Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pranie rzeczy dla noworodka

Polecane posty

Gość gość

Czy prałyście w specjalnych proszkach przed pierwszym uzyciem tylko ciuszki czy nowe koce, pieluchy tetrowe też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wszystko. Ciuszki ,pieluszki, śpiworki, kocyki itd. Nadal tak piorę (córcia 6tyg.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koce takie cienkie z materialu jak bielizna to tak. Tetre i ubrania to oczywiscie ze tak, tak samo jak przescieradlo. Nie pralam puchatych kocy, kombinezonow (takich przejsciowych nie ortalionowych) i ogolnie grubych rzeczy z wypelnieniem. Zasada jest taka, ze pierzesz to co bezposrednio dotyka skory, ale wszystko w granicach rozsadku, tak na logike.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko pralam, na polce w sklepie moglo to lezez X miesiecy , a nawet lat i mimo ze czyste pachnace to zakurzone moglo byc. W zasadzie nie pralam a pyscilamna odswiezenie na 30 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektore koce nie dotykaja dziecka twarzy ani niczego, szczegolnie te grube, wiec nie na sensu prac i mechacic zaraz po zakupie. Jeszczr sie zdazysz naprac jak dziecko urosnie i naprawde zacznie wszystko brudzic jedzeniem, albo na spacerze, albo w samochodzie. Jeszcze sie zdazy zmechacic. Niektorych rzeczy sie nie pierze. Tak samo jak mat edukacyjnych, pokrowcow lezaczkow i wielu innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a metki wewnętrzne z ubrań wycinalyscie od razu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale rozumiem ze masz watpliwosci. Tez je kiedys mialam, ale staralam sie sluchac rozsadku. Np jak pierwszy raz kladlam na mate to podkladalam pod glowe tetre albo flanele. Grube rzeczy wierzchnie z kapturem tez nie ruszalam, bo przeciez na glowie byla uprana czapka. Ochraniacza szczebli tez nie pralam, bo mialam z takim puchowym wypelnieniem jak koldra. Upralam za to pokrowiec poduszki do karmienia, a cerate przewijaka wytarlam chustkami dla niemowlat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Metek wogole nigdy nie wycinam. Jeszcze nie widzialam takich co by byly sztywne i drapiace. Tych normalnych nawet nie czuc. Wyprowam tylko takie z niektorych czapek, bo rzeczywiscie przeszkadzaja. Z metek to tylko odklejam takie male naklejki, bo sie masla w praniu. One sa miedzy kilkoma warstwami metek w rzeczach z siesiowek. Takie male keadraty i kolka z cyframi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypruwam*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mate edukacyjna i lezaczek pralam raz w tygodniu jak maluch zaczal jesc lyzeczka... Juz wiem skad sie biora potem wymalowane damy , odstrzelone jak na impreze, a wozek upaprany do granic mozliwosci. Co do mechacenia to moze te najtansze z np Pepco, kocyk po corce ma 13 lat i nadal puchaty , mieciutki jak nowy, mimo ze gdy juz przestal by przykryciem., zaczal byc podkladem na panele pod pupe przy zabawie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze sysze zeby prac maty i lezaczki tak czesto. Ja upralam lezak dopiero jak mial isc do drugiego dziecka. Nigdy nie dawalam jedzenia na macie, nigdy sie nie ulalo na mate, w lezaku karmilam tylko troche na starcie ale z tetra wokol szyi. Nie byl poplamiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czym ma sie wozek upaprac? Kto dzis karmi w wozku? Malo juz tych chrupkowych kobiet w dzisiejszych czasach, ktorych dzieci caly spacer babraja sie kukurydziakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy koc sie mechaci nawet te piekne z TK Maxxa. Uwiez mi. Moze nie tak zeby kulki byly, ale wlosie jest sztywniejsze i pogrupowane. Chcesz to pierz, ale wielu ludzi tego nie robi o dzieciom nic nie bylo ani nic nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczegolnie po tych detergentach dla dzieci, bo nie ma co sie oszukiwac ze one sa tak delikatne jak plyny do welny, ze bedzie wszystko miekkie i sprezyste jak nowe. Po praniu i plynie do plukania wszystko jest sztywniejsze i bardziej szorstkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio mate edukacyjnej nie pralas? Przeciez to sie kurzy okropnie, dziecko na brzuszku sie slini, nieraz uleje , a potem przeciera o to buzie gdy sie glowka zmeczy... w ogole fujjj. W lezaczku karmilam dopoki nie zaczal siedziec, ta pielucha to raczki oplatywalas by nie wytracil lyzeczki? Ja to wzorem czystosci nie jestem, no ale bez przesady:x proszku czy pradu Ci szkoda? Posciel tez zmieniasz raz na pol roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy mi nie ulalo na mate. Mata lezala tylko z 6 mies., potem juz tylko wadzila i poszla do folii. Nie zdazyla sie zakurzyc. Nie byla zalana slina, ani ulewaniem, ani obsikana, ani nic. Nie byla uzywana non stop calymi dniami. W lezaku karmilam moze z niecaly miesiac sporadycznie od czasu do czasu bo wolalam na kolanach. Rece przytrzymywalam, inaczej nic by nie trafialo w buzi. Lezak byl czysty. Upralam go ostatecznie nie dlatego ze byl w plamach czy cos tylko zeby pachnial praniem, a nie zapachem dziecka i jego kosmetykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pralam wszystko tak żeby nie uszkodzić. Body, pajace,inna bieliznę cienkie czapeczki, czy tetry, pościel, ręczniki w temp ok 60st.Ale wszystkie te rzeczy były jasnego koloru. Bluzki, bluzy,spodnie na 40st. Okrycia wierzchnie też przed pierwszym użyciem i później w miarę potrzeb . Kocyki, mata edukacyjna podobnie. Pokrycia huśtawki hybrydowej nie Pralam. Obicia wózków jak zaszła taka potrzeba,ale to bardziej spacerówka w gondoli wypralam wsad sam. I to w chłodnej wodzie 20-40 st. Dodatkowo prasuje rzeczy które stykają się że skóra ciała, oraz to co tego wymaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla ciebie mata i lezak to byly miejsca do karmienia, pozwalalas dziecku chwytac lyzke z jedzeniem i rozrzucac zawartosc i kladlas je na nie zeby spedzalo tak jak najwiecej czasu w ciagu dnia, tak ze zdazylo je pokryc strugami sliny i ulewaniem, to twoj wybor. Nie kazdy robil jak ty. U nas zanim w ogole zaczelo sie slinic na zeby to chyba nawet juz maty nie bylo na podlodze z tego co kojarze, bo jak raczkowalo to sie juz nia nie interesowalo i tylko wadzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie macie pojęcia, w jakich warunkach są szyte ubrania, ile kurzu czasem pleśni znajduje sie w magazynach, przy transporcie...Nie ma znaczenia, że ofoliowane. Przecież te kocyki, kombinezony kładziecie na łózko, do wózka...Poza tym farby, impregnaty, przecież to kupa parującej chemii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo tapicerki wozkow i fotelikow, a przeciez nikt normalby ich tez nie pierze. Nie przesadzaj. Twoi rodzice tez nie wsztstko prali, a kupowali na bazarach w gorszych warunkach niz dzis, bo nie bylo takiego wyboru i tylu sklepow i co? Zyjesz i masz sie dobrze. Nie przesadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie jak ktos pierze nowe chustawki, maty, lezaki, foteliki, wozki, wypelnienia poscieli itd to ma jakis odchyl, cos z glowa troche nie teges. Jakies OCD albo germofobie. Rozumiem jak kupione jako uzywane albo podarowane i brudne, ale zeby nowe de montowac i prac to cos juz nie halo z glowka. Pod niemowle na samym poczatku wystarczy podlozyc pieluche pod glowe albo tulow i sprawa zalatwiona. Ono sie nawet przeciez nie rusza na tym etapie, tylko lezy, spi, znowu lezy, znow spi. Zanim dojrzeje do chwytania i obracania sie to te zeczy beda juz przesiakniete zapachem domu i pranych rzeczy ktore je wycieraja kazdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:16 w sumie dobrze - niech nabiera odpornosci, ja jednak lubie miec czysto, wzglednie czysto w domu, ale rozumiem ze nie kazdy musi byc taki sam. Temat zamkniety! Autorko stanowcza wiekszosc mam Ci powie ze przed pierwszym uzyciem prala wszystko - pluszowe grzechotki tez. Ty rob tak jak Ci podpowiada instynkt. Ja bym prala wszystko hurtowo, kolezanka nie prala praktycznie nic poza ciuszkami i chyba wole nie pytac ja czy prasowala, ale tak prasuje sie, to co przylega do skory i nie dlatego zeby ladnie wygladalo, czy bylo bardziej miekkie, ale dlatego ze gorace zelasko zabija roztocza i inne male zywiatka , ktore moga wywolac alergie na skorze dziecka. Skorze ktora musi oswoic sie z nowym otoczeniem i bakteriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(rzeczy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pluszowych zabawek nie pierze sie wszystkich tylko te ktore maja isc do buzi. Nie ma sensu prac np zawieszki na bude niemowlaka, ktory nawet jej nie dotknie, albo jakichs duzych maskotek podarowanych w prezencie, ktore nue beda uzywane przez pierwszy rok i beda tylko dekoracja. Kierujcie sie rozsadkiem. Tylko niewielki % kobiet pierze wszystko, wlacznie z absurdalnymi rzeczami. Reszta na szczescie pierze praktycznie a nie obsesyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo jak brud widac to dopiero sie pierze, racja :D Tylko taka mata szyta nierzadko w krajach trzeciego swiata gdzie jest tania sila robocza ale zero zasad BHP , potem prana w najtanszym proszku przemyslowym, pakowane w folie i przyplynelo do nas w wielkim kontenerze, na polce w sklepie przelezalo pol roku, z 15 razy odpakowywane i obmacane przez tuzin niezdecydowanych mam, dziadkow i cioc. No ale ze sklepu to czyste :D Czyste bo nowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj, jak masz OCD to pierz. Just do you, boo. Nikt ci nie broni. Ale zapewnuam cie ze jestes niewielkim % populacji matek na swiecie, ktore to robia. Wiekszosc ludzi tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pralam i popręgi wszystkie ubrania i ogólnie tekstylia po zakupie. Nie chodzi tylko i to czy są brudne, zakurzone i dotykane przez wiele osób, ale też o środki chemiczne wykorzystywane do produkcji np. zabezpieczające przed gnieceniem. Koce też piorę - nadal są puszyste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwie ci sie, ze nie pierzesz pieluch jednorazowych (pampersow), bo idac twoim tokiem rozumowania, one tez byly w jakiejs fabryce, a polprodukty wykorzystane do ich zrobienia lezaly w magazynach w krajach trzeciego swiata, macane przez roznych ludzi na roznych etapach produkcji. Nie brzydzi cie to, ze pozniej dotykaja pupy twojego dziecka? To tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wspomne juz nawet o chemii ktora byly traktowane te pieluchy jednorazowe. Nawet wala ta chemia jak powachasz, a mimo wszystko zakladasz i nawet czasem dajesz dziecku do zabawy w czasie przewijania, a ono je bierze do buzi. I to jest dla ciebie ok, a prezysz sie o jakis nieuprany koc ktory lezy na pajacu albo kombinezonie i nie dotyka skory. Jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 9:00 idz przeczytaj skad pochodza twoje pieluchy, bo Dada dla przykladu jest produkowana w Kostrzynie w PL, podobnie wszystkie srodki higieniczne dostepne w PL sa produkowane na terenie UE nawet papier toaletowy , coz takie wymagania sanitarne, no ale o tym nie trzeba wiedziec, wazne by podkreslic swoja wyimaginowana racje , tym co slina na jezyk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×