Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama córci

Jak dobrze że mam córkę! Synowie wyrastają na chamow co maja matke gdzieś

Polecane posty

Gość Monika
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jeśli matka nie myślała by również o sobie posiadając dzieci to coś byłoby z nią nie tak. Jeśli ktoś ma dzieci bezinteresownie to po co wogole je ma? Tak się morduje wychowuje i kończy z nimi kontakt? Przecież to bezsens. Dzieci się ma żeby mieć rodzinę mieć do kogo gębę otworzyć kiedy smutno i ciężko. No łatwiej matce z taką córką pogadać bo facet myśli inaczej i pewnych kobiecych spraw nie zrozumie. Taka prawda.

No a synowie znikaja po ukonczeniu 18 roku zycia? Masz wnuki normalnie relacje (jesli takie wypracowalas).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera
57 minut temu, Gość Gosc napisał:

W naszym kraju mężczyzn nie wychowuje się w szacunku do kobiet. W domu widzą że matka to sluzka, kucharka i praczka. Chodzi po takim i sprząta, podstawia pod nos talerz. Taka samo siostra. Ma ustąpić. Być miła i grzeczna. Nie mówić co myśli. Nie mieć własnego zdania bo świata i tak nie zwojuje. Będzie kopią matki. Za to syn ma być władcą.

  Moja babcia próbowała tak wychowywać mnie i brata. On miał wystudzoną herbatę, nałożone na talerz i sprzatniete. Do mnie mowila nakładaj sobie obiad. Jak miałam coś dobrego to polowe miałam zostawić bratu. On nie może wywiesic prania bo tam są majtki damskie. A teraz siedzi leń na utrzymaniu i nic koło siebie nie zrobi bez pokazania palcem. 

Dlatego należy to zmieniać. Same musimy swoje dzieci wychować inaczej. Syn ma być włączany do obowiązków domowych tak samo jak córka. Z synami też można piec pierniki na święta (mówię o małych dzieciach, bo nastolatki to i tak już robią co chcą).

Przykład idzie z góry, więc dzieci powinny też widzieć, że tata aktywnie uczestniczy w obowiązkach i życiu domowym.  Że traktuje żonę z szacunkiem. Że traktuje własną matkę z szacunkiem.

Trzeba w końcu przerobić ten patriarchalny światek. Starsze skostniałe mentalnie pokolenie w końcu wymrze, więc powinniśmy robić ze swoimi dziećmi co chcemy, czytaj wychowywać je na czułe, kochające, pomocne, niezależnie od płci. Żeby w przyszłości nasze córki związały się z normalnymi facetami, a nie baszami, którzy wymagają obsługi. A synowie, żeby nie olali rodzin pochodzenia ciepłym moczem, tylko, żeby czuli normalną więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość Jaaa napisał:

Cudownie to czytać. Wreszcie kobiety odzyskaja władzę nad światem do tej pory zdominowanym przez mężczyzn. Uwielbiam rozmawiać z paniami przedszkolankami żeby utwierdzac się w mojej tezie. Już niedługo

Bycie mendą społeczną =/= domniemane odzyskiwanie władzy nad światem. Co najwyżej będziemy mieli do czynienia z pyskatą, wydziaraną babeczką napompowaną hormonami, ale i tak wreszcie jakiś facet ją naprostuje. Może nawet będzie się agresywnie zachowywać wobec chłopa, ale któryś zapomni o fałszywym kulcie płci pięknej i sprzeda jej liścia na otrzeźwienie. :)

W przedszkolu też miałam taką sytuacje, że mojego syna atakowała patologiczna dziewczynka. Ten nie chciał jej oddawać, gdyż mąż nauczył go, że dziewczynki to słabsza płeć. Ja natomiast zrelatywizowałam temat. Skoro dziewczynka wykazuje męskie zachowania to powinna być potraktowana jak facet. Na następny raz uprzedziłam synka, że gdy będzie przez nią atakowany ma jej oddać najlepiej kopiąc ją w krocze :) Poskutkowało. Na następnym zebraniu w przedszkolu rodzice patuski chcieli wytworzyć front nienawiści względem syna, ale okazało się, że wiele dzieci było przez nią terroryzowanych i pozostali rodzice poradzili aby zabrali dzikuska do innej placówki skoro ma problemy ze swoją tożsamością płciową i jest niegrzeczna jak chłopaki :) Przepisali patuske :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dbs

MojA mama całe życie faworyzowała brata. Nie jakoś szczególnie, ale na więcej mu pozwalała. Bo to chłopak.

Ja i siostra miałyśmy sprzątać, on nie musiał. Mycie naczyń? No przecież to chłopak.  😕

ogólnie sytuacja na dzień dzisiejszy wygląda tak, że to my- córki martwimy się o rodzicow, dzwonimy z życzeniami, odwiedzamy. Brat żyje swoim życiem i gdyby nie jego mądra kobieta, to może wpadałby w odwiedziny raz na pół roku. 

nie każdy taki jest. Ale wiem ze facet później idzie bardziej w stronę swojej partnerki i jeżeli ta jest przeciwna teściowej lub się z nią nie dogaduje to syn też poluźnia więzy.

Córki z reguły ciągną do domu, częściej się opiekują rodzicami, dzwonią. To moje obserwacje z otoczenia. 

Ja mam 5 letnia córkę i storzyłysmy babską więź 🙂 mam nadzieję, że będzie trwała. Niestety moja własna mama ma trudny charakter i takiej więzi nie miałyśmy. Co zmienia zmienia faktu, że czuje sie w obowiązku jej pomagać  czy martwić się o nią ... itp itd 

mój mąż często dzwoni do swojej mamy, ale jej przyjaciółka i pocieszeniem w życiu jest jej córka. Dobrze, że ja ma bo inaczej by zwariowała z głupim mężem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqq
56 minut temu, Gość gość napisał:

Bo chłop to ma być chłop. Dążyć do celu, wyrwać dla siebie i rodziny największy kawałek tortu z ogólnej puli dostępnej na rynku czemu chwiejna natura kobiet nie sprzyja. Jak trzeba to nawet lawirować na krawędzi brutalności. Polki w 90% raczej nie ma do zaoferowania facetom, którzy z reguły lepiej radzą sobie z samotnością, więc jak takie z nas zaczną stawiać jeszcze warunki, że oto nie będą sie zajmować domem (karierą, robieniem pieniędzy sensownych też nie, najlepiej leżeć i pachnieć) to postąpią wbrew logice i nakręcą na swe tyłeczki bat. Skażą się najwyżej na przelotne znajomości i wynikające z nich niechciane ciążę, za które oczywiście nie obciążą siebie tylko faceta szukającego co najwyżej przyjemności.

Faceci sobie totalnie nie radzą z samotnością. Wystarczy zobaczyć mieszkanie 40 letniej rozwódki i 40 letniego rozwodnika. Poza tym ilośc samobójstw wśrod m i k... męzczyżni dużo częsciej sie zabijaja

Brutalność? Nie każdy mężczyzna jest brutalny i nie kazda kobieta nie jest..

Oj mało pan wie o świecie...

Powiedz czy ciezko się żyje w świecie w którym kobiet się nienawidzi, ale bardzo potrzebuje i nie wyobraża bez nich życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Na następny raz uprzedziłam synka, że gdy będzie przez nią atakowany ma jej oddać najlepiej kopiąc ją w krocze 🙂 Poskutkowało. 

Ja pier.. le jesteś rynsztokiem, nie wierzę w to co czytam jak można nawolywac dziecko do nienawiści i przemocy. Biedny synek 😞Tym się powinna opieka społeczna zainteresować, myślę że kiedyś syn się wygada pani w przedszkolu jak go wychowujesz i będziesz miała problemy polska patologio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqq
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Bo chłop to ma być chłop. Dążyć do celu, wyrwać dla siebie i rodziny największy kawałek tortu z ogólnej puli dostępnej na rynku czemu chwiejna natura kobiet nie sprzyja. Jak trzeba to nawet lawirować na krawędzi brutalności. Polki w 90% raczej nie ma do zaoferowania facetom, którzy z reguły lepiej radzą sobie z samotnością, więc jak takie z nas zaczną stawiać jeszcze warunki, że oto nie będą sie zajmować domem (karierą, robieniem pieniędzy sensownych też nie, najlepiej leżeć i pachnieć) to postąpią wbrew logice i nakręcą na swe tyłeczki bat. Skażą się najwyżej na przelotne znajomości i wynikające z nich niechciane ciążę, za które oczywiście nie obciążą siebie tylko faceta szukającego co najwyżej przyjemności.

Faceci sobie totalnie nie radzą z samotnością. Wystarczy zobaczyć mieszkanie 40 letniej rozwódki i 40 letniego rozwodnika. Poza tym ilośc samobójstw wśrod m i k... męzczyżni dużo częsciej sie zabijaja

Brutalność? Nie każdy mężczyzna jest brutalny i nie kazda kobieta nie jest..

Oj mało pan wie o świecie...

Powiedz czy ciezko się żyje w świecie w którym kobiet się nienawidzi, ale bardzo potrzebuje i nie wyobraża bez nich życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z tego co tu widać na forum to na chłopaków jest więcej skarg więc nie wiem dlaczego się tu pisze że to dziewczyny są be. Ja wychowałam chłopaka życie mu poświęciłam bo tatuś miał w dupie. Po czym chłopak dorósł stwierdził że tatuś jest cacy a bachory to wogole są do niczego nikomu niepotrzebne,on się na świat nie prosił a moim obowiązkiem było go wychować. Tatusia bardziej rozumie bo on ma takie samo podejście. Dzisiaj to czasem żałuję że go nie oddałam ojcu na wychowanie. Przynajmniej życia bym nie zmarnowała. Tyle mam z syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahah, nie moge :D

Faceci sobie totalnie nie radzą z samotnością. Wystarczy zobaczyć mieszkanie 40 letniej rozwódki i 40 letniego rozwodnika. Poza tym ilośc samobójstw wśrod m i k... męzczyżni dużo częsciej sie zabijaja

xxx

Zaradność życiową mierzysz w jaki sposób? Manią czystości czy też funkcjonalnością mieszkania pod kątem braku cieknącego kranu, dokręconych szafek etc? :)

Btw. co do tych samobójstw. Otóż jest to wypadkową tego, że babka z reguły wkręca w swój dramat całe otoczenie, żali się, marudzi, narzeka, grozi, że popełni samobójstwo - słowem wpędza w poczucie winy całe otoczenie, nie daje im spokoju. Ostatecznie w 90% dochodzi do próby samobójczej (np, łyknięcia zbyt małej ilości psychotropów) a nie świadomie zaplanowanego samobójstwa przez kobietę co ma samo w sobie stanowić sygnał - ja biedna, niech mi ktoś pomoże! Facet jest natomiast mniej inwazyjny, nie obciąża swoją osobą otoczenia. Rzadko który popełnił samobójstwo, bo był "niekochany", najczęściej przez wmówienie mu winy, że stanowi przeszkodę. Narobił długów, płaci za mało alimentów przez co stanowi przeszkodę w rozwoju rodziny, która lepiej by sobie poradziła bez takiego balastu. Więc się usuwa, a później jeszcze pośmiertnie rzekomo najbliższe osoby jeszcze go od egoistów nawrzucają :D

A w statystykach wygląda później to tak: zabił się rozwodnik, interpretacja madki Polki: proste, zabił sie bo się rozwiódł :D Nieważne, że ona przez swoje toksyczne usposobienie zatruwa życie otoczeniu jako rozwódka przez co kolejnym 10 osobom odechciewa się żyć słysząc jak to jej źle jak malutkiej dziewczynce, ona se radzi- samobójstwa nie popełni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Powiedz czy ciezko się żyje w świecie w którym kobiet się nienawidzi, ale bardzo potrzebuje i nie wyobraża bez nich życia?

xxx

Jak to mawia mój brat: niestety, ale kobietę w Polsce krótkotrwale to mogę mieć na zawołanie. Gorzej z partnerkami życiowymi a nie wiecznie przestraszonymi dziewczynkami błądzącymi jak dziecko we mgle. Coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
6 minut temu, Gość hahahah, nie moge :D napisał:

Zaradność życiową mierzysz w jaki sposób? Manią czystości czy też funkcjonalnością mieszkania pod kątem braku cieknącego kranu, dokręconych szafek etc? :)

Btw. co do tych samobójstw. Otóż jest to wypadkową tego, że babka z reguły wkręca w swój dramat całe otoczenie, żali się, marudzi, narzeka, grozi, że popełni samobójstwo - słowem wpędza w poczucie winy całe otoczenie, nie daje im spokoju. Ostatecznie w 90% dochodzi do próby samobójczej (np, łyknięcia zbyt małej ilości psychotropów) a nie świadomie zaplanowanego samobójstwa przez kobietę co ma samo w sobie stanowić sygnał - ja biedna, niech mi ktoś pomoże! Facet jest natomiast mniej inwazyjny, nie obciąża swoją osobą otoczenia. Rzadko który popełnił samobójstwo, bo był "niekochany", najczęściej przez wmówienie mu winy, że stanowi przeszkodę. Narobił długów, płaci za mało alimentów przez co stanowi przeszkodę w rozwoju rodziny, która lepiej by sobie poradziła bez takiego balastu. Więc się usuwa, a później jeszcze pośmiertnie rzekomo najbliższe osoby jeszcze go od egoistów nawrzucają :D

A w statystykach wygląda później to tak: zabił się rozwodnik, interpretacja madki Polki: proste, zabił sie bo się rozwiódł :D Nieważne, że ona przez swoje toksyczne usposobienie zatruwa życie otoczeniu jako rozwódka przez co kolejnym 10 osobom odechciewa się żyć słysząc jak to jej źle jak malutkiej dziewczynce, ona se radzi- samobójstwa nie popełni :D

Jestem kobieta, ale sie zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgosia

Ja nie mam córek.i dobrze.mam trzech synów i żaden nie jest hamem.a moje koleżanki mają córki i nie są takie jak Pani najlepsze.kocham moich synów.ico to za porównanie syn czy córka.to są nasze dzieci droga pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgosia
4 godziny temu, Gość Mama córci napisał:

Nawet jest tu taki temat o chamskim dzieciaku. Gdzie się nie obejrzy, tam chłopaki są wulgarne i chamskie w stosunku do rodziców i nie tylko. Gdybym miała syna to bym się pochlastala, bo nic z tego macierzynstwa, z tego calego poswiecenia nie ma. Brak więzi, jak wyfrunie z gniazda to matka się nie liczy i jeszcze przewaznie synowa zadba o ograniczanie kontaktow. Czemu tak jest? A tak jest córka, kochana i wiez na całe życie praktycznie, potem staly kontakt z wnukami i w ogole. Calkiem inaczej niz w przypadku synów. Może sama kiedys bede miala syna, no ale na szczęście mam juz dziewczynkę. Jak slucham i czytam o nieznośnych synach to az sie boje o drugie dziecko starac. Powiedzcie czemu tak to wyglada?

No i dobrze .mam trzech i nie narzekam.to jest obłędne że mieć  syna to żel.nie mam córki.i nie płaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olynpia
20 minut temu, Gość hahahah, nie moge :D napisał:

Faceci sobie totalnie nie radzą z samotnością. Wystarczy zobaczyć mieszkanie 40 letniej rozwódki i 40 letniego rozwodnika. Poza tym ilośc samobójstw wśrod m i k... męzczyżni dużo częsciej sie zabijaja

xxx

Zaradność życiową mierzysz w jaki sposób? Manią czystości czy też funkcjonalnością mieszkania pod kątem braku cieknącego kranu, dokręconych szafek etc? :)

Btw. co do tych samobójstw. Otóż jest to wypadkową tego, że babka z reguły wkręca w swój dramat całe otoczenie, żali się, marudzi, narzeka, grozi, że popełni samobójstwo - słowem wpędza w poczucie winy całe otoczenie, nie daje im spokoju. Ostatecznie w 90% dochodzi do próby samobójczej (np, łyknięcia zbyt małej ilości psychotropów) a nie świadomie zaplanowanego samobójstwa przez kobietę co ma samo w sobie stanowić sygnał - ja biedna, niech mi ktoś pomoże! Facet jest natomiast mniej inwazyjny, nie obciąża swoją osobą otoczenia. Rzadko który popełnił samobójstwo, bo był "niekochany", najczęściej przez wmówienie mu winy, że stanowi przeszkodę. Narobił długów, płaci za mało alimentów przez co stanowi przeszkodę w rozwoju rodziny, która lepiej by sobie poradziła bez takiego balastu. Więc się usuwa, a później jeszcze pośmiertnie rzekomo najbliższe osoby jeszcze go od egoistów nawrzucają :D

A w statystykach wygląda później to tak: zabił się rozwodnik, interpretacja madki Polki: proste, zabił sie bo się rozwiódł :D Nieważne, że ona przez swoje toksyczne usposobienie zatruwa życie otoczeniu jako rozwódka przez co kolejnym 10 osobom odechciewa się żyć słysząc jak to jej źle jak malutkiej dziewczynce, ona se radzi- samobójstwa nie popełni :D

Osz kurde, ale pięknie ubrane w słowa. 100% prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Niestety prawda jest taka, że to faceci bardziej potrzebują kobiet w dzisiejszych czasach gdy mamy ekonomicznie praktycznie równe szanse. Wy wyżej możecie mieć tylko dziffki ale nigdy prawdziwa, ciepła kobietę. Uczucia i tego za czym tęsknicie na szczęscie nie można kupić. Widzę starych kawalerow/rozwodnikow to to jest dramat. Strasznie zgorzkniali, zdziwaczeni, mieszkania zapuszczone. Natomiast kobiety samotne po 40 (wdowy, panny, rozwódki) radzą sobie świetnie zarówno z pracą jak i ogarnięciem domu. Bo tak zostalysmy wychowane - kobieta musi sobie poradzić ze wszystkim. Faceci nie mogą żyć bez wsparcia emocjonalnego bo prawda jest taka ze są słabsi psychicznie od kobiet. Owszem są bardziej agresywni itp ale każdy Król potrzebuje królowej, która zadba o jego czuły punkt czyli emocjonalna stronę. To kobiety są silniejsze psychicznie i dlatego jest mniej samobójstw wśród K. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chłopaków się chwali do momentu aż dorosną a potem często są rozwody wśród rodziców. Jak ojciec odejdzie z kochanką to synuś zapyta jeszcze tatusia czy ta pani to fajna dupa i będzie mu kibicował na nowej drodze zycia. Córka natomiast wesprze matkę. To jest ta różnica. A osoby tu piszące jeszcze nic nie przeżyły dlatego tak gadają że płeć nie ma znaczenia itp. jakby przeżyły taką sytuację to momentalnie by zmieniły zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kobiety są mocniejsze psychiczne, ale wyłącznie w warunkach demokratycznych, gdyż lepiej znoszą hormonalnie krótkotrwały a jednak dokuczliwy niczym mucha stres. Gdy przychodzi czas anomalii typu wojna, kryzys, katastrofa kobiety nie zachowują zimnej krwi, panikują niczym histeryczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale jak definiujesz "zapuszczone mieszkanie", że podłogi nie są wypolerowane a okna myta 2 razy do roku? Komu to przeszkadza poza Twoim poczuciem estetyki? Bo wiesz ja bywam w mieszkaniach 40 letnich rozwódek a tam: dom zawalony pierdółkami, paznokcie zrobione zmęczone przekładaniem papierków w korporacji, ale brakuje męskiej ręki, więc z kibla kapie, drzwi od szafek niepodkręcane, z kranu cieknie, okna nieuszczelnione. Jeśli nie znajdzie szybko chłopa to jej mieszkanie długofalowo będzie się nadawać do remontu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Chłopaków się chwali do momentu aż dorosną a potem często są rozwody wśród rodziców. Jak ojciec odejdzie z kochanką to synuś zapyta jeszcze tatusia czy ta pani to fajna dupa i będzie mu kibicował na nowej drodze zycia. Córka natomiast wesprze matkę. To jest ta różnica. A osoby tu piszące jeszcze nic nie przeżyły dlatego tak gadają że płeć nie ma znaczenia itp. jakby przeżyły taką sytuację to momentalnie by zmieniły zdanie.

Trudno żeby jakby nie było źle życzył rodzicowi i brał wyłącznie strone mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddfs

Chłopcy mają jakieś extra przyzwolenie na wszystko. Mamusia zrobi, ugotuje, pójdzie na zakupy ale zaraz zaraz nie z synem ale z córką a synuś niech siedzi przed komputerem bo nic nie musi przecież robić. Tak było u mnie w rodzinie. A brat oczywiście starszy ode mnie. Kiedyś pamiętam matce puściły nerwy, bo nie chciałam jej pomóc i zrobiłam się pyskata (okres dojrzewania) to dostałam centralnie w twarz z liścia a mój brat oczywiście za takie zachowanie w stosunku do mamy miał specjalne przyzwolenie. I teraz po wielu latach on się wyprowadził do innego miasta, do matki nie dzwoni, przyjeżdża raz do roku na Wigilię i tyle ma z ukochanego synusia. Ja jestem zawsze pod ręka, do mnie są telefony, propozycje spotkania na kawę, pomoc itd itd. Gdybym miała szansę to bym spierdoliła stąd jak najdalej od niej i dzwoniła tylko na urodziny i święta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Sam fakt, że kobiety są przez naturę przystosowane do wychowania potomstwa więc mają  dużą odpornością na długotrwały stres. W jakich warunkach tę zdolność wykorzystają to już indywidualna sprawa. Może bardzo się przydać na stanowiskach gdzie faceci po prostu wymieniają 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqq
36 minut temu, Gość hahahah, nie moge 😄 napisał:

Faceci sobie totalnie nie radzą z samotnością. Wystarczy zobaczyć mieszkanie 40 letniej rozwódki i 40 letniego rozwodnika. Poza tym ilośc samobójstw wśrod m i k... męzczyżni dużo częsciej sie zabijaja

xxx

Zaradność życiową mierzysz w jaki sposób? Manią czystości czy też funkcjonalnością mieszkania pod kątem braku cieknącego kranu, dokręconych szafek etc? 🙂

Btw. co do tych samobójstw. Otóż jest to wypadkową tego, że babka z reguły wkręca w swój dramat całe otoczenie, żali się, marudzi, narzeka, grozi, że popełni samobójstwo - słowem wpędza w poczucie winy całe otoczenie, nie daje im spokoju. Ostatecznie w 90% dochodzi do próby samobójczej (np, łyknięcia zbyt małej ilości psychotropów) a nie świadomie zaplanowanego samobójstwa przez kobietę co ma samo w sobie stanowić sygnał - ja biedna, niech mi ktoś pomoże! Facet jest natomiast mniej inwazyjny, nie obciąża swoją osobą otoczenia. Rzadko który popełnił samobójstwo, bo był "niekochany", najczęściej przez wmówienie mu winy, że stanowi przeszkodę. Narobił długów, płaci za mało alimentów przez co stanowi przeszkodę w rozwoju rodziny, która lepiej by sobie poradziła bez takiego balastu. Więc się usuwa, a później jeszcze pośmiertnie rzekomo najbliższe osoby jeszcze go od egoistów nawrzucają 😄

 A w statystykach wygląda później to tak: zabił się rozwodnik, interpretacja madki Polki: proste, zabił sie bo się rozwiódł 😄 Nieważne, że ona przez swoje toksyczne usposobienie zatruwa życie otoczeniu jako rozwódka przez co kolejnym 10 osobom odechciewa się żyć słysząc jak to jej źle jak malutkiej dziewczynce, ona se radzi- samobójstwa nie popełni 😄

Płytszej interpretetacji problemu samobójstw daaaaawno juz nie czytałam. 
Z resztą tematem nie były samobójstwa wśród rozwodników, tylko ogół podzielony na płeć. Czytanie ze zrozumieniem sie kłania.
Stosunek do swojego otoczenia, w tym do miejsca w którym żyje, świadczy o stanie psychicznym człowieka. 
Zaradność zyciowa, dla mnie, to umiejętność zachowania dobrostanu psychicznego i fizycznego pomimo różnych czynników. A co to jest dla Ciebie?
 xxx

Nieważne, że ona przez swoje toksyczne usposobienie zatruwa życie otoczeniu jako rozwódka przez co kolejnym 10 osobom odechciewa się żyć słysząc jak to jej źle jak malutkiej dziewczynce, ona se radzi- samobójstwa nie popełni 😄

Empatia level -1500, co ma wygadanie się przyjaciołom do bycia toksycznym? albo do bycia infantylnym?  jest to forma terapii, spokojnie otoczenie ja poinformuje kiedy będzie miało dość, ty to byś jej pewnie jeszcze fucka pokazał i kazał do dobrego chłopa wracać😄 
Dojrzalsze jest powiedzieć , nie radzę sobie, proszę pomóżcie mi, bo będzie ze mną krucho niż zgrywanie twardego na siłę i zostawianie otoczenia z raną po samobójczej śmierci(bo taka smierć cholernie okalecza otoczenie, bardziej nizż wysłuchanie historii nieudanego związku) Może tego sie powinni uczyć mężczyźni i uczyć tego swoich synów.

xxxx


Narobił długów, płaci za mało alimentów przez co stanowi przeszkodę w rozwoju rodziny, która lepiej by sobie poradziła bez takiego balastu. Więc się usuwa, a później jeszcze pośmiertnie rzekomo najbliższe osoby jeszcze go od egoistów nawrzucają 😄
x
Przeciętne alimenty w Polszy wynoszą 400zł z groszami na dziecko. Ściągalność alimentów jest na poziomie 20%... 

Czyli jeśli mam znajomego, który dostaje 2000 alimentów(a mam takiego) to na niego przypadnie 10 dzieci z alimentami 200pln żeby wyszła taka średnia, z czego 8 z tych dzieci nie dostaje tych pieniędzy i jest skazana na fundusz...

 

Takie są polskie realia alimentow w Polszy, alimenciarze mają długi bo nie chcą płacić na własne dzieci w ogóle, a nie dlatego, że alimenty są za wysokie. Bo najczęściej pan rozwodząc się z żoną ma w dupie swoje dzieci. Zbiera mandżur i ucieka do UK.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqq
37 minut temu, Gość gość napisał:

Powiedz czy ciezko się żyje w świecie w którym kobiet się nienawidzi, ale bardzo potrzebuje i nie wyobraża bez nich życia?

xxx

Jak to mawia mój brat: niestety, ale kobietę w Polsce krótkotrwale to mogę mieć na zawołanie. Gorzej z partnerkami życiowymi a nie wiecznie przestraszonymi dziewczynkami błądzącymi jak dziecko we mgle. Coś w tym jest.

Twój brat sam musi się kiepsko nadawać na partnera życiowego. I cięzko mu musi być, ze tak tych dziewczynek nienawidzi, a musi je mieć chociaż krótkotrwale. Może niech też pokomunikuje się ze swoim wewnętrznym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
5 minut temu, Gość gość napisał:

Ale jak definiujesz "zapuszczone mieszkanie", że podłogi nie są wypolerowane a okna myta 2 razy do roku? Komu to przeszkadza poza Twoim poczuciem estetyki? Bo wiesz ja bywam w mieszkaniach 40 letnich rozwódek a tam: dom zawalony pierdółkami, paznokcie zrobione zmęczone przekładaniem papierków w korporacji, ale brakuje męskiej ręki, więc z kibla kapie, drzwi od szafek niepodkręcane, z kranu cieknie, okna nieuszczelnione. Jeśli nie znajdzie szybko chłopa to jej mieszkanie długofalowo będzie się nadawać do remontu.

Co ty za bzdury mówisz. Czyste mieszkanie wpływa na nasz komfort psychiczny a co za tym idzie naszą efektywność. Otoczenie ma ogromny wpływ na naszą psychikę. Czemu z reguły ludzie lepiej czują się np nad jeziorem niż w betonowej dzungli. Nie mam na myśli wypolerowanego, tylko względy porządek,bez przesady nie popieram bycia niewolnikiem czystosci, ale zadbane musi byc. I to kolego nie te czasy, traz złotą rączkę można zamówić (od razu wszystko naprawi w domu) i mu zapłacic pieniędzmi zarobionymi w ciekawej i rozwijającej pracy. Mojemu partnerowi nie chce się w takie rzeczy bawić więc i tak jak się coś zepsuje potrzeba majstra a z tym nie ma najmniejszego problemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość Monika napisał:

Jestem kobieta, ale sie zgadzam.

Będziemy umniejszać innym kobietom to może nas polubicie bardziej? Niestety to tak nie działa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Sama prawda napisał:

Sam fakt, że kobiety są przez naturę przystosowane do wychowania potomstwa więc mają  dużą odpornością na długotrwały stres. W jakich warunkach tę zdolność wykorzystają to już indywidualna sprawa. Może bardzo się przydać na stanowiskach gdzie faceci po prostu wymieniają 

Z tego co pamiętam to odporność na stres krótkotrwały jest osobnicza, a długotrwały stres wyniszcza wszystkich równo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Będziemy umniejszać innym kobietom to może nas polubicie bardziej? Niestety to tak nie działa...

sprecyzuj, bo nie rozumiem co masz na mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Z tego co pamiętam to odporność na stres krótkotrwały jest osobnicza, a długotrwały stres wyniszcza wszystkich równo

To źle pamiętasz.Lepsza niz mezczyzni odporność na stres jakikolwiek kobiety zawdzięczają estrogenom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość qqq napisał:

Twój brat sam musi się kiepsko nadawać na partnera życiowego. I cięzko mu musi być, ze tak tych dziewczynek nienawidzi, a musi je mieć chociaż krótkotrwale. Może niech też pokomunikuje się ze swoim wewnętrznym dzieckiem.

Typowe: facet sygnalizuje, że ciężko o odpowiedzialną partnerkę, jedynie pozostają wycieruchy (jak wiadomo facet nie ma problemu z oddzieleniem sexu od uczuć), wniosek? To jego problem, mizogin, niedojrzały bo sam chce mieć dynamiczną i zaradną kobietę. Takie rzeczy wyłącznie w Polsce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Sam fakt, że kobiety są przez naturę przystosowane do wychowania potomstwa więc mają  dużą odpornością na długotrwały stres. W jakich warunkach tę zdolność wykorzystają to już indywidualna sprawa. Może bardzo się przydać na stanowiskach gdzie faceci po prostu wymieniają 

xxx

To teraz zastanówmy się co jest bardziej stresujące: wychowywanie WŁASNEGO potomstwa czy też wizja narażenia życia dla przetrwania wspólnoty? :) Wiadomo, że zaraz pojawią się głosy, że oto przecież ona również zawalczy o przetrwanie wspólnoty czyli zatomizowanej rodziny, ale nie w tym rzecz. Faceci lepiej radzą sobie w godzinach wielkiej próby, kryzysowych.

Przy męskiej racjonalizacji i tendencji do zmian owe stanowisko z reguły okazuje się nie warte nerwów za wypłatę, którą propnuje, więc lepiej poszukiwać dalej. Z reguły jest bowiem odpowiedzialny za całą rodzinę a nie tylko swój dobrobyt finansowy. Kobieta natomiast często trzyma się stanowiska dla zasady choćby było to nieopłacalne i generowało niepotrzebny stres. Taka różnica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×