Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

'samolubne" matki?

Polecane posty

Gość gość

Czy któraś wrociła do pracy po miesiącu? Zastanawiam się czy ze mną wszystko ok :) bo podobno miało mi odbić po porodzie, a czuję się całkiem normalnie... Synek urodzony trzy miesiące temu, a ja do ukochanej pracy (pasji) wróciłam dwa miesiące temu. Podobno miałam sobie nawet nie dawać pomagać przy dziecku, z powodu wyrzutów sumienia... Syn ma się dobrze, mąż i ja również. Czy coś jest nie tak z moimi hormonami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, nie karmisz naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie zastąpi dziecku Twojej obecności, no i karmienia naturalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, karmienia naturalnego tez nie planowałam gdyż to uwiązuje już w domu całkowicie, nie mogłabym wrócić do pracy czy wyjść bez dzievka gdziekolwiek. Tzn ja nie uważam, ze dziecku jest potrzebna obecność matki, żeby się dobrze wychowywało to polska tradycja chyba. We Włoszech gdzie mieszkałam 2 lata, całe rodziny wychowują dzieci i nie ma znaczenia czy dziecko siedzi z matką, ojcem, ciocią czy babcią. Wszyscy je kochają i uwierzcie ze dzieci wyrastają tam na wspaniałych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:38 to są najbardziej niegrzeczne i rozwtdrzone dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Myślę, że z twoim umysłem jest coś nie tak. Pewnie kolejna która urodziła dzieciaka, "bo mąż chciał"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:32 wiesz ja szanuję, ze są matki polki ale nie każda taka jest, ja nie jestem. Otóż chciałam dziecko, ale mój Świat nie zaczyna się j nie kończy się na nim. Uważam ze to zdrowe podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sama chyba widzisz, że coś jest nie tak, skoro pytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że niepotrzebnie mówi się o samolubnych matkach. Tu raczej chodzi o to, że jedne bardziej kochają swoje dzieci, a inne mniej. To brzmi oceniająco, ale naprawdę nie o to mi chodzi. To przecież kwestia hormonów, chemii w naszych mózgach i nie mamy na to wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam rok na urlopie po porodzie. Po powrocie do pracy zaczelam raz na kwartal jezdzic na szkolenia 2-3 dniowe. I moja kolezanka z pracy zaczela mnie obmawiac ze uciekam od dziecka. Ja zas potrzebowalam doksztalcic sie i spotkac z ludzmi z ktorymi moglabym porozmawiac o problemach zawodowych. Kolezanka pomimo, ze byla wyzej jest po prostu glupia, ale ma uklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest przykre po prostu przeciez mama dla takiego malucha jest calym swiatem zwlaszcza w pierszych miesiacach. Nawet w swiecie zwierzat jest tak ze matka zostaje z mlodymi az sie nie usamodzielnia. A kurde czlowiek najwyzej rozwinieta istota na ziemi woli prace. Nie twierdze ze takie matki nie kochaja swoich dzieci ale gdzies ta milosc konkuruje mocno z miloscia do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dziecko nie potrzebuje matki . Jemu jest wszystko jedno kto się nim zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18:40 No ale co w tym złego? Trzeba siebie kochać! Masz jedno życie kto Ci je potem zwroci? Obudzisz się w wieku 50 lat i stwierdzisz, ze jedyne co osiągnęłaś w życiu to urodzenie i wychowanie dziecka? To jest dopiero przykre.... nie wspomnę już o tym co reprezentuje sobą kobieta siedząca w Świecie dziecka przez tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o tym właśnie mówię, nie wszystkie kochają tak samo i nie wytłumaczysz tego uczucia komuś, kto go nie zaznał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli to co z tego?To dziecko jest tym największym sensem życia.Co ci po tej pracy?Jeszcze jak piszesz książki, malujesz tworzysz coś dla ludzi to ma to jakiś większy wymiar ale nie jak jesteś urzędnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracować Bedziesz 40 lat, jeśli rok z tego poswiecisz dziecku to co się stanie? Nie mówię żeby dla dziecka rezygnować z pracy ale nie należy dla pracy rezygnować z macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gość 18:40 No ale co w tym złego? Trzeba siebie kochać! Masz jedno życie kto Ci je potem zwroci? Obudzisz się w wieku 50 lat i stwierdzisz, ze jedyne co osiągnęłaś w życiu to urodzenie i wychowanie dziecka? To jest dopiero przykre.... nie wspomnę już o tym co reprezentuje sobą kobieta siedząca w Świecie dziecka przez tyle lat. x Naprawde nie znasz kobiet - matek w wieku 50 lat , ktore wiele w zyciu osiagnęly? To gdzie sie obracasz? Wiekszosc kobiet w tym wieku ma dzieci. Sa wsrod nich i lekarki, i prawniczki, i wykladowczynie uniwersyteckie, aktorki, dziennikarki, kto tylko chcesz. Prof Zalewska , fizyk, przewodniczaca Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych urodziła czwórke dzieci , a tu robicie problem z jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz No tak jak napisałam, post mój jest trochę z przekąsem bo koleżanki straszyły ze mi odbije i wszystko rzucę dla dziecka. Tak nie jest. I ja i mąż i synek mamy się super. Nie jestem urzędniczka jak tu ktoś napisał, praca to moja pasja i nie widzę problemu ze sobie idę robić swoje na kilka godzin dziennie. I nie uważam ze nie kocham synka jaka bzdura totalna. Niektóre tutaj to jak matka nie rzuci pracy na rok minimum to jest wyrodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kocham swoją prace, która jest moją pasją, ale jeszcze bardziej kocham moje dziecko, dlatego w domu zostane rok albo 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że nie jest to do końca normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej odczepcie sie od urzednikow! :-D A tak serio... tez teskniilam za praca, a dzis zaluje, ze wrocilam na pelny, a nie 1/2 etatu. Dziecko nie jest sensem mojego zycia, jak sie uniezalezni, to moje zycie straci sens? No bez jaj. Ale jest bardzo wazne i uwazam, ze powinnam byla wziac jeszcze wychowawczy lub jak mowilam 1/2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię, że nie kochasz, tylko że kochasz mniej niż inne matki kochają swoje, pewnie też bardziej niż jeszcze inne i zapewne tak samo mocno jak jeszcze inne. Chodzi o to, że nie wszystkie kochają tak samo i dlatego część nigdy by nie pozbawiła swojego maleństwa swojej opieki a część wraca do "swoich zajęć" po dwóch miesiącach. Nie oceniam, bo to coś, na co nie mamy wpływu, ale to pewnie przyczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Post z przekąsem, taa jasne. Głupio się zrobiło i prawda w oczy kole? Spodziewałaś się pochwal czy zapewnień, że to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu zastanawiałam się dlaczego nie czuję się tak beznadziejnie jak większość kobiet. Naprawdę wszystko się układa i jestem mega szczęśliwa, dziecko tez wyglada na szczęśliwe. Dziwiło mnie tylko to ze każda tak straszyła jak to będzie okropnie i jak to nie wrócę do pracy przez najblizsze pół roku czy rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak nie mam problemu z akceptowaniem pomocy innych i podziałem obowiązków z mężem. Zero wyrzutów sumienia wręcz uważam ze ta pomoc mi się należy a mąż łaski nie robi to tez jego syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, jasne, jakoś wcześniej nie wspominałaś, że miało być beznadziejnie, tylko że miało ci odbić na punkcie dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale to chyba to samo skoro zapominasz o samej sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez ten maluch cie potrzebuje... Smutne ze ktos woli prace od wlasnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy robi jak chce. Ja po roku wróciłam i bardzo się z tego cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu rok w domu, dla mnie pół roku w domu z dzieckiem to byłaby katorga! Ja na szczęście już po 3 miesiącach byłam w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×