May1223 21 Napisano Luty 1, 2020 Witajcie Kochane Nie wiem czy jeszcze o mnie pamiętacie, sporo czasu minęło od mojego ostatniego postu tutaj. Po nieudanym październikowym transferze próbowałam kolejnego podejścia ale dostałam torbieli na jajniku. Na szczęście udało mi się jej pozbyć Marvelonem. (to jeszcze Wam tu pisalam). Mniej więcej w grudniu przed świętami przestałam się odzywać. Ciężki czas nastał dla mnie, dużo problemów rodzinnych, bliscy wylądowali w szpitalu, za chwile święta które były jednymi z gorszych, w międzyczasie praca.. Nie dawałam rady wchodzić na forum. I takie mi sie uzbierały zaległości ze od ponad tygodnia siedzę i nadrabiam każdy Wasz post by nic nie przeoczyć. Dziewczyny , widzę że poczatek nowego roku był dla wielu z Was bardzo pomyslny , niejednokrotnie mialam lzy szczescia w oczach jak czytalam o Waszych powodzeniach. Gratuluje Wam z calego serca ❤ Mags, Twoja wczorajsza wiadomość ogromnie mnie zasmuciła.. Szczególnie się utożsamiam z Tobą bo ja miałam tak samo w listopadzie. 10dpt moja beta miała 8,6 a 12dpt już tylko 2... Wtedy tez tak jak Tobie serce rozpadło mi się na milion kawałków. Bardzo to przeżyłam.. Ogromnie ciężko było mi się pozbierać. To był mój pierwszy transfer. Przygotowałam się do niego najlepiej jak się dało. Mimo iż moja klinika nie robi weryfikacji to ja samą dla pewności robiłam progesteron bodajże w 4 dpt żeby sprawdzić czy dobrze rośnie. Byl za mały i zwiększałam dawki leków. No kurczę, zrobiłam wszystko naprawdę wszystko co tylko mogłam. I co? I ... zbita! Byłam zła na caly swiat, na ta niesprawiedliwosc jaka nas otacza. Ledwo się podniosłam. I chce Ci powiedzieć że się nie poddalam. Że walczę dalej. Ale już zupełnie inaczej. Pierwsze niepowodzenie nauczyło mnie pokory. Pokazalo że nie będę mieć wszystkiego bo mi się należy. Że nic nie zależy ode mnie. I teraz dziewczyny zupełnie inaczej myślę o in vitro. W grudniu miałam przygotowanie do transferu. Endometrium pięknie rosło ( co u mnie było zawsze ogromnym problemem wyhodowac endometrium grubsze niż 6mm). I co? I los pokrzyzowal plany między świętami a sylwestrem dostałam tak silnej jelitowki ze endometrium sie zapadło, zrobilo sie nie ladne i odwołali mi transfer. Ale ja nawet się nie zdenerwowałem że znów coś nie tak. Przyjęłam to z pokorą. Stwierdziłam że to szczęście że ta jelitowka jest teraz a nie po transferze bo stracilabym zarodek. I cierpliwie czekałam na nowy cykl by zacząć od nowa. I wiecie co dziewczyny? nastal nowy cykl, endometrium udało mi się wyhodowac najgrubsze dotychczas (ostatnie usg-9,1mm) i w czwartek miałam transfer dwóch 3dniowych mrożaczków. Skorzystaliśmy z embrioglue, kroplówki z accofilu i intralipidu bo tak kazała mi moja Pani doktor. Ale moje myślenie, moje podejście jest zupełnie inne . Nie nastawiam się na nic. Jestem pokorna i przyjmę co mi los da. Jak się nie uda na pewno bardzo będzie bolało ale może taki mój los. Nie mam już zarodków więc kiedyś znów będę musiała zaczynać od nowa. Ale narazie o tym nie myślę. Jestem 2 dpt i cieszę się tym że mam w sobie dwa bąbelki Może tym razem Bóg doceni moją pokorę i zechce mi pomoc. Życzę każdej z Was nadziei ale i zarazem pokory. Byscie nie wariowały na kazdym kroku bo to nie pomoze. Nasz los jest w rękach Tego na Górze i życzę by każda z Was wyprosila u niego spelnienie naszego największego marzenia ❤❤❤❤ Paulinki dobrze mówisz! Kibicuje Ci i czekam razem z Tobą na bete. Bąbelki na pewno zostaną bo gdzie by miały lepiej 🥰 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Luty 1, 2020 Paulinki dobrze mówisz! Kibicuje Ci i czekam razem z Tobą na bete. Bąbelki na pewno zostaną bo gdzie by miały lepiej 🥰 ❤❤ Dziękuję za wsparcie. Czas pokaże czy zechcą zostać czy nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
May1223 21 Napisano Luty 1, 2020 Dziewczyny myślałam ze jak odłożę swoje starania o dziecko i kolejne in vitro to ze będę spokojniejsza a tu dup.... przeżywam każda z Was każda bete, każda porażkę i zarówno cieszę się z każdej pozytywnej wiadomości i bardzo bardzo Wam kibicuje i jestem bardzo uradowana jak której z Was spełniają się marzenia 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Luty 1, 2020 Dziewczyny dziś dzwonił embriolog w 3 dobie po zaplodnieniu i trochę się martwię, bo z 4 zaplodnionych prawidłowo i jednej niepewnej, są tylko 2 zarodki prawidłowo rozwinięte jak na tę dobę, a 1 z jakimiś szansami na dalszy rozwój. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alex8 0 Napisano Luty 1, 2020 Dziewczyny dziś dzwonił embriolog w 3 dobie po zaplodnieniu i trochę się martwię, bo z 4 zaplodnionych prawidłowo i jednej niepewnej, są tylko 2 zarodki prawidłowo rozwinięte jak na tę dobę, a 1 z jakimiś szansami na dalszy rozwój. W pierwszym podejściu miałam 8 zapłodnionych prawidłowo i przetrwał jeden. Drugim podejściu ja miałam 16 zapłodnionych i został jeden. W obydwu przypadkach zakończyło się zapłodnieniem. Ważne aby został ten jeden najważniejszy. Trzymam kciuki za powodzenie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Luty 1, 2020 W pierwszym podejściu miałam 8 zapłodnionych prawidłowo i przetrwał jeden. Drugim podejściu ja miałam 16 zapłodnionych i został jeden. W obydwu przypadkach zakończyło się zapłodnieniem. Ważne aby został ten jeden najważniejszy. Trzymam kciuki za powodzenie. Przepraszam, a mogę zapytać ile masz lat, że tak dużo mozna było zaplodnic ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alex8 0 Napisano Luty 1, 2020 (edytowany) Przepraszam, a mogę zapytać ile masz lat, że tak dużo mozna było zaplodnic ? 39l; amh 1,96 ; protokół krótki gonal 150 i 300 i mensinorm 150 a potem cetrotide. Ta sama klinika co Ty. Również dwie metody zapłodnienia ivf i icsi Edytowano Luty 1, 2020 przez Alex8 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Luty 1, 2020 Dziewczyny jak to jest z tym olejem z wiesiołka? Wcześniej spotkałam się z opinią że można go brać do transferu a później sie go odstawia. Ale w czwartek jak zapytałam podczas transferu lekarza czy mam dalej brać ten olej to powiedział że tak. I teraz już zglupialam bo biorę cały czas 3x1 ale zaczęłam czytać i wszędzie piszą że on powoduje mikroskurcze macicy co może prowadzić do poronienia. Czyżby doktorek się zakręcił i wprowadził mnie w błąd? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Luty 1, 2020 39l; amh 1,96 ; protokół krótki gonal 150 i 300 i mensinorm 150 a potem cetrotide. Ta sama klinika co Ty. Również dwie metody zapłodnienia ivf i icsi To ja 34, gonal tez 150, mensinorm 75, i tez cetrotide. AmH mam 4,4. Od 2 dni biorę provera I dostinex. Ale chyba sama odstawie ten dostinex, bo mam takie bóle żołądka, jakby ktoś mi jelita wykręcal. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Luty 1, 2020 Dziewczyny jak to jest z tym olejem z wiesiołka? Wcześniej spotkałam się z opinią że można go brać do transferu a później sie go odstawia. Ale w czwartek jak zapytałam podczas transferu lekarza czy mam dalej brać ten olej to powiedział że tak. I teraz już zglupialam bo biorę cały czas 3x1 ale zaczęłam czytać i wszędzie piszą że on powoduje mikroskurcze macicy co może prowadzić do poronienia. Czyżby doktorek się zakręcił i wprowadził mnie w błąd? Ja przestalam brac wiesiolka dzien przed transferem ,wolalam nie ryzykować. Olej z wiesiołka mozesz zamienić na tran Dziewczyny dziś dzwonił embriolog w 3 dobie po zaplodnieniu i trochę się martwię, bo z 4 zaplodnionych prawidłowo i jednej niepewnej, są tylko 2 zarodki prawidłowo rozwinięte jak na tę dobę, a 1 z jakimiś szansami na dalszy rozwój. U mnie z 4 zarodkow przetrwał jeden, a jednak się udało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alex8 0 Napisano Luty 2, 2020 To ja 34, gonal tez 150, mensinorm 75, i tez cetrotide. AmH mam 4,4. Od 2 dni biorę provera I dostinex. Ale chyba sama odstawie ten dostinex, bo mam takie bóle żołądka, jakby ktoś mi jelita wykręcal. Dostinex bierzesz na ewentualna hiperke. Jak nie spadnie estradiol nie zrobią transferu w tym cyklu. Kiedy masz transfer? Robiłaś już nadania estradiol/ progesteron przed transferem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Muffin 0 Napisano Luty 2, 2020 Dziewczyny jak to jest z tym olejem z wiesiołka? Wcześniej spotkałam się z opinią że można go brać do transferu a później sie go odstawia. Ale w czwartek jak zapytałam podczas transferu lekarza czy mam dalej brać ten olej to powiedział że tak. I teraz już zglupialam bo biorę cały czas 3x1 ale zaczęłam czytać i wszędzie piszą że on powoduje mikroskurcze macicy co może prowadzić do poronienia. Czyżby doktorek się zakręcił i wprowadził mnie w błąd? Opinie są podzielone, ja przestałam brać dzień przed transferem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Napisano Luty 2, 2020 Marta ja na pierwszej wizycie u immuno dostałam do zrobienia badania;subpopulacje limfocytow, antykoagulant tocznia, białko c i s, wit.B12 w surowicy, homocysteina w surowicy, przeciwciała anty b2 glikoproteinie igG i IgM, przeciwciała anty kardiolipinia IgG i IgM . Myślisz że coś powiedzą??. U kogo leczysz immunologie ?? Tak te badania powinny wiele wyjasnic. Zaden ze mnie ekspert ale wyglada na to ze lwia czesc tych badan jest zwiazana z krzepliwoscia krwii, np badanie w kierunku antykoagulantu tocznia sprawdza ryzyko wystapienia zakrzepicy i nawykowych poronien a badanie glikoproteiny B2 (to co sie nazywa IGG i IGM) sprawdza czy w Twoim organizmie sa przeciwciala ktore atakuja zarodek gdy ten sie zagniezdza. Jak ma sie duzo tych przeciwcial to jest podwyzszone ryzyko utrzymania ciazy i zakrzepicy. Jestem pewna ze Twoj immunolog spojrzal na Twoje dotychczasowe wyniki i zalecil Ci badania ktore sa specjalnie dopasowane pod Ciebie. Ja chodze do prof Jerzak , ale slyszalam ze docent Pasnik jest przemistrzem jesli chodzi o immunologie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izka87 3 Napisano Luty 2, 2020 Ja przestalam brac wiesiolka dzien przed transferem ,wolalam nie ryzykować. Olej z wiesiołka mozesz zamienić na tran U mnie z 4 zarodkow przetrwał jeden, a jednak się udało U mnie z 3 zarodków przerwał jeden no i też się udało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mags1706 14 Napisano Luty 2, 2020 Mags proszę Cię, byś nie zapomniała dlaczego nazywam Cię Weteranką. My obie mamy już swoje lata, czas na bycie mamą się dla nas skraca. Wiele, wiele lat czekamy na to, by usłyszeć słowo mama. Ale czas nas nie skreśla, a my mu wypowiedzialysmy walkę. Pamiętaj o bagażu, który nosimy. To bagaż wielu lat leczenia, niepowodzeń, diagnoz, że nic z tego nie będzie, że to nie jest możliwe. Tej walizki nie da się odstawić na bok. Obie wiemy, że się nie poddasz, obie wiemy, że i na Ciebie przyjdzie czas. Wrócisz, po mrozaczki, obie wiemy, że nie tylko dlatego, że są, ale też dlatego, że jesteś silna, dzielna, odważna, ale przede wszystkim masz w sobie miłość, miłość która Cię tu spowrotem sprowadzi. Miłość to siła, ona Cię podniesie z tego stanu, w którym teraz jesteś, i zobaczysz, że czas przegra walkę, osiągniesz swoje. Jestem tego pewna. Jesteś pewnie już w samolocie, czyli do Siły Wyższej masz bliżej niż ja. Poproś proszę by Ci pomógł i tym razem przypilnowal, bo ostatnio się trochę zagapił... Ja o Twoje szczęście będę się modliła z ziemi, nie opuszczam Cię, a Ty nie odpuszczaj. Jeśli Bóg pozwoli mi urodzić i wychowywać moje córki, to na pewno im kiedyś opowiem ile każda z nas musiała nieść walizek niepowodzeń, by odbyć podróż, by w końcu być mamą, by dojść do mety i złapać szarfę zwycięstwa. Odlatujesz, a ja czuję jakbym żegnala na lotnisku siostrę... Ale wiem, że wrócisz, bo jeszcze walka trwa, wszystko jeszcze możliwe... Czekam tu na Ciebie... Wiem, że samolot z Tobą niedługo tu wyląduje spowrotem, wtedy też, że będą łzy jak teraz, ale to będą łzy szczęścia. Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale emocji mam w sobie tyle, że musialam. Mags czekam tu na Ciebie z Olą i Polą w brzuchu. Będę codziennie o Tobie myślała. Trzymaj się Weteranko Ty moja. Pamiętaj masz nas, Dziewczyny z forum, nie jesteś sama na macie, stoimy za Tobą murem Wow!!!! Dziekuje. To byly chyba najpiekniejsze slowa skierowane do mnie od dlugiego czasu. Iryza, Twoje slowa sa takie piekne, ze jest to trudno do wyrazenia.... Dziekuje Wszytskim dziewczynom za cudowne slowa wsparcia I pocieszenia. Bede Was podgladac ale przez najblizszy czas musze skupic sie na reperowaniu mojego domku dla dzidzi Ale na koniec musze podzielic sie z Wami pewna bardzo wazna historia, ktora miala miejsce wczoraj. Zrobcie sobie herbatke bo bedzie to dlugi wpis Mam kolezanke, ktora poznalam na forum ciazowym. Mieszka tak jak ja za granica. Jest prawie w moim wieku, bezdzietna...no wiec jak kazda z nas, kilka bezowocnych lat staran. Pozniej walka rozpoczelas w jednak z klinik leczenia nieplodnosci. 3 proby in vitro- bardzo duzy problem z rezerwa jajnikowa I hodowaniem jajeczek. Niestety wszystkie nieudane. Kazdy transfer to byla stymulacja rozpoczynajaca sie od nowa. Wszystko w jednym roku kalendarzowym.... poznalalm ja kiedy czekala na swoj ostatni test po transferze - nie udalo sie. Namowilam ja, zeby skorzystala z uslug mojej kliniki I mojego lekarza. Niestety I ta proba skonczyloa sie whodowaniem I zaplodnieniem tylko jednego jajeczka. Nie udalo sie po raz 4!!!!! Lekarz namowil ja zeby podeszla do calej procedury jeszcze raz po nowym roku. Wrocila do Polski wczoraj na wizyte przygotowujaca .... omowili strategie itp. , standard.Rano zrobila badania krwi I miedzy innymi bete poniewaz miesiaczka spozniala jej sie 2 dni... wieczorem zadzwonila do mnie z wiadomoscia, ze jej beta wynosi: 246!!!! Jest w ciazy ! Zaszla naturalnie ! Czy potraficie uwierzyc w ogrom szczeacia I jaka nadzieje mi to dalo?? Napisalam to, zeby kazda z nas starajacych nie poddawala sie w sypialni... cuda sie zdazaja, nawet wtedy kiedy juz przestajemy wierzyc... dziewczynki! Modle sie za Was I trzymam kciuki 🥰🥰 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Luty 2, 2020 Ja przestalam brac wiesiolka dzien przed transferem ,wolalam nie ryzykować. Olej z wiesiołka mozesz zamienić na tran U mnie z 4 zarodkow przetrwał jeden, a jednak się udało Dziewczyny takimi wiadomościami robicie mi.nadzieje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Luty 2, 2020 U mnie z 3 zarodków przerwał jeden no i też się udało Boże oby u mnie też się udało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Luty 2, 2020 Mags to prawda, i takie cuda się zdarzają dlatego nie wolno tracić nadziei. Sąsiadka moich rodziców długo starała się o pierwsze dziecko, udało jej się przy 5 transferze. W druga ciążę zaszła naturalnie i sama była w szoku jak to sie stało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Luty 2, 2020 Dostinex bierzesz na ewentualna hiperke. Jak nie spadnie estradiol nie zrobią transferu w tym cyklu. Kiedy masz transfer? Robiłaś już nadania estradiol/ progesteron przed transferem? Mam przyjść w 2dc na wizytę. Na razie mam nie robić badań. Ale może sama dla siebie zrobię przed wizytą. I dopiero będzie decyzja czy w przyszłym cyklu czy jeszcze kolejnym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Luty 2, 2020 Boże oby u mnie też się udało Trzymam kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina Napisano Luty 2, 2020 Dziewczyny jak to jest z tym olejem z wiesiołka? Wcześniej spotkałam się z opinią że można go brać do transferu a później sie go odstawia. Ale w czwartek jak zapytałam podczas transferu lekarza czy mam dalej brać ten olej to powiedział że tak. I teraz już zglupialam bo biorę cały czas 3x1 ale zaczęłam czytać i wszędzie piszą że on powoduje mikroskurcze macicy co może prowadzić do poronienia. Czyżby doktorek się zakręcił i wprowadził mnie w błąd? Bierze się go tylko do owulacji. Więc odstawiaj . Potem może powodować skurcze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alex8 0 Napisano Luty 2, 2020 Mam przyjść w 2dc na wizytę. Na razie mam nie robić badań. Ale może sama dla siebie zrobię przed wizytą. I dopiero będzie decyzja czy w przyszłym cyklu czy jeszcze kolejnym Aha, już rozumiem. Jutro będziesz miała informacje czy macie 5 dniowa blastocystę do transferu i jeśli tak będziesz miała crio w przyszłym cyklu... trzymam kciuki zatem Dostinex odstaw tylko w porozumieniu z lekarzem. Do tej decyzji może być przydatny poziom estradiolu i usg czy nadal jest ryzyko hiperki ale to lekarz Ci powie co i jak. Zadzwoń do niego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Luty 2, 2020 Dzięki dziewczyny za odpowiedź odnośnie wiesiołka. Przestałam brać od dziś. Kochane jesteście Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Luty 2, 2020 Aha, już rozumiem. Jutro będziesz miała informacje czy macie 5 dniowa blastocystę do transferu i jeśli tak będziesz miała crio w przyszłym cyklu... trzymam kciuki zatem Dostinex odstaw tylko w porozumieniu z lekarzem. Do tej decyzji może być przydatny poziom estradiolu i usg czy nadal jest ryzyko hiperki ale to lekarz Ci powie co i jak. Zadzwoń do niego. Wczoraj nie wzielam 1 tabletki zeby sprawdzic czy to napewno od dostinexu te bóle i muszę powiedzieć, że dziś czuje się zupełnie inaczej nie mam takich boli. I nie wiem sama co dziś zrobić, bo.jutro wracam do pracy po L4. Na czas stymulacji i punkcji siedziałam w domu i trochę się boję, że jak polkne znów ten dostinex to jutro w pracy będę umierać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Luty 2, 2020 Dziewczyny którym się udało, przychodzę po pomoc jestem na grupie na FB ciaza-pytania i odpowiedzi i jedna dziewczyna napisała coś o skróconej szyjce macicy. Poczytałam i okazało się że w ciąży szyjka powinna być długa, twarda i zamknięta. Pobiegłam, sprawdziłam, moja jest krótka i miękka oczywiście panika i leżę od tej pory jak kłoda. W czwartek wizyta u doktorka.. jak to jest/było u was? Jestem w 16tc. Od początku ciąży żadnych problemów (oprócz z zajściem ), plamień, badania ok.. oczywiście się naczytałam jak przez to dziewczyny traciły ciąże w różnych TC, nawet w 20, 30.. załamana jestem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Luty 2, 2020 Dziewczyny którym się udało, przychodzę po pomoc jestem na grupie na FB ciaza-pytania i odpowiedzi i jedna dziewczyna napisała coś o skróconej szyjce macicy. Poczytałam i okazało się że w ciąży szyjka powinna być długa, twarda i zamknięta. Pobiegłam, sprawdziłam, moja jest krótka i miękka oczywiście panika i leżę od tej pory jak kłoda. W czwartek wizyta u doktorka.. jak to jest/było u was? Jestem w 16tc. Od początku ciąży żadnych problemów (oprócz z zajściem ), plamień, badania ok.. oczywiście się naczytałam jak przez to dziewczyny traciły ciąże w różnych TC, nawet w 20, 30.. załamana jestem Kochana nie martw się, na pewno wszystko jest dobrze. W czwartek lekarz dokładnie oceni Twoją szyjkę. A jeżeli bardzo się martwisz to może uda Ci się przełożyć wizytę na wcześniejszy termin. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Milka Napisano Luty 2, 2020 Anana, a dobrze sprawdzasz? Bo ja Ci powiem że miałam wrażenie, że mam twardy brzuch.. Bolało mnie nad pepkiem.. I byłam w świecie przekonana, że rodze... A okazało się że wszystko jak na razie okej no może poza tym, że mąż ma 40 stopni gorączki.. A ja mam stracha, żeby nie przeszło na mnie ;( bo już dwa razy w tej ciąży antybiotyk brałam na pecherz.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Milka Napisano Luty 2, 2020 Anana, a dobrze sprawdzasz? Bo ja Ci powiem że miałam wrażenie, że mam twardy brzuch.. Bolało mnie nad pepkiem.. I byłam w świecie przekonana, że rodze... A okazało się że wszystko jak na razie okej no może poza tym, że mąż ma 40 stopni gorączki.. A ja mam stracha, żeby nie przeszło na mnie ;( bo już dwa razy w tej ciąży antybiotyk brałam na pecherz.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Luty 2, 2020 Dziewczyny którym się udało, przychodzę po pomoc jestem na grupie na FB ciaza-pytania i odpowiedzi i jedna dziewczyna napisała coś o skróconej szyjce macicy. Poczytałam i okazało się że w ciąży szyjka powinna być długa, twarda i zamknięta. Pobiegłam, sprawdziłam, moja jest krótka i miękka oczywiście panika i leżę od tej pory jak kłoda. W czwartek wizyta u doktorka.. jak to jest/było u was? Jestem w 16tc. Od początku ciąży żadnych problemów (oprócz z zajściem ), plamień, badania ok.. oczywiście się naczytałam jak przez to dziewczyny traciły ciąże w różnych TC, nawet w 20, 30.. załamana jestem Anana nie martw sie. Moja koleżanka miała tak w ciąży że jej się szyjka za szybko skracała i gin założył jej jakiś ring (nie znam fachowej nazwy) który podrzymywał całą macicę. Nie mogła biegać i jakoś szczególnie się nadwyrężać ale funkcjonowała normalnie. Dopiero przed samym porodem jej to wyjęli. Takze nawet jeśli Ci wyjdzie że jest za krótka to są na to sposoby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Luty 2, 2020 Dzięki dziewczyny wiedziałam że jak napiszę do Was to zrobi mi się lepiej. Lexy, poczekam na tą czwartkową wizytę, nie plamię, nie mam skuczy, więc nie chcę robić afery. Ale zaczekam na leżąco w razie co Milka wydaje mi się że dobrze sprawdzam bo wiesz, przed ciążą w czasie cyklu czułam różnicę jak się zmienia. W okolicach okresu zawsze jest twarda, a w okolicach owulacji miękka. Zobaczymy co powie doktorek, mam nadzieję że się mylę..żeby chociaż ten dzidziuch się ruszał to bym wiedziała że ma się dobrze, a tak to matka niedługo osiwieje a ty kochana dbaj o siebie, jak możesz przeżyć zapach i smak czosnku w ciąży to zajadaj żeby bakterie od ciebie uciekały Paulina słyszałam o tym, to się chyba nazywa pessar. No nic, jakoś trzeba przeżyć do czwartku tak się czasem zastanawiam czy jestem taka przewrażliwiona i strachliwa jeśli chodzi o dzidzię przez to że były problemy z zajściem czy każda kobieta się tak martwi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach