co myslicie o tym?czy szwagierka jest wg was toksyczna?

Zona brata ciągle wali do mnie tekstami:"jak to?wy jecie az tyle owoców?stać was?owoce są strasznie drogie." Poszlam na studia podyplomowe to skrytykowala mnie ,ze po co wydaje kase bez sensu skoro i tak nie będę mieć dużo więcej kasy po tym i się to nie opłaca.. A ja poszlam po wiedze i samorozwoj,,a nie mnozyc kase. Ciagle obmawia do mnie zone swego brata,ze wydaje kase bez sensu..ze nie umie zarzadzac pieniedzmi bo przepuszcza duzo na jedzenie.. Kiedy jest i nas w domu i wyciagam z lodowki avokado to ona komentuje ,ze to strasznie drogie Kiedy moj maz mowil ze dal prezent chrzesniakowi ostatnio to ona tekst"po co mu tyle dajesz?ja bym nie dala..po co go uczysz ze moze dostawac od ciebie wszystko"? Jest tak skapa i wyliczona ze glowa boli Jak idzie do kogos na imieniny i musi cos kupic to zawsze skrzywiona i narzeka ze musi cos kupowac i szkoda kasy jej..to dla niej największy bol d**y.. Dodam,ze razem z mezem maja zarobki 11 tysiecy netto.. Sasiad obok kupil super samochod i ona od razu orzekla"co za kretyn..po co mu takie auto drogie" Kiedys narzekala do meza,ze to niesprawiedliwe,ze ich drugi brat dostal wiecej od rodzicow niz oni ..ciagle wszystkim zazdrosc****eniedzy i materialnych rzeczy.. Czy wg was jestem przewrazliwiona?czy to jednak toksyczne?

Mysle ze to norma u kobiet

Samorozwój...jakie to ostatnio modne słowo.

Niech przestanie liczyc cudze pieniadze, oni je zarabiaja.

A dlaczego nie powiesz jej aby przestała martwić sie o cudze pieniądze?

Nie pozwalam nikomu zaglądać do swojego portfela. Nie obchodzą mnie zarobki i wydatki u rodziców, rodzeństwa, teściów, szwagrów i tego samego oczekuję od nich w stosunku do mojej rodziny. Jeśli już jednak pojawią się jakieś komentarze pt "a po co?", to najzwyczajniej odpowiadam że nas stać i nikomu nic do tego, na co wydajemy z mężem nasze pieniądze.

Ona nie jest toksyczna, ona jest SKĄPA.

Trzymasz awokado w lodowce??!!