Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chyba tracę przyjaciółkę

Polecane posty

Gość gość

Cześć ma dla Was taką historię, jest ona ogólnie bardzo długa ale skrócę ją - mianowicie przyjaźnimy się od wielu lat, ja i moja jedyna taka bliska przyjaciółka, czasy szkolne, później studia, jak poszłyśmy do pracy to Nasz kontakt się troszkę rozluźnił. Ale bardzo często nadal się widywalysmy, nawet jak wzięłyśmy śluby i wyjechałam do drugiego miasta (niedaleko). Urodziliśmy dzieci w bardzo podobnym czasie i stała się nagle taka sprawa - zauważyłam, ze ona bez dziecka nie chce się ze mną już widywać. Nie ma problemu, żeby zostawić dziecko bo znam jej męża i rodzinę. Po prostu wymyśla jakieś kolejne powody dla których niby nie może wyjść z domu. Nie mam pomysłu już jak ją z niego wyciągnąć? Moje dziecko ma 4 miesiące, jej skończyło 7 tygodni. Wiem, ze niektóre mamy nie chcą zostawiac swoich dzieci ale czy to mija? Ja nie miałam z tym problemu, a tez nie chcę ja wyciągać przecież z domu na tydzień. Zapraszałam ja i do siebie i proponowałam nie raz ze przyjadę do niej, ze zrobimy sobie typowo babski wypad. Ale ciągle coś. Czy możliwe, ze może mieć depresję a o tym nie wiedzieć? Czy wybierz siedzialyscie z dzieckiem w domu kilka miesięcy? Dla mnie to ewidentnie chodzi o dzidziusia, bo tak nagle ucięła kontakt. Mi szczerze nie mówi jaki ma problem, martwię się ze Nasza przyjaźń na tym etapie się zakończy jak tak dalej będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj jej czas Dopiero co urodziła, jej dziecko ma niecałe 2 miesiące. To ty masz jakiś problem, a nie ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna dopiero co urodziła :O daj jej teraz spokój. A jeśli karmi piersią to jak ma malucha zostawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam ze dziecko ma kilka lat a to noworodek to wiadomo ze nie zostawi. Chyba jestes stuknięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rodzilam a wiem ze kobieta przechodzi 6-tygodniowy połóg po porodzie. Może ona ma jakiś problem, może nie doszła do siebie i dlatego woli zostawać w domu. Poza tym Ty się swoim dzieckiem już nacieszylas a ona ciągle się z maluszkiem poznaje. Skoro uważasz że jesteście przyjaciółkami to na nią zaczekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak urodziłam dziecko, to ostatnie na co miałam ochotę, to latanie po kolezankach, mimo ze dziecko miałam spokojne i nim nie byłam zmęczona. Ochota na towarzyskie spotkania wróciła mi po kilku miesiącach, a i tak wolę jednak domowe pielesze, mimo ze dziecko ma już 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz problem. Jest po ciąży, porodzie, ma malutkie dziecko, pewnie niedosypia...albo lubi spędzać czas z dzieckiem, rodziną, my od małego zbieraliśmy dziecko gdzie się da, bo lubiliśmy, bo dziecko nam nie przeszkadza. Syn ma 5 lat,.często widujemy się ze znajomymi, ale w 95 procentach są to wypady, domówki z dziećmi. Co ty chcesz tak z nią sam na sam robić?Ojciec dziecka cię zostawił i nowego szukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty nie jesteś przyjaciółką skoro przedkładasz imprezowanie nad waszą szczerą relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj dziewczynie święty spokój. Ledwo połóg jej sie skonczył a Ty już chcesz ją gdzieś ciągać. Nie każdy jest taki jak Ty Autorko! Chcesz to ją odwiedzaj w jej domu jesli ona sie zgodzi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez jaj. Ja przez pierwsze dwa mce po porodach mialam telefon wyciszony i odpowiadalam na wiadomosci czy oddzwanialam z opoznieniem. Chociaz moje maluchy budziily sie 3 razy w nocy, bylam zmeczona, odsypialam w dzien, gdy malenstwo spalo. Daj tej dziewczynie odpoczac i nacieszyc sie dzieckiem a nie babskie wieczory Ci w glowie. Co za problem spotkac sie i miec dzueci przy sobie? To Ty jakas nowoczesna damesa, co na sile chce uszczesliwiac innych wieczorkami w babskim gronie, bo.to.teraz trendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 4 miesiące, nie wiem może ja jestem inna ale nie sądziłam ze dzieci Nas oddalą od siebie, znamy się tyle lat ze aż ciężko mi w to uwierzyć. Nie chodzi o to ze nacieszyłam się swoim maluszkiem, on już zawsze będzie dla mnie jedną z najważniejszych osób w życiu ale przyjaciele tez są ważni. Nie szukam nowego męża, kto takie rzeczy w ogóle pisze, babski wypad to nie podrywanie facetów... dlaczego tak płytko w ogóle można myśleć. My zawsze raczej spedzalysmy czas na spokojnie, nawet jeśli szliśmy gdzieś wieczorem to naprawdę bez szaleństw. Wiadomo, ze na nią zaczekam ale nie sadze po prostu, ze to będzie to samo co kiedyś. Może są różni ludzie? Mam jeszcze kilku przyjaciół dalszych dużo niż ona, i tez mają dzieci ale nie raz słyszałam od nich „dzwon o każdej porze wiesz ze możesz na mnie liczyc, wiem ze mam małe dziecko ale jak raz na jakiś czas obudzi je Twój telefon to nic mu nie będzie gdyby się coś działo”. Chodzi o samo takie dobre słowo. Nie zapraszała mnie do domu, z resztą tez nie o to chodzi, my miałyśmy swoje rytuały które przez wiele lat pielęgnowałysmy, a teraz tego nie ma i myślę ze już nie wróci choć trudno mi w to uwierzyć. Myślałam, ze ma depresje może po porodzie dlatego tak się odcina, ale praktycznie przechodzimy od początku wszystko razem, razem w ciąży wielka radość a teraz praktycznie zero kontaktu. Niepodobne to do niej jest, aż mi się nie chce wierzyć ze dziecko mogłoby aż tak kogoś zmienić żeby przestał chcieć utrzymywać kontakt z tak bliską osobą. No ona nie ma problemu, zgadzam się może jej to będzie teraz po prostu pasować ze będzie już tylko z dzieckiem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem nawet czy karmi piersią tak mało rozmawiamy, pewnie tak ale ja tez i co to zmienia jak gdzieś wychodzę to ściągam pokarm przecież to żaden problem. Moim zdaniem to po prostu kwestia chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jej przejdzie faktycznie, nie będę już dzwonić teraz poczekam na jej kolej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dobrze to ujęłaś, kwestia chęci. Ona ma chęć być dzieckiem i jest to całkowicie zrozumiałe. Ja do jakiegoś pół roku w ogóle nigdzie nie ruszam się bez dziecka. Raz że karmienie piersią, dwa ze po prostu chciałam je mieć przy sobie. I nie czułam się przez to uwiązana. najwidoczniej różnie postrzegacie kwestie macierzyństwa. Do jakich dwóch lat na wszystkie spotkania zabierałam dziecko ze sobą a tam gdzie był niemile widziany to po prostu nie chodzilismy. Raz chyba tylko byliśmy sami na weselu ale to 4 godziny (i wcale nie bawiłam się dobrze) i do domu. Na poprawinach już był z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×