Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czym jest bycie matką?

Polecane posty

Gość gość
13:40 ja kiedyś usłyszałam od dziecka że jestem właśnie zła bo jestem nadopiekuncza. Tatuś który go poniewierał był podobno dobry. No to przestałam gowniarza bronić przed tatusiem i robić koło niego cokolwiek. W efekcie sam mnie prosił o pomoc. Zastanawiam się co jest z takim nie tak? Lubi być gnojony czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje wam tych doswiadczen. Mam syna i narazie jest mały i kochany. Ale obawiam sie, jak będzie w przyszłości. Mam nadzieje, ze jednak plec to nie wszytsko i jak go dobtze wychowam to nie będzie emocjonalnie upośledzony. Niezrozumienie zdradzonej matki to dla mnie właśnie objaw upośledzonych uczuć i braku empatii. Mam nadzieje, ze syn tej osoby jezeli kiedys sam zostanie zdradzony pzez przyszla żonę, tez będzie taki wyluzowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Boże, jak ja nie lubię takiego p********ia. Sama starałam się długo o dziecko i też od koleżanki dzieciatej usłyszałam, że jak można tego chcieć, jakie to męczące, straszne, no po prostu najgorsze chyba co mogło ją spotkać (od tego czasu niedobrze mi się robi, kiedy słyszę od niej, że kocha swoje dzieci). I co? I w końcu, po latach, udało się - mam ukochane, wyczekane dziecko, nigdy nie byłam szczęśliwsza. A te wszystkie narzekania są mi obce, dziecko ma 3 lata i nigdy nie pomyślałam nawet, że jest ciężko czy coś takiego, bo serio, macierzyństwo jest super, jeśli faktycznie się tego chce. Te narzekające to chyba nie do końca wiedziały na czym to polega i stąd frustracje nieświadomego rodzicielstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 9:00 właśnie w tym cały sęk. Masz małe dziecko które jeszcze Cię nie zawiodło. Wszystko jeszcze przed Tobą. Nigdy nie wiesz jak zachowa się kiedyś Twoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Właśnie w tym problem, że macie jakieś oczekiwania jakie to dziecko powinno być. A to jest człowiek, nie zabawka. Odbierasz mu wolną wolę w imię swoich chorych wyobrażeń. Macierzyństwo wiąże się również z tym, że to ukochane dziecko kiedyś odejdzie i dorosnie. Będzie myśleć samodzielnie, podejmować własne decyzje, niekoniecznie takie, jakie spodobają się matce. A ty odejdziesz na dalszy plan, ale właśnie to jest zdrowe i normalne. Jeśli tego nie rozumiesz, to może nie dojrzałaś do macierzyństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tutaj nie chodzi o samodzielne decyzję itp tylko o szacunek do rodzica, jakaś wdzięczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.53 Samodzielne decyzje o swoim życiu to jedno. Mozna dziecko wspierac ale to ono podejmuje decyzje gdzie chce mieszkac czy studiować z kim się związać, czy założyć rodzine itd. Chyba jest to zrozumiałe. Natomiast sa pewne zasady które musimy wpoic dzieciom i nie jest to kwestia wyboru tylko wychowania np aby nie skrzywdzić innych, psychicznie czy fizycznie, nie kraść. Uważasz naprawdę, ze ograniczam moje dzieci i nie nadaje sie na matke bo ucze je, zeby pocieszyc osobe, ktora jest smutna i ze nie maja bić czy zabierac zabawek? Wsparcie zdradzonej i porzuconej matki to nie "wybór", to prawdziwe k******o żeby jeszcze swojej matce w tej sytuacji dowalac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to czym jest ? Udręką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam to ja tą zdradzona. Powiem wam tak bo wiem że jesteście w trakcie wychowywania dzieci że ja nie wiem dzisiaj gdzie popełniłam błąd. Wydawało mi się że dobrze syna wychowałam a tu taki cios. Czasem sobie myślę że może byłam za dobra. Nie wiem czy dobrze myślę czy źle ale mam niekiedy takie wrażenie że dziecko bardziej docenia rodzica u którego musi walczyć o miłość i uwagę a jak ma podane na tacy u kogoś to tego nie docenia i nie szanuje. Nie wiem może się mylę ale tak mi się czasem wydaje że tu jest sedno sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu wyżej. Myślę ze masz racje. Łatwo zakochac sie bezgranicznie w dziecku i wybaczac wszytsko, poswiecac siebie. Jak takie dzieci maja szanowac matke, jak ona sama sie nie szanuje? Bardzo to smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Tutaj piszą w większości samarytanki , kobiety które mają jeszcze małe dzieci,nie przeżyły dorastajacych i tych dorosłych dzieci jeszcze.Te które coś przeszly zwyczajnie nie mają na to czasu żeby tu pisać bo ciężko pracują. Taka prawda. x Chyba, ze maja dzieci odchowane i są na emeryturze. Jak ja. Bycie matka dorosłych - sam miód ( w kazdym razie dla mnie) :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:49 dla Ciebie nie oznacza dla każdego. Tu są różne historie które mogą różnie mogą się skończyć. Lepiej podchodzić do macierzyństwa z dystansem żeby później uniknąć ewentualnego rozczarowania ale to jest każdego sprawa co robi. Ja robię po swojemu reszta mnie średnio obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw stawiacie dziecko w sytuacji, w której musi wybrać między ojcem a matką, a potem się dziwicie kiedy dokona tego wyboru. I lament, że opowiedziało się po stronie ojca. A nie widzicie, że gdyby wybrało matkę i jej racje, to taki sam temat mógłby założyć tu rozgoryczony ojciec. Więc może dla odmiany ogarnijcie coś poza czubkami swoich nosów i dajcie tym biednym dzieciom spokój zamiast wiecznych pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o mnie to ja oczekiwałam od dziecka bezstronnosci przy rozwodzie. Niestety tatuś tak podziałał że dziecko stanęło po jego stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja myślę, że nie mówisz nam wszystkiego i swoje za uszami masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 16.49 Nie wierzę, że sa takie kobiety jak ty. Rozumiem, ze gdyby to ciebie mąż zdradzil i porzucił przeszlabys nad tym do porzadku dziennego i życie by sie nadal kolorowo kręciło? Sa czyny obiektywnie moralnie złe, zdrada, zabójstwo, przemoc, gwałt. Tu nie ma wybierania stron. Mąż piszacej tu kobiety okazal się p***a. Za rozwod i swoje zdrady obwinil żonę . Syn okazal się jeszcze wieksza p***a i trzyma sztame z tatusiem. Ale to przemoc psychiczna, to mozna wysmiac i p******ic o nie zmuszaniu dziecka do wyboru miedzy rodzicami. To powiedz, jakby ten ex zamiast zdrad swoja żonę bił, znęcał się, czy wywczas też nie powinno się wymagac od dziecka oceny moralnej zachowania ojca? Ta kobieta miała pecha, urodziła syna i to podobnego charakterem do ojca. Zdrade faceta można przeżyć. Myślę , że duzo łatwiej niż takie zachowanie własnego dziecka. Zdradzie winny jest zawsze zdradzajacy. Nie ma ale. Jak ci cos nie odpowiada w małżonki to rozwiedz sie i szukaj kogos innego nie w odwrotnej kolejnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś P*****lolo. Dziecko kocha zarówno matkę, jak i ojca. Jeśli je przyciskasz, żeby dokonało moralnej oceny tego, co zachodzi między nimi, to jesteś zdrowo p*****lnieta. Bo to nie jest twoja koleżanka, tylko dziecko do k***y nędzy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za brednie ktoś tu wypisuje? Każdy syn zły, każda córka dobra? Więc po co ta praca nad dzieckiem, kształtowanie jego charakteru, wpajanie norm i zasad, jeżeli jest to z góry przesądzone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No akurat wiadomo, że córki są najlepszą inwestycją. Może i kobiety zarabiają mniej, ale jest szansa, że bogato wyjdzie za mąż, a to kobiety najczęściej podejmują trud opieki nad starymi rodzicami (bo facet ma przecież prawo do szczęścia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Gość 9:00 właśnie w tym cały sęk. Masz małe dziecko które jeszcze Cię nie zawiodło. Wszystko jeszcze przed Tobą. Nigdy nie wiesz jak zachowa się kiedyś Twoje dziecko. x co jakis czas widze na kafe straszenie, ze dziecko bedzie narkomanem, kopnie cie , nie przewidzisz itd itd. Niby dlaczego? Wiem, jaka jestem, jaka jest moja rodzina, mazktórego pzrecie z wybieram, rodzina męża,( jakie jest wychowanie. Jesli wszystko jest ok, to musiałby byc wyjatkowy pech, zeby cos poszło fatalnie. W naszych rodzinach nikt sie nie kłocił, nie oszuliwał, nie awanturował sie, nie pił, nawet nie palił, ludzie byli i są serdeczni dla siebie, doceniali wyksztalcenie, pracę. Oczywiscie nie same ideały, ale zupelnie przyzwoita norma. Jak siegne pamiecia, wszycy w dzicinstwioe nie sprawiali kłopotow, a potem dobrze dawali radę, nikt sie nie wypierał rodziny itd. W licznych obu rodzinach byl jeden przypadek narkomana - i jednak uzasadniony - ojciec był leserem o słabym charakterze, wprawdzie milym i przystojnym, na co sie matka nabrała, po czym szybko rozwiodła, przez co syn mial troche porabane zycie - no i tak wyszło. Nic nie bierze sie z powietrza, bylam spokojna o swoje dzieci, siostra o swoje , tak samo szawgier- jak sie okazało po latach - słusznie. bo niby skad by sie mialy wziac skrajne niespodzianki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Przychodzi taki wiek, że to rówieśnicy stają się bardzo ważni i różnie oddziałują na dziecko. Mniej asertywny dzieciak weźmie tego blanta, albo butelkę, dochodzi też masa zmian w mózgu, rozwój to proces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×