Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 986

dlaczego dla kobiet małżeństwo jest takie ważne?

Polecane posty

Gość Xxx
1 godzinę temu, marawstala napisał:

Dlatego wybieranie sobie żony z innej kultury uważam za cholernie rozsądne zachowanie. Żaden objaw tego, że bardziej zależy, ale raczej że myśli się poważnie o swojej przyszłości.

Ciekawe jaka kobieta chciałaby za męża faceta, który pisze: "A dzieci? Pff. Jeśli zna się rosyjski i/lub hiszpański to była partnerka adresu pod który ma wysłać pozew o alimenty musiałaby szukać w bazie obejmującej połowę kul;i ziemskiiej" - napewno wybór takiego kandydata na męża z rozsądkiem nie ma nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???
1 godzinę temu, Piaskun napisał:

Dobra kobieta mężczyźnie nieba przychyli, a zła zamieni jego życie w piekło. Proporcja pierwszych do drugich to mniej więcej 1:99.

We wspomnianych dalekich krajach o których piszesz małżeństwo ma nature kontraktową i jest to ugruntowane kulturowo. Ona wypełnia swoje obowiązki, on swoje. I to działa.

Tutaj zona nic nie musi bo jest równouprawnienie, ale równocześnie większość ciężarów i nieprzyjemnych obowiązków spada na męża, bo taka kultura.
I to widać już na przykładzie randek. To mężczyzna ma zrobić pierwszy krok, mężczyzna zaprasza, kto zaprasza ten płaci, a kobiecie zapraszać nie wypada. Ergo niby mamy równouprawnienie ale system już jest tak skonstruowany aby to zawsze on płacił. I nie chodzi nawet o pieniądze. To rzecz nabyta. Ale o brak gestu u kobiety. O akceptowanie sytuacji gdzie ona wcale nie dokłada się do stołu, albo dokłada się li tylko symbolicznie - o wiele mniej niż mogłaby.

Dlatego wybieranie sobie żony z innej kultury uważam za cholernie rozsądne zachowanie. Żaden objaw tego, że bardziej zależy, ale raczej że myśli się poważnie o swojej przyszłości.

W kulturach którymi się zachwycasz - zawsze płaci on. Powinien płacić też w sumie za całą wielką i daleką rodzinę, jeśli nadarzy się okazja. Niestety w domu zapiernicza ona i głównie ona. 

Tak więc - nie narzekaj - i tak płacisz mniej niż w kulturze, w której powinieneś samodzielnie sfinansować wszystkich - żonę, gromadkę dzieci, a najpewniej też i rodziców, bo w pewnym wieku przecież są zdani (zwłaszcza w dalekich krajach z wiadomo wysokimi emeryturami) na dzieci.

 

Powinieneś być gejem. Łatwiej byś się odnalazł w rzeczywistości. Może to wypierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :) :)
24 minuty temu, Gość w kość napisał:

pewnie wynoszenie śmieci

:D trafne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ślub niczego nie gwarantuje: ani dozgonnej miłości, ani wierności, ani wspólnej przyszłości. To już nie są czasy, że ludzie się pobierali i trwali ze sobą do końca, bo przysięgali. W tych czasach ludzie trwają przy sobie póki jest dobrze, a potem każde zabiera swoje zabawki. Przysięga niczego nie wnosi i nic nie zmienia. Niepotrzebny wydatek.

Amen.

2 godziny temu, Gość Xxx napisał:

A konkretnie o jakich ciężarach i nieprzyjemnych obowiązkach mowa?

Chociażby oi tym, że równouprawniona żona dalej oczekuje od męża łożenia na większość wspólnych wydatków.
Chociaż muszę pochwalić kumpla. Kiedyś usłyszał od kobiety, ze to nie te czasy, żeby kobieta mężczyźnie kanapki do pracy robiła. Kiedy zaś ta straciła pracę ten powiedział, ze to nie te czasy, żeby mężczyzna utrzymywał kobietę i typiara musiała się zapożyczać żeby przetrwać 6 miesięcy i mieć co żreć. ^^

2 godziny temu, Gość Xxx napisał:

Ciekawe jaka kobieta chciałaby za męża faceta, który pisze: "A dzieci? Pff. Jeśli zna się rosyjski i/lub hiszpański to była partnerka adresu pod który ma wysłać pozew o alimenty musiałaby szukać w bazie obejmującej połowę kul;i ziemskiiej" - napewno wybór takiego kandydata na męża z rozsądkiem nie ma nic wspólnego.

Na pewno nie dla kobiety, którą kieruje wścieklizna macicy. Dziecko najczęściej i tak zostaje wychowane w duchu nienawiści do ojca po rozstaniu. Nie widzę sensu inwestowania złotówki w kogoś kto darzy mnie niechęcią. Póki relacja trwa kieruję się dobrem wszystkich zaangażowanych, kiedy się rozpada dbam tylko o siebie. Szaleństwem byłoby uważać, ze była zadba o mnie w jakikolwiek sposób czy cokolwiek będzie mi ułatwiać.

2 godziny temu, Gość ??? napisał:

W kulturach którymi się zachwycasz - zawsze płaci on. Powinien płacić też w sumie za całą wielką i daleką rodzinę, jeśli nadarzy się okazja. Niestety w domu zapiernicza ona i głównie ona. 

Tak więc - nie narzekaj - i tak płacisz mniej niż w kulturze, w której powinieneś samodzielnie sfinansować wszystkich - żonę, gromadkę dzieci, a najpewniej też i rodziców, bo w pewnym wieku przecież są zdani (zwłaszcza w dalekich krajach z wiadomo wysokimi emeryturami) na dzieci.

 

Powinieneś być gejem. Łatwiej byś się odnalazł w rzeczywistości. Może to wypierasz?

Bardzo wygodnie zapominasz, że ja nie mam problemów z płaceniem i innymi tradycyjnie wymaganymi od mężczyzny sprawami póki kobieta również zachowuje się tradycyjnie. Mam za to problem z wymaganiem dżentelmeństwa, kiedy kobieta tradycyjne role odrzuca. 

Miałem styczność z kobietami z tych kultur i były to wcale miłe przeżycia. Wbrew sugestiom nie dostawałem skurczu mięśni przy wyciąganiu portfela. Ale cóż, te dziewczyny się starały.

Dalej swoją głupotę li tylko jeszcze mocniej potwierdzasz przez argumentum ad personam.
Następnym razem od razu do tego przejdź, bo z rozumieniem tekstu pisanego i uczciwością intelektualna wyraźnie sobie nie radzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza

Mi nie zależy na ślubie,dla mnie to zbędna szopka,nie lubię takich uroczystości. Uważam,że ślub nic nie zmieni,to tylko papierek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
8 godzin temu, Piaskun napisał:
10 godzin temu, Gość Xxx napisał:

A konkretnie o jakich ciężarach i nieprzyjemnych obowiązkach mowa?

Chociażby oi tym, że równouprawniona żona dalej oczekuje od męża łożenia na większość wspólnych wydatków.
Chociaż muszę pochwalić kumpla. Kiedyś usłyszał od kobiety, ze to nie te czasy, żeby kobieta mężczyźnie kanapki do pracy robiła. Kiedy zaś ta straciła pracę ten powiedział, ze to nie te czasy, żeby mężczyzna utrzymywał kobietę i typiara musiała się zapożyczać żeby przetrwać 6 miesięcy i mieć co żreć. ^^

Co za bzdury piszesz o tym oczekiwaniu, że mąż będzie więcej łóżył na wspolne wydatki. A ten kumpel to niepełnosprawny, że kanapek nie umie sobie zrobić? A co w tym czasie robił jak mu miała kobieta kanapki robić, jeżeli zaproponował że w tym czasie uprasuje jej ubranie do pracy to faktycznie mogła mu zrobić te kanapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
8 godzin temu, Piaskun napisał:
11 godzin temu, Gość Xxx napisał:

Ciekawe jaka kobieta chciałaby za męża faceta, który pisze: "A dzieci? Pff. Jeśli zna się rosyjski i/lub hiszpański to była partnerka adresu pod który ma wysłać pozew o alimenty musiałaby szukać w bazie obejmującej połowę kul;i ziemskiiej" - napewno wybór takiego kandydata na męża z rozsądkiem nie ma nic wspólnego.

Na pewno nie dla kobiety, którą kieruje wścieklizna macicy. Dziecko najczęściej i tak zostaje wychowane w duchu nienawiści do ojca po rozstaniu. Nie widzę sensu inwestowania złotówki w kogoś kto darzy mnie niechęcią. Póki relacja trwa kieruję się dobrem wszystkich zaangażowanych, kiedy się rozpada dbam tylko o siebie. Szaleństwem byłoby uważać, ze była zadba o mnie w jakikolwiek sposób czy cokolwiek będzie mi ułatwiać

Nie wiem jaka wścieklica tobą kieruje, ale wylecz sie w końcu z tego nieudanego małżeństwa bo brednie wypisujesz. To jaka kobieya zdecyduje sie na dziecko z facetem, który jak tylko będzie coś się nie układało to da dyla i nie będzie płacił alimentów na dziecko. Tak postąpił tylko jakaś ...ka. Małżeństwa się czasami rozpadają, ale dziecko tych dwojga ludzi nadal pozostaje ich dzieckiem (nawet po rozwodzie). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taiki

Opinia Beaty Pawlikowskiej "Mąż, dzieci, rodzina"

https://youtu.be/Z4mLJLV6aqY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kres
19 godzin temu, błękitnaa napisał:

Ślub daje kobietom złudne poczucie stałości i bezpieczeństwa. Moc posiadania. 

moc posiadania niewolnika który ma orać na nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 godzin temu, Piaskun napisał:

 

Na pewno nie dla kobiety, którą kieruje wścieklizna macicy. Dziecko najczęściej i tak zostaje wychowane w duchu nienawiści do ojca po rozstaniu. Nie widzę sensu inwestowania złotówki w kogoś kto darzy mnie niechęcią. Póki relacja trwa kieruję się dobrem wszystkich zaangażowanych, kiedy się rozpada dbam tylko o siebie. Szaleństwem byłoby uważać, ze była zadba o mnie w jakikolwiek sposób czy cokolwiek będzie mi ułatwiać.

Bardzo wygodnie zapominasz, że ja nie mam problemów z płaceniem i innymi tradycyjnie wymaganymi od mężczyzny sprawami póki kobieta również zachowuje się tradycyjnie. Mam za to problem z wymaganiem dżentelmeństwa, kiedy kobieta tradycyjne role odrzuca. 

Miałem styczność z kobietami z tych kultur i były to wcale miłe przeżycia. Wbrew sugestiom nie dostawałem skurczu mięśni przy wyciąganiu portfela. Ale cóż, te dziewczyny się starały.
 

Coz, Panie Piaskun, bardzo wygodnie pomijasz Pan ten aspekt kultur wschodu gdzie mezczyzna zapewnia byt zonie i dzieciom nawet po rozwodzie/ placi jednorazowo znaczna kwote zonie w dniu rozwodu/ zona zatrzymuje dom niezaleznie od sytuacji majatkowej meza. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość gosc napisał:

Coz, Panie Piaskun, bardzo wygodnie pomijasz Pan ten aspekt kultur wschodu gdzie mezczyzna zapewnia byt zonie i dzieciom nawet po rozwodzie/ placi jednorazowo znaczna kwote zonie w dniu rozwodu/ zona zatrzymuje dom niezaleznie od sytuacji majatkowej meza. 

 

Bardzo wygodnie piszesz brednie bo co kraj to obyczaj. W chinach chociażby dzieci z ostają z ojcem. W Tajlandii utrzymanie dzieci w całości leży na kobiecie. W Filipinach alimenty są w praktyce nieegzekwowalne etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enjoy
12 godzin temu, Piaskun napisał:

Chociażby oi tym, że równouprawniona żona dalej oczekuje od męża łożenia na większość wspólnych wydatków.

Nie znam takich kobiet. Tzn. nie wiem, czego oczekują np. koleżanki z pracy, ale moje koleżanki wszystkie pracują i dzielą się obowiązkami z mężem. Zarabiają też podobnie.
A jeśli chodzi o mój związek, to mój facet jako rasowy introwertyk, lubiący pracować w ciszy i spokoju, bez stresu i ryzyka, nie ma wielkich szans na dobre pieniądze. I nie wymagam, aby je zarabiał. Troszkę zamieniliśmy się rolami, bo on lubi gotować, a ja zarabiać kasę. I nie mam z tym problemu, że zarabia połowę mniej, niż ja, a szacunkowo za 2 lata będzie zarabiał 1/10 tego, co ja.

Planujemy też dziecko i nie mam problemu z tym, że on prawdopodobnie będzie ze 2 lata siedział w domu, grał w gry, przewijał dzieciaka i się z nim bawił i gotował obiady. On też nie, a jego doświadczenie zawodowe na tym nie ucierpi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość enjoy napisał:

Nie znam takich kobiet. Tzn. nie wiem, czego oczekują np. koleżanki z pracy, ale moje koleżanki wszystkie pracują i dzielą się obowiązkami z mężem. Zarabiają też podobnie.
A jeśli chodzi o mój związek, to mój facet jako rasowy introwertyk, lubiący pracować w ciszy i spokoju, bez stresu i ryzyka, nie ma wielkich szans na dobre pieniądze. I nie wymagam, aby je zarabiał. Troszkę zamieniliśmy się rolami, bo on lubi gotować, a ja zarabiać kasę. I nie mam z tym problemu, że zarabia połowę mniej, niż ja, a szacunkowo za 2 lata będzie zarabiał 1/10 tego, co ja.

Planujemy też dziecko i nie mam problemu z tym, że on prawdopodobnie będzie ze 2 lata siedział w domu, grał w gry, przewijał dzieciaka i się z nim bawił i gotował obiady. On też nie, a jego doświadczenie zawodowe na tym nie ucierpi 🙂

Tak, znam takiego. Szacunek u żony ma taki, że on siedzi w domu z dziećmi, ona się puszcza na imprezach integracyjnych.

Zakładam jednak, że nie koniecznie każda musi tak specyficznie doceniać kapłona domowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enjoy

Nigdy nikogo nie zdradziłam. 

Mojego partnera szanuję za dobre serce, za mądrość, kreatywność i za to, że umie dużo zrobić w domu. Zresztą jak na swój zawód, zarabia bardzo dobrze. 

A ja znam mnóstwo facetów, którzy się puszczają, bez względu na to, czy żona pracuje, czy nie. Zakładam jednak, że nie wszyscy 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość enjoy napisał:

Nigdy nikogo nie zdradziłam. 

Mojego partnera szanuję za dobre serce, za mądrość, kreatywność i za to, że umie dużo zrobić w domu. Zresztą jak na swój zawód, zarabia bardzo dobrze. 

A ja znam mnóstwo facetów, którzy się puszczają, bez względu na to, czy żona pracuje, czy nie. Zakładam jednak, że nie wszyscy 😛

Puścić może się tylko kobieta. Mężczyzna, łapie te puszczające się. Żeby nie upadły moralnie. Bardziej :P 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Piaskun napisał:

Bardzo wygodnie piszesz brednie bo co kraj to obyczaj. W chinach chociażby dzieci z ostają z ojcem. W Tajlandii utrzymanie dzieci w całości leży na kobiecie. W Filipinach alimenty są w praktyce nieegzekwowalne etc.

 Przy zawieraniu małżeństwa, partnerzy w Chinach muszą przedstawić karty zdrowia (w niektórych południowo zachodnich prowincjach od 1 stycznia 2007 roku także wyniki badań na nosicielstwo wirusa HIV), oraz zgodę swoich rodziców na taką decyzję. Do 2003 roku należało ponadto dołączyć zgodę pracodawcy (tzw. danwei - zaświadczenie od właściwej jednostki produkcyjnej). Przy zawieraniu małżeństwa państwo młodzi zobowiązują się słownie do dbania w przyszłości o swoich rodziców. Po ślubie zamieszkują często z rodzicami, kupują im mieszkanie niedaleko swojego miejsca zamieszkania, na starość zapewniają im dach nad głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość gość napisał:

 Przy zawieraniu małżeństwa, partnerzy w Chinach muszą przedstawić karty zdrowia (w niektórych południowo zachodnich prowincjach od 1 stycznia 2007 roku także wyniki badań na nosicielstwo wirusa HIV), oraz zgodę swoich rodziców na taką decyzję. Do 2003 roku należało ponadto dołączyć zgodę pracodawcy (tzw. danwei - zaświadczenie od właściwej jednostki produkcyjnej). Przy zawieraniu małżeństwa państwo młodzi zobowiązują się słownie do dbania w przyszłości o swoich rodziców. Po ślubie zamieszkują często z rodzicami, kupują im mieszkanie niedaleko swojego miejsca zamieszkania, na starość zapewniają im dach nad głową.

To znaczy, że dziecko w Chinach o wiele bardziej się opłaca niż w Polsce. ;)

P.S. Z chinami chodziło mi o sytuację przy rozwodzie bo taką komentowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cb56
Dnia 8.01.2019 o 12:11, Gość .,. napisał:

bo trudniej się rozstać po ślubie, a bez to chwila, moment.

Tu się nie zgodzę... 

Po kilkunastu latach nieformalnego związku, dorobieniu się majątku, dzieci itd. wcale nie jest łatwiej! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Piaskun bzdurzysz, nic dziwnego że małżeństwo Ci nie wyszło 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

bo małżeństwo podobnie jak system służy kobiecie, tam gdzie nie ma systemu np Syria to mężczyzna rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Piaskun nie może się ożenić, bo ma cos na sumieniu i boi się, że policja go zgarnie po ślubie z usc. Tak jak tego osobnika: www.fakt.pl wydarzenia polska goleniow-policjanci-zatrzymali-pana-mlodego-z-urzedu-trafil-za-kraty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja bym nie chciała takiego Piaskuna, co miał już i kobiety, i mężczyzn i praktykował znacznie gorsze rzeczy niż te ktore potępia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie

A małżeństwo jest ważne dla kobiet, bo nie chcą zyć w konkubinacie. Gdyby ktoś chciał ze mną żyć bez ślubu, to bym go szybko puściła w trąbę, i tak kiedyś zrobiłam. A on mnie znienawidził na resztę życia, oczerniał, niszczył i obwiniał o każdy swój późniejszy upadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość gość napisał:

Ja bym nie chciała takiego Piaskuna, co miał już i kobiety, i mężczyzn i praktykował znacznie gorsze rzeczy niż te ktore potępia. 

Zapomniałaś o zwierzątkach. I mumii Ramzesa. Ale to był tylko raz. Drugi raz ochrona już mnie nie chciała wpuścić do muzeum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość oczywiscie napisał:

A małżeństwo jest ważne dla kobiet, bo nie chcą zyć w konkubinacie. Gdyby ktoś chciał ze mną żyć bez ślubu, to bym go szybko puściła w trąbę, i tak kiedyś zrobiłam. A on mnie znienawidził na resztę życia, oczerniał, niszczył i obwiniał o każdy swój późniejszy upadek.

Baju, baju.

A jeśli to prawda, to skoro się konkubunacie puściłaś, to w małżeństwie się nie puścisz? Wolne żarty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie

Właśnie się NIE PUŚCIŁAM, zrezygnowałam z takiego związku, a małżeństwo jest dla mnie święte i jeżeli bym wyszła za mąż, to NIE PO TO ŻEBY ZDRADZAĆ. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie
12 minut temu, Piaskun napisał:

Zapomniałaś o zwierzątkach. I mumii Ramzesa. Ale to był tylko raz. Drugi raz ochrona już mnie nie chciała wpuścić do muzeum...

Nie wiem jak tam u ciebie było ze zwierzątkami, ale w necie kiedyś aż dudniło o twoim homoseksualizmie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie
29 minut temu, Gość oczywiscie napisał:

i jeżeli bym wyszła za mąż

Oczywiście za jakiegoś dobrego, wrażliwego i w miarę porzadnego faceta, bez balastu w postaci jakichś parafilii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghjhfgh
Dnia 8.01.2019 o 12:05, Gość Gość napisał:

Ale gdy ma już ten papierek, to wtedy wyssie z Ciebie ostatnią krople krwi .

Nie wyssie jak zrobisz rozdzielność majątkową przed ślubem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
18 godzin temu, Piaskun napisał:

Bardzo wygodnie piszesz brednie bo co kraj to obyczaj. W chinach chociażby dzieci z ostają z ojcem. W Tajlandii utrzymanie dzieci w całości leży na kobiecie. W Filipinach alimenty są w praktyce nieegzekwowalne etc.

Na Filipinach w ogole nie ma rozwodow, tylko anulacje ktore ciagna sie latami i sa rzadkim zjawiskiem. Alimenty moga byc praktycznie nieegzekwowalne, szczegolnie jesli mowimy o zwiazku Filipinka-tlusty bialy Sahib. 

W Tajlandii sad przyznaje alimenty- znow, bialy pan moze sobie wyjechac z kraju i nic mu sie nie stanie

Chiny to dziki kraj i nie wiem jak tam to dziala

w Indiach ex-maz ma obowiazek utrzymywac dzieci i byla zone dopoki ona nie wyjdzie powtornie za maz

W Indonezji to samo

Malezja j/w 

Mowie tutaj o zwyczajach/prawach/kulturze tych krajow bo jak wiadomo, bialas moze przyjechac, narobic dzieci i wyjechac i nie poniesie zadnych konsekwencji, ale dyskusja byla w temacie wyzszosci kultur wschodu nad nasza. U nas tez zawsze mozna zwinac manatki i wyjechac bez zadnych konsekwencji. Wystarczy miec drugi paszport. Ale my nie o tym przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×