Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy większość bierze ślub na próbę

Polecane posty

Gość gość

Bo czytam tutaj ciągle, że kobieta wszystko powinna planować uwzględniając ze pewnego dnia mąż odejdzie. Powinna odkładać pieniadze na tą ewentualność, absolutnie nie poświęcać się przez kilka lat wychowaniu dzieci, bo mąż może odejść a ona zostanie z niczym, z tego samego powodu powinna żądać dopisania do mieszkania, które było własnością męża przed ślubem, powinna zarabiać tyle samo co mąż, bo inaczej mąż odejdzie żeby jej nie utrzymywać itd. Czy wy biorąc ślub już myślicie w ten sposób? Po co ten ślub, skoro zakładamy najgorsze i niekoniecznie zamierzamy wytrwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ja tak nie mysle. Ale mam w nawyku zabezpieczanie siebie. A co do slubu na probe, dwoch znajomych go wzielo. Tzn mowili, ze nie kchaja swoich narżeczonych, srednio ie uklada, ale wezma slub, najwyzej bedzie rozwod. Ale rozwodu nie ma, wiec chyba im sie poprawily relacje po tych slubach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub to tylko ułatwienie administracyjno-podatkowe. Jak związek ma przetrwać to przetrwa ze ślubem czy bez. Jak ma się rozpaść to tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też to zauważyłam, zwłaszcza tu na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja do ślubu jeszcze nie dorosłam:D jestesmy razem jakies 15 lat , mamy troje dzieci , a do slubu nam nie spieszno:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, takich rzeczy nie robi sie na probe. Ale czasy sie zmieniaja i teraz praca na etat to koniecznosc ze względu na koszty zycia, a malo kto ma mozliwosc siedzenia z dzieckiem 7 lat.. malo kobiet tez chce siedziec w domu. A poza tym dobrze miec wlasne pieniadze, nie wiem co wy widzicie w tym dziwnego :) w mojej rodzinie wszystkie kobiety byly niezalezne finansowo i ja tez jestem. Moj maz wie o tym, ze udusilabym sie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ja też tak nie myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstydziłabym się, żeby moje dzieci miały inne nazwisko niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dzieci maja moje nazwisko :P nie partnera,a brac slub dla nazwiska to juz w ogole :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własne pieniądze? W małżeństwie wszystko jest wspólne, ja siedziałam w domu z dziecmi 6 lat i w życiu nie odczułam braku WŁASNYCH pieniędzy, bo pieniądze które zarabia mąż są również moimi, mamy wspólne konto, teraz ja też pracuję i pieniądze tam wpływają. Nie wiem czym jest spowodowane to że kobiety muszą koniecznie mieć własne pieniądze, może mężowie im coś wypominają i wyliczają każdy grosz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na próbę nie, ale ważne jest by się zabezpieczyć na każdą ewentualność. Ja wolę, gdy w aktach własności jesteśmy obydwoje z mężem. Ludzie się zmieniają i nie wiem co może się stać za 10 lat. Teraz jesteśmy szczęśliwi i się bardzo kochamy, ale wolę żyć w taki sposób, bym mogła sobie też poradzić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy wspólna kasę ale mam też swoje oszczędności. Dobrze być zabezpieczonym na wszelki wypadek. Różnie w życiu bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.38 Serio nigdy ci nie przeszkadzalo, ze ty osobiscie grosza przy duszy nie masz? Owszem, w malzenstwie wszystko wspolne , rachunki, dzieci i wg mnie koniecznosc zarabiania tez jest wspolna. Poza tym jeszcze do tej wspolnoty, to kupujesz sobie podpaski, a nie wam :D dziwie sie kobietom ktorym nie przeszkadzs fakt bycia utrzymanka i mówią, ze tak ma byc. Najwidoczniej ambicje niektorych osob koncza sie na zrobieniu pomidorowej, bo nawet nastolatek chce byc samodzielny, bp ile mozna mame o pieniadze prosic. A tutaj kobietom pasi takie cus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie wiem czym jest spowodowane to że kobiety muszą koniecznie mieć własne pieniądze, " Tym, że nie lubią czuć się zależne i chcą być partnerami w swoim związku. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie trochę bawia teksty, ze maz mi nie wypomina, maz mi nie liczy, maz mi nie kaze pracowac...odpust zupelny? To maz decyduje czy macie zarabiac i byc niezalezne? :D same nie macie zdania? Nie macie czasem swiadomosci, ze gdyby nie maz to nie mialybyscie tego co macie, bo waszego wkladu tam nie ma. Tak tak, wszystko wspolne, tylko jedna osoba na to pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem jak mąż odejdzie to będzie płacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uwielbiam mieć SWOJE pieniadze, na swieta juz wydalam 2 tys na prezenty od siebie dla meza i dzieci. Nie kupuje mezowi perfum od nas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wg Ciebie, kobieta biorac slub powinna zyc myślą: "teraz juz nie musze nic, jestem ustawiona do konca zycia i bede siedziec w domu wychowujac 96 miesieczne dziecko"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 9.38. Dlaczego sądzisz, że chodziłam bez grosza? Miałam kartę do bankomatu i płatniczą, zresztą tak jak i teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko miłość miłością ale trzeba też trzeźwo patrzeć na życie. Zobacz na te wszytskie rozwody, zdrady, facetów po 40stce przechodzacych kryzysy i zaczyna im odbijać. Jako kobiety ryzykujemy wszytsko, nasze całe życie, najlepsze lata młodości a potem życie poswiecone wychowywaniu dziecka czy dzieci. Facet może odejść, facet może porzucić dzieci i facet może sie wypiac i nie płacić alimentów. Kobieta musi sobie poradzić w takiej sytuacji z dziecmi. To nie jest sprawiedliwe ale jak któraś urodzi dziecko jakiemuś odpadowi atomowemu to ma prze...ne. Nie zawsze da sie człowieka dobrze poznać, moja znajoma w zwiazlu byla 5 lat a facet ja zostawil kilka dni po natodzenou ich dziecka. Także uwazam, ze kobieta powinna pracowac, miec swoej życie, pieniądze i jakies zabezpieczenie. Ja bym sie nie zgodzila na kupowanie mieszkania tylko przez meza, niedawno byl tu taki wątek. Jakby facet sie uparl to odkladalabym kase i kupila swoje m, nawet kawalerkę pod wynajem. Rozumiem, że nikt nie chce ryzykowac, faceci mysla o kasie. Ale jak ktoś chce sie ożenić chce miec z kobieta dzieci a jednocześnie nie zgadza sie na wspolne kupno mieszkania to wg mnie bylby skreślony. Jaki to sygnal kobiecie daje? Tak kobieto, pracuj, poświęć kariere zawodową w jej szczycie na rodzenie dzieci, potem je wychowuj jednocześnie pracujac i opiekujac sie faceta mieszkaniem a za kilka lat zostaniesz z niczym bo twoja pensja byla wydawana na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardziej faceci, którzy chcą kupic sami mieszkanie przed ślubem a nie brac kredyt z żoną biorą ślub na próbę. Oni nie chca niczym ryzykować a kobieta ma ryzykować wszytsko aby rodzić dzieci i byc parobkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 9.38. Dlaczego sądzisz, że chodziłam bez grosza? Miałam kartę do bankomatu i płatniczą, zresztą tak jak i teraz. najpierw taty,pozniej maza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to, że mąż coś każe czy nie każe, ale o kafeteryjne wypominanie KOMUŚ że kilka lat jest w domu z dziećmi. Skoro małżeństwo tak ustaliło, to dlaczego wielce się dziwicie, że kobieta zajmuje się dziećmi a nie tyra na dwa etaty i wróżycie odejście męża? Przecież to niedorzeczne. Tak jak to wasze przechwalanie się WASZYMI pieniędzmi. Skoro macie tak silne poczucie odrębności, to wasze małżeństwa chyba nie są takie idealne, rozumiem że wasi mężowie też na każdym kroku podkreślaja, że teraz oni zatankowali auto lub kupili chleb ze SWOICH pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko baardzo prostym ludziom bez jakichkolwiek umiejetnosci niezaleznosc kojarzy sie wylacznie z kasa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak dobrze, że ty jesteś bardzo krzywa... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się nie związała z takim facetem co odbiera matkę dzieciom i każe jej iść do pracy. Od zarania dziejów nasze matki i babki zajmowały się dziećmi a teraz nagle Nowomodna że praca ważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy macie z tym wstydem, że nieślubne dziecko ma inne nazwisko niż wy? Dlaczego to jest niby taki wstyd? Przecież prawie wszystkie uprawiacie seks przed ślubem, sporo bierze ślub ze względu na "wpadkę". Ja żyję z tym samym człowiekiem bez ślubu od 21 lat (mam 44). Mamy dziecko, wspólne mieszkanie, auto. Konto każde z nas ma osobne, ale w ogóle nie dzielimy pieniędzy na moje/twoje. Nie jestem przeciwna małżeństwu, ale to ja nie dążyłam do ślubu, bo nie za bardzo miałam na to ochotę, zresztą nadal nie mam. Może weźmiemy go, jak będzie taka potrzeba, ale to będzie chyba bardziej z rozsądku, bo miłość to my sobie udowodniamy na co dzień - są sytuacje w życiu, gdzie możesz się o tym przekonać bardziej niż w dniu, w którym wkładasz białą sukienkę. To tylko dekoracja, a słowa przysięgi..., cóż, życie pokazuje, że wcale nie jest łatwo jej dotrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko baardzo prostym ludziom bez jakichkolwiek umiejetnosci niezaleznosc kojarzy sie wylacznie z kasa ... a powiedz mi,Osoba skomplikowana, jaka masz niezaleznosc bez grosza przy duszy? nie,ze mąz da... bez swojej kasy,srodkow na zycie.. co mozesz? niezaleznosc to mozliwosc podejmowania samodzielnych decyzji, mozliwosc utrzymania sie bez niczyjej pomocy. Dasz rade bez meza? nie,bo tylko on ta kase przynosi. Jestes zalezna od meza,tak jak dziecko od ciebie.Jak maz straci prace, to ty tez na tym ucierpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, jak mąż straci pracę, co jest prawie niemożliwe to w ciągu tygodnia znajdzie nową, bo jego umiejętności są obecnie bardzo pożądane. Jakby każdy tak rozmyslał, co będzie gdy coś tam, to nikt nie rodziłby dzieci, nie brał kredytów, nie podejmował żadnych decyzji. Równie dobrze pani "niezależna" może np wpaść pod tramwaj, a wtedy mąż się na nią wypnie i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wpadne pod tramwaj to nie bedzie na co sie wypinac,a jak cos ze mnie zostanie,to bede na tyle niezalezna by zatrudnic sobie opiekunke i pielegniarke. Wlasnie to o czym napisalas i wydaje sie glupota, nazywa sie rozsadkiem. Zawsze moze cos pojsc nie pomysli,dlatego trzeba miec zabezpieczenie.Ubezpieczenie,nie chapac kredytow wiecej niz jestes w stanie splacic, nie rodzic wiecej dzieci niz jestes w stanie utrzymac, i miec kilka opcji stalego przychodu.Jak maz straci prace,to ty w niczym nie pomozesz,bo dzieci beda glodne, ty bezrobotna,a maz bedzie szukal innej,bo na ciebie liczyc nie moze. To jest partnerstwo? czym pomozesz? wsparciem moralnym? poza tym myslenie,ze dzis stracil prace, a jutro bedzie nowa to tez dziecinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×