Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Internetowa uzależniająca relacja

Polecane posty

Gość gość
Ja wam napisze gdzie leży problem a mianowicie w portalach społecznościowych face, ins i inne g****a, które popsuly wewnętrznie relacje (sytuację nieodwracalne) w społeczeństwie . Tak jak ktoś wyżej napisał że we wcześniejszych latach nie było komunikatorów a człowiek żeby znaleźć sposób na podryw musiał się poprostu spotkać i nie ważne czy to kobieta czy mężczyzna i wcale to nie było trudne to było normalne. Teraz w tych czasach jest właśnie trudniej. Jeszcze 10 lat temu GG i smsy ale zawsze dochodziło spotkanie. Teraz dużo dziewczyn wrzuca swoje foty a płeć męska patrzy ocenia i przegląda dalej. Ja zawsze byłem zwolennikiem spotkań. Nie raz było tak że pisałem miesiąc i zaczynało mnie to drażnić szukałem kontaktu w rlu a ona nie chciala więc ucinalem kontakt, szkoda czasu na internetowe znajomości ale sam wiem że to uzależnia i że poprzez pisanie kreujemy sobie ideał dlatego 2 tygodnie to jest Maks potem albo jest spotkanie albo narty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby zmyślone. Ale może takie samo bo by się pogubił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, ale ten gosc czeka, az z dala od zony przyjedzie do niego jakas gloopia prosto do wyra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie ma żony, jestem pewna. Był skryty bo był, wiele rzeczy wyszło po ale mnie nigdy nie okłamał. Przemilczał ale nie okłamał. Dlatego mu ufałam, z czasem bardziej. głupie, naiwne, ale tak było. Pewne rzeczy się czuje poprostu. A te kontakty internetowe to fakt że to wina portali. On wiem np ma kilku internetowych znajomych. Z którymi pisze, po nocach. Czy na takiej stopie jak ja? Nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie można sobie tak po prostu bez zobowiązań i dopisywania dalszego ciągu w realu popisać? Tak zwyczajnie opowiedzieć o dniu, co się wydarzyło. Czy jeżeli pisze kobieta z mężczyzną to musi być podtekst?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najczesciej to kobiety wpadaja w sidla adoratora. Niewinne pisanie przeradza sie szybko w internetowa wiez bez kontynuacji w realu. Faceci sie kamufluja, maja w tym doswiadczenie i wtedy nie ma co zdawac sie na przeczucia. Te sa czesto mylace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli ustalimy zasady na samym początku, to możemy oczekiwać dotrzymania słowa, czy jednak potem pojawiają się z damskiej strony jakieś chęci na coś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On pewnie ma kogoś (dlatefo mowil ze nie chce kobiety a tym samym unika spotkania) a udaje singla w necie, popmuje siebie ego pisaniem z Toba, widać lubi sobie poflirtowac na boku, traktuje to jako od skocznie od swojego związku, szuka nowych bodźców (niekoniecznie zdrady fizycznej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie jest z nikim. Wiem to. Jest samotnym, zatwardziałym, skrzywdzonym przez jakąś facetem, którego światem jest internet..... Znajomi, ludzie, seriale, gry. I wiecie zwyczajnie mi go żal......on miał mnie, a ja jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:48 oczywiscie ze mozna, to bardzo miłe tylko jeśli tylko bazuje na szczerosci. A jak się wplata w to obietnice bez pokrycia, wyznania to druga strona nie wie o co chodzi i bierze wszystko za dobrą monetę. I potem zdziwienie że to były żarciki a ktoś się zaczął angażować na poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli właściwie jak w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do bani są znajomości internetowe a jeszcze bardziej jak z kimś piszesz a ta osoba jest 1 km od ciebie i woli pisać niż spotkać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taką internetową znajomą z którą tak pisze bez zobowiązań. Mam nadzieję że nie snuje jakichś planów przyszłościowych bo nigdy nic jej nie obiecywałem a i ona nie wykazuje takich chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty mu zapewniasz jakąśtam więź emocjonalną - do tego że ktoś gdzieśtam cię rozumie po drugiej stronie „kabla” tez sie mozna przyzwyczaić. Wystarczy mu ta wiedza i tyle, fizycznosci widac nie chce albo sie boi i już. Ja wierzę że nikogo nie ma. Nie ma dobrej rady-albo nadal bedziesz żyć wirtualnie albo odchorujesz i jednak znajdziesz faceta kompletnego w powłoce cielesnej . Macie racje z tymi relacjami miedzyludzkimi jakie to przykre. My tutaj też siedzimy tylko duchem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takiego faceta doslownie o 1 km. I nic, beznadziejnie sie czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o czym piszecie? No bo nie o tym że daleko do siebie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej ze mozna nie wykazywac chęci a nagle cos zaskoczy z uczuciem i koniec. Mnie dobija że zamiast pospacerowac skoczyc do knajpki albo uprawiać seks ktos woli nawalanie w klawisze ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rok nie wyskoczylo to liczę na to że już nie wyskoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wyskoczyło. Autorka. Niedawno mu się przyznałam. No był w szoku i od tej pory zmienił się.....wie że może mnie zranić i liczy się z tym co pisze. I też jakby bardziej mną przejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gadamy O wszystkim o życiu, o przeszlosci o tym co aktualnie robimy co planujemy o probemach i radosciach. Ja przestalam w ogóle sie odzywac nt spotkania bo i po co, dwa razy mnie zbył aż się zorientowałam, że nie chce. Wycofałam sie ale zaczełam miec te głupie mysli usprawiedliwiajace wszystko zeby tylko nie czuc bólu i upokorzenia. Facet codziennie odzywa sie do mnie pierwszy od kilku miesiecy. Czasem wrzuci cos ze musimy gdzies pojsc albo pojechać. Nie komentuję. Mam do niego 5 minut piechotą. Jestem beznadziejna wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a do tej pory nie domyslal sie ze sie angażujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jest brzydki i się boi Twego rozczarowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak wygląda. Nie nie domyslalal się bo ja też sama tej myśli nie dopuszczałam bo zdaje sobie sprawę że to idiotyczne.....aż wreszcie powiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli mleko się rozlało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - dzięki za ten rozsądny męski głos w tej babskiej dyskusji. Nie wiem ale myślę, że ogólnie kobiety w tych netowych relacjach są konkretniejsze. Faceci "ściemniają", leczą swoje kompleksy, pompują EGO i nie zależy im (w większości- bo są wyjątki!) na czymś poważniejszym. Widzę, że dyskusja się rozwija i dobrze, bo jak ten wątek zaczną czytać FACECI, może pojawi się jakaś refleksja i da im to coś do myślenia. Pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak zerwałem kontakt że ona już nigdzie mnie nie widzi. Nie żałuję bo łączyło nas coś w rlu potem przerwa była potem już niby znajomość internetowa ale wolałem zerwać kontakt raz na zawsze i tak jest znacznie lepiej. A mieszka 2 km dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiszę jeszcze, że na początku internetowej znajomości niezwykle trudno z góry ustalić z osobą, której w zasadzie się nie zna jaki charakter będzie miało "pisanie": czy planujemy spotkanie, czy piszemy dla samego pisania i zabijamy czas dla chwilowego oderwania się od rzeczywistości. Na początku można taką osobę wystraszyć (i samej się wystraszyć!), jeśli druga osoba oczekuje deklaracji co do spotkania czy kontynuowania znajomości w realu. Poza tym nigdy nie można przewidzieć czy i w ogóle pojawi się uczucie a wtedy jeśli od samego początku ustali się, że to tylko "friend- zone"- ciężko będzie to potem przenieść na niego "głębszą" płaszczyznę. A wystarczy przecież tylko jedno: żeby mężczyźni w takich netowych relacjach byli odpowiedzialni: Panowie, od zaproszenia netowej znajomej/przyjaciółki na tzw. "kawę" nikomu jeszcze korona z głowy nie spadła. Miejcie więcej ogłady i klasy! Tyle ode mnie na ten temat . 16.58.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak widzą to faceci ...czy w ogóle można zaszufladkowac. Mój towarzyszył mi każdego dnia od rana do czasu aż nie zamknęłam oczu. Bo chciał. Ja chciałam by był, a on chciał być. I był. Przez rok chyba można się zżyć i przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem pustka jest przerażająca, myśli krążą tylko wokół niego a łzy same lecą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było minęło. Czas znaleźć kogoś realnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×