Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MariiOlla

Co robią w domu wasi mężowie?

Polecane posty

Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Słuchajcie a ja mam problem innego rodzaju. Może doradzicie mi jak mam, że tak brzydko to ujmę "urobić" męża?

Oczywiście pracujemy oboje a jako, że on mieszkał w mieszkaniu po pradziadkach prowadząc kawalerskie gospodarstwo pewne nawyki przeniósł na małżeńskie współżycie. W sensie pozytywnym. Oznacza to, że pozmywa, poodkurza, wyrzuci śmieci, starannie zaplanuje zakupy, pomyje podłogi i okna etc. Gotować najprostsze rzeczy też umie, ale mi nie smakują, więc w 100% robię to ja, no ale jak jestem chora to te kotlety z ziemniorami zrobi. Nie dotyka się właściwie do prac męskich czyli poza skręceniem mebli i wymiana opon mówi zawsze "weź specjalistę".

No i teraz widzę jak nasze mieszkanie z rynku wtórnego sie coraz bardziej rujnuje, przydałby si,e remont głównie podłóg i kuchni a on torpeduje wszystko od chamskich "nie ma potrzeby", "mi to nie przeszkadza" po "w ten sposób lista remontów nie będzie mieć końca, zawsze coś wynajdziesz do zrobienia", "a co ci w kuchni przeszkadza? grozi zawaleniem, zagraża życiu?" etc. Kompletnie nie ma parcia na zmiany. Zaczęłam więc podnosić czynnik ekonomiczny, że skoro on nie chce to trzeba wziąć ekipę co skomentował "to bierz, tylko mi hotel ogarnij w międzyczasie bo ja w hałasie nie będę żyć" albo próbowałam mu wjechać na męską ambicje, że w takim wypadku teść będzie się kręcił po chałupie i wykonywał jego działkę to jeszcze mistrz ciętej riposty próbował wpędzić mnie w poczucie winy słowami "ładnie wykorzystujesz starszego człowieka goniąc do roboty, no łądnie go wytresowałaś, ze ma być na każde skinienie".

Nie mam już słów by przemówić mu do rozsądku, jakie macie porady?

Mieszkanie naprawdę wygląda subtelnie rzecz ujmując "słabo".

Nie remontować nieswojego mieszkania! Odlkladaj na swoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Słuchajcie a ja mam problem innego rodzaju. Może doradzicie mi jak mam, że tak brzydko to ujmę "urobić" męża?

Oczywiście pracujemy oboje a jako, że on mieszkał w mieszkaniu po pradziadkach prowadząc kawalerskie gospodarstwo pewne nawyki przeniósł na małżeńskie współżycie. W sensie pozytywnym. Oznacza to, że pozmywa, poodkurza, wyrzuci śmieci, starannie zaplanuje zakupy, pomyje podłogi i okna etc. Gotować najprostsze rzeczy też umie, ale mi nie smakują, więc w 100% robię to ja, no ale jak jestem chora to te kotlety z ziemniorami zrobi. Nie dotyka się właściwie do prac męskich czyli poza skręceniem mebli i wymiana opon mówi zawsze "weź specjalistę".

No i teraz widzę jak nasze mieszkanie z rynku wtórnego sie coraz bardziej rujnuje, przydałby si,e remont głównie podłóg i kuchni a on torpeduje wszystko od chamskich "nie ma potrzeby", "mi to nie przeszkadza" po "w ten sposób lista remontów nie będzie mieć końca, zawsze coś wynajdziesz do zrobienia", "a co ci w kuchni przeszkadza? grozi zawaleniem, zagraża życiu?" etc. Kompletnie nie ma parcia na zmiany. Zaczęłam więc podnosić czynnik ekonomiczny, że skoro on nie chce to trzeba wziąć ekipę co skomentował "to bierz, tylko mi hotel ogarnij w międzyczasie bo ja w hałasie nie będę żyć" albo próbowałam mu wjechać na męską ambicje, że w takim wypadku teść będzie się kręcił po chałupie i wykonywał jego działkę to jeszcze mistrz ciętej riposty próbował wpędzić mnie w poczucie winy słowami "ładnie wykorzystujesz starszego człowieka goniąc do roboty, no łądnie go wytresowałaś, ze ma być na każde skinienie".

Nie mam już słów by przemówić mu do rozsądku, jakie macie porady?

Mieszkanie naprawdę wygląda subtelnie rzecz ujmując "słabo".

Kolejne ekstremum.

A przyszło Ci do głowy, że tak jak my nie chcemy być praczkami, kucharkami, służbą domową tak i faceci współcześni nie chcą być wołami pociągowymi, koniami do spełniania zachcianek?

W sumie widać to w poprzednich przykładach na bazie fetyszyzowanych męskich prac, to była domena naszych ojców, którzy irracjonalnie traktowali jako dyshonor fakt, że ktoś obcy będzie mu pralkę reperował albo płytki kład. A Ty swojego chłopa, który dostosował się do wspólczeności pragniesz "urobić" według nieaktualnych ram podziału z minionej epoki. Dziewczyno, współczesne chłopy mają na to luźniejsze podejście i jak rzadko która wkręci się w obrabianie jaśniepana tak on nie będzie się bawic w boba budowniczego.

Reasumując my nie rozumiemy naszych matek cierpiętnic, tak samo oni nie rozumieją generacji ojców, którzy zamiast iść po robocie uprawiać sport, na siłownie woleli walić wódkę albo kręcić się jak smród po chałupie za cel stawiając sobie dokręcanie szafek.

Tak to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Qwerty napisał:

No i chcialas sie popisac i znow nie wyszlo. Znowu tlumaczenie z technikum 'hormon stresu' kortyzol wlasnie utrzymuje organizm w stalej gotowosci do walki i czujnosci do ucieczki. Krotkotrwale dziala rewelacyjnie, bo przy udziale adrenaliny np. Podnosi prog bólu. Dlugotrwale wyniszcza. Wlasnie w Science o tym bylo:)

:D :D :D

jesteś nawiedzona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie remontować nieswojego mieszkania! Odlkladaj na swoje!

Mieszkanie jest we współwłasności po 50/50, w akcie notarialnym figurujemy oboje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Ankaskakanka napisał:

Boze bo tak jest normalnie, ale niewiadomo o co chodzi facetom tutaj. W czasach kiedy obydwoje pracuja na etacie i zarabiaja podobnie facet powinien sie garnac do obowiazkow domowych tak samo jak babeczka i nie robic z tego nie wiadomo czego. Bo nie jest to nie wiadomo co. Sa to nudne i czasochłonne czynnosci:) mozna bez filozofii szybko wszystko ogarnac i cieszyc sie swoim towarzystwem:) trzeba sie tylko lubic i kochac a wiazac sie z dziewczyna po to zeby miec kucharke i sprzataczke. Nie wiem czy wy kochacie te swoje kobietki 🙂

Nie wiem czy wspolczesny mezczyzna jest zdolny do milosci. On tylko kalkuluje co bedzie mial z tego zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Kolejne ekstremum.

A przyszło Ci do głowy, że tak jak my nie chcemy być praczkami, kucharkami, służbą domową tak i faceci współcześni nie chcą być wołami pociągowymi, koniami do spełniania zachcianek?

W sumie widać to w poprzednich przykładach na bazie fetyszyzowanych męskich prac, to była domena naszych ojców, którzy irracjonalnie traktowali jako dyshonor fakt, że ktoś obcy będzie mu pralkę reperował albo płytki kład. A Ty swojego chłopa, który dostosował się do wspólczeności pragniesz "urobić" według nieaktualnych ram podziału z minionej epoki. Dziewczyno, współczesne chłopy mają na to luźniejsze podejście i jak rzadko która wkręci się w obrabianie jaśniepana tak on nie będzie się bawic w boba budowniczego.

Reasumując my nie rozumiemy naszych matek cierpiętnic, tak samo oni nie rozumieją generacji ojców, którzy zamiast iść po robocie uprawiać sport, na siłownie woleli walić wódkę albo kręcić się jak smród po chałupie za cel stawiając sobie dokręcanie szafek.

Tak to widze.

W sumie coś w tym jest, panna powinna zaakceptować, że skoro oboje prowadzą gospodarstwo domowe to i poza pracami normatywnymi musi mieć osobny budżet i jej wizja koniecznych zmian nie jest z automatu pragnieniem chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Kolejne ekstremum.

A przyszło Ci do głowy, że tak jak my nie chcemy być praczkami, kucharkami, służbą domową tak i faceci współcześni nie chcą być wołami pociągowymi, koniami do spełniania zachcianek?

W sumie widać to w poprzednich przykładach na bazie fetyszyzowanych męskich prac, to była domena naszych ojców, którzy irracjonalnie traktowali jako dyshonor fakt, że ktoś obcy będzie mu pralkę reperował albo płytki kład. A Ty swojego chłopa, który dostosował się do wspólczeności pragniesz "urobić" według nieaktualnych ram podziału z minionej epoki. Dziewczyno, współczesne chłopy mają na to luźniejsze podejście i jak rzadko która wkręci się w obrabianie jaśniepana tak on nie będzie się bawic w boba budowniczego.

Reasumując my nie rozumiemy naszych matek cierpiętnic, tak samo oni nie rozumieją generacji ojców, którzy zamiast iść po robocie uprawiać sport, na siłownie woleli walić wódkę albo kręcić się jak smród po chałupie za cel stawiając sobie dokręcanie szafek.

Tak to widze.

Tak, tak. Według Ciebie mam podchodzić na luzie do tematu, gdy pod stopami mam połamane płytki, porysowane panele w pokoju i meble w kuchni sprzed 15 lat, od których odchodzi sklejka? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwerty
5 minut temu, Gość gość napisał:

😄😄😄

jesteś nawiedzona 😄

A ty po prostu glupia:)

Albo głupi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Tak, tak. Według Ciebie mam podchodzić na luzie do tematu, gdy pod stopami mam połamane płytki, porysowane panele w pokoju i meble w kuchni sprzed 15 lat, od których odchodzi sklejka? ;/

to po co braliście mieszkanie z licytacji po patologii? nie widziałaś stanu faktycznego w momencie oglądania mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Qwerty napisał:

No i chcialas sie popisac i znow nie wyszlo. Znowu tlumaczenie z technikum 'hormon stresu' kortyzol wlasnie utrzymuje organizm w stalej gotowosci do walki i czujnosci do ucieczki. Krotkotrwale dziala rewelacyjnie, bo przy udziale adrenaliny np. Podnosi prog bólu. Dlugotrwale wyniszcza. Wlasnie w Science o tym bylo:)

BLA BLA czyli nawet Twoja wyrocznia z discovery science czy jakieś inne tam opracowanie popularnonaukowe potwierdziło moją tezę, że odpowiada za to ADRENALINA a kortyzol w nadmiarze mobilizacji do walki szkodzi, no ale jak to u CHADowców ostatnie zdanie w manii musi należeć do Ciebie.Przy czym steżęnie adrenaliny wzrasta wraz z poziomem testosteronu.

Niech Ci będzie, kajam się. Qwerty ma zawsze racje. :D

To teraz udziel wykładni co science podpowie kobiecie dążącej do remontu mieszkania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przed wprowadzeniem nie gadaliscie o remoncie? Jak z pieniedzmi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

BLA BLA czyli nawet Twoja wyrocznia z discovery science czy jakieś inne tam opracowanie popularnonaukowe potwierdziło moją tezę, że odpowiada za to ADRENALINA a kortyzol w nadmiarze mobilizacji do walki szkodzi, no ale jak to u CHADowców ostatnie zdanie w manii musi należeć do Ciebie.Przy czym steżęnie adrenaliny wzrasta wraz z poziomem testosteronu.

Niech Ci będzie, kajam się. Qwerty ma zawsze racje. 😄

To teraz udziel wykładni co science podpowie kobiecie dążącej do remontu mieszkania 😄

Bla bla bla. Kortyzol uruchamia reakcje walka ucieczka. Odsylam do Pafizjologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

to po co braliście mieszkanie z licytacji po patologii? nie widziałaś stanu faktycznego w momencie oglądania mieszkania?

Żadnej patologii. Wzięliśmy to mieszkanie, bo za rzecz oczywistą traktowałam, że z czasem będziemy je remontować. A mój facet odpowiadał "zobaczymy". Przez to, że wygląda jak wygląda nie mam ochoty wracać do niego z pracy, jest totalnie zaniedbane. I tu faktycznie jest dystans pokoleniowy między moim ojcem a mężem, pierwszy zrozumiałby, że zmiana jest konieczna i to wcale nie kosmetyczna a drugi wzrusza ramionami i tylko odpryskliwie już odpowiada.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

BLA BLA czyli nawet Twoja wyrocznia z discovery science czy jakieś inne tam opracowanie popularnonaukowe potwierdziło moją tezę, że odpowiada za to ADRENALINA a kortyzol w nadmiarze mobilizacji do walki szkodzi, no ale jak to u CHADowców ostatnie zdanie w manii musi należeć do Ciebie.Przy czym steżęnie adrenaliny wzrasta wraz z poziomem testosteronu.

Niech Ci będzie, kajam się. Qwerty ma zawsze racje. 😄

To teraz udziel wykładni co science podpowie kobiecie dążącej do remontu mieszkania 😄

Bla bla bla. Kortyzol uruchamia reakcje walka ucieczka. Odsylam do Pafizjologii. Kortyzol wyzwala pierwszy odruch do walki i ucieczki, adrenalina idzie pozniej i poteguje efekt, ale dziala bardzo krótko, nie starczyłoby na ucieczke...ani na walke,

Ty dopiero co twierdziles, ze to testosteron odpowiada za walke i ucieczke....

Tak. Mam racje. Dziekuje, ze w koncu ja przyznales. Udam, ze nie zauważam sarkazmu.

Mowil ci ktos ze jestes ignorantem? 

I chyba mało mnie obchodzi remont jakiejś babeczki w jej syfiastym mieszkanku. Poradz jej Ty cos Mireczku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty
13 minut temu, Gość gość napisał:

Tak, tak. Według Ciebie mam podchodzić na luzie do tematu, gdy pod stopami mam połamane płytki, porysowane panele w pokoju i meble w kuchni sprzed 15 lat, od których odchodzi sklejka? ;/

Discovery Science pochyliło się nad Twoim przypadkiem i doradza dwie opcje:

1) Wzięcie kredytu na większy metraż z rynku pierwotnego i powolne wykańczanie mieszkania, w tym czasie pozostajecie w dotychczasowej norze, po wykończeniu sprzedajecie je i nadpłacie ratę kredytu

2) Robisz zgodnie ze wskazaniem męża - jego do hotelu, bierzesz ekipę i nadzorujesz remont na własną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bla bla bla. Kortyzol uruchamia reakcje walka ucieczka. Odsylam do Pafizjologii. Kortyzol wyzwala pierwszy odruch do walki i ucieczki, adrenalina idzie pozniej i poteguje efekt, ale dziala bardzo krótko, nie starczyłoby na ucieczke...ani na walke,

Ty dopiero co twierdziles, ze to testosteron odpowiada za walke i ucieczke....

Tak. Mam racje. Dziekuje, ze w koncu ja przyznales. Udam, ze nie zauważam sarkazmu.

Mowil ci ktos ze jestes ignorantem? 

I chyba mało mnie obchodzi remont jakiejś babeczki w jej syfiastym mieszkanku. Poradz jej Ty cos Mireczku. 

PS. jestem kobietą i jak napisałam: "Przy czym steżęnie adrenaliny wzrasta wraz z poziomem testosteronu.".

Możesz iść w zaparte qwerty i podsuwać coraz bardziej marginalne opracowania ze science, no ale kitości qwerty mireczku z wykopu. Znamy Waszą naturę i jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu

ale wy tu na siebie najeżdżacie, 100% agresji, zero pomocy :O

gość-ja bym sama zaczęła powoli planować remont i zbierać fundusze, możliwe, że chłop się dołączy, jak zobaczy, że część roboty jest zrobiona tzn sprawdzeni budowlańcy zaklepani, kosztorys przygotowany, fundusze uzbierane (unikałabym kredytów jednakowoż), płytki wybrane

dodatkowo, możesz partiami remontować, nie musisz od razu całości-jak wyremontujesz samodzielnie np przedpokój to do reszty możliwe, że chłop się dołączy

jeśli chłop się jednak nie dołączy, to niech pomieszka parę tygodni z rodzicami

plus jest taki, że wyremontujesz po swojemu, oraz Twój chłop się przekona, że musi poważnie traktować Ciebie i Twoje zdanie

minus-fundusze, dobra ekipa budowlańców (co brzmi jak oksymoron), burdello na parę tygodni i brak wsparcia chłopa bolą, ale jest teraz dużo tutoriali w internecie, jak się wykonuje remonty, trzeba się dokształcić i albo samej zrobić, albo wiedząc co i jak pilnować majstrów i nie dać się zrobić w ch***, niestety trzeba się do tego dobrze przygotować, co można przekuć w plusa-poczujesz własną wartość i siłę w samodzielnym podejmowaniu decyzji i koordynowaniu zadań

mam nadzieję, że chociaż trochę zmotywowałam, najważniejsze to uzbierać forsę, bo kto ma forsę ten ma władzę :D powodzenia!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gościu napisał:

ale wy tu na siebie najeżdżacie, 100% agresji, zero pomocy :O

gość-ja bym sama zaczęła powoli planować remont i zbierać fundusze, możliwe, że chłop się dołączy, jak zobaczy, że część roboty jest zrobiona tzn sprawdzeni budowlańcy zaklepani, kosztorys przygotowany, fundusze uzbierane (unikałabym kredytów jednakowoż), płytki wybrane

dodatkowo, możesz partiami remontować, nie musisz od razu całości-jak wyremontujesz samodzielnie np przedpokój to do reszty możliwe, że chłop się dołączy

jeśli chłop się jednak nie dołączy, to niech pomieszka parę tygodni z rodzicami

plus jest taki, że wyremontujesz po swojemu, oraz Twój chłop się przekona, że musi poważnie traktować Ciebie i Twoje zdanie

minus-fundusze, dobra ekipa budowlańców (co brzmi jak oksymoron), burdello na parę tygodni i brak wsparcia chłopa bolą, ale jest teraz dużo tutoriali w internecie, jak się wykonuje remonty, trzeba się dokształcić i albo samej zrobić, albo wiedząc co i jak pilnować majstrów i nie dać się zrobić w ch***, niestety trzeba się do tego dobrze przygotować, co można przekuć w plusa-poczujesz własną wartość i siłę w samodzielnym podejmowaniu decyzji i koordynowaniu zadań

mam nadzieję, że chociaż trochę zmotywowałam, najważniejsze to uzbierać forsę, bo kto ma forsę ten ma władzę :D powodzenia!

 

Ja mam wrażenie, że to faceci się ze sobą kłócą. Na ile obcuje w kobiecym środowisku to niejedna z nas już przy nic nie wznoszącym do jej życia aspekcie o jakże rewolucyjnym odkryciu o budowie piramid machnęłaby ręką, bo i co ta pierdoła wnosi do czasów współczesnych? :P

Natomiast popieram Twój pomysł ja bym postawiła na swoim i udowodniła, że jestem niezależna i to co deklaruje nie jest pustosłowiem. Starannie jednak dopilnowałabym, że o ile mąż nie chce się angażować organizacyjnie to powinien finansowo - słowem prace pokrywane ze wspólnego budżetu.

ALE

Finanse to tylko 30% trudności związanych z remontem, 10% to okoliczności losowe, ale 60% to dobra ekipa budowlańców, którzy nie rozkopią i polecą sobie na bardziej intratne zlecenie i wrócą po kilku tygodniach z grymasem na twarzy. Mieliśmy ostatnio z czymś takim do czynienia gdy robiliśmy nasz segmentowiec i mąż szczerze zadeklarował: parkiet położę, meble poskręcam z ikei, pomalować po zagispowaniu to nie problem, ale do reszty potrzeba ekipa bo to spiertole... no i właśnie. Czas był do końca wakacji, ekipa wyszła z domu na koniec jesieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani A

Jeśli wpieracie polskie przedsiębiorstwa to proszę o wpłacenie chociaż złotówki!

https://zrzutka.pl/nng8yt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwerty
17 minut temu, Gość gość napisał:

PS. jestem kobietą i jak napisałam: "Przy czym steżęnie adrenaliny wzrasta wraz z poziomem testosteronu.".

Możesz iść w zaparte qwerty i podsuwać coraz bardziej marginalne opracowania ze science, no ale kitości qwerty mireczku z wykopu. Znamy Waszą naturę i jak jest.

Opracowania z science nie sa marginalne bo to nie gazetka z twojej zawodowki.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona qwertusia

Mój czyta science i ogląda powtórki discovery science i następnie kłóci się z Wami na forum naprzemiennie z użytkownikami portalu wykopek.pe-el

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona qwertusia

Do normalnej roboty nie pójdzie, bo musiałby obcować z ciemnymi typami z zawodówki i nie miałby czasu na rozwijanie swojego hobby dzięki SCIENCE. Te opracowanie to kopalnia wiedzy użytecznej o tym, że w Izraelu były kwiatki w grobowcu a robotnicy z Egiptu byli na JDG u faraona, kto by się spodziewał?! Nosz kurza twarz, barabasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kizi
20 minut temu, Gość gość napisał:

Ja mam wrażenie, że to faceci się ze sobą kłócą. Na ile obcuje w kobiecym środowisku to niejedna z nas już przy nic nie wznoszącym do jej życia aspekcie o jakże rewolucyjnym odkryciu o budowie piramid machnęłaby ręką, bo i co ta pierdoła wnosi do czasów współczesnych? 😛

Natomiast popieram Twój pomysł ja bym postawiła na swoim i udowodniła, że jestem niezależna i to co deklaruje nie jest pustosłowiem. Starannie jednak dopilnowałabym, że o ile mąż nie chce się angażować organizacyjnie to powinien finansowo - słowem prace pokrywane ze wspólnego budżetu.

ALE

Finanse to tylko 30% trudności związanych z remontem, 10% to okoliczności losowe, ale 60% to dobra ekipa budowlańców, którzy nie rozkopią i polecą sobie na bardziej intratne zlecenie i wrócą po kilku tygodniach z grymasem na twarzy. Mieliśmy ostatnio z czymś takim do czynienia gdy robiliśmy nasz segmentowiec i mąż szczerze zadeklarował: parkiet położę, meble poskręcam z ikei, pomalować po zagispowaniu to nie problem, ale do reszty potrzeba ekipa bo to spiertole... no i właśnie. Czas był do końca wakacji, ekipa wyszła z domu na koniec jesieni...

Jak wzięłaś partaczy po taniosci to się nie dziw, jakbyś chciała ludziom uczciwie zapłacić na pewno znalazlabys dobra ekipę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu
14 minut temu, Gość gość napisał:

Finanse to tylko 30% trudności związanych z remontem, 10% to okoliczności losowe, ale 60% to dobra ekipa budowlańców, którzy nie rozkopią i polecą sobie na bardziej intratne zlecenie i wrócą po kilku tygodniach z grymasem na twarzy. Mieliśmy ostatnio z czymś takim do czynienia gdy robiliśmy nasz segmentowiec i mąż szczerze zadeklarował: parkiet położę, meble poskręcam z ikei, pomalować po zagispowaniu to nie problem, ale do reszty potrzeba ekipa bo to spiertole... no i właśnie. Czas był do końca wakacji, ekipa wyszła z domu na koniec jesieni...

w 100% się zgadzam, w zeszłym roku remontowaliśmy i trafiliśmy na oszustów :O  "fachowców" , nawet tych poleconych, trzeba twardą ręką, dobrze spisaną umową, bo inaczej można osiwieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Kizi napisał:

Jak wzięłaś partaczy po taniosci to się nie dziw, jakbyś chciała ludziom uczciwie zapłacić na pewno znalazlabys dobra ekipę 

Hahaha, nawet tego nie skomentuje.

Nie ma co karmić trolla od piramid.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu
2 minuty temu, Gość Kizi napisał:

Jak wzięłaś partaczy po taniosci to się nie dziw, jakbyś chciała ludziom uczciwie zapłacić na pewno znalazlabys dobra ekipę 

niestety nie ma korelacji, "po taniości" to również pojęcie względne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gościu napisał:

niestety nie ma korelacji, "po taniości" to również pojęcie względne

Nie ma. U mnie ekipa z polecenia, umowa zlecenie spisana, ale bez sankcji - bo przecież polecona na bazie kontaktów towarzyskich. Przy czym u kumpla zrobili ekspresowo z tego tytułu, że akurat mieli przestój na innych budowach i masę wolnego czasu jak się później okazało. No nic, było, minęło :) Po prostu rekomenduje dziewczynie dokładne zweryfikowanie ekipy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elenie
12 godzin temu, Bolek napisał:

Z niektórymi kobietami tutaj nie ma co się wdawać w dyskusję bo mają zawężone pole widzenia nie szersze niż ich własną ... i żaden argument do nich nie trafi, a szczególnie jeśli chodzi o mężczyzn najchętniej widziały by ich na smyczy. Nawet jak technika pójdzie na przód i gotowanie, pranie będzie tak samo pracochłonne jak włożenie kapsułki do express, też wrzucasz brudne i w drugim okienku odbierasz uprasowane, lub wrzucasz produkty naciśniesz przycisk pomidorowa a z drugiej strony wychodzi talerz to i tak będzie to musiał robić mąż razem z nimi. Jak wasi mężowie nic nie potrafią tylko na mopie jechać to wzywajcie do wszystkiego fachowców. Ja wolę  naprawić samochód niż oddawać co tydzień do zakładu "będzie pan zadowolony" lub też wzywać fachowców z "usterki" i nie jest to kwestia czy mnie stać czy nie ale chcę mieć zrobione porządnie. Rąbanie drewna? Na zimę trzeba 15-20 m3 jeśli dom jest ogrzewany kominkiem, szukam ogłoszeń z drzewami do wycięcia za free,  jadę odpalam pile itd myślisz że to 3 godziny pracy/ rok? U nas w domu każdy robi to co robi lepiej. A u kafeterianek zawsze do męskich rzeczy można wezwać fachowca byle by mąż czasem tego nie zrobil, on ma pomagac w prozaicznych czynnościach. 

Ja nie mam samochodu. Mąż ma. Niepotrzebna mi zatem osoba do naprawy samochodu. Jemu zresztą nie zepsuł się przez 2 lata (od kiedy go kupił jako starego zresztą rzęcha). Jeśli Twój psuje się co tydzień, czas kupić nowy.

Póki co nie ma możliwości za kliknięciem guzika zrobić obiadu. A jak technika pójdzie tak do przodu, że będą produkować samonaprawiające...

Mieszkam w bloku, nie trzeba mi drewna do kominka. Rąbanie drewna zresztą to równie "prozaiczna" czynność, jak gotowanie. A mąż nie ma "pomagać mi w prozaicznych czynnościach". Miło jak pomoże, ale tam On ma wykonywać SWOJE własne obowiązki takie, jak na przykład gotowanie i sprzątanie. Bo niby z jakiej paki mają to być moje obowiązki, skoro nie lubię ani gotować ani sprzątać?! Jeśli on też tego nie lubi, możemy robić to wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosck

Facet jak juz wypełni swoje obowiazki domowe to czeka na słowa uznania bo inaczej sądzi, ze kobieta tego nie widzi i najlepiej to wybudować mu pomnik za to, ze umyl naczynia.. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Póki co nie ma możliwości za kliknięciem guzika zrobić obiadu. A jak technika pójdzie tak do przodu, że będą produkować samonaprawiające...

xxx

Eeee no bez przesady. Możesz zamówić jedzenie z dostawą do domu. To faktycznie czasem sprowadza się do jednego kliknięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×