzie mogla przejsc na swiadczenie przedemerytalne. I kazda z nich wyglada co najmniej 10 lat starzej od mojej zony, ma tez cala liste roznych chorob. Moja tesciowa, ktora tez prawie cale zycie zajmowala sie jedynie domem, juz dawno pochowala wszystkie kolezanki, poza jedna, ktora tez robila to samo. Zreszta zapytaj swojej matki . To sa te wlasnie “prawa”, ktore sobie glupio wywalczyly durne baby. Bo madre kobiety, to maja swoj rozum i wiedza, ze to pan siedzi w domu, podczas gdy niewolnik zasuwa na polu. Nie odwrotnie. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx @gość wczoraj Libido waszych partnerek zależy tylko od was. ……. Niestety często okazuje się, że myślicie wyłącznie o egoistycznym zaspokojeniu samych siebie i z czasem to się pogłębia, XXX Nie da się ukryć, że jest w tym baaaardzo dużo prawdy. K.M. <<< Ciekawe tylko dlaczego te niby inteligentne, ambitne, wyksztalcone, znajace swiat itd. kobiety, jesli chodzi o sprawy lozkowe sa takie bezradne jak slepe kocieta. Facet ma sie wykazac I dac im coraz lepszy seks i przyniesc na tacy super orgazm. A jesli nie chce albo nie potrafi, to biedna paniusia moze jedynie unikac seksu pod pretekstem przemeczenia praca domowa albo udawac orgazm, zeby szybciej skonczyl. Bo takie cos, ze powinna pomyslec o wlasnej przyjemnosci, powiedziec lub pokazac jakich pieszczot czy stymulacji oczekuje, co jej sprawia przyjemnosc i doprowadza do prawdziwego orgazmu, to ani nie zaswita w tej wyksztalconej, ale bezmyslnej glowce. . Ciekawe, ze rozumialy to wszystkie kobiety z mojego pokolenia, tego po rewolucji seksualnej, wychowane na Wislockiej ( a z kilkoma mialem okazje by sie przekonac), a teraz “zglupialy”. I nie gadajcie, ze faceci nie chca sluchac tych wskazowek. Bo kazdy facet, poza jakimis bezmyslnymi glabami ucieszy sie z tego, ze kobieta jest aktywna w lozku, pokazuje co jej sprawia przyjemnosc i jak doprowadzic ja do orgazmu. Przeciez to podstawa. Kazda kobieta jest inna, kazda lubi cos innego ( o ile w ogole cos lubi, a nie traktuje seksu jak dopust bozy, tak jak ty ). A potem zdziwienie, ze facet cwiczy na niej myki z p****la. Dlaczego facet nie ma oporow powiedziec, ze chce “loda”, a kobiecie nie przejdzie przez gardlo: “ teraz popiescisz cycuszki, o wlasnie w ten sposob”, “ a teraz zajmij sie lechtaczka, ale delikatnie”. Mohery wam wypraly mozgi czy feministki ? To co teraz napisze spowoduje znowu oburzenie wsrod glupich bab, ale co tam. Moze wlasnie egzekwowanie tzw. “obowiazku malzenskiego”, czy to o czym ja pisze czyli seksu na zadanie osoby ktora ma wieksze libido (czyli zwykle faceta) ma glebszy sens. Bo jesli kobieta wie, ze ma uprawiac seks, bo inaczej jej szanse na utrzymanie przy sobie faceta radykalnie maleja, to postara sie, by ten seks sprawial jej przyjemnosc. Przynajmniej ta madra, bo glupim to nic nie pomoze. Czyli pozna swoje cialo, swoje reakcje seksualne i bedzie tak kierowala facetem, by robil to czego ona zechce. A jesli moze przejsc bez problemu do fazy “seks raz na kwartal” no to przechodzi. Wtedy facet idzie szukac seksu na miescie, a baba placze, jaki to on wredny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina K
Do Rescator555 : Akurat nie jestem kobietą, która ma powody do narzekania na jakość swojego życia seksualnego. Nigdy też nie liczyłam na to, że partner przyniesie na tacy gotowy orgazm. Nigdy nie tkwiłabym też w związku, w którym uprawiałabym seks raz na kilka tygodni, bo związek kobiety i mężczyzny bez fizycznej bliskości nie istnieje. Jeżeli jakaś kobieta mówi, że potrzebuje seksu raz na kwartał albo, że w ogóle mógłby dla niej nie istnieć to wg mnie zwyczajnie nie czerpie z niego satysfakcji. Powodów jest wiele. Część kobiet faktycznie, jak zauważyłeś ma problem z powiedzeniem partnerowi jak chce być dotykana, są zbyt wstydliwe albo same nie wiedzą co lubią – bo nigdy nie miały orgazmu, inne panicznie boją się ciąży, nie mogą się porozumieć z partnerem co do antykoncepcji i tak można by wymieniać w nieskończoność. Niestety wbrew temu co twierdzisz, nie każdy facet ochoczo przyjmuje wskazówki w łóżku, duża część mężczyzn jest zbyt dumna i obuża się na wszelkie uwagi ze strony partnerki. Po prostu wiele par ma problem z komunikacją w łóżku. A odnośnie Twoich wcześniejszych wypowiedzi mogę jedynie powiedzieć, że gdybym trafiła na mężczyznę, który na wstępie znajomości powiedziałby, że nie wejdzie w związek z kobietą, która nie będzie w przyszłości otwarta na oral, anal lub alternatywnie taniec na rurze, striptiz itp. to nigdy więcej byśmy się nie spotkali. Jeżeli tego typu rady wpajasz swoim synom to doradź im, żeby nie tracili czasu na zwykłe kobiety tylko od razu uderzali do agencji towarzyskich, bo tam najszybciej znajdą kobiety mogące spełnić te wszystkie oczekiwania. Niestety, ale w realnym świecie tylko tego pokroju kobiety, które już to wszystko znają z doświadczenia mogą na wstępie znajomości zapewnić swojego wybranka, że będą w stanie bez najmniejszych oporów to wszystko zrobić. „To co teraz napisze spowoduje znowu oburzenie wsrod glupich bab, ale co tam. Moze wlasnie egzekwowanie tzw. “obowiazku malzenskiego”, czy to o czym ja pisze czyli seksu na zadanie osoby ktora ma wieksze libido (czyli zwykle faceta) ma glebszy sens. Bo jesli kobieta wie, ze ma uprawiac seks, bo inaczej jej szanse na utrzymanie przy sobie faceta radykalnie maleja, to postara sie, by ten seks sprawial jej przyjemnosc. Przynajmniej ta madra, bo glupim to nic nie pomoze.” x Jeżeli kobieta jest głupia to faktycznie będzie robić wszystko alby utrzymać przy sobie faceta. Natomiast inteligentna i wykształcona, a przynajmniej taka, która potrafi sama się utrzymać nie musi na siłe utrzymywać przy sobie faceta. Być może faceci czerpią satysfakcje z wyegzekwowanego „obowiązku małżeńskiego” i może to odróżnia was zasadniczo od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaluje, ze nie chodze do prostytutek szybciej znalazlbym sobie zone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ile trzeba zaplacic za opiekunke do niemowlaka? Wiesz o czym piszesz?" X Oczywiście, że wiem. Kwestia ile zarabia kobieta. X "Gdyby nie to, ze nie chce uzywac wyzwisk, napisal bym po prostu: mloda, glupia." X Tak się składa, że mam 40+, mam 2 dzieci i nie musiałam rezygnować z pracy po macierzyńskim. Moja mama i teściowa też pracowały , więc nie wiem o czym mam rozmawiać. Są kobiety, które lubią zajmować się tylko domem, są takie które na dłuższą metę by oszalały w domu. Najważniejsze aby być z kimś, kto to zrozumie i np nie zastosuje szantażu typu " chcesz dziecko to się nim sama zajmuj i będziesz musiała zrezygnować z pracy " X "To sa te wlasnie “prawa”, ktore sobie glupio wywalczyly durne baby." X Dzięki tym prawom, kobiety mają wybór i muszą siedzieć tylko w domu. Jest różnica, czy kobieta zajmuje się tylko domem i nie pracuje bo tak chce i taki model małżeństwa jej odpowiada, czy też musi zajmować się domem bo nic innego robić nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeżeli kobieta jest głupia to faktycznie będzie robić wszystko alby utrzymać przy sobie faceta. Natomiast inteligentna i wykształcona, a przynajmniej taka, która potrafi sama się utrzymać nie musi na siłe utrzymywać przy sobie faceta. Być może faceci czerpią satysfakcje z wyegzekwowanego „obowiązku małżeńskiego” i może to odróżnia was zasadniczo od nas." X Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo byc: "Dzięki tym prawom, kobiety mają wybór i nie muszą siedzieć tylko w domu."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@Karolina K dziś Do Rescator555 : Akurat nie jestem kobietą, która ma powody do narzekania na jakość swojego życia seksualnego. Nigdy też nie liczyłam na to, że partner przyniesie na tacy gotowy orgazm. Nigdy nie tkwiłabym też w związku, w którym uprawiałabym seks raz na kilka tygodni, bo związek kobiety i mężczyzny bez fizycznej bliskości nie istnieje. Jeżeli jakaś kobieta mówi, że potrzebuje seksu raz na kwartał albo, że w ogóle mógłby dla niej nie istnieć to wg mnie zwyczajnie nie czerpie z niego satysfakcji. .....Niestety wbrew temu co twierdzisz, nie każdy facet ochoczo przyjmuje wskazówki w łóżku, duża część mężczyzn jest zbyt dumna i obuża się na wszelkie uwagi ze strony partnerki. Po prostu wiele par ma problem z komunikacją w łóżku.<<< To fajnie, ze nie jestes taka kobieta. Wiec rozumiem, ze te super madre rady ktorych udzielalas tez nie sa skierowne do twojego meza, tylko do mezow innych kobiet. To w takim razie moje uwagi, ze nie nalezy czekac az maz przyniesie gotowy orgazm, byly skierowane do zon tych facetow, ktorym udzielalas takich porad. Tych ktore ( w odroznieniu od ciebie) uprawiaja seks raz na kilka tygodni, dlatego, ze twoim zdaniem ich mezowie sa kiepscy w lozku. A moim zdaniem, to nie ich mezowie sa kiepscy, tylko ich zony maja problemy. Byc moze z komunikacja, a byc moze po prostu nie lubia seksu, tylko dobrze sie z tym maskowaly, aby zlapac faceta. A poniej juz nie musza i wychodzi szydlo z worka. >>A odnośnie Twoich wcześniejszych wypowiedzi mogę jedynie powiedzieć, że gdybym trafiła na mężczyznę, który...... Niestety, ale w realnym świecie tylko tego pokroju kobiety, które już to wszystko znają z doświadczenia mogą na wstępie znajomości zapewnić swojego wybranka, że będą w stanie bez najmniejszych oporów to wszystko zrobić.<<< Nie wiem gdzie wyczytalas, ze zalecam aby sprawdzili otwartosc kobiety na eksperymenty seksualne zaraz na wstepie znajomosci. Tym bardziej,ze teksty o annalu, tancu na rurze czy striptisie padly w zupelnie innym kontekscie. No ale jak widac to typowe, ze czyta sie "po lebkach" a potem komus cos wmawia. Natomiast owszem, powinno sie sprawdzic podejscie do seksu (i to radze swoim synom) zanim powaznie zaangazuje sie w zwiazek. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx >>Jeżeli kobieta jest głupia to faktycznie będzie robić wszystko alby utrzymać przy sobie faceta. Natomiast inteligentna i wykształcona, a przynajmniej taka, która potrafi sama się utrzymać nie musi na siłe utrzymywać przy sobie faceta. Być może faceci czerpią satysfakcje z wyegzekwowanego „obowiązku małżeńskiego” i może to odróżnia was zasadniczo od nas. <<,,,, Jesli kobieta "madra", uwaza, ze nic nie musi robic, aby utrzymac swoj zwiazek ( bo pewnie wszystko ma robic jej facet ), to stanowczo wolalbym zwiazek z taka "glupia". Na szczescie moja zona, mimo, ze "glupia" wedlug twojego pojecia, nie jest taka. Twierdze, ze jest madrzejsza od ciebie, jesli masz takie poglady. Ale jesli jestes taka madra, to moze ty udzielisz odpowiedzi na pytanie, ktore powtarzam od jakiegos czasu: po co poukladany, ustawiony zyciowo i bystry facet, mialby wchodzic w zwiazek, w ktorym jego potrzeby seksualne nie beda zaspokojone. Bo seks bedzie wtedy kiedy "oboje chca", czyli tlumaczac na realia, kiedy chce kobieta, ktora uwaza, ze jest madra i nie musi nic robic, by utrzymac zwiazek. PO CO? gość dziś "Tak się składa, że mam 40+, mam 2 dzieci i nie musiałam rezygnować z pracy po macierzyńskim. Moja mama i teściowa też pracowały , więc nie wiem o czym mam rozmawiać" No to tylko moge pogratulowac tobie, twojej mamie i tesciowej takiej pracy, ze mimo przepracowania w niej kilkudziesieciu lat, nie jestes/ nie byly na tyle wyczerpane, zmeczone i wyeksploatowne pod wzgledem zdrowotnym, ze marzyly tylko o emeryturze. Moje kolezanki a takze jak sadze zdecydowana wiekszosc kobiet w tym kraju nie jest w tak szczesliwej sytuacji. I na tej podstawie powstaly moje uwagi. Jako dygresja wspomne, ze stosunek do swiata kobiet piszacych na tym forum, czesto przypomina mi podejscie do zycia pewnej frazncuskiej krolowej, ktora widzac ludzi tloczacych sie by kupic chleb, poradzila im, zeby jedli ciastka. Tlumaczac to na bardziej przystepny jezyk: jesli jestes w takiej szczesliwej sytuacji, ze masz ciekawa i niemeczaca prace, albo udanego meza i fajne zycie seksualne, to moez zamiast sie tym chwalic, wczuj sie na chwile tych, ktorzy sa w gorszej sytuacji. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Dzięki tym prawom, kobiety mają wybór i muszą siedzieć tylko w domu. Jest różnica, czy kobieta zajmuje się tylko domem i nie pracuje bo tak chce i taki model małżeństwa jej odpowiada, czy też musi zajmować się domem bo nic innego robić nie moze<<< No powiedzmy, ze jest to bardzo duze uproszczenie, ale nie jest to miejsce na wyklad z ekonomii. Powiem tyle, ze dzieki tym prawom, wiele kobiet nie moze siedziec w domu, chociaz by chcialo. Rynek pracy, skarbie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No to tylko moge pogratulowac tobie, twojej mamie i tesciowej takiej pracy, ze mimo przepracowania w niej kilkudziesieciu lat, nie jestes/ nie byly na tyle wyczerpane, zmeczone i wyeksploatowne pod wzgledem zdrowotnym, ze marzyly tylko o emeryturze." X Co nas nie zabije to wzmocni, a życie to nie bajka i nie drapie nas po jajkach. Czasami mam w pracy cięższy dzień, ale jestem dorosła i potrafię sobie z tym poradzić. Niektóre kobiety po prostu nie są stworzone do pracy , nie potrafią sobie poradzić że stresem w pracy, itd. Miałam kiedyś sąsiadkę, która opowiadała, że ona "dusila " się w pracy, potem okazało się że " dusila " się też w domu nie końcu zostawiła męża i dziecko. Ale w sumie to dziwne, bo czy mężczyzna jeżeli jest zmęczony o wyczerpany po pracy to ma ją zostawić i siedzieć w domu? X "Tlumaczac to na bardziej przystepny jezyk: jesli jestes w takiej szczesliwej sytuacji, ze masz ciekawa i niemeczaca prace, albo udanego meza i fajne zycie seksualne, to moez zamiast sie tym chwalic, wczuj sie na chwile tych, ktorzy sa w gorszej sytuacji." X Akurat mam ciekawą pracę (lubię to co robię) ale nie powiedziałabym, żeby była nie męcząca (jest taka?), udanego męża i fajne życie seksualne i nie widzę powodu, żeby o tym nie pisać. Miałam kiedyś mniej satysfakcjonującą pracę, ale ją zmieniłam, a gdybym nie miała udanego męża i fajne życie seksualne to nie byłabym z moim mężem (bo po co?). Ludzie tylko narzekać potrafią i dawać zle przykłady. Jeżeli komuś źle w życiu to niech coś z tym zrobi, coś w nim zmieni. Po co się tak męczyć, życie ma się jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ty chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, co nie świadczy najlepiej o twojej inteligencji. Napisze jeszcze raz, spróbuj zrozumieć: oboje chcą dzieci (mężczyzna i kobieta ), oboje chcą się opiekować dzieckiem (mężczyzna i kobieta), uprawiają seks wtedy kiedy oboje chcą (mężczyzna i kobieta). << A w ktorym miejscu on moze miec inne zdanie i to bedzie sie liczylo? Moze nie chciec dziecka? Moze nie chciec sie nim opiekowac? Moze dostac seks mimo, ze ona tego nie chce? No wiec kto tu decyduje? Wszystko jest tak jak chce ona. I nie powtarzaj w kolko tych bzdur, ze jego zdanie gdzies tu sie liczy. O wszystkim REALNIE decyduj***ab, a on sie ma do niej dostosowac. I nie rozsmieszaj mnie gadaniem o seksie ""gdy oboje chca", bo to znaczy tylko gdy ona chce." X W każdym może mieć inne zdanie, ale inteligentna kobieta nie będzie się wiązać z facetem, który nie chce mieć dzieci i nie chce się nimi opiekować. A jeżeli już się związała to nie zdecyduje się mieć z kimś takim dziecko i pomyśli o rozstaniu. Dostać sex mimo, że ona nie ma ochoty? - jak taki sex wygląda? Widocznie jesteś w dziwnym związku, że nie rozumiesz, że oboje chcą seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@gość dziś W każdym może mieć inne zdanie, ale inteligentna kobieta nie będzie się wiązać z facetem, który nie chce mieć dzieci i nie chce się nimi opiekować. A jeżeli już się związała to nie zdecyduje się mieć z kimś takim dziecko i pomyśli o rozstaniu. Dostać sex mimo, że ona nie ma ochoty? - jak taki sex wygląda? Widocznie jesteś w dziwnym związku, że nie rozumiesz, że oboje chcą seksu<<<<<<<<<<<< A inteligentny facet, nie bedzie sie wiazal z kobieta, bedac z ktora bedzie mial mniej seksu niz potrzebuje. Bo po co? No chyba, ze beda jakies powody, na przyklad bedzie bogata. Albo bedzie mu strasnie zalezalo na potomstwie, chociaz to akurat bardzo rzadki przypadek. Inne powody jakos mi nie przychodza do glowy, moze ty masz jakis pomysl po co. A jesli juz zwiazal sie, a okaze sie, ze libido jej spadlo, albo zostal oszukany, to poszuka seksu na miescie. Oczywiscie, ze nie ma sensu seks, gdy ona nie ma ochoty. Tyle, ze moze miec po prostu ochote zrobienia dobrze swojemu facetowi, ale taki przypadek nie miesci sie w glowie egoistkom, jakim jest znaczna czesc kobiet. Bo mozna uprawiac seks z ponad 200 powodow, ale po to, by zrobic przyjemnosc swojemu facetowi? W zyciu !!! A jestem rzeczywiscie w bardzo dziwnym zwiazku, bo dla mojej Pani jest to oczywiste. I zawsze bylo. Glupia jakas ;-). Podobnie jest dla mnie oczywiste, zabranie jej na spacer, do kina, na obiad do restauracji, na wycieczke za miasto, na zakupy czy gdzie tam tylko zechce, mimo, ze czesto specjalnie nie mam na to ochoty. No ale ja jako facet, to mam obowiazek to robic, w odroznieniu od kobiety, ktora ma prawo wymagac, a nie musi nic dawac od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając posty Ress jawi się taki obraz małżeństwa: On nie chce dziecka, ale zgadza się żeby kobieta urodziła, przy czym on nie będzie się dzieckiem opiekował, będzie tylko utrzymywał. On ma wysokie libido. Ona chce dziecka i ma słabopłatną pracę, więc musi sama zajmować się domem. Rodzi dziecko, rezygnuje z pracy bo nie dałabym rady po pracy zajmować się sama domem i dzieckiem, do tego prawie cała jej pensja szla by na opiekunkę. Ona ma niskie libido - wystarczy jej raz na miesiąc, ale i tak musi uprawiać seks kiedy on chce bo to on utrzymuje ją o dziecko. Co za koszmarne małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sex w układzie nie ma sensu zrobić z siebie szm**ki bo i tak się skończy wczesniej czy pózniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A inteligentny facet, nie bedzie sie wiazal z kobieta, bedac z ktora bedzie mial mniej seksu niz potrzebuje. Bo po co? " X A ktoś Ci każe się wiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zwiazku tak jak najbardziej jest potrzebny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@gość dziś "A inteligentny facet, nie bedzie sie wiazal z kobieta, bedac z ktora bedzie mial mniej seksu niz potrzebuje. Bo po co? " X A ktoś Ci każe się wiązać? << To moze zapytaj kobiety ktora to napisala, kto jej kaze ? Czemu tylko dla mnie zadajesz kretynskie pytania? >>gość dziś W każdym może mieć inne zdanie, ale inteligentna kobieta nie będzie się wiązać z facetem, który nie chce mieć dzieci i nie chce się nimi opiekować. <

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@gość dziś Czytając posty Ress jawi się taki obraz małżeństwa: On nie chce dziecka, ale zgadza się żeby kobieta urodziła, przy czym on nie będzie się dzieckiem opiekował, będzie tylko utrzymywał. On ma wysokie libido. Ona chce dziecka i ma słabopłatną pracę, więc musi sama zajmować się domem. Rodzi dziecko, rezygnuje z pracy bo nie dałabym rady po pracy zajmować się sama domem i dzieckiem, do tego prawie cała jej pensja szla by na opiekunkę. Ona ma niskie libido - wystarczy jej raz na miesiąc, ale i tak musi uprawiać seks kiedy on chce bo to on utrzymuje ją o dziecko. Co za koszmarne małżeństwo. << A moze taki: oboje maja wysokie libido, ale on wieksze, bo tak zwykle faceci maja. Ona jednak nie ma zadnych problemow, zeby go zaspokoic, kiedy tylko on zechce, zreszta obiecala mu to jeszcze przad slubem. Bo go kocha i chce by byl z nia szczesliwy. On chce tego samego, wiec spelnia wszystkie jej zyczenia. On ma swietna, dobrze platna prace, wiec kiedy po paru latach malzenstwa, rodzi sie im dziecko, ona spokojnie moze zrezygnowac ze swojej. Przy tej okazji, on ja pyta o ambicje zawodowe, bo przeciez konczyla trudne studia na politechnice. Ona stwierdza, ze nie ma specjalnych ambicji, ma tylko skrupuly, ze nie bedzie miala wkladu w malzenstwo. On jej mowi, ze o wklad to sie juz on postara, ona ma dac tylko miejsce do wkladania. Ten tekst pozostaje ich wspolnym zartem przez wiele lat. On pracuje, jego pensja w calosci laduje na koncie ktorego ona jest wlascicielka. Ona zajmuje sie dziecmi, domem i uszczesliwianiem meza. Nigdy mu nie odmawia, chociaz gdy jest chora, on oczywiscie nie prosi o seks. I tak zyja ponad dwadziescia lat. Ona czesto mowi, ze cieszy sie, ze dzieki niemu nie musi zrywac sie rano do pracy. Wyglada co najmniej dziesiec lat mlodziej, od swoich kolezanek. Aha, jeszcze jedno. Dzieki oszczednosciom jest zabezpieczona materialnie, na wypadek gdybu jemu cos sie stalo, oplacali tez skladki na jej emeryture. Rzeczywiscie koszmarne malzenstwo ;-) ;-) @gość dziś Czytając posty Ress jawi się taki obraz małżeństwa: On nie chce dziecka, ale zgadza się żeby kobieta urodziła, przy czym on nie będzie się dzieckiem opiekował, będzie tylko utrzymywał. On ma wysokie libido. Ona chce dziecka i ma słabopłatną pracę, więc musi sama zajmować się domem. Rodzi dziecko, rezygnuje z pracy bo nie dałabym rady po pracy zajmować się sama domem i dzieckiem, do tego prawie cała jej pensja szla by na opiekunkę. Ona ma niskie libido - wystarczy jej raz na miesiąc, ale i tak musi uprawiać seks kiedy on chce bo to on utrzymuje ją o dziecko. Co za koszmarne małżeństwo. << A moze taki: oboje maja wysokie libido, ale on wieksze, bo tak zwykle faceci maja. Ona jednak nie ma zadnych problemow, zeby go zaspokoic, kiedy tylko on zechce, zreszta obiecala mu to jeszcze przad slubem. Bo go kocha i chce by byl z nia szczesliwy. On chce tego samego, wiec spelnia wszystkie jej zyczenia. On ma swietna, dobrze platna prace, wiec kiedy po paru latach malzenstwa, rodzi sie im dziecko, ona spokojnie moze zrezygnowac ze swojej. Przy tej okazji, on ja pyta o ambicje zawodowe, bo przeciez konczyla trudne studia na politechnice. Ona stwierdza, ze nie ma specjalnych ambicji, ma tylko skrupuly, ze nie bedzie miala wkladu w malzenstwo. On jej mowi, ze o wklad to sie juz on postara, ona ma dac tylko miejsce do wkladania. Ten tekst pozostaje ich wspolnym zartem przez wiele lat. On pracuje, jego pensja w calosci laduje na koncie ktorego ona jest wlascicielka. Ona zajmuje sie dziecmi, domem i uszczesliwianiem meza. Nigdy mu nie odmawia, chociaz gdy jest chora, on oczywiscie nie prosi o seks. Swietnie sobie radzi z prowadzeniem domu, radzila tez sobie z opieka nad dziecmi gdy byly male. On pomaga jej w porzadkach domowych, nie wymaga tez nie wiadomo jakich obiadkow. Z dziecmi bawil sie jak kazdy normalny ojciec, ale nie bylo gadaniaz jej strony, jaka to ona jest strasznie zmeczona dziecmi. Bawil sie z nimi, czytal, ukladal lego rozmawial na rozne tematy. I tak zyja ponad dwadziescia lat. Ona czesto mowi, ze cieszy sie, ze dzieki niemu nie musi zrywac sie rano do pracy. Wyglada co najmniej dziesiec lat mlodziej, od swoich kolezanek. Aha, jeszcze jedno. Dzieki oszczednosciom jest zabezpieczona materialnie, na wypadek gdybu jemu cos sie stalo, oplacali tez skladki na jej emeryture. Rzeczywiscie koszmarne malzenstwo ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wiedziesz takie idealne życie, to czemu tyle czasu poświęcasz na złośliwości i napastliwości słowne wobec obcych kobiet gdzieś tam w internetach? K.M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@gość dziś Czytając posty Ress jawi się taki obraz małżeństwa: On nie chce dziecka, ale zgadza się żeby kobieta urodziła, przy czym on nie będzie się dzieckiem opiekował, będzie tylko utrzymywał. On ma wysokie libido. Ona chce dziecka i ma słabopłatną pracę, więc musi sama zajmować się domem. Rodzi dziecko, rezygnuje z pracy bo nie dałabym rady po pracy zajmować się sama domem i dzieckiem, do tego prawie cała jej pensja szla by na opiekunkę. Ona ma niskie libido - wystarczy jej raz na miesiąc, ale i tak musi uprawiać seks kiedy on chce bo to on utrzymuje ją o dziecko. Co za koszmarne małżeństwo. <<<< Halo, tu Ziemia! Zejdz z oblokow i rozejrzyj sie dookola! - w zdecydowanej wiekszosci zwiazkow, to kobieta nalega na posiadanie dziecka, jemu spieszy sie srednio. - wiekszosc facetow nie pali sie do grzebania w zupkach, sliniaczkach i pieluchach - mala ktora kobieta zarabia tak duzo, by moc sobie pozwolic na wynajecie opiekunki do dziecka. - w wiekszosci przypadkow libido kobiet jest nizsze od mezczyzn, wyrownuje sie dopiero po 40. Co za koszmarne malzenstwo !!! A to Polska wlasnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rescator555
@gość dziś Dostać sex mimo, że ona nie ma ochoty? - jak taki sex wygląda?<<<<<< Dwie scenki: On siedzi na fotelu i czyta gazete. Ma ochote tylko na czytanie.Ona wchodzi do pokoju i mowi: tak pieknie jest na dworze. Mam ochote na spacer. On sie zrywa z miejsca i mowi: juz sie ubieram kochanie.Wolisz na bulwar czy na Swietojanska? A moze jeszcze gdzies indziej? Ona siedzi na fotelu i czyta gazete, Ma ochote tylko na czytanie. On wchodzi do pokoju i mowi: takseksownie wygladasz w tej sukience. Mam ochote kochac sie z toba.Ona zrywa sie z miejsca i mowi: juz sie rozbieram kochanie. Wolisz normalnie czy od tylu? A moze jeszcze inaczej? Tak samo mozna dostac spacer jak i seks.A jak taki seks wyglada, nie bede pisal, bo to nie porno ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Halo, tu Ziemia! Zejdz z oblokow i rozejrzyj sie dookola! - w zdecydowanej wiekszosci zwiazkow, to kobieta nalega na posiadanie dziecka, jemu spieszy sie srednio. - wiekszosc facetow nie pali sie do grzebania w zupkach, sliniaczkach i pieluchach - mala ktora kobieta zarabia tak duzo, by moc sobie pozwolic na wynajecie opiekunki do dziecka. - w wiekszosci przypadkow libido kobiet jest nizsze od mezczyzn, wyrownuje sie dopiero po 40. Co za koszmarne malzenstwo !!! A to Polska wlasnie !" X - w zdecydowanej większości związków, jeżeli kobieta decyduje się na posiadanie dziecka z mężczyzną, który tego dziecka nie chce (totalna głupota) związek nie należy do udanych - większość kobiet nie pali się do grzebania w zupkach, sliniaczkach i pieluchach, ale wie nie da się tego pominąć w opiece nad dzieckiem, - biorąc pod uwagę zarobki kobiety i mężczyzny to raczej sporo małżeństw korzysta z opiekunki (tylko kwestia, że kobieta nie zostaje sama z tym "problemem" i mężczyzna nie jest tylko gościem w domu i oczekuje, że kobieta sama po pracy będzie zajmować się domem i dzieckiem), - nie wiem jak to wygląda bo badań na ten temat nie widziałam, a znajomych też się nie pytam jak u nich to wygląda. Natomiast z tego co mi mówi mąż to jego zonaci koledzy, którzy skarżą się na mało seksu to są mężczyźni którzy nie robią nic w domu i nie zajmują się dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z seksem podczas pływania? K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A moze taki: oboje maja wysokie libido, ale on wieksze, bo tak zwykle faceci maja. Ona jednak nie ma zadnych problemow, zeby go zaspokoic, kiedy tylko on zechce, zreszta obiecala mu to jeszcze przad slubem. Bo go kocha i chce by byl z nia szczesliwy. On chce tego samego, wiec spelnia wszystkie jej zyczenia. On ma swietna, dobrze platna prace, wiec kiedy po paru latach malzenstwa, rodzi sie im dziecko, ona spokojnie moze zrezygnowac ze swojej. Przy tej okazji, on ja pyta o ambicje zawodowe, bo przeciez konczyla trudne studia na politechnice. Ona stwierdza, ze nie ma specjalnych ambicji, ma tylko skrupuly, ze nie bedzie miala wkladu w malzenstwo.........itd" X W tej historii brak informacji czy on i ona wspólnie zdecydowali się na dziecko oraz jak by to wyglądało, gdyby kobieta wróciła do pracy: czy chodziłam do pracy a po pracy sama zajmowała się dziećmi i domem, czy też wspólnie zajmowaliby się domem o dziećmi. Jeżeli wszystko bo by na je głowie to nie dziwne, że zrezygnowała z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On siedzi na fotelu i czyta gazete. Ma ochote tylko na czytanie.Ona wchodzi do pokoju i mowi: tak pieknie jest na dworze. Mam ochote na spacer. On sie zrywa z miejsca i mowi: juz sie ubieram kochanie.Wolisz na bulwar czy na Swietojanska? A moze jeszcze gdzies indziej? Ona siedzi na fotelu i czyta gazete, Ma ochote tylko na czytanie. On wchodzi do pokoju i mowi: takseksownie wygladasz w tej sukience. Mam ochote kochac sie z toba.Ona zrywa sie z miejsca i mowi: juz sie rozbieram kochanie. Wolisz normalnie czy od tylu? A moze jeszcze inaczej? Tak samo mozna dostac spacer jak i seks. XXX Czyli taki związek wygląda tak, że co chwila jedno albo drugie robi coś, na co nie ma ochoty, robi to po to, żeby później mu nie zostało odmówione. No cóż , oprócz tego że nie tak wygląda związek marzeń, to jeszcze jest to raczej płytkie i nieszczere. Po co kobiecie taki związek , kobiecie która - ma fajną pracę, z której sama utrzymuje się na wystarczającym poziomie; niekoniecznie chce mieć dzieci; ma niskie libido, nie potrzebuje seksu do szczęścia, lubi samotne spacery. K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.23- Po co kobiecie taki związek , kobiecie która - ma fajną pracę, z której sama utrzymuje się na wystarczającym poziomie; niekoniecznie chce mieć dzieci; ma niskie libido, nie potrzebuje seksu do szczęścia, lubi samotne spacery. K.M. xx Taka kobieta pozostaje na zawsze samotna i siedzi już tylko na Kafe mając poczucie, że nie jest samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ten argument "nie bo nie". Już tłumaczę jak to było w moim wypadku. Siedzę sobie i czytam świetną książkę. Nie mogę się doczekać co będzie w następnym rozdziale. Ostatnie, na co mam tego dnia ochotę, to czynności seksualne. Po prostu fizycznie moje ciało nie chce mieć nic w siebie wpychanego, tak jakby nie miało nawet w co, nie czuje waginy. Nie chce być " tykane" w sposób seksualny. stężenie hormonów we krwi tego dnia powoduje niskie libido, a dochodzi matka w szpitalu, problemy w pracy, zmęczenie fizyczne po obowiązkach domowych. Przychodzi partner i chce seksu. "Nie dziś kochanie.. nie mam ochoty. Mogę ci zrobić masaż, możemy porobić coś innego razem, możemy obejrzeć film, pójść na spacer, możesz sobie zrobić dobrze w łazience albo nawet na moich oczach, ale ja nie mam ochoty na nic seksualnego." Partner reaguje fochem, obraża się, doszukuje w mojej najszczerszej wypowiedzi krętactwa, albo ze się mszczę za coś, że chcę nad nim panować, rozdawać karty w celu manipulacji. Taka reakcja oddala nas od siebie, atmosfera już jest gęsta, następnego dnia nie ma czułości, więc ochota na seks u mnie raczej nie wzrasta, wręcz przeciwnie, przy wrogiej atmosferze moje ciało reaguje stresem. Żebyś sobie wyobraził, jestes gejem, czytasz super książkę, przychodzi partner i sugeruje, że chce ci wpychać do o***tu. A ty chcesz po prostu, żeby twój o***t był zostawiony w spokoju, nie masz fizycznej ochoty na ingerencje w twoje otwory. Sytuacja "rozgrzeje ją żeby zachciała" mimo głosu "nie" jest już trochę wykorzystywaniem, działaniem podprogowym, nieczystą zagrywką i nie różni się zbytnio od dolewania alkoholu kobiecie, żeby była łatwiejsza. Moja matka jest w związku małżeńskim ponad 30 lat, nie było żadnych zdrad, i nigdy nie mówiła mi nic w stylu "Kasiu ale pamiętaj, jak mąż chce, a ty nie, to i tak powinnaś to zrobić, dla dobra związku". Przeciwnie, mówiła że i u nich były nie raz tarcia na tle seksu, (a moja matka bardzo potrafi walczyć o swoje) , ale jakoś się dogadali i są udanym małżeństwem ani ojca "chodzenia na miasto" nie było. Dlatego śmieszą mnie takie recepty na związek jak twoja. Tzn jeśli wam to pasuje to okej, nie mój cyrk, ale że z takim zaangażowaniem przepisujesz te receptę innym kobietom, to już jest śmieszne :) K.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×