Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy brak dzieci wpływa na kobietę

Polecane posty

Gość zara

condo tematu - to zalezy, jakie kobieta miala plany. Jesli chciala dzieci a jej nie wyszło, moze byc sfrsutrowana. POza tym jednak najwiecej zalezy nie od dzietnosci tylko odcharakteru.

Ktos pytal o dziwactwa bezdzietnych- tez zalezy od czlowieka ale ze swoich obserwacji - starsze bezdzietne czasem zachowuja sie jak d"dzicie-piernik", dotyczy to tez ubrania, makijazu, fryzur ,chyba dlatego,ze nie maja dzieci, ktore by im zyczliwie poradzily , obcy ludzie uwagi im nie zwrócą. Czesciej tez od dzietnych gorszą sie i dziwia "dzisiejszej młodzieży" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara

Same bzdury i stereotypy na tym debilnym wątku. Aż się odechciewa zabrać głos na poważnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Gość Gość napisał:

 A mam już 30 lat.

No to się lepiej pośpiesz kochana.

Swoje pierwsze dziecko urodziłam w wieku 17 lat. Ktoś może powiedzieć (i słusznie), że to za wcześnie, ale byłam zakochana w moim ówczesnym chłopaku (przydałby się tu dłuższy wywód). Niemniej jednak Ilia był odpowiedzialnym ojcem i wspierał mnie w tym niewątpliwie trudnym okresie. Jeśli mogę Ci kochana dać jakąkolwiek radę (weź to lepiej do serca), to sugeruję, abyś jak najszybciej zaczęła starać się o potomka. Zmiany hormonalne zachodzące podczas ciąży sprawiają, że kobieta znajduje nowe, zaskakujące pokłady energii i dojrzewa emocjonalnie. Wiem z własnego doświadczenia (a urodziłam dwójkę dzieci), że ciąża zmienia nie tylko Twoje ciało (wcale nie na gorsze, nie obawiaj się!), ale i umysł i Ducha. Polecam Ci bardzo ciekawą pozycję "W oczekiwaniu na dziecko" autorstwa dwóch znanych i cenionych psychologów ciąży.

Rozważ też moja droga przeprowadzkę (polecam Niemcy), ze względu na dobrą opiekę społeczną, edukację i wysokie zasiłki dla matek.

Pozdrawiam Cię ciepło

Elżbieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Czasem się zastanawiam czy ta opinia o "dzidziach piernik" które nie mają dzieci właśnie nie bierze się z tego, że one się NIE zmieniły. Nie zatraciły osobowości, upodobań, nikt ich nie zmusił do zmian więc zostały wierne sobie, a to te dzietne "zramolały"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość gość napisał:

Czasem się zastanawiam czy ta opinia o "dzidziach piernik" które nie mają dzieci właśnie nie bierze się z tego, że one się NIE zmieniły. Nie zatraciły osobowości, upodobań, nikt ich nie zmusił do zmian więc zostały wierne sobie, a to te dzietne "zramolały"

Też się nad tym zastanawiałam. Niektóre kobiety po urodzeniu dzieci robią się takimi typowymi mamuśkami. Zmieniają się kompletnie, tracą jakby swoja osobowość i wszystkie ich zainteresowania krążą wokół dzieci. Jest całkiem sporo takich kobiet.

Jeszcze jednym ważnym czynnikiem jest sama natura - hormony ciążowe i okołoporodowe wpływają na mózg kobiety.Mózg koiety się zwyczajnie zmienia. fizycznie! Kobieta bezdzietna pozostaje więc sobą. A to dzietna się zmienia.

Pytanie teżco uznamy za "dziwne"? Czy dziwni są ludzie, ktorzy nie robią tego co inni? Jeśli tak, to rzeczywiściebezdzietni ludzie są dziwakami. Bo znacznawiększość dzieci posiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy brak
Dnia 28.12.2018 o 08:18, Gość gość napisał:

A dlaczego nie chcesz miec dzieci?

Dlaczego? Powody są banalne. Mieszkamy za granicą. Nie chce w tym kraju wychowywać dzieci. Jeśli miałabym dziecko to nie dla samego faktu posiadania go. Chciałbym uczestniczyć w jego życiu wychować je. Poświęcać mu czas a nie zajmować je tv. Musiałbym zrezygnować z pracy gdyż nie oddalabym go w obce ręce na 8-10 h. A nie mogę sobie na to pozwolić. Lubię również swoje - nasze życie. Proste bezproblemowe. Nie mówię tutaj o wyjazdach i wycieczkach bo to naprawdę może się znudzić... Mam dość leżenia w ciepłych krajach i saczenia drinków pod palma. Mówię o spokoju. O tym że nie muszę się o nie bezprzerwy martwić ( a wiem że byłabym matka kwoka i cały czas byłby we mnie strach o malucha) nie muszę biec z pracy bo ono czeka. Po pracy mam czas dla siebie nie muszę wymyślać setki zabaw.... Dziecko potrzebuje dużo uwagi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy brak
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Też się nad tym zastanawiałam. Niektóre kobiety po urodzeniu dzieci robią się takimi typowymi mamuśkami. Zmieniają się kompletnie, tracą jakby swoja osobowość i wszystkie ich zainteresowania krążą wokół dzieci. Jest całkiem sporo takich kobiet.

Jeszcze jednym ważnym czynnikiem jest sama natura - hormony ciążowe i okołoporodowe wpływają na mózg kobiety.Mózg koiety się zwyczajnie zmienia. fizycznie! Kobieta bezdzietna pozostaje więc sobą. A to dzietna się zmienia.

Pytanie teżco uznamy za "dziwne"? Czy dziwni są ludzie, ktorzy nie robią tego co inni? Jeśli tak, to rzeczywiściebezdzietni ludzie są dziwakami. Bo znacznawiększość dzieci posiada.

Ja myślę że to nie chodzi o to że bezdzietni są dziwni dlatego że nie mają tego co mają inni. Niektórzy ludzie z czasem stają się smutni poprostu. Zamknięci w sobie wredni. Oczywiście może tak dziać się zarówno z osobą dzietna jak i bezdzietna. Jednak chyba częściej dotyka to osoby bez dzieci. Szczególnie te osoby które dzieci mieć chciały a nie mogły. Ale jest też mnóstwo osób które na dziecko gotowe nie były. Jednak decydowały się no bo jak to tak bez dzieci - wstyd! Dzieci rosły same sobie stojąc jakby obok życia swoich rodziców. Kiedy dzieci dorosły rodzice zaczynali "żyć" . Nie trzymają więzi z wnukami. Ograniczając się do wizyty w urodziny malucha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 28.12.2018 o 08:49, Gość Gość napisał:

Czy bedzietne kobiety bardzo się różnią od tych dzieciatych? Czy lepiej się zmusić i mieć dziecko czy się nie decydować mimo wątpliwości? Kiedyś chciałam mieć, dzisiaj nie wiem. A mam już 30 lat.

Tak różnią się. Są mniej zmęczone, mniej problemów na głowie. Brak kajdanow do pełnoletności dziecka. Mniej wydatków, problemów w szkole, wizyt u lekarzy. Nie są gorsze ani niespełnione. Znam obecnie wiele par bezdzietnych i chwala sobie. Kiedyś jedna kuzynka zdradziła mi ze ona zrobiła sobie 2 dzieci przed 30 bo tak wypada , bez dzieci to niepełna rodzina. Czyli dzieci ma tylko dla idei. A teraz dzieci żyją samopas.  Robią se co chca, bajki w tv po 20 godz nawet chodzą. Jak dziecko chore to olewa gdy temperatura np. Tak że dzieci nie jest dopełnienie życia. A druga moja znajoma zdradziła że na razie domu nie przepisze na dzieci bo teraz takie czasy że dzieci potrafią być takimi skur****ami że w zamian Cię z domu wyje***ie jak już na niego przepisze. Więc przepisze dom dopiero jak będzie umierać. Takze nie, nie jest gorsza czy inna kobieta która nie ma dzieci.  Największym sukcesem życiowym i ambicja na pewno nie jest dziecko , jak mylnie co poniektore mysla 😂🙈.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Największym sukcesem życiowym i ambicja na pewno nie jest dziecko , jak mylnie co poniektore mysla 😂🙈.

Z perspektywy biologicznej, ogólnie mówiąc, owszem, najwyższym celem kobiety jest dziecko. Z perspektywy społecznej i indywidualnej - wszystko zależy od jednostki i jej wielowymiarowych uwarunkowań. Dlatego w gruncie rzeczy jednoznaczna odpowiedź na pytanie Autorki nie istnieje, ona sama powinna rozpatrzyć własne realia i postarać się podjąć decyzję najlepszą, jaką zdoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Znam 4 kobiety ktore sa juz po 50tce i ktore dzieci nie mialy i te 4 wg mnie zwariowaly. Tzn dla nich wszystko ok, to widza osoby z boku....ale to nie sa te same kobiety co kiedys. Maja jakies dziwne swoje obsesje i urojenia. Moze wynika to z tego ze ta milosc ktora moglyby przelac na dziecko przelaly na "rzeczy martwe" i jakies fanaberie. Uwazam ze predzej czy pozniej odbija ludzion jak nie maja dzieci. Jak ktos ci pisze ze jest po 30tce i super nie miec dzieci ze nie chce itd to sorry ale to osoba po 30tce i nie wiesz co ci napisze jak bedzie miala 50/60lat. Moze to ze zaluje ze nie ma dziecka. Jak znam zycie zaraz sie tu zleca dojrzale panie ktore beda zachwalac brak dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sis
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

  Największym sukcesem życiowym i ambicja na pewno nie jest dziecko , jak mylnie co poniektore mysla 😂🙈.

Moze takie myslenie ma zwariowana matka polka???

 

Co do reszty twojej wypowiedzi mam dwojke dzieci. Wprawdzie praktycznie juz dorosle a wygladam lepiej od moich rowniesniczek ktore dzieci nie maja. To styl zycia wplywa na to jakie mamy samopoczucie a nie dzieci. Co do problemow - Problemy zawsze sa czy masz dzieci czy nie, a ich doroslosc bedzie zalezala od tego jak je wychowalas i jaki wzor dalas. Oczywiscie ze nastolatek wiele bledow popelni ale jest sie od tego aby te bledy. Dorosli rowniez popelniaja bledy. Nikt idealny nie jest. Pamietaj ze ty rowniez bylas czyims dzieckiem wiec pomysl przez chwile na kogo ty wyroslas i czy twoi rodzice sa z ciebie dumni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sis
Przed chwilą, Gość Sis napisał:

Moze takie myslenie ma zwariowana matka polka???

 

Co do reszty twojej wypowiedzi mam dwojke dzieci. Wprawdzie praktycznie juz dorosle a wygladam lepiej od moich rowniesniczek ktore dzieci nie maja. To styl zycia wplywa na to jakie mamy samopoczucie i jak wygladamy a nie dzieci. Co do problemow - Problemy zawsze sa czy masz dzieci czy nie, a ich doroslosc bedzie zalezala od tego jak je wychowalas i jaki wzor dalas. Oczywiscie ze nastolatek wiele bledow popelni ale jest sie od tego aby te bledy pomoc mu naprawic. Dorosli rowniez popelniaja bledy. Nikt idealny nie jest. Pamietaj ze ty rowniez bylas czyims dzieckiem wiec pomysl przez chwile na kogo ty wyroslas i czy twoi rodzice sa z ciebie dumni.

Wyzej wstawiam jest jeszcze raz moja poprawiona wypowiedź bo zauwazylam ze umknelo mi pare mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Znam 4 kobiety ktore sa juz po 50tce i ktore dzieci nie mialy i te 4 wg mnie zwariowaly. Tzn dla nich wszystko ok, to widza osoby z boku....ale to nie sa te same kobiety co kiedys. Maja jakies dziwne swoje obsesje i urojenia. Moze wynika to z tego ze ta milosc ktora moglyby przelac na dziecko przelaly na "rzeczy martwe" i jakies fanaberie. Uwazam ze predzej czy pozniej odbija ludzion jak nie maja dzieci. Jak ktos ci pisze ze jest po 30tce i super nie miec dzieci ze nie chce itd to sorry ale to osoba po 30tce i nie wiesz co ci napisze jak bedzie miala 50/60lat. Moze to ze zaluje ze nie ma dziecka. Jak znam zycie zaraz sie tu zleca dojrzale panie ktore beda zachwalac brak dziecka. 

Jakie mają obsesje i urojenia? Co konkretnie robiątakiego, że uważasz je za wariatki?

Ja mam w pracy jedną bezdzietną panią po 60-tce. Jest straszną dewotką. Ale to straszną. Zawsze myślałam o niej, że jest taka dziwna bo jest bezdzietna (tłumaczyłam jakoś podświadomie to zdweocenie bezdzietnością), aż zdałam sobie sprawę, że wśród dzietnych mozna spotkac takie same dewoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"Co do problemow - Problemy zawsze sa czy masz dzieci czy nie"

xxx

To chyba oczywiste. Tylko, że dzieciaty ma te same problemy co bezdzietny + problemy, mnóstwo problemów, które niesie za sobą posiadanie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość gość napisał:

Czasem się zastanawiam czy ta opinia o "dzidziach piernik" które nie mają dzieci właśnie nie bierze się z tego, że one się NIE zmieniły. Nie zatraciły osobowości, upodobań, nikt ich nie zmusił do zmian więc zostały wierne sobie, a to te dzietne "zramolały"

A to tylko bezdzietne to dzidzia-piernik? Jakoś mnie dziecko do zmian nie zmusza i nie zmusiło, a mam dwoje. Za to zmusza do tego siostra, koleżanka. Bezdzietne na kafe też. Co ty  to jeszcze nosisz? No jak to? Na koncert idziesz? Przecież ty masz dziecko, na pewno nie idziesz, bo lubisz zespół. Urodziłaś i taką sukienkę zakładasz? Nie wypada. Matką jesteś.

Taka prawda. Słodźcie sobie, jak to bezdzietność wam służy. Szukajcie pretekstów do tego, żeby powiedzieć sobie, jak to dobrze, że nie mam dziecka. Nie odwala mi tak. Za to odwala w inną stronę. Trochę to płytkie co nie? Nie chcesz dziecka, to nie miej, twój wybór, ale po co jedziesz po macierzyństwie? Jako bezdzietna nigdy tak naprawdę nie będziesz wiedzieć co daje macierzyństwo i co odbiera, więc takie gadanie o zmianie człowieka możecie sobie wsadzić w 4 litery. Wierne sobie ha ha ha dobreee...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Też się nad tym zastanawiałam. Niektóre kobiety po urodzeniu dzieci robią się takimi typowymi mamuśkami. Zmieniają się kompletnie, tracą jakby swoja osobowość i wszystkie ich zainteresowania krążą wokół dzieci. Jest całkiem sporo takich kobiet.

Jeszcze jednym ważnym czynnikiem jest sama natura - hormony ciążowe i okołoporodowe wpływają na mózg kobiety.Mózg koiety się zwyczajnie zmienia. fizycznie! Kobieta bezdzietna pozostaje więc sobą. A to dzietna się zmienia.

Pytanie teżco uznamy za "dziwne"? Czy dziwni są ludzie, ktorzy nie robią tego co inni? Jeśli tak, to rzeczywiściebezdzietni ludzie są dziwakami. Bo znacznawiększość dzieci posiada.

Ja mam dwojke dzieci a nie moge ci przytaknac w twojej wypowiedzi a jakby nie patrzec opisujesz tez mnie a to calkiem jakies bzdury. Nie kazda kobieta majaca dzieci zyje dziecmi i ze hormony ja zmieniaja...Mnie w ogole dzieci nie zmienily. Mam swoje pasje, zainteresowania. Oczywiscie zdarzaja sie te obsesyjne matki ktorych kazdy temat jest o dzieciach lacznie z opisywaniem koloru kupki swojego dziecka i nie pogadasz z taka na inny temat ale ja uciekam od takich kobiet. Mamsna szczescie swoje znajome gdzie jak sie spotkamy to padnie tylko jedno zdania dzieciaki zdrowe i na tym koniec. Reszta tematow kreci sie wokol czegos innego. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 minut temu, Gość Gosc napisał:

Znam 4 kobiety ktore sa juz po 50tce i ktore dzieci nie mialy i te 4 wg mnie zwariowaly. Tzn dla nich wszystko ok, to widza osoby z boku....ale to nie sa te same kobiety co kiedys. Maja jakies dziwne swoje obsesje i urojenia. Moze wynika to z tego ze ta milosc ktora moglyby przelac na dziecko przelaly na "rzeczy martwe" i jakies fanaberie. Uwazam ze predzej czy pozniej odbija ludzion jak nie maja dzieci. Jak ktos ci pisze ze jest po 30tce i super nie miec dzieci ze nie chce itd to sorry ale to osoba po 30tce i nie wiesz co ci napisze jak bedzie miala 50/60lat. Moze to ze zaluje ze nie ma dziecka. Jak znam zycie zaraz sie tu zleca dojrzale panie ktore beda zachwalac brak dziecka. 

Dokładnie. Albo na małe pieski, czy kotki. Pół biedy, kiedy ta bezdzietna ma męża, czy jakiegoś fagasa. Gorzej jak nie ma nikogo, a potrzebę bliskości ma każdy z nas. I to nie tylko kobiety mają odchyły, bo stary kawaler też. To dopiero ma swoje fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"Problemy zawsze sa czy masz dzieci czy nie, a ich doroslosc bedzie zalezala od tego jak je wychowalas i jaki wzor dalas. Oczywiscie ze nastolatek wiele bledow popelni ale jest sie od tego aby te bledy pomoc mu naprawic. Dorosli rowniez popelniaja bledy. Nikt idealny nie jest. Pamietaj ze ty rowniez bylas czyims dzieckiem wiec pomysl przez chwile na kogo ty wyroslas i czy twoi rodzice sa z ciebie dumni. "

XXX

A ja uważam, że rodzice mają często tendencję do przypisywania sukcesów swoich dzieci sobie. Jak dzieci odnoszą jakiś sukces, swoją ciężką pracą to rodzice są dumni bo uważają, że to zasługa ich dobrego wychowania. A to często gówno prawda. Często dziecko musi się naprawdę napracować, by pozbyć się złych wzorców wpajanych im przez rodziców, przepracować jakieś traumy, naparwdę się nieźle wysilić żeby coś osiągnąć. A zdarza się, ze rodzice w tym przeszkadzają zamiast pomagać.

Na to z człowieka wyrośnie wpływ ma wiele czynników. Nie tylko wychowanie. Czasem zdarza się, że człowiek coś osiąga wbrew złemu wychowaniu.

A rodzice i tak myślą, że to ich zasługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Ja mam dwojke dzieci a nie moge ci przytaknac w twojej wypowiedzi a jakby nie patrzec opisujesz tez mnie a to calkiem jakies bzdury. Nie kazda kobieta majaca dzieci zyje dziecmi i ze hormony ja zmieniaja...Mnie w ogole dzieci nie zmienily. Mam swoje pasje, zainteresowania. Oczywiscie zdarzaja sie te obsesyjne matki ktorych kazdy temat jest o dzieciach lacznie z opisywaniem koloru kupki swojego dziecka i nie pogadasz z taka na inny temat ale ja uciekam od takich kobiet. Mamsna szczescie swoje znajome gdzie jak sie spotkamy to padnie tylko jedno zdania dzieciaki zdrowe i na tym koniec. Reszta tematow kreci sie wokol czegos innego. 

 

Tak, takich obsesyjnych jest trochę, a po ukończeniu 2 rż przez dziecko jest ich bardzo, bardzo malutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

A to tylko bezdzietne to dzidzia-piernik? Jakoś mnie dziecko do zmian nie zmusza i nie zmusiło, a mam dwoje. Za to zmusza do tego siostra, koleżanka. Bezdzietne na kafe też. Co ty  to jeszcze nosisz? No jak to? Na koncert idziesz? Przecież ty masz dziecko, na pewno nie idziesz, bo lubisz zespół. Urodziłaś i taką sukienkę zakładasz? Nie wypada. Matką jesteś.

Taka prawda. Słodźcie sobie, jak to bezdzietność wam służy. Szukajcie pretekstów do tego, żeby powiedzieć sobie, jak to dobrze, że nie mam dziecka. Nie odwala mi tak. Za to odwala w inną stronę. Trochę to płytkie co nie? Nie chcesz dziecka, to nie miej, twój wybór, ale po co jedziesz po macierzyństwie? Jako bezdzietna nigdy tak naprawdę nie będziesz wiedzieć co daje macierzyństwo i co odbiera, więc takie gadanie o zmianie człowieka możecie sobie wsadzić w 4 litery. Wierne sobie ha ha ha dobreee...

Ojej, po co tyle agresji?I to na post, ktory nie jest w żaden sposób agresywny i w żaden sposób nie "jedzie po macierzyństwie" ani nie gloryfikuje bezdzietności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja mam dwojke dzieci a nie moge ci przytaknac w twojej wypowiedzi a jakby nie patrzec opisujesz tez mnie a to calkiem jakies bzdury. Nie kazda kobieta majaca dzieci zyje dziecmi i ze hormony ja zmieniaja...Mnie w ogole dzieci nie zmienily. Mam swoje pasje, zainteresowania. Oczywiscie zdarzaja sie te obsesyjne matki ktorych kazdy temat jest o dzieciach lacznie z opisywaniem koloru kupki swojego dziecka i nie pogadasz z taka na inny temat ale ja uciekam od takich kobiet. Mamsna szczescie swoje znajome gdzie jak sie spotkamy to padnie tylko jedno zdania dzieciaki zdrowe i na tym koniec. Reszta tematow kreci sie wokol czegos innego. 

 

Wiesz, są badania naukowe pokazujące jak zmienia się mózg kobiety po urodzeniu dziecka. Nie wymyśliłam tego.

Jeśli Ciebie dzieci w ogóle nie zmieniły, to jesteś wyjątkiem od reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

"Problemy zawsze sa czy masz dzieci czy nie, a ich doroslosc bedzie zalezala od tego jak je wychowalas i jaki wzor dalas. Oczywiscie ze nastolatek wiele bledow popelni ale jest sie od tego aby te bledy pomoc mu naprawic. Dorosli rowniez popelniaja bledy. Nikt idealny nie jest. Pamietaj ze ty rowniez bylas czyims dzieckiem wiec pomysl przez chwile na kogo ty wyroslas i czy twoi rodzice sa z ciebie dumni. "

XXX

A ja uważam, że rodzice mają często tendencję do przypisywania sukcesów swoich dzieci sobie. Jak dzieci odnoszą jakiś sukces, swoją ciężką pracą to rodzice są dumni bo uważają, że to zasługa ich dobrego wychowania. A to często gówno prawda. Często dziecko musi się naprawdę napracować, by pozbyć się złych wzorców wpajanych im przez rodziców, przepracować jakieś traumy, naparwdę się nieźle wysilić żeby coś osiągnąć. A zdarza się, ze rodzice w tym przeszkadzają zamiast pomagać.

Na to z człowieka wyrośnie wpływ ma wiele czynników. Nie tylko wychowanie. Czasem zdarza się, że człowiek coś osiąga wbrew złemu wychowaniu.

A rodzice i tak myślą, że to ich zasługa.

O matko o jakich ty sukcesach dziecka pierdzielisz??? O tym ze zostalo lekarzem lub prawnikiem i trzeba sie chwalic. Ja przypuszczam ze tamtej kobiecie chodzi po prostu o normalne wychowanie dziecka a nie o tym jaka szkole skonczylo i gdzie pracuje. Bo co to za duma jak ci ktos powie no moj skonczyl studia ale siedzi za pobicie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

"Problemy zawsze sa czy masz dzieci czy nie, a ich doroslosc bedzie zalezala od tego jak je wychowalas i jaki wzor dalas. Oczywiscie ze nastolatek wiele bledow popelni ale jest sie od tego aby te bledy pomoc mu naprawic. Dorosli rowniez popelniaja bledy. Nikt idealny nie jest. Pamietaj ze ty rowniez bylas czyims dzieckiem wiec pomysl przez chwile na kogo ty wyroslas i czy twoi rodzice sa z ciebie dumni. "

XXX

A ja uważam, że rodzice mają często tendencję do przypisywania sukcesów swoich dzieci sobie. Jak dzieci odnoszą jakiś sukces, swoją ciężką pracą to rodzice są dumni bo uważają, że to zasługa ich dobrego wychowania. A to często gówno prawda. Często dziecko musi się naprawdę napracować, by pozbyć się złych wzorców wpajanych im przez rodziców, przepracować jakieś traumy, naparwdę się nieźle wysilić żeby coś osiągnąć. A zdarza się, ze rodzice w tym przeszkadzają zamiast pomagać.

Na to z człowieka wyrośnie wpływ ma wiele czynników. Nie tylko wychowanie. Czasem zdarza się, że człowiek coś osiąga wbrew złemu wychowaniu.

A rodzice i tak myślą, że to ich zasługa.

Napisałaś często i to się zgadza. Bo w drugą stronę, kiedy rodzice pomagają i przekazują dobre wzorce, a dziecko jest krnąbrne i leniwe, też to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa1
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Napisałaś często i to się zgadza. Bo w drugą stronę, kiedy rodzice pomagają i przekazują dobre wzorce, a dziecko jest krnąbrne i leniwe, też to działa.

Nie ma to jak opisac swoje doswiadczenie. Wspolczuje twoim rodzicom ze mieli takie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

O matko o jakich ty sukcesach dziecka pierdzielisz??? O tym ze zostalo lekarzem lub prawnikiem i trzeba sie chwalic. Ja przypuszczam ze tamtej kobiecie chodzi po prostu o normalne wychowanie dziecka a nie o tym jaka szkole skonczylo i gdzie pracuje. Bo co to za duma jak ci ktos powie no moj skonczyl studia ale siedzi za pobicie.

 

Chodziło mi o sukces w szerszym tego słowa znaczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola jest lojalna

Wszystkie kobiety które znam a jest ich sporo i nie mają dzieci są strasznymi egoistkami. To tyle w temacie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
44 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Znam 4 kobiety ktore sa juz po 50tce i ktore dzieci nie mialy i te 4 wg mnie zwariowaly. Tzn dla nich wszystko ok, to widza osoby z boku....ale to nie sa te same kobiety co kiedys. Maja jakies dziwne swoje obsesje i urojenia. Moze wynika to z tego ze ta milosc ktora moglyby przelac na dziecko przelaly na "rzeczy martwe" i jakies fanaberie. Uwazam ze predzej czy pozniej odbija ludzion jak nie maja dzieci. Jak ktos ci pisze ze jest po 30tce i super nie miec dzieci ze nie chce itd to sorry ale to osoba po 30tce i nie wiesz co ci napisze jak bedzie miala 50/60lat. Moze to ze zaluje ze nie ma dziecka. Jak znam zycie zaraz sie tu zleca dojrzale panie ktore beda zachwalac brak dziecka. 

Ale jakie obsesje i co jest w noch zlego? Ja juz teraz mam takie aktywnie fascynacje, a milosc rodzicielska przelewam na koty.  To co....nienormalna jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosciowa1 napisał:

Nie ma to jak opisac swoje doswiadczenie. Wspolczuje twoim rodzicom ze mieli takie dziecko.

A co? Uważasz, że tak się nie zdarza?

Przecież człowieka nie tylko wychowanie przez rodziców kształtuje.

Człowiek już rodzi się z pewnym charakterem, a po drodze spotyka masę innych ludzi, którzy na niego oddziałują.

inna sprawa, że duża część rodziców zwyczajnie idealizuje swoje dziecko. Patrzy na nie przez różowe okulary nie dostrzegajac jego wad - coś jak zakochany człowiek nie dostrzega wad ukochanego. I jakie to dziecko by nie było to rodzic będzie dumny.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Wiesz, są badania naukowe pokazujące jak zmienia się mózg kobiety po urodzeniu dziecka. Nie wymyśliłam tego.

Jeśli Ciebie dzieci w ogóle nie zmieniły, to jesteś wyjątkiem od reguły.

Jprdl badania naukowe. Weź się do porządku zastanów czego to dotyczy. Badania naukowe i zmiana mózgu, ooo odpierdala jej. Tak myślisz? To źle myślisz! Po urodzeniu dziecka po to masz zmiany w mózgu, a głównie w przysadce mózgowej, aby cała twoja uwaga była skierowana na dziecko, czyli patrz, czytaj i zapamiętaj: żebyś się obudziła w nocy, kiedy dziecko kwęka, bo mu coś nie pasuje. Żebyś instynktownie wiedziała, co nie pasuje. Zmiana w przysadce mózgowej, żebyś miała pokarm. Po to, żeby cię kupy i wymiociny twojego niemowlaka nie obrzydzały. Mózg się nastawia na pierwsze mniej więcej 2 lata życia dziecka, dopóki ono nie zacznie łapać, że ono nie jest jednością z matką. Mózg matki też odpuszcza poczucie jedności z dzieckiem i całe te twoje udowodnione zmiany w mózgu się cofają. Jakiś tam mały procent matek tego nie chce i zostają takie nawiedzone, ale tego jest tak mało, że jak spotkasz jedną na 500, to wszystko. Jedyne co się zmienia, albo raczej co się nabywa, to zdolność do obrony drugiego człowieka, za którego jesteś całkowicie odpowiedzialna. Nawet jeśli ta odpowiedzialność później z ciebie spada, to też to zostaje, bo to twoje młode. Ale to możesz odczuwać w stosunku nawet do psa, czyli w myśl zasady, co moje to nie rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I wlasnie widze jak was dzieci nie zmienily, z jaka agresja wyskakujecie na sugestie, ze niektore matki robia sie zramolale. Przed dziecmi tez taka wrazliwa bylas, ze wszystko bralas do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×