Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka robi szopkę, z dzieckiem na ręku odwiedza męża w pracy. Żałosne?

Polecane posty

Gość gość

Myśli, że w ten sposób odstraszy potencjalne chętne na ewentualny romans z jej mężem. Sama mi to powiedziała: ty słuchaj Anka, a ty to nie chodzisz do twojego meza do pracy? Niby zaniesc mu sniadanie raz na jakis czas, najlepiej z dzieckiem na ręku? Mnie zmroziło...bo dla mnie to mega wiocha. I na pewno jak któras zamierza zarywać to ja jej nie przestraszę, wręcz wydaje mi sie ze jeszcze bardziej bylaby chętna jakby zobaczyla ze ma fajną rodzine i pomysli "a czemu nie ze mną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie mąż ciąga do swojej pracy, żebym zobaczyła, poznała, pogadala, oceniła.... Ale macie problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabe prowo :( 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@23:21, to nie mąż, a synek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałabym tak jak ty. No i wstyd by mi było urządzać taki show. Ta twoja koleżanka ma coś z głową nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:21 mam tak samo :) na imprezy firmowe mnie też ciągnie bo mówi że bezemnie się źle bawi i ze bezemnie nie lubi hah :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może chce się podzielić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem chorobliwie zazdrosna, na szczescie mój partner pracuje z samymi facetami (kopalnia). Spędzamu czas tylko razem, nie ma kolegów a co najważniejsze koleżanek. On mówi że mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko więc się dostosował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba za duzo filmow sie naooglądałyscie z kolezanką. proponuje zajac sie czym zeby nie wymyslac porblemów - najlepiej pracą. wtedy to maż bedzie zazdrosny o twoich kolegow z pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja jestem chorobliwie zazdrosna, na szczescie mój partner pracuje z samymi facetami (kopalnia). Spędzamu czas tylko razem, nie ma kolegów a co najważniejsze koleżanek. On mówi że mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko więc się dostosował ... maz nie ma zadnych kolegow?/ nawet z tymi z pracy sie nie spotyka? :O zalosne. straszne. w sumei to o czym kolesie pracujacy w kopalni moga porozmawiac... ale jendka powinien miec jakis kumpli. co to za facet co nie ma kolegow bo zona tam "wymaga" :o jakis pantofel pisze to zamezna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne to jest zakładanie takich tematów. Co cię obchodzi czyjeś życie? A to akurat słabe prowo 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytałam czy to mu nie przeszkadza, mówi że już się przyzwyczaił i nie chce już żadnych kolegów a poza tym dużo pracuje więc w wolnych chwilach to spędza czas ze mną i z córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo czy nie, u mnie w pracy, a jest to sredniego rozmiaru rodzinna firma i sporo pracownikow okolo 30-tki pracownice na maciezynskim lub zony z dziecmi regularnie zjezdzaja na obchod i wizytacje. Powiem szczerze , ze mierzi mnie to. Toczy taka mama wozek powoli korytarzem, jeden dzieciak kwili , drugi tupie i biega, czasem pokrzykuje. Mnie to irytuje i przeszkadza a zdaza sie to czesto. Firma niby otwarta i przyjazna, ale ludzie naduzywaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli to jeszcze bliska mi wspolpracownica przyszla pokazac swoje dziecko, to mozna chwilke porozmawiac, ale czesto sa to obce osoby lub ktos z innego dzialu i robi sie niezrecznie. Nie wiadomo czy zignorowac czy zagaic. Moim zdaniem niepotrzebne takie przedstawienia, spotkac sie z tata na przerwe w kafejce na dole i wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam inny przypadek, właściwie mąż mi opowiadał o koledze z pracy. Do tej pory sądziłam, że niektóre kobiety potrafią być tak żałosne, a jednak. Mieszkamy pod Warszawą i mój mąż dojeżdżał z kumplem koleją do centrum stolicy. Pracowali w tej samej firmie i wracali również. Facet nie miał prawa po pracy zajść gdziekolwiek, wyjść na miasto, nawet spóźnić się na pociąg. Mąż opowiadał, że wjeżdżają na peron a ten już wzdycha, przewraca oczami, przeklina sam do siebie a tam już nawiedzona żona z dzieckiem w wózku czeka złakniona na męża. Typowa kobieta bluszcz. Któregoś razu spóźnili się na pociąg, pojechali kolejnym za 30 minut to ta już mordą do niego dzwoniła gdzie jest i co robi, przecież ona czeka a nie ma parasola, kompletnie nie pomyślał, ze może zacząć padać i mogą zmoknąć. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×