Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MariiOlla

Co robią w domu wasi mężowie?

Polecane posty

Gość MariiOlla

Mój wyrzuca śmieci i zajmuje się naprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To samo co ja kiedy trzeba. Pierze, sklada pranie, robi zakupy, gotuje, sprzata ,zmienia posciel itd. Naprawy tez, ale to robotka raz na jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Typowo męskie prace, są rzadkie, ale ja się na tym nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka

Jak słyszę o tych mężach "konserwatorach" od napraw to mi się śmiać chce. Co wam się tak psuje że jest to warte osobnej funkcji w domu? Żona gotuje, sprząta, prasuje, zakupy domowe itd. ogólnie codziennie coś do zrobienia, a mąż wielki woźny i co robi? Mityczny kran dokręca raz na rok? Serio uważacie że to jest równy podział ról? A nie, śmieci wyrzuca! Bo to takie czasochłonne i męczące.

Nie rozumiem i już nie zrozumiem tego fenomenu Polki służebnicy. Ja od razu kiedy zamieszkalismy razem powiedziałam, że razem pracujemy to razem dbamy o dom, bo mój wtedy jeszcze narzeczony też był z takiej rodziny gdzie mama po 8 godzinach pracy zabrała się za drugi etat w domu, a mąż po pracy i synkowie leżeli bykiem. Mój mąż szybko się przestawił i zrozumial co ma robić czego moja teściowa do dziś nie może mi darować, bo chyba zazdrości że ja mam lepiej? A może klasyczna toksyna? i właśnie to jest kolejny fenomen że baby same sobie to fundują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Gotuje, a ja sprzątam,  dziećmi zajmujemy się razem. Poza tym ogarnia 'męskie sprawy' a ja rachunki, pity, umowy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość alka napisał:

Jak słyszę o tych mężach "konserwatorach" od napraw to mi się śmiać chce. Co wam się tak psuje że jest to warte osobnej funkcji w domu? Żona gotuje, sprząta, prasuje, zakupy domowe itd. ogólnie codziennie coś do zrobienia, a mąż wielki woźny i co robi? Mityczny kran dokręca raz na rok? Serio uważacie że to jest równy podział ról? A nie, śmieci wyrzuca! Bo to takie czasochłonne i męczące.

Nie rozumiem i już nie zrozumiem tego fenomenu Polki służebnicy. Ja od razu kiedy zamieszkalismy razem powiedziałam, że razem pracujemy to razem dbamy o dom, bo mój wtedy jeszcze narzeczony też był z takiej rodziny gdzie mama po 8 godzinach pracy zabrała się za drugi etat w domu, a mąż po pracy i synkowie leżeli bykiem. Mój mąż szybko się przestawił i zrozumial co ma robić czego moja teściowa do dziś nie może mi darować, bo chyba zazdrości że ja mam lepiej? A może klasyczna toksyna? i właśnie to jest kolejny fenomen że baby same sobie to fundują.

mam podobnie :d "meskie zajecia" :D bo jak ugotuje zupe,czy poodkurza to juz mu nie stanie....

moj maz jest leniem jesli chodzi o zajmowanie sie domem,ale go nie pytam.Oboje pracujemy, wiec jak ja odwale obiad,zakupy i ogarne dom, to oczywiste,ze skladac prania nie bede,bo juz mi sie nie chce.Nie jestem sama i nie chce by moje zycie sprowadzało sie do skakania koło czyjejs dupy. Razem mieszkamy,razem balaganimy i razem sprzatamy.Naprawy tez sa meza, poza elektryka,bo sie na tym nie zna, wiec wzywamy fachowca.Rachunki placi on. Dlaczego to zona ma byc po uszy urobiona,a facet laskawie wroci z pracy i bedzie czekac az uszczelka pusci? My pracujemy zmianowo, wiec maz wraca ,a ja wychodze do pracy,wiec dzieci i dowodzenie w domu przejmuje on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość alka napisał:

Jak słyszę o tych mężach "konserwatorach" od napraw to mi się śmiać chce. Co wam się tak psuje że jest to warte osobnej funkcji w domu? Żona gotuje, sprząta, prasuje, zakupy domowe itd. ogólnie codziennie coś do zrobienia, a mąż wielki woźny i co robi? Mityczny kran dokręca raz na rok? Serio uważacie że to jest równy podział ról? A nie, śmieci wyrzuca! Bo to takie czasochłonne i męczące.

Nie rozumiem i już nie zrozumiem tego fenomenu Polki służebnicy. Ja od razu kiedy zamieszkalismy razem powiedziałam, że razem pracujemy to razem dbamy o dom, bo mój wtedy jeszcze narzeczony też był z takiej rodziny gdzie mama po 8 godzinach pracy zabrała się za drugi etat w domu, a mąż po pracy i synkowie leżeli bykiem. Mój mąż szybko się przestawił i zrozumial co ma robić czego moja teściowa do dziś nie może mi darować, bo chyba zazdrości że ja mam lepiej? A może klasyczna toksyna? i właśnie to jest kolejny fenomen że baby same sobie to fundują.

A kto Ci powiedział, że w życiu ma być wszystkiego po równo? To nie komunizm :)

Ja jestem świetną gospodynią domową i po pracy sobie doskonale radzę z prowadzeniem domu. Wiem jednak, że niektóre z nas są zafiksowane na tym punkcie aby partner latał ze ścierą na równi z gospodynią domową. Ja natomiast do kranu, samochodu, elektryki się nie dotykam i dobrze mi z tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaniaaaa

To samo co ja. Jak sprzątamy to razem , okna myjemy razem, Jedno z nas gotuje to drugie zmywa itd .

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

A kto Ci powiedział, że w życiu ma być wszystkiego po równo? To nie komunizm :)

Ja jestem świetną gospodynią domową i po pracy sobie doskonale radzę z prowadzeniem domu. Wiem jednak, że niektóre z nas są zafiksowane na tym punkcie aby partner latał ze ścierą na równi z gospodynią domową. Ja natomiast do kranu, samochodu, elektryki się nie dotykam i dobrze mi z tym :)

 skoro tak lubisz to brawo. Ja nie lubie :) dlaczego cale obowiazki domowe maja lezec na kobiecie? maz co w tym czasie robi? lezy przed       tv,gra na xboxie, przeglada interenty, idzie do kumpli? ale wiesz, kazdy jakies hobby ma, dla ciebie to mop,a dla faceta tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gość napisał:

A kto Ci powiedział, że w życiu ma być wszystkiego po równo? To nie komunizm :)

Ja jestem świetną gospodynią domową i po pracy sobie doskonale radzę z prowadzeniem domu. Wiem jednak, że niektóre z nas są zafiksowane na tym punkcie aby partner latał ze ścierą na równi z gospodynią domową. Ja natomiast do kranu, samochodu, elektryki się nie dotykam i dobrze mi z tym :)

dobrze Cie mama wychowala :d przykladna sluzaca.Czyli wg ciebie ,skoro nie moze byc po rowno,to wy masz 2 etaty,a maz jeden :D szanuj szanuj,napewno Cie doceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaniaaaa

Jeszcze coś ja nie muszę fiksować zeby maz "latał" z ściera po domu. Maz obowiązków domowych  jest nauczony z domu. Brat męża tez robi wszystko w domu jak jego zona.  Cale szczęście teściowa dobrze wychowała  synów którzy nie traktują swoje zony jak  darmowe sprzątaczki i kucharki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

dobrze Cie mama wychowala :d przykladna sluzaca.Czyli wg ciebie ,skoro nie moze byc po rowno,to wy masz 2 etaty,a maz jeden :D szanuj szanuj,napewno Cie doceni

Matka zmarła gdy byłam mała także ten... no ale okej nie masz prawa o tym wiedzieć.

Nie jestem służącą, podobnie jak mój mąż nie jest frajerem w związku z tym, że zajmuje się klasycznie męskimi obowiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość gosc napisał:

 skoro tak lubisz to brawo. Ja nie lubie :) dlaczego cale obowiazki domowe maja lezec na kobiecie? maz co w tym czasie robi? lezy przed       tv,gra na xboxie, przeglada interenty, idzie do kumpli? ale wiesz, kazdy jakies hobby ma, dla ciebie to mop,a dla faceta tv

Ale masz zawężone horyzonty myślowe hihi :D

W zimie jest od cholery roboty, odśnieżyć podjazd, narąbać drewna, wczoraj pralka się zepsuła i musiał filtr przeczyścić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaniaaaa napisał:

Jeszcze coś ja nie muszę fiksować zeby maz "latał" z ściera po domu. Maz obowiązków domowych  jest nauczony z domu. Brat męża tez robi wszystko w domu jak jego zona.  Cale szczęście teściowa dobrze wychowała  synów którzy nie traktują swoje zony jak  darmowe sprzątaczki i kucharki. 

Moja też. Mój jest obrotny i zaradny życiowo, czuje szacunek do siebie w relacjach zawodowych. W życiu nie mierzyłabym dobrego wychowania mężczyzny i zaradności życiowej metrami wymytych podłóg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaniaaaa napisał:

To samo co ja. Jak sprzątamy to razem , okna myjemy razem, Jedno z nas gotuje to drugie zmywa itd .

 

Ja bym w życiu tak nie chciała - mąż wymienia jedną oponę to ja drugą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Matka zmarła gdy byłam mała także ten... no ale okej nie masz prawa o tym wiedzieć.

Nie jestem służącą, podobnie jak mój mąż nie jest frajerem w związku z tym, że zajmuje się klasycznie męskimi obowiązkami.

ale jakie ma "klasycznie meskie obowiazki" na codzien? Kobieta musi codziennie zrobic zakupy, ugotowac, uprac,posprzatac,zakladajac ze nie ma zmywarki to musi zmyc kilka zlewow garow,do tego dochodza rzeczy ktore robi sie raz lub dwa razy w tyg jak mycie podlog, gruntowne porzadki, prasowanie,zmiana poscieli czy mycie okien.Oczywiscie to wszystko z dzieckiem biegajacym po domu,ktore ciagle czegos chce, male jeszcze nakarm, przewin, ugotuj osobno lub zrob papke, pobaw sie...no i praca na etat...A co twoj maz robi w domu codziennie ? wraca z pracy,  dostaje miche pod nos ,zje  ( nie wiem czy talerz odstawi choc do zlewu) i co dalej? ty naginasz jak pszczolka, on odpoczywa.Ty kapiesz dzieci ,myjesz wanne-on w tym czasie podrapie sie w tylek.A przed spaniem lodzik? I odnosnie tej sluzacej.Tak, jestes. Jesli nikt w domu poza toba nie sprzata, nie gotuje i ty robisz to dla innych to jestes sluzaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaniaaaa

Ehhh w naszym kraju jednak długo nic się nie zmieni:( Kobieta po pracy stoi przy garach i jeszcze jest z tego dumna 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

ale jakie ma "klasycznie meskie obowiazki" na codzien? Kobieta musi codziennie zrobic zakupy, ugotowac, uprac,posprzatac,zakladajac ze nie ma zmywarki to musi zmyc kilka zlewow garow,do tego dochodza rzeczy ktore robi sie raz lub dwa razy w tyg jak mycie podlog, gruntowne porzadki, prasowanie,zmiana poscieli czy mycie okien.Oczywiscie to wszystko z dzieckiem biegajacym po domu,ktore ciagle czegos chce, male jeszcze nakarm, przewin, ugotuj osobno lub zrob papke, pobaw sie...no i praca na etat...A co twoj maz robi w domu codziennie ? wraca z pracy,  dostaje miche pod nos ,zje  ( nie wiem czy talerz odstawi choc do zlewu) i co dalej? ty naginasz jak pszczolka, on odpoczywa.Ty kapiesz dzieci ,myjesz wanne-on w tym czasie podrapie sie w tylek.A przed spaniem lodzik? I odnosnie tej sluzacej.Tak, jestes. Jesli nikt w domu poza toba nie sprzata, nie gotuje i ty robisz to dla innych to jestes sluzaca.

Moje dziecko jest zdyscyplinowane, gdyż je wychowaliśmy odpowiednio na kontaktowego człowieczka :)

Podłogę myje raz na tydzień, na co dzień jedynie zamiotę. Mamy również zmywarkę czy też pralkę co zdecydowanie redukuje czas na porządki domowe. Zmiana pościeli? Proszę Cię, przecież to 5 minut :D

Wanne też myję raz na tydzień, przecież poza domownikami nikt się tam nie kąpie. Co Ty prosiaka tam szorujesz?

Mąż je w pracy, ma zniżki na zakładowej stołówce. Ja nie wiem Wy ze wszystkim macie problemy ewoluujące w nerwice.

Nie jestem służącą a mój mąż nie jest frajerem.

PS. wyżej wyszczególniłam zakres obowiązków domowych, którym zajmuje się mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pytanie do tych kobiet, które piszą, że ma być po równo. Czy w kwestii dokładania się do budżetu domowego też ma być waszym zdaniem po równo, czy tutaj już dopuszczacie pewne nierówności? Czy wnosicie do budżetu domowego dokładnie tyle samo co Wasi mężowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Moje dziecko jest zdyscyplinowane, gdyż je wychowaliśmy odpowiednio na kontaktowego człowieczka :)

Podłogę myje raz na tydzień, na co dzień jedynie zamiotę. Mamy również zmywarkę czy też pralkę co zdecydowanie redukuje czas na porządki domowe. Zmiana pościeli? Proszę Cię, przecież to 5 minut :D

Wanne też myję raz na tydzień, przecież poza domownikami nikt się tam nie kąpie. Co Ty prosiaka tam szorujesz?

Mąż je w pracy, ma zniżki na zakładowej stołówce. Ja nie wiem Wy ze wszystkim macie problemy ewoluujące w nerwice.

Nie jestem służącą a mój mąż nie jest frajerem.

PS. wyżej wyszczególniłam zakres obowiązków domowych, którym zajmuje się mąż.

jestes jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Pytanie do tych kobiet, które piszą, że ma być po równo. Czy w kwestii dokładania się do budżetu domowego też ma być waszym zdaniem po równo, czy tutaj już dopuszczacie pewne nierówności? Czy wnosicie do budżetu domowego dokładnie tyle samo co Wasi mężowie?

ja akurat tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

ja akurat tak

dodam,ze to akurat nie ma znaczenia, bo oboje tak czy inaczej jestesmy po 8-9 h poza domem, wiec nie wazne kto ile zarabia,ale wazne ze ktos wracajac do domu musi dalej zapierniczac.Chodzi o zwykly szacunek.Maz jest partnerem,nie tylko do plodzenia dzieci,ale tez do pomocy w zyciu,w domu,przy wychowywaniu. Nie jest tak,ze Pan zarabia wiecej  i wymaga. Zarabia na swoja rodzine.Nie chce pomagac to niech zatrudni pomoc domowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdsz
11 minut temu, Gość gosc napisał:

ale jakie ma "klasycznie meskie obowiazki" na codzien? Kobieta musi codziennie zrobic zakupy, ugotowac, uprac,posprzatac,zakladajac ze nie ma zmywarki to musi zmyc kilka zlewow garow,do tego dochodza rzeczy ktore robi sie raz lub dwa razy w tyg jak mycie podlog, gruntowne porzadki, prasowanie,zmiana poscieli czy mycie okien.Oczywiscie to wszystko z dzieckiem biegajacym po domu,ktore ciagle czegos chce, male jeszcze nakarm, przewin, ugotuj osobno lub zrob papke, pobaw sie...no i praca na etat...A co twoj maz robi w domu codziennie ? wraca z pracy,  dostaje miche pod nos ,zje  ( nie wiem czy talerz odstawi choc do zlewu) i co dalej? ty naginasz jak pszczolka, on odpoczywa.Ty kapiesz dzieci ,myjesz wanne-on w tym czasie podrapie sie w tylek.A przed spaniem lodzik? I odnosnie tej sluzacej.Tak, jestes. Jesli nikt w domu poza toba nie sprzata, nie gotuje i ty robisz to dla innych to jestes sluzaca.

No i tak właśnie jest w większości domów. Mam już dosyć i usiłuje sobie wychować męża bo nie będę zasuwac do konca życia sama. Musi robić coś więcej w domu niż tylko przebywanie. Ogólnie to jego obowiązkiem jest palenie w piecu, a procz tego? Nic. Od pewnego czasu mówię, mu ze musi posprzątać, umyć podłogę, rozwiesic pranie. Wczoraj siedzial przy kompie cale popołudnie. Ja musialam ugotowac obiad dziecku, nakarmic go, przebrać, umyc podłogi i wykapac, usypiac małego. Jak spytal o 23 co na kolacje to sie tylko powiedzialam "to co zrobisz". Nie zrobil nic, więc trudno. Kiedyś jak tak zasuwalam to kolacje zrobil tylko sobie więc jemu tez nie robiłam przez jakis czas. A seks? No to chyba kpina. Jesli mysli, ze po calym dniu bez jego udzialu mam miec chęć na to, zeby jemu bylo milo bo mu sie akurat chce to niech spada! Kiedy ja inicjuje seks to jest to tak na siłę... Eh, cale to małżeństwo jest do bani. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

dodam,ze to akurat nie ma znaczenia, bo oboje tak czy inaczej jestesmy po 8-9 h poza domem, wiec nie wazne kto ile zarabia,ale wazne ze ktos wracajac do domu musi dalej zapierniczac.Chodzi o zwykly szacunek.Maz jest partnerem,nie tylko do plodzenia dzieci,ale tez do pomocy w zyciu,w domu,przy wychowywaniu. Nie jest tak,ze Pan zarabia wiecej  i wymaga. Zarabia na swoja rodzine.Nie chce pomagac to niech zatrudni pomoc domowa

Nie ma znaczenia?

OK. To w takim razie podział obowiązków domowych też może wyglądać tak, że jedna osoba będzie robiła wszystko, żeby być nieefektywna i będzie się guzdrała ze zmywaniem garów przez 2 h, a w tym czasie druga będzie musiała zrobić całą resztę. I wyjdzie tak, że obie osoby będą przez dwie godziny pracować w domu.

Osobiście nie rozumiem takiego podejścia, że jedna z osób odpuszcza sobie pracę i nie jest jej głupio, że mało dokłada się do budżetu. Według mnie partner zarabiający bardzo mało to to samo co partner nie udzielający się w pracach domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kia

 

9 minut temu, Gość Gość napisał:

Pytanie do tych kobiet, które piszą, że ma być po równo. Czy w kwestii dokładania się do budżetu domowego też ma być waszym zdaniem po równo, czy tutaj już dopuszczacie pewne nierówności? Czy wnosicie do budżetu domowego dokładnie tyle samo co Wasi mężowie?

Nie. Zarabiam ok. 2x więcej od męża, a co?
Wysiłek ma być po równo. Jeśli oboje spędzamy w pracy tyle samo czasu, oboje zajmujemy się domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kika
22 minuty temu, Gość gość napisał:

Ja bym w życiu tak nie chciała - mąż wymienia jedną oponę to ja drugą...

Przecież opony wymieniają panowie w zakładzie wulkanizacyjnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka
33 minuty temu, Gość gość napisał:

A kto Ci powiedział, że w życiu ma być wszystkiego po równo? To nie komunizm 🙂

Ja jestem świetną gospodynią domową i po pracy sobie doskonale radzę z prowadzeniem domu. Wiem jednak, że niektóre z nas są zafiksowane na tym punkcie aby partner latał ze ścierą na równi z gospodynią domową. Ja natomiast do kranu, samochodu, elektryki się nie dotykam i dobrze mi z tym 🙂

No widzisz skoro to twoje jedyne pasje i hobby po pracy to ok ale ja nie chcę marnować wyłącznie swojego czasu na czynności które nie sprawiają mi przyjemności? Razem kończymy pracę, potem szybkie zakupy, ja gotuję, mąż w tym czasie w zależności co jest do zrobienia albo odkurza i myje podłogi, albo umyje łazienki albo nastawia i składa pranie. Dzięki temu mamy czas na swoje przyjemności, a nie tylko on ma czas dla siebie. Mamy też więcej czasu dla siebie jako para i dla dzieci jako rodzice. Jeżeli dla ciebie nie ma nic innego oprócz 100% usługiwania facetowi bo TRZEBA być świetną gosposią, a jak nie jesteś to już jesteś zafiksowana i coś z tobą nie tak.

ps. Porównanie z komuną.... brak mi słów... chcesz być wołem? lubisz to? SUPER garkotłuku ale krytykowanie tych które tego nie chcą świadczy tylko tylko o twoim ograniczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kia

A odpowiadając na pytanie - on gotuje, ja sprzątam i zmywam. On usypia dziecko, robi poważne remonty (cięcie itd.), ja projekty, pomagam w drobnych remontach (malowanie). Oboje zajmujemy się dzieckiem, on więcej. Pracuje w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Kia napisał:

 

Nie. Zarabiam ok. 2x więcej od męża, a co?
Wysiłek ma być po równo. Jeśli oboje spędzamy w pracy tyle samo czasu, oboje zajmujemy się domem.

Jednak Twój wysiłek jest 2x większy niż męża jeśli chodzi o pracę. Przecież tu nie chodzi o czas spędzony nad jakąś czynnością tylko o efektywność. Trzeba pracować mądrze a nie niepotrzebnie się urabiać.

Mi by było głupio zarabiać 2x mniej niż mój mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Kika napisał:

Przecież opony wymieniają panowie w zakładzie wulkanizacyjnym...

Zalezy kto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×