Dlaczego skacze wam gul gdy ktos psioczy na polske

Chodzi mi o osoby które mieszkają za granica. Czasem mówią ze w Polsce jest tak czy tak. Wiadomo ze dlatego wyjechały bo miały w Polsce pewne doświadczenia o których potem mówią, a Polacy zaraz biorą to personalnie jak ugodzenie nożem w serce.

Powiem tak, takiego kraju jak mój to nie ma. Jak śpiewał Kazik: "przez 20 lat wybudowano 19 km autostrady" - tu po prostu nawet nie mieszczące się w głowie pomysły (czyt. kretynizmy i głupota) materializują się, choć gdzie indziej za Chiny by się nie udało. Taki kraj. Ale kocham Polskę i nigdy do cudzoziemców nie psioczę na mój kraj, podkreślam jego zalety. A wśród znajomych lubimy czasem popsioczyć, takie tam Polaków nocne rozmowy:)

Znajomych Polaków:)

To ja z postu powyżej. Nie lubię srać we własne gniazdo. Dlatego do obcokrajowców nie obawiam własnego kraju. Zresztą czy ktoś oprócz Polaka zrozumie polskie nonsensy?

sama mieszkam za granica i nie rozumiem tych polakow ktorzy psiocza na swoj kraj i rodakow zamiast sobie pomagac i zachwalac nasz piekny kraj zwlaszcza ze caly swiat jest pod kontrola zlego i synagogi szatana

Ja mieszkam za granica i jak ktos pyta o polske to zawsze mowie ze polska jest piekna, ze mamy morze, gory, jeziora, upalne lato i mrozna i sniezna prawdziwa zime ze jedyne co to zycie jest ciezkie bo ceny sa europejskie a zarobki polskie. Natomiast bardzo mnie denerwuje jak polacy mowia na innych rodakow polaczki..brr

nie psioczę, ale i nie koloryzuję... sytuację na rynku płac i pracy mamy, jaką mamy, politykę ogólną czy prorodzinną tak samo- albo można to przemilczać (po co?), albo mówić jak jest;

Ja też, jak wyżej- nie marudzę, ale i bez głupiego uśmiechu i zadęcia. Miło mi kiedy są zmiany na lepsze, a Polacy odnoszą jakieś sukcesy czy ogólnie, są doceniani "w świecie". Ale drażni mnie takie a'la amerykańskie "wszystko w porządku". Nie wszystko w porządku- widzę i nieraz komentuję wady naszego systemu politycznego, gospodarki itd. Wobec znajomych czy turystów zza granicy raczej mówię o naszym kraju pozytywnie. Nie rozumiem natomiast plucia we własne gniazdo. Owszem, polskie przepisy chociażby niejednemu dokopały, ale nie wierzę że wszyscy którzy wyjechali "za chlebem" są tak straszliwie pokrzywdzeni przez system. Czytam np. w regularnie listy czytelników z emigracji, opisujących realia życia za granicą i ich refleksje na temat Polski. I bywało że nieraz dosłownie oczerniali Polskę, przedstawiali nasz kraj jako jakąś totalną dzicz, gdzie za każdym rogiem czają się dresiarze, szacunku dla starszych nie ma żadnego, a w ogóle to mamy jeden wielki katoland. I przykro myśleć że taką opinię rozpowszechniają za granicą.

Mieszkam już 19 lat za granicą ale to Polska jest moim domem ukochanym krajem. Nie kocham Polaków ale Polskę tak lasy, góry, jestem zła jak widzę ci się dzieje w moim" Domu" przez ludzi którzy mój kraj sprzedali. Wrócę do Polski wiem to napewno, chociaż niektórzy pukaja się w czoło, nieobchodzi mnie chce umrzeć i być pochowana obok moich bliskich na Polskim cmentarzu.

Mieszkam za granica i denerwuje mnie jak wlasnie Polacy sami obczerniaja siebie. Ja czuje sie jako ambasador Polski i jezeli juz to uswiadamiam ludzi o osiagniechach Polakow. Moje, ze rozkdodowali Enigme, byli najlepszymi pilotami w bitwe o Anglie, pierwsi zrzucili komunizm bezkrwawo. Mowie o pieknie naturalnym i zabytkach o polskiej goscinnosci i dobrym jedzeniu. Mowie o wartosciach rodzinnych. Wydaje mi sie, ze politycy i polscy antypolacy robia dostatecznie duzo szumu jaka Polska jest fatalna i zacofana wiec ja probuje ten obraz troche wywazyc.

NIE SRA SIĘ W SWOJE GNIAZDO Zabawne jak POLKI wyśmiewają sie z innych POLEK na POLSKIM forum . Niektórzy maja jeszcze mentalosc naszych babć " to co zagraniczne jest super " nawet jak to "zagraniczne " jest do d.... to i tak jest super.

Niektore? Wiekszosc nadal mysli, ze zagraniczne oto swietne, a polskie to gowno. Nie patrza na to, ze zagraniczne teraz wszystko jest robione w Chinach i jest prawdziwym gownem podczas gdy produkty polskie jakies standardy maja. Polacy nie chca nawet polskich imion dzieciom nadawac czy to za granicami czy w Polsce. Jezyk polski szpikuja teraz angielskim, bo przeciez bardziej "szlachetny". Smieszy mnie to jak nadal hołdujemy zachodowi podczas gdy oni maja nas gdzies i uwazaja za durnych emigrantow.