Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MariiOlla

Co robią w domu wasi mężowie?

Polecane posty

Gość Gość
Dnia 24.01.2019 o 20:43, Gość Gość napisał:

Jak Ci mąż obiad poda to nie dziękujesz????????? On Tobie też nie??????

U mnie w domu nie ma podawania obiadu. Jest ugotowane i każdy sobie bierze sam na talerz. Myśl trochę. Kochany ty mój dziękuję ci, że ugotowałeś całej rodzinie obiad, a w domyśle: bo to tak naprawdę moja brocha. Weź się zastanów. Ja mogę powiedzieć, że zaj/ebiście ci to chłopie mój wyszło. Ale nie będę dziękować za coś co jest wspólnym obowiązkiem. Gotuję ten, kto jest prędzej w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 24.01.2019 o 21:37, sówka1313 napisał:

Aż żal czytac co niektóre. Już widzę te codzienne trwające latami ciężkie prace i remonty waszych mężów

 

Dokładnie. Ja znam takich dwóch wiecznych remontowiczów - ale jedni mówią wprost że nie maja kasy i ich nie stać, dlatego robią "po trochu" zamiast od razu. A ci drudzy to chyba ciągle coś tam poprawiają po prostu z nudów. TAK, Z NUDÓW.

Tacy typowi janusze wiecznie coś poprawiają w tych domach z nudów, dla zabicia czasu, z pasji majsterkowania lub aby mieć spokój od żony (jeżeli na co dzień mieszkają gdzie indziej) Ale nie nazywajcie tego obowiązkiem, błagam was, po prostu robią bo chcą, a nie że muszą. 

Najlepszym przykładem jest mój 55-letni wuj. Jego córka (a moja kuzynka) kilka lat temu kupiła dom w polsce, w malowniczej okolicy, ale przyjeżdża tu tylko raz w roku (bo mieszka za granicą i robi tam karierę). Wuj ma klucze do tego mieszkania i CIĄGLE coś tam robi w tym jej domu. Nie wiadomo po co i na co. Ona go o nic nie prosiła, ale ten zawsze "wynajdzie" coś do poprawki. Nawet ciocia,(jego żona) mówiła, że chyba z nudów tam jeżdzi.

Najlepsze jest to, że wcześniej, przez kilka lat, to jej brat miał "pod opiekę" ten dom - miał dopatrywać, sprzątać ogród, sam tam jeżdził wypoczywac z rodziną (2 lata temu też wyjechał za granicę). I jakos nic w jej domu nie poprawiał. Nic nie remontował. Jedynie przywiózł kilka swoich mebli - to było jedyne co zrobił przez kilka lat. Wniosek jest taki - jak ktoś się uprze, to ZAWSZE wynajdzie coś do remontu/poprawki. A własnie polscy janusze mają taka mentalność. To nie jest ani nic potrzebnego, ani koniecznego. Ale remontują dla samej przyjemności remontu chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

dla samej przyjemności remontowania*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zawodowo pracuje, zajmuje się dzieckiem, czasem gotuje. Zmywa. Sprzątnie to co pokażę palcem, bo po prostu nie widzi. Ja ogarniam teraz dom, pranie, gotowanie, w ciągu dnia dzieci, albo podczas delegacji, bo jestem w domu z młodszym dzieckiem. Na wychowawczym biorę zlecenia. Jeżdżę ze starszym dzieckiem czasem na jakieś wypady. Albo do restauracji z kumpelą. Wtedy zajmuje się maluchem. Kiedy pracujemy na pełen etat oboje jest bardziej "po równo" obowiązków domowych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

U mnie w domu nie ma podawania obiadu. Jest ugotowane i każdy sobie bierze sam na talerz. Myśl trochę. Kochany ty mój dziękuję ci, że ugotowałeś całej rodzinie obiad, a w domyśle: bo to tak naprawdę moja brocha. Weź się zastanów. Ja mogę powiedzieć, że zaj/ebiście ci to chłopie mój wyszło. Ale nie będę dziękować za coś co jest wspólnym obowiązkiem. Gotuję ten, kto jest prędzej w domu. 

Dla mnie to dziwne. Nie dziękowanie nikomu np. pracownikowi, że coś zrobił bo to jego zasrany obowiązek. No ale w przeciwieństwie do Ciebie potrafię sobie wyobrazić, że istnieją tacy ludzie (tzn. ludzie mający inne podejście do takich spraw niż ja). Tobie jak widać wyobraźni brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Zawodowo pracuje, zajmuje się dzieckiem, czasem gotuje. Zmywa. Sprzątnie to co pokażę palcem, bo po prostu nie widzi. Ja ogarniam teraz dom, pranie, gotowanie, w ciągu dnia dzieci, albo podczas delegacji, bo jestem w domu z młodszym dzieckiem. Na wychowawczym biorę zlecenia. Jeżdżę ze starszym dzieckiem czasem na jakieś wypady. Albo do restauracji z kumpelą. Wtedy zajmuje się maluchem. Kiedy pracujemy na pełen etat oboje jest bardziej "po równo" obowiązków domowych. 

Aha, do tych mitycznych remontów nie ma zacięcia. Do prac ogródkowych przychodzi firma. Do "grubszych" prac domowych też. Opony załatwia serwis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"Ale nie nazywajcie tego obowiązkiem, błagam was, po prostu robią bo chcą, a nie że muszą. "

xxx

To tak samo jak z gotowaniem i mopowaniem podłogi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Dokładnie. Ja znam takich dwóch wiecznych remontowiczów - ale jedni mówią wprost że nie maja kasy i ich nie stać, dlatego robią "po trochu" zamiast od razu. A ci drudzy to chyba ciągle coś tam poprawiają po prostu z nudów. TAK, Z NUDÓW.

Tacy typowi janusze wiecznie coś poprawiają w tych domach z nudów, dla zabicia czasu, z pasji majsterkowania lub aby mieć spokój od żony (jeżeli na co dzień mieszkają gdzie indziej) Ale nie nazywajcie tego obowiązkiem, błagam was, po prostu robią bo chcą, a nie że muszą.  

Najlepszym przykładem jest mój 55-letni wuj. Jego córka (a moja kuzynka) kilka lat temu kupiła dom w polsce, w malowniczej okolicy, ale przyjeżdża tu tylko raz w roku (bo mieszka za granicą i robi tam karierę). Wuj ma klucze do tego mieszkania i CIĄGLE coś tam robi w tym jej domu. Nie wiadomo po co i na co. Ona go o nic nie prosiła, ale ten zawsze "wynajdzie" coś do poprawki. Nawet ciocia,(jego żona) mówiła, że chyba z nudów tam jeżdzi.

Najlepsze jest to, że wcześniej, przez kilka lat, to jej brat miał "pod opiekę" ten dom - miał dopatrywać, sprzątać ogród, sam tam jeżdził wypoczywac z rodziną (2 lata temu też wyjechał za granicę). I jakos nic w jej domu nie poprawiał. Nic nie remontował. Jedynie przywiózł kilka swoich mebli - to było jedyne co zrobił przez kilka lat. Wniosek jest taki - jak ktoś się uprze, to ZAWSZE wynajdzie coś do remontu/poprawki. A własnie polscy janusze mają taka mentalność. To nie jest ani nic potrzebnego, ani koniecznego. Ale remontują dla samej przyjemności remontu chyba...

Polskie Grażynki też zawsze wynajdują sobie coś do sprzątania. nie wiadomo po co i na co. Mają po prostu taką mentalność, że bieganie z mopem, szorowanie kibla i scieranie wyimaginowanego kurzu sprawia im przyjemność. To nie jest ani nic potrzebnego, ani koniecznego. Ale sprzątają dla samej przyjemności sprzątania i każą jeszcze robić to domownikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Wyrzuca smieci, pierze, sprzata, odkurza, robi zakupy, gotuje, naprawia rozne rzeczy, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

U mnie w domu nie ma podawania obiadu. Jest ugotowane i każdy sobie bierze sam na talerz. Myśl trochę. Kochany ty mój dziękuję ci, że ugotowałeś całej rodzinie obiad, a w domyśle: bo to tak naprawdę moja brocha. Weź się zastanów. Ja mogę powiedzieć, że zaj/ebiście ci to chłopie mój wyszło. Ale nie będę dziękować za coś co jest wspólnym obowiązkiem. Gotuję ten, kto jest prędzej w domu. 

A w ogóle zauważasz, że mąż wrócił z roboty jak wraca po Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahah
41 minut temu, Gość Gość napisał:

Polskie Grażynki też zawsze wynajdują sobie coś do sprzątania. nie wiadomo po co i na co. Mają po prostu taką mentalność, że bieganie z mopem, szorowanie kibla i scieranie wyimaginowanego kurzu sprawia im przyjemność. To nie jest ani nic potrzebnego, ani koniecznego. Ale sprzątają dla samej przyjemności sprzątania i każą jeszcze robić to domownikom.

Sprzątanie czy gotowanie nie jest potrzebne? To nie gotuj i nie sprzątaj, zobaczymy co na to twój stary i czy też uzna to za "niepotrzebne"  😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość hahahahah napisał:

Sprzątanie czy gotowanie nie jest potrzebne? To nie gotuj i nie sprzątaj, zobaczymy co na to twój stary i czy też uzna to za "niepotrzebne"  😄 

A Ty niczego nie remontuj i nie naprawiaj. Zobaczymy czy to takie niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość hahahahah napisał:

Sprzątanie czy gotowanie nie jest potrzebne? To nie gotuj i nie sprzątaj, zobaczymy co na to twój stary i czy też uzna to za "niepotrzebne"  😄 

A poza tym jakbyś się nie skapnęła (wiem trudne dla niektórych) to była ironia. Odpowiedż na głupie stwierdzenia w pości, który komentowałam.

Z drugiej strony kobiety mają tendencję do wykonywania prac wielu prac domowych z nadmierną częstotliwością, co rzeczywiście nie jest nikomu (oprócz nich samych - muszą mieć z tego jakąś przyjemność) do niczego potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Znowu ta kre/ty/nka nie potrafiąca w ogóle czytać ze zrozumieniem ani myśleć logicznie. Nie widzi różnicy przy jakimś ogarnianiu chałupy, aby nie mieszkac w syfie i grubej warstwie kurzu (i ręczę, że nawet takim januszom zacznie to przeszkadzać w końcu), a "poprawkach" w domach które często wcale konieczne nie są, prócz widzimisia janusza, jak dobrze to opisał gość wyżej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahah
8 minut temu, Gość Gość napisał:

A Ty niczego nie remontuj i nie naprawiaj. Zobaczymy czy to takie niepotrzebne.

Ależ bez problemu. Od 8 lat nic w domu nie robimy (jeżeli chodzi o remonty) i bardzo dobrze nam się żyje 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ija

Wszystko robi.U nas nie ma "po równo", bo uważamy to za...yzm. Jestesmy inni,mamy inne predyspozycje i mozemy sie uzupełniac ,a nie dzielic.

Mąz szoruje łazienki,sam mówi , ze trzeba do tego siły. Myje okna ,bo to mu częściej przeszkadzaja, ze brudne 😉   A, prasuje sam sobie i wszystkim domownikom ,bo ja nienawidze prasowac . I co tam jeszcze.. Normalnie jak zobaczy, ze jest cos do zrobienia to zrobi typu : zmywarke załaduje/rozładuje, smieci wyniesie,posciel zmieni,pranie rozwiesi czy zbierze...

Z synem pogra,lekcje wyjasni jak trzeba, zawiezie czy odbierze z treningu..

Tak tylko jego to sa wszelkie robotki przy aucie ( mąz nie jest niepełnosprawny zeby wymiana oleju czy żarówki to  była sprawa mechanika ), wszelkie usterki w domu ( nie wiem u nas psuja sie rzeczy częściej niz na kafe, chociazby ostatnio poszły rolki w drzwiach przesuwanych ), malowania, tapetowania itp. Przerobki kominka, podłogi nowe czy rozbudowa mojej pracowni- to wszystko ogarnia mąz po pracy lub bierze pare dni urlopu. Pamietac kiedy i jakie smieci wywoaża - mąż,  przycinannie żywopłotu,koszenie trawy, czyszczenie rynien itp. -mąz,choc teraz juz większosc robi syn, ja nie.

 

Ja nie pracuje zawodowo, mam swoje dochodowe hobby,któremu poświęcam czas. Jak jestem w domu to nie siedze i nie czekam,az mąz odkurzy po pracy , to logiczne chyba ? Ani nie każe mu gotowac obiadu.. on robi sniadania w niedziele.

U nas nie ma sztywnego czy "równego " podziału obowiązków.. Kazdy robi to co najlepiej umie czy bardziej lubi  lub gdy dysponuje w danej chwili czasem. Albo gdy jest to potrzebne natychmiast. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
56 minut temu, Gość Gość napisał:

Polskie Grażynki też zawsze wynajdują sobie coś do sprzątania. nie wiadomo po co i na co. Mają po prostu taką mentalność, że bieganie z mopem, szorowanie kibla i scieranie wyimaginowanego kurzu sprawia im przyjemność. To nie jest ani nic potrzebnego, ani koniecznego. Ale sprzątają dla samej przyjemności sprzątania i każą jeszcze robić to domownikom.

A co ma piernik do wiatraka? To, ze niektóre kobiety mają nature pedantki, to nadal nie zmienia tego co napisałam o naturze niektórych mężczyzn. Więc nie wiem po co odwracasz kota ogonem?

Powtarzam, że dla mojego kuzyna wszystko było ok przez kilka lat. Dla mojej kuzynki też. To wujowi ciągle coś nie pasuje. Wniosek nasuwa się sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ija
7 minut temu, Gość hahahahah napisał:

Ależ bez problemu. Od 8 lat nic w domu nie robimy (jeżeli chodzi o remonty) i bardzo dobrze nam się żyje 😄 

Serio ? Od 8 lat nie pomalowałas scian czy  sufitu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahah

No własnie, za wyjątkiem malowania ścian, miałam dodać. Ale wiem, że są osoby, które co rok "odświeżają" ściany 😄 Ja w tym sensu nie widzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość ija napisał:

Serio ? Od 8 lat nie pomalowałas scian czy  sufitu ?

i nie naprawiała popsutych sprzętów. Bo jakoś mało prawdopodobne, że absolutnie nic przez 8 lat się nie zepsuło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość hahahahah napisał:

No własnie, za wyjątkiem malowania ścian, miałam dodać. Ale wiem, że są osoby, które co rok "odświeżają" ściany 😄 Ja w tym sensu nie widzę. 

To po co piszesz, że nic nie robicie. Tak my też nic nie robimy. Oprócz wymaiany podłóg, malowania ścian, wymiany okien na nowe, remontu łazienki. Remonty w ogóle nie są nam potrzebne. Obchodzimy się bez tego doskonale :-D :-D

Oj Gażynki, Grażynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahah
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

To po co piszesz, że nic nie robicie. Tak my też nic nie robimy. Oprócz wymaiany podłóg, malowania ścian, wymiany okien na nowe, remontu łazienki. Remonty w ogóle nie są nam potrzebne. Obchodzimy się bez tego doskonale 😄😄

Oj Gażynki, Grażynki.

Grażynkę widzisz w lustrze. Naucz się czytać ze zrozumieniem, potem komentuj. Tylko malowanie ścian u mnie było. Po prostu my z partnerem jesteśmy z tych co wolą zrobić raz , a porządnie, A nie się cackać latami jak niektórzy, lub robić "po trochu" co pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A ja nie wiem co ta 'grazynka' od remontu chce udowodnić? Nawet jezeli ktos robilby remont calego mieszkanie, powiedzmy co 4 lata. To nawet jeżeli facet robiłby to sam, to nadal nie ma prawa wymigiwac sie od domowych obowiazkow. Raz na 4 lata sie narobi to znaczy, ze ma lezec do góry jajami przez kolejne 4 lata, tak? Buahhaah. Ta co tak tu podnieca się tymi remontami, chyba sama ma takiego faceta lenia i próbuje to sobie jakoś zracjonalizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahah

No widocznie, według niej tak 😄 Tylko, że facet ten remont chyba też dla siebie robi, a nie tylko dla kobiety? Jakby nie zrobił to musiałby  zapłacić ekipie po połowie.  Dla mnie to też jest absurdalne tłumaczenia, że facet może nie sprzątać i nie gotować latami, bo przecież "zrobił remont" 😄 Ale pozostaje mi jedynie obserwować dyskusję i śmiać się z tych "argumentów". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

 

6 godzin temu, Gość Gość napisał:

i nie naprawiała popsutych sprzętów. Bo jakoś mało prawdopodobne, że absolutnie nic przez 8 lat się nie zepsuło.

A co tu naprawiać? Żelazko, tv czy komputer? Dziś większość ludzi woli kupić nowe, niż męczyć się z kilkuletnim gratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

 

A co tu naprawiać? Żelazko, tv czy komputer? Dziś większość ludzi woli kupić nowe, niż męczyć się z kilkuletnim gratem.

 

Tak. Żelazko, tv, komputer, drzwi od szafy, pralkę, kuchenkę, spłuczkę od kibla, kran, samochod, rower, zepsutą zabawkę dziecięcą... itd itp. A jak się ma dom z ogrodem to o wiele więcej. Nie wszyscy chcą co chwila kupować nowe rzeczy. Po co to robic jeśli potrafią naprawić? Poza tym po co produkować śmiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mi sie jakoś nic nie psuje. A jeżeli nawet to i tak dzisiejsi faceci się na tym nie znają, więc nie rób z nich złotych rączek, bo to zabawne. Z resztą jak facet potrafi coś naprawić to chyba też dla siebie to robi? Inaczej trzeba by było kupić nowe. Dlaczego miałby w zamian tego nie sprzątać czy nie gotować? Nie czaje. To, że ktoś coś naprawi coś 2 razy w roku to nadal nie zwalnia go z wykonywania obowiązków domowych, więc się już tak nie podniecaj tymi naprawami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Mi sie jakoś nic nie psuje. A jeżeli nawet to i tak dzisiejsi faceci się na tym nie znają, więc nie rób z nich złotych rączek, bo to zabawne. Z resztą jak facet potrafi coś naprawić to chyba też dla siebie to robi? Inaczej trzeba by było kupić nowe. Dlaczego miałby w zamian tego nie sprzątać czy nie gotować? Nie czaje. To, że ktoś coś naprawi coś 2 razy w roku to nadal nie zwalnia go z wykonywania obowiązków domowych, więc się już tak nie podniecaj tymi naprawami...

Nie robię z dzisiejszych facetów złotych rączek bo wiem doskonale, że większość z nich to zwyczajne cipki w rurkach z dwoma lewymi rączkami do tego typu rzeczy. Pokolenie naszych ojców czy dziadków było bardziej w tych kwestiach ogarnięte. Napisałam tylko, że wszelakie sprzęty domowe można naprawiać i są ludzie, którzy to potrafią i wolą naprawić niż wyrzucić na śmietnik i kupić nowe.

Tak samo jak nie trzeba gortować w domu. Można kupić gotowe danie do odgrzania w mikrofali, zamówić katering lub pójść do resauracji. I są ludzie, którzy to robią. Inni wolą gotować samodzielnie.

Nie uważam, że facet tylko dlatego, że coś naprawia ma nie sprzątać i gotować. Nigdzie tego nie napisałam.

Nie podniecam się naprawami. Skąd ci to przyszło do głowy? To raczej Ty się tymi naprawami niezdrowo podniecasz. A także sprzątaniem i gotowaniem.

Jeśli żadne z Was, ani Ty ani Twój facet nie macie umiejętności tzw. złotej rączki to spoko. Są od tego serwisy. A jak nie szkoda Wam  środowiska, żeby kupować nowe to trudno. nie wszyscy potrafią myśleć perspektywicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Hmm, pranie.

Pranie to nie tylko włączenie guzika, ale wyjęcie rzeczy z kosza lub pozbieranie z domu, segregacja na kolory, rodzaj prania w podziale na pościel, ręczniki, rzeczy tylko na mało stopni, i na dużo stopni (no chyba, że są tacy co nie patrzą i piorą hurtem jak leci mieszając kolory, ręczniki z majtkami itd, nie ważne, że się nie dopierze albo zrobi ... od gorącego), po kilku godzinach trzeba to wyjąć, rozwiesić, uprzednio np rozkładając suszarkę, na drugi dzień zdjąć, poskładać, część poprasować, wszystko pochować do szafek/szaf.

Magiczne słowo "pranie" to jednak więcej czynności jak widać.

 

Hmm, zmywanie. Zebrać wszyStko z blatów, stołu,ppukładać ładując do. Zmywarki, potem wyładować do. Szafek, a jak ktoś nie ma zmywarki to stoi przy zlewie i zmywa przed 20-30 min nawet. 

 

Gotowanie.

No ok, jest szybkowar, garnki na parze itp, ale trzeba umyć, obrać i pocwiartować warzywa, poza tym czasem ludzie jedzą też sałatki, trzeba to skroic, jedzą smazone, jesli kotlety to rozbic, i dalej wiadomo, pipnowac na patelni, albo robią farsz, naleśniki, etc, czyli potrawy ktore są czasochłonne.

Także, nie gadajcie, że co to dziś co obowiazki jak mamy pralkę, zmywarkę i kuchenke a nie piec węglowy.

 

A w kwestii podziału na tzw męskie i damskie roboty.

Jesli facet:

dwa razy w roku wymieni opony,

raz w roku naprawi kran,

raz na trzy lata naprawi pralkę,

raz na miesiąc umyje auto, 

Raz na pięć/dziesięć lat wyłoży nowymi kaflami kuchnię/łazienkę

i mówimy tu o jego pracy a nie pracy stosownego serwisu/zespołu budowalnego,

to kobieta może:

dwa a nawet trzy razy do roku umyć okna w domu,

raz w roku pocerować ewentualne rozdarcia w kurtce zimowej pod pachą,

raz na trzy miesiące umyć lodówkę całkowicie,

raz na miesiąc umyć piekarnik, 

Dwa razy do roku uprać, uprasować i powiesić firany i zasłony,

raz na trzy lata nawet pomalować ściany i/lub sufit,bo to żadna filozofia, drabina lub teleskop i jazda.

 

Dalej pozostaje nierozwiazana kwestia innych obowiązków codziennych O b tych co jest ich kilka razy w tygodniutypu :

gotowanie, zakupy, sprzątanie, zmywanie, pranie i prasowanie.

I niby dlaczego kobieta ma to robić sama, a,nie razem z facetem?

Bo on ma "męskie" prace typu kran, opony itd?

No ok, ale ona ma "damskie" prace typu okna, firany, piekarnik itd, wiec jest jeden do jednego. To skoro on odwala zadania meskie a ona damskie to niestety reszta obowiązków do podziału. Bo nie może być tak, że on odwala meskie, a ona damske i jeszcze codzienne. Niby, że ona ma robić więcej, a dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie robię z dzisiejszych facetów złotych rączek bo wiem doskonale, że większość z nich to zwyczajne cipki w rurkach z dwoma lewymi rączkami do tego typu rzeczy. Pokolenie naszych ojców czy dziadków było bardziej w tych kwestiach ogarnięte. Napisałam tylko, że wszelakie sprzęty domowe można naprawiać i są ludzie, którzy to potrafią i wolą naprawić niż wyrzucić na śmietnik i kupić nowe.

Tak samo jak nie trzeba gortować w domu. Można kupić gotowe danie do odgrzania w mikrofali, zamówić katering lub pójść do resauracji. I są ludzie, którzy to robią. Inni wolą gotować samodzielnie.

Nie uważam, że facet tylko dlatego, że coś naprawia ma nie sprzątać i gotować. Nigdzie tego nie napisałam.

Nie podniecam się naprawami. Skąd ci to przyszło do głowy? To raczej Ty się tymi naprawami niezdrowo podniecasz. A także sprzątaniem i gotowaniem.

Jeśli żadne z Was, ani Ty ani Twój facet nie macie umiejętności tzw. złotej rączki to spoko. Są od tego serwisy. A jak nie szkoda Wam  środowiska, żeby kupować nowe to trudno. nie wszyscy potrafią myśleć perspektywicznie.

Nie szkoda jej środowiska? A jak kupujesz gotowe danie, które musi być jakiś opakowane, przeważnie w plastik, to nie szkoda ci środowiska, kiedy codziennie do kosza wyrzucasz kawałek plastiku? I to jest według ciebie porządku. Bo przecież nie trzeba gotować, tylko można kupić gotowe danie do mikrofali. Nie wszyscy umieją myśleć perspektywicznie. Jak widać, jesteś w czołówce na liście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×