Ciąża a przedłużenie umowy

Witajcie. Mam pytanie do kobiet, które były w podobnej sytuacji - może się takie znajdą obecnie jestem w 11 tygodniu ciąży, byłam na umowie na okres próbny, umowa została teraz przedłużona na rok do 3 grudnia 2019 i od 3 grudnia dostałam również zwolnienie na miesiąc -  pechowy zbieg okoliczności. Chciałabym wrócić do pracy za miesiąc, jeśli lekarz wyrazi zgodę (a czuje się lepiej, więc mam nadzieję że wyrazi zgodę na powrót). Zwolnienie zostało dostarczone drogą elektroniczną, ja skontaktowałam się następnego dnia z przełożona, gdyż chciałam z nią porozmawiać. Niefortunnie się złożyło, że o ciąży dowiedzieli się ze zwolnienia, a nie ode mnie... Dziś dostałam informację, że potrzebują zaświadczenia o tygodniu ciąży i terminie porodu. Ja, jako typowa panikara, doszukuje się tutaj najgorszego. Czy mogą mnie zwolnić? Bądź uznać to przedłużenie umowy za nieważne?

Proszę o nie hejtowanie mnie za to. Jestem młoda, jednak jak na razie mam przepracowane po studiach 3 lata i nawet jednego dnia nie byłam na zwolnieniu, zawsze byłam sumiennym pracownikiem, a tu tak się złożyło że po zmianie pracy zaszłam w ciążę i niestety mam duże nieprzyjemności z tego powodu w pracy.

Z góry przepraszam, jeśli umieściłam temat w złym dziale, ale jestem tutaj nowa. 

Pozdrawiam! 

Czy jest ktoś kto mógłby mi pomóc? 

Jeśli chcą zaświadczenia o tygodniu ciąży tzn że może chcą coś kombinować z umową. Aczkolwiek w tej chwili zaświadczenie o tygodniu ciąży nie jest im do niczego potrzebne i to nie jest żaden Twój obowiązek im to dostarczyć. Na zwolnieniu lekarskim wystawionym przez ginekologa jest kod B czyli ciąża i to wystarcza. 

Acha, zapytaj w kadrach po co im to zaświadczenie skoro zwolnienie potwierdza ciążę. Powiedz, że następną wizytę lekarską masz za miesiąc i ewentualnie wtedy możesz lekarza zapytać o taki papier. Przecież nie będziesz specjalnie chodzić jeszcze raz do lekarza jak masz zwolnienie i masz odpoczywac.

Oczywiście, że nie mogą rozwiązać z tobą umowy o pracę. Pracodawca ma też związane ręce i nie może zwolnić pracownicy zatrudnionej na okres próbny, jeśli okres umowy przekracza jeden miesiąc. Nawet jeśli nie miał takiego zamiaru, musi przedłużyć umowę do czasu urodzenia dziecka a ten stan wpłynie na twoją dyspozycję w pracy. W ciąży nie wolno pracować w nocy, w godzinach nadliczbowych, nie możesz mieć pracy przerywanej (4 godziny rano i 4 po południu). Nie wolno ci dźwigać. Myślę, że dlatego chcą mieć na papierku, kiedy urodzisz, bo wiedzą, że z ciebie pożytku może nie być.

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Dokładnie jest tak, że mam wizytę za miesiąc a do tej pory terminy są zajęte i nawet mój ginekolog nie mógł mnie kontrolnie wcisnąć wcześniej. 

Tylko sytuacja wygląda też tak, że gdybym powiedziała im podczas trwania umowy na okres próbny, nie mieliby obowiązku mi przedłużyć umowy, że względu na to, że to był wtedy tylko 10 tydzień, a z tego co wyczytałam, to przedłużenie do dnia porodu następuje dopiero, gdy ciąża ma więcej niż 12 tyg w momencie końca umowy na okres próbny. 

Teraz to Cie mogą bodnac nic im to zaswiadczenie nie da. Umowę przedluzyli. Ty nie masz zadnego obowiazku informować o ciazy od razu jak tylko zobaczysz dwie kreski. Różnie to może być z ciążą więc możesz te informacje trzymać dla siebie. Masz umowę na rok więc jesteś bezpieczna

Czyli nie grozi mi "unieważnienie" umowy? 

Oczywiście nie mówiłam że względu na kończąca się umowę, wiedziałam że mi przedłużą, bo jestem dobrym pracownikiem, a poza tym na początku ciąży miałam dużo problemów, więc też nie było czym się jeszcze chwalić. 

Pracę mam stresującą, ale nie fizyczną, więc naprawdę nie wiem czemu mogą chcieć te zaświadczenie. Może po prostu chcą znać termin porodu, żeby wiedzieć kiedy szukać kogoś na moje miejsce? Nie mam pojęcia... Ale trochę się obawiam. 

Nie ma czegoś takiego jak unieważnienie umowy. Mogą Cie zwolnic dyscyplinarnie, ale musza udowodnic Twoją wine. Nie ma takiej opcji żebyś w tej chwili zostala bez umowy. A jak Ci będą robic pod gore w pracy to bierz L4 i siedz w domu. Po co sie stresować

Ja niestety mam straszne wyrzuty sumienia że tak wyszło... Chciałam pracować też dla siebie, bo zmieniłam pracę i chociaż stanowisko to samo, to inna branża i miałam możliwość się dużo nauczyć, ale widzę bardzo wrogie nastawienie kierowniczki do mnie, więc nie wiem czy mam po co wracać. 

Nadal mnie zastanawia po co im to zaświadczenie. Albo zadzwonię i dopytam, chociaż wolałabym tego uniknąć żeby się nie stresować, albo po prostu dam im znać, że przyniosę im za miesiąc, bo nawet nie mam możliwości wcześniej. 

Chyba że jest możliwość uzyskania takiego zaświadczenia od lekarza rodzinnego na podstawie karty ciąży? Orientuje się ktoś może w tym temacie? 

I bardzo dziękuję Wam za odpowiedzi 

Umowy ci rozwiązać nie mogą. Co do nastawienia to trochę im się nie dziwię. Dowiedzieli się o ciazy pierwszego dnia umowy i to nie od ciebie. Kiepsko wyszło. 

U mnie też chcieli zaświadczenie o tygodniach ciąży, mi umowa się kończy jak będę w 13, 14 tygodniu, dzwoniłam do lekarza to mi powiedział że pracodawca coś kombinuje, i nie muszę dostarczać takiego zaświadczenia, jak skończy 12 tygodni wtedy mam dostarczyć zaświadczenie, przy następnej wizycie lekarskiej.