Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Typ kobiety,dla których nie ma większej nobilitacji niż kilkukrotne zapłodnienie

Polecane posty

Gość gość
gdzie ty mieszkasz:D:D? Przecież są taksowki! Taksówka i zupełnie obcy człowiek zawiezie bezpieczniej niz spanikowany tatus! Mieszkajac w miescie nawet w srodku nocy , dzwonisz i po 10 min masz taksówke pod domem, to prawie tyle by się ubrac i spakować. No chyba ze ktos mieszka na jakimś zadupiu gdzie autobus jezdzi dwa razy na dobe , to auto jest konieczne, ale w miescie, by stac w korkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:13 Oj, biedna, poklasku nie znalazłaś :) nikt ci nie wtóruje w tych bredniach :( a wiesz dlaczego? Dlatego że sama masz jakiś problem ze sobą i z rozumieniem prostych rzeczy. Temat nie jest o WSSYSTKICH wielodzietnych czyli tych które wpadły, tylko o tych co ŚWIADOMIE się decydują na więcej niż dwoje i jeszcze je to podnieca, mimo że padają na buzie to chłop pwooe że chce kolejne dziecko a je to zwyczajnie podnieca bo w pustej pale dźwięczy myśl że skoro on chce ją zapłodnić to znaczy że musi być ona kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, szpital 30 km od naszej miejscowości, 5 km od nas jest przychodnia. A na taxi ich nie było stać. Nie patologia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.39 Nie. Nie patologia. Sprawdź w słowniku, co znaczy to słowo. Sama nie wyobrażam sobie życia bez auta i prawka, nie rozumiem ludzi, którzy upieraja się, że prawko to w dzisiejszych czasach nie jest rzecza niezbędna(moim zdaniem jest to rzecz niezbędna), jednak ci, którzy nie mają prawka i auta, to nie jest to patologia. Powtórzę się, sprawdź w słowniku znaczenie słowa patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Też takie znacie? fenomen jak dla mnie. Mentalność rozpłodówki i baby z traktora nie do zay******. Ja tam wolę na dwójce poprzestać. i to z duza roznica wieku. A taką jak facet pokryje kilka razy to sie czuje znobilitowana x Możesz skończyć z tym nie do za/j**a/nia? Niedobrze się robi jak się to czyta. Jakby ilość dzieci mówiła o ilości stosunków seksualnych. Ja też wolę na dwójce poprzestać, ale z malutką różnicą wieku. Mniej absorbujące, krótszy czas wychowywania. Teraz mam dorosłe, a ty mając jedno dorosłe męcz się dalej z 10latkiem ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co w sytuacji kiedy to kobieta namawia meza na kolejne dziecko? Mam juz nastoletnie dziecko, zawsze chciałam więcej, ale mąż się nie zgadzał. Nie zabezpieczałam się z nadzieją że kiedyś mu coś umsknie i się udało po parunastu latach, mam drugie dziecko. Siłą perswazji wymusiłam na nim trzecie, naopowiadałam mu takich bzdur ze masakra, ale w koncu się zgodził. Nie kazda kobieta jest przemęczona dziecmi i "pada na pysk" ja siedze z niemowlakiem w domu i mi się zwyczajnie nudzi. Jeżeli dla Ciebie macierzynstwo to cos strasznego i wiesz ze nie podołasz, to nie wmawiaj tego innym. Twoja wybujała teza upada z każda kolejna twoją wypowiedzią. Już zaczynasz sie wycofywac ( ze dzieciaki z wpadki itd) Masz złe doswiadczenia , w złym towarzystwie się obracasz. Nie kazda matka kilkorga dzieci musi byc cierpietnica, mi dzieciaki sprawiaja autentyczna frajde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie wiem, nas biolożka uczyła wyraźnie że spirala jest bardzo zawodna. A gumy nie nakłada się do suchej pochwy tylko trzeba używać żelu. x Że co? Gumy nie wkłada się do suchej pochwy, tylko z żelem? Co to za biolożka, skoro nie wie, że pochwa przy stosunku u kobiet w wieku rozrodczym właściwie nigdy nie jest sucha? No, czasem przed miesiączką :P Poza tym, gumki są nawilżane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmienia to faktu że powinno się oprócz tego że pochwa jest nawilżona to jeszcze stosować żel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Określenie "nie do za/je/na/nia" nie oznacza że ktoś odbył dużo stosunków i to jest to y****ie. To określenie oznacza że ona ma tyle siły że jest w stanie urodzić duzo dzieci i wychować. Wiec jest.nie do zay*****a zupełnie jak mój 80letni sąsiad co nie usiedzi chwili na d.i jak nie ma zajęcia to będzie woził kupkę trawy z miejsca na miejsce aby robota była. w sumie co ja mowie, te co mają kilkoro to się nimi nie zajmują tylko dzieci siedzą i okładają się po buziach z nudów bo co maja z tej frustracji zrobić skoro dorośli im uwagi nie poswieca bo przy takiej ilości to jest nie do zrobienia. Zwróćcie uwagę, że w rodzinach arystokratycznych oraz zwykłych chłopów ale po awansie społecznym, dzieci jest mało i wszystkie są dopilnowane, dodatkowe lekcje, prywatni nauczyciele i tak się rodzi geniusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To super, bądźmy wszyscy jak arystokracja, albo wychowujmy samych geniuszy. Oby tylko ci geniusze, lekarze, prawnicy i informatycy z głodu nie pozdychali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sie rodzi wyedukowany przygłup:D Geniusz to człowiek który od najmłodszych lat przejawia talent w jakiejś dziecinie, -Chopin dla przykładu mial trójkę rodzenstwa, a Newtona porzuciłą matak jak miał bodajże dwa lata. Za to na pęczki mozna byłoby zliczyć ludzi którzy nie potrafia dzielić w słupku a mają licencjata albo magistra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:01 a po co? Pochwa jest wystarczająco nawilżona zwłaszcza w dni płodne, żeby się dodatkowo tam paćkać żelami. Poza tym prezerwatywy też są nawilżane. Sama używałam pudrowanych, bo na nawilżane miałam alergie i nigdy nie potrzebowałam dodatkowych nawilżeń. Durny chwyt marketingowy, żeby się te ohydne żele lepiej sprzedawały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie panie czytam ten wątek jak i inne zalozone taty na łące i ciągle natrafiam na jedno.... Pogardą dla kobiet zostających w domu, dla ciężarnych,dla rodzących dzieci.... Przypominam że piszą tu głównie kobiety i tak poniżają inne kobiety . Pytam po co? Dlaczego? Co to jedna z drugą obchodzi gdzie inna pracuje co robi ile dzieci rodzi. To zazdrość czy wysoko pojęta głupota???? Z moich obserwacji wynika że tylko kobietą kobiecie jest zdolna takie świństwo zrobić nagadac poniżyć czy wyśmiać inna czy zdołować. Nie mamy tzw. solidarnośći którą odznaczają się mężczyźni. Jest mi tylko przykro że mu kobiety jesteśmy tak zawistne- nie wszystkie oczywiście. To forum chyba jest po to by sobie udzielac dobrych rad, wspierać się , pogadać pośmiać a widzę że są tu jakieś upośledzone co za cel postawiły sobie gnije je w sieci każdej i każdego za wszystko. Ale jak to mówią... Kozak w necie p***a w świecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a czy Ty masz rodzeństwo czy jesteś jedynaczką? Jeśli jesteś jedynaczką, to mamy rozumieć, że jesteś tym geniuszem, masz najlepsze wykształcenie i zarobki ponad przeciętną? Natomiast jeśli masz rodzeństwo, to znaczy, że nic nie osiągnęłaś w życiu, skończyłaś co najwyżej liceum i pracujesz za minimalną krajową? Tak wygląda droga Twojej dedukcji. Mój narzeczony ma 2 rodzeństwa i wszyscy są przeciwieństwem tej teorii. On jest specjalistą z pewnej dziedziny informatyki i zarabia na czysto 11 tysiecy, jego siostra prowadzi własny gabinet fizjoterapii i zarabia 7-9 tysięcy netto, natomiast brat jeszcze studiuje, ale jednocześnie pracuje dla pewnej drogiej marki i będąc ledwo po 20stce wyciąga 4 tysiące netto. Jak to się ma do Twoich śmiesznych przekonań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11"06 ojej, nie to miałas na mysli. To napisz to inaczej. Równie dobrze możesz tak napisać sama o sobie, że pracujesz, masz dzieci, i jedziesz na dwa etaty. Że jesteś nie do za/je/bania. Te wielodzietnie przeważnie maja jeden etat. Siedzą w domu, a młodszymi dziećmi zajmuje się przeważnie starsze rodzeństwo. To pracujące matki z dwójką dzieci z różnicą ok 4 lat maja się najgorzej. Przedszkole, żłobek, praca. Wyjście z pracy, przedszkole, złobek, zakupy, w domu posiłki, sprzątanie itd i padasz na pysk. I wszystko w biegu. Mąz nie pomoże, bo niby dużo pracuje. Mało tu takich was jest? To kto jest nie do zaj/eb/ania w sensie, który masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co ja mowie, te co mają kilkoro to się nimi nie zajmują tylko dzieci siedzą i okładają się po buziach z nudów bo co maja z tej frustracji zrobić skoro dorośli im uwagi nie poswieca bo przy takiej ilości to jest nie do zrobienia. Zwróćcie uwagę, że w rodzinach arystokratycznych oraz zwykłych chłopów ale po awansie społecznym, dzieci jest mało i wszystkie są dopilnowane, dodatkowe lekcje, prywatni nauczyciele i tak się rodzi geniusz." Nie wiem skąd takie durne wyobrażenie. Ja jestem z wielodzietnej rodziny i nikogo z nudów nie okładałam po pysku, tylko miałam cudowne dzieciństwo dzięki temu, że byłam otoczona rodzeństwem, kuzynami i kolegami. Żal mi takich" starych - maleńkich" dzieci, które siedzą tylko z dorosłymi, zmuszone zgrywać poważnych nad wiek zamiast szaleć z dzieciakami i grać w piłkę. A to o czym dalej piszesz, to nie jest żaden geniusz tylko wymęczone przez rodziców "kujoństwo". Każdy takich pamięta ze szkoły - rodzice z przerostem ambicji, dzieciak przeciętny, a rodzice nad nim siedzą i łażą po nauczycielach, żeby podwyższyć ocenę z plastyki czy innej bzdury, żeby średnia była. To na długo nie starcza. Moi rodzice są wykształceni i w miarę zamożni, w zasadzie wszyscy byliśmy trochę obibokami, a każde z nas skończyło porządne studia. To jest tragedia dla dzieciaka jak jest przeciętny, a do tego bez rodzeństwa, na które rozłożył by się ciężar nierealnych wymagań rodziców. Ludzie nie mają dzieci dlatego, że nie da się dużej ilości dobrze wychować, tylko dlatego że I'm się nie chce lub nie mają kasy i nie ma co do tego dorabiać głupiej ideologii. Zwróć uwagę, że np. bogaci Amerykanie z konserwatywnych środowisk mają dużo dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Napisałam wyraźnie że chce dwoje a nie że mam. Na razie mam jedno i chce mu poświęcić dużo uwagi zanim.urodze drugie za kilka.lat. Na pewno nie rozumiem.rodzenia jednego za drugim, wtedy szansa że każde w dorosłym życiu będzie czlowiekiem po dobrych studiach i z pieniędzmi dla siebie jest znikome. Nie kumam po prostu tych kobiet. X To co mam zrobić, skoro urodziły mi się bliźniaki? Za bardzo nie miałam wyboru, ale zgadzam się z Tobą - wychowanie dwójki dzieci w zbliżonym wieku jest trudne i nigdy nie można poświęcić dziecku 100% uwagi. Nawet wykonywanie ćwiczeń od logopedy czy ortopedy jest w takiej sytuacji trudne. Osobiście nie mam nic przeciwko dużym rodzinom, ale uważam, że kobieta powinna pracować zawodowo dla komfortu psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale bogaci Amerykanie czy Polacy mający dużo dzieci z reguły mają też dla nich dodatkowe opiekunki, opłacają dodatkowe zajęcia, kupują pomoce naukowe za niemałe pieniądze. Nie ma to jak pocieszać się i wciskać kity jak matoł i.miec innych za matołków i myśleć, że oni to łykną że przeciętny w nauce jedynak ma gorzej niż przeciętny w nauce dzieciak mający brata/siostrę. Nie znam rodzeństwa w którym wszyscy skończyli tak samo dobrze. Zawsze jeden kończy lepiej a drugi gorzej. A to że wy byliście średniakami i obibokami a skończyliście dobrze to jest fuks i łut szczęścia. Ślepej kurze też się czasem ziarnko trafi. Jak masz zdolne dziecko to nieprawda że wszystko samo się zrobi. Musisz zrobić rekonesans co się opłaca i na jedną z tych dziedzin nakierować dziecko. A nie mówić że jakoś to będzie. Że samo wybierze. Jak się ma 19 lat to się jest idiotą, każdy z nas jest głupi w tym wieku na swój sposób i potrzeba mentora który pokaże ci co się opłaca, a nie że kończysz później germanistykę i ledwie żyjesz w wielkim mieście bo co to jest 5 tysięcy brutto w takim mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mysle ze autorka cytowanego postu wywodzi się , nie tyle z patologii co z cieżkiej pokomunistycznej rodziny, z blokowiska gdzie dzieciaki spędzały czas na trzepakach nie mając nic lepszego do roboty i podobnie jak autorka postu ( o ile to nie ta sama osoba) ma jakiś deficyt szczescia i przekonaniem że posiadanie dwojki dzieci zapewnia im lepszy status i start, co oczywiscie jest nieprawdą, ale chce odejść od tego i na siłe udowodnić samej sobie że czyni lepiej dla dzieci. Na mysl przychodzi mi piosenka z Misia "jestem wesoły romek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:03 No widzisz. I Ty prawisz mądrze. Jako jedyna w tym wątku oprócz mnie. Ale nie sądzę by znalazło się nas tu więcej, głównie siedzą tu osoby które macierzyństwo traktują jako coś do odfajkowania. Ja tego kompletnie nie rozumiem, dla mnie te pierwsze 3 lata życia dziecka to ma być okres z którego jak najwięcej wyciągnie ono dla siebie i ja jak najwięcej wyczerpię z tego macierzyństwa. Nie trafia do mnie argument że potem "trzeba znów pchać się w pieluchy" bo już samo słownictwo w tym powoedzonku pokazuje jak traktujecie wychowanie dzieci, coś do odwalenia. Ja macierzyństwo traktuje jako zadanie do wykonania najlepiej na szóstkę, jak najwięcej się z dzieckiem bawić, rozmawiać i je rozwijać, nie będąc jednocześnie porytą matką wioząca dziecko na 10 zajęć dodatkowych i odbierająca mu dzieciństwo. Dziecko traktuje jak dar i dzieło do wykonania. Nie partaczę i wiem że jakbym miała dwójkę rok po roku tobym nie mogła każdemu dać 100 procent siebie, podobnie jak ja myślą inne matki które były ambitnymi uczennicami i pracownicami. Choć wiadomo że się wyjątki zdarzaja. Ale większość dzieci rodzonych jeden za drugim nie skończy az tak dobrze jakby była między nimi większą przerwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się. Właśnie że mam brata dwa lata młodszego i on jest zaniedbany na maksa. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz o jedno dziecko za dużo. Postaw na antykoncepcję i daj się pokrywać ale bezowocnie. Można być ujeżdżanym bez zaciążenia, czego ci szczerze życzę. Macierzyństwo to poważna sprawa, nie dla dziwek i pustaków. Może świat będzie trochę lepszy jak każdy będzie robił to, do czego się nadaje i za co weźmie odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:21 Jakaś wywloka mnie od dziffek wyzywa, bo rozmnaża się bez opamiętania i obraża się o kilka słów prawdy, widać ją to musi bardzo ruszać. Jakby to były brednie jak to mówisz, pustaka, to tak byś się nie gotowała że az musisz mnie od prostytut wyzywać. :) Idź się leczyć na nerwy. Prawda w oczy kole. P.S. Racja niech każdy robi to, do czego się nadaje. Niektóre nie nadają się do niczego jak tylko rozkładania nóg i rodzenia dzieci w ilościach hurtowych. Też mi osiągnięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, niech robią to do czego się nadają czyli niech rodzą co roku jak zwierzęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Macierzyństwo to poważna sprawa, nie dla dziwek i pustaków". - szkoda że twoja starsza tego nie praktykowała i wypchnęła w świat takie zero które wyzywa ludzi od najgorszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam zupełnie odwrotne zdanie i mysle ze dzieci z małą różnicą wieku, jak najmniejsza są idealnym rozwiązaniem. Tak się składa że między moimi dziecmi jest 12 lat róznicy i to jest kolosalna przepaść , dzieci w dziecinstwie nie beda bawić się razem. Owszem mozesz powiedzieć, ze teraz mam czas na roztklwianie się nad młodszym, ale starsze czuło się zagrożone i juz się co prawda się przyzwyczaiło i zaakceptowalo mlodsze rodzenstwo, ale jeszcze przed narodzinami zazdrosć sięgała szczytow. Nagle ta wielka miłosc- uwaga musiałą zostać podzielona na dwoje, wiadomo jak jest, ze przy niemowlaku bywa ciezko i człowiek czasem nie ma czasu by sie zastannowić jak ma na imie, starsze dziecko czuje się odrzucone. Mimo ze ty go nie odrzucasz, a zwyczjnie po kilku pobudkach w nocy nie masz juz siły by pograc w chinczyka. Gdy róznica jest mała , starsze nie pamieta , a nawet jakby pamietało, to i tak musisz znaleźć w sobie siłe by pogodzić obiwiazki, ale to trwa maks 2 lata takie rozpinkolenie wszystkiego.. Logopeda, fizioterapeuta.. jasne jak potrzeba to 100% uwagi na jedno dziecko, ale przecież to nie tylko moje dziecko, przecież ma jeszcze ojca i gdy ja musze z jednym pociwiczyć, to tatuś w sumie moze pomóc. Prawda? Powiedzmy ze młodsze ma 6 lat , strsze 13 mama wraca do pracy , wszystko elegancko, ale pojawia się problem typu "jak zorganizować czas dla obojga" przecież starszego nie wezmiesz do figloraju, a młodszego np na gokarty . W przypadku dzieci z mała róznica wieku, te wspólne wypady dopasowane sa do wieku obojga i nie ma kłopotu. Nie mowiąc juz o tym ze nie raz trzeba obskoczyć pol miasta by porozwozic dzieci to do przedszkola, to do szkoly a potem jeszcze do pracy. Tez jestem za celebrowaniem macierzyństwa i dosłownym znaczeniu tego slowa, ale wydaje mi sie to dużo prostrze gdy z maluchami np lepie pierogi albo czytam bajke , a nie beiegam z wałkiem miedzy jednym w kuchni a drugim przy zadaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ależ do ciebie odnosi się głównie drugi epitet..., kto sieje wiatr zbiera burzę. I muszę cię pustaku rozczarować, mam dwoje dzieci, długo nie miałam ich wcale ale nigdy nie przyszło mi do głowy by jakąkolwiek, nawet i tą bezmślną wyzywać od macior i porównywać ze zwierzęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie znam rodzeństwa w którym wszyscy skończyli tak samo dobrze. Zawsze jeden kończy lepiej a drugi gorzej. A to że wy byliście średniakami i obibokami a skończyliście dobrze to jest fuks i łut szczęścia. Ślepej kurze też się czasem ziarnko trafi." Oczywiście, że nie bo każde ma inne zdolności, charakter i temperament. Np. mój brat trenował sport profesjonalnie, a ja byłam totalną ofermą, dwójka z nas była świetna z matmy, a jedno średnie, trzeba było na korki posłać w LO. Jedno grało na instrumencie i tańczyło, reszta nie wykazywała najmniejszych chęci w tych dziedzinach itd. Nie wszyscy z nas mieli predyspozycje, żeby skończyć politechnikę czy biegać najszybciej w szkole, świat tak nie funkcjonuje.. Mając mało dzieci ograniczasz raczej, a nie zwiększasz swoje szanse na sukces reprodukcyjny. Co Ty biedna zrobisz jak to dziecko nie będzie miało talentu do niczego i mimo Twojego "kwokowania"będzie nadawało się tylko do jakieś prostej roboty.. Autorko, To że Twoi rodzice byli niewydolni wychowawczo i nie potrafili sobie poradzić z dwójką, to nie znaczy, że jest to niemożliwe. Nie każdy się nadaje do wszystkiego, wliczając rodzicielstwo. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z własnych ograniczeń, ale niepotrzebnie się w związku z tym ciskasz. Inni, to nie Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w ogóle to piszecie jakby każde dziecko potrzebowało logopedy, rehabilitacji ruchowej, intelektualnej i ciul wie jakiej jeszcze, a do tego było chore..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha nie każdy się nadaje hahaha. Skisłam. Prawda jest taka, i wszyscy o tym dobrze wiemy, że większość ludzi która ma kilkoro dzieci nie nadaje się nawet do tego by mieć jedno. Dziecko wychowuje telewizja i komputer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×