Nie gotuję dla rodziny

Nienawidzę gotować. Jedzenie zawsze zamawiam albo jem kanapki. Maksimum to wrzucenie kupnych pierogów na wodę. Herbaty nawet nie chce mi się robić, więc piję wodę butelkowaną i soki. Po 8 h pracy i 2 h na dojazd jestem tak zmęczona że myśl o tym by stać przy garach a potem jeszcze zmywac mnie dobija. Mam dwójkę dzieci. Starsze ma wykupione obiady w szkole, a młodsze je 3 posiłki w żłobku. Właściwie w domu jedzą kanapki, starsza sama sobie robi, młodszemu ja przygotowuję. Maksimum co ode mnie dostaną to mleko z płatkami na ciepło. Mąż je w pracy. Nie chce mi się zmywac, mieszkamy na najmowanym i nie mozemy miec na razie zmywarki. Rozważam zakupowanie plastykowych jednorazowych talerzy kubków i sztućców. Bo wszystko ja muszę robić a dlaczego skoro pracuję tak samo długo jak mąż. On się zlewu nie tknie.

ja p*****le co za rodzina, ty jestes leniwa a twoj maz zj****y.

Bez zmywarki i pomocy w przynajmniej sprzataniu po gotowaniu, tez bym nie gotowala. Czasem mozesz zrobic cos na 2 dni, teraz jesienia rozgrzewajaca zupe, zamrozic klopsiki do zupy. Duzo szybkich przepisow znajdziesz u skutecznie.tv.