Wkurzają mnie te całe świeta, kogoś jeszcze?

Niby je nawet lubię, ale te przygotowania, bieganina po sklepach, to że każdy mysli tylko o nich i cięzko cokolwiek choćby załatwić niezwiązanego ze swietami mnie denerwuje.

Wszyscy harują od rana do wieczora, gotuja tony jedzenia, którego i tak w całości się nie zje- zreszta niezdrowego i tłustego, żeby siedzieć godzinami przy stole i rozmawiac o niczym...

Ma ktos podobnie, że tez świeta go denerwuja? Te przygotowania jakby nie wiem co sie dzialo, panike itd?

ja wrzucam na luz 

Dużo pracy jest. Fakt. Kobieta zawsze ma dużo obowiazków ale jednak to najfajniesze swieta w roku . 

Przed chwilą, Gość Jyu73 napisał:

Dużo pracy jest. Fakt. Kobieta zawsze ma dużo obowiazków ale jednak to najfajniesze swieta w roku . 

 Dlaczego kobieta?? Twój ci nie pomaga?? Razem przygotowujemy (wiele potrafię!), razem sprzątamy, razem się późno w noc kochamy

Dla mnie święta, to dni jak każde inne. Trzeba tylko trochę więcej jedzenia kupić. Już dawno postanowiłam, że żadne komercyjne dno nie będzie mi przysparzało nerwów. Mogę coś zrobić, ale nie muszę. Szkoda, że większość ludzi wokół czuje presję. I zamiast wypocząć i cieszyć się obecnością bliskich, harują w nerwach jak woły, by tylko się pokazać i sprostać jakiemuś niepisanemu zadaniu. Przykre.

Lubie bo duzo wolnego, nic nie gotuje, ide na gotowe, dzieci brak, prezenty tydzien wczesniej kupione