Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania

Mam dość tragizujacej koleżanki, jak z tego wybrnąć?

Polecane posty

Gość Ania

Znamy się od studiów. Trzymamy się we 4. Wszystko super, często się spotykamy, a gadamy codziennie. Jest jeden problem. Jedna koleżanka jest mega hipochondryczka i wiecznie tragizuje i przesadza. Ciągle najbiedniejsza, wiecznie placzaca. Dość mam już tego. Ale 2 pozostałe koleżanki ja pocieszaja i jej bardzo wspolczuja. Jeśli jej powiem co myślę o tych jej placzach i lamentach to stracę wszystkie koleżanki 😞 bo one będą jej żałować że taka biedna że jej tak powiedziałam. Co zrobić żeby one się na mnie nie obrazily ale żebym już nie musiała jej placzow słuchać?? Przykład z dziś. Jej mama poslizgnela się na chodniku i się trochę potlukla. Nic jej się nie stało (pracuje w przychodni do której ona należy). A koleżanka już dziś wyk i telefon do mnie żebym pomogła załatwić tomograf bo matka ma uszkodzony kręgosłup, na pewno będzie jeździć na wózku i rękę połamaną. A prawda wygląda tak że stlukla lekko rękę (RTG nie wykazało złamań) i obila tyłek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihi

Jestes na podobnym poziomie jak twoja kolezanka. 
Nie wiem jak dorosla osoba moze miec takie problemy jak ty, serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

O co Ci konkretnie chodzi? Nie chcę jej urazić-a u niej wystarczy nieodpowiedni ton głosu. Tak było gdy miała "raka", a to był polpasiec, ale ona sobie postawiła diagnozę ze to na pewno nowotwór. Wtedy powiedziałam żeby słuchała lekarza a nie stawiała diagnozy z pomocą Google. To się na tydzień obraziła. Niestety dziewczyny też mi robiły wyrzuty że nie powinnam tak jej traktować bo ona taaaakaaa wrażliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ktos kiedys powiedzial, ze jesli wszyscy Cie lubia, to znaczy cos robisz zle... nie da sie byc zawsze milym, sympatycznym, a szczerość nie zawsze jest przyjemna. Jesli posiadanie kolezanek znaczy, ze masz zawsze pocieszac i glaskac po glowce to tkwij w tym. Ja bym nie przejmowala sie fochami i powiedziala co mysle. Oczywiscie, bez obrazania. Powiedz jej, ze znow przesadza, tak samo jak w przypadku a b c d...przykro Ci, ze jej mama sie przewrocila, ale jest zima i duze ryzyko poslizgniecia, ale jej zachowanie mamie nie pomoze. Musi ja wspierac i byc dobrej mysli, bo panikujac na kazdym kroku sama psuje sobie nerwy, wszystkim dookola i pogarsza sytuacje. Co będzie jak powaznie stanie sie cos zlego? Umrze na miejscu? Moze ona ma nerwice skoro tak reaguje? Tak czy inaczej czasem trzeba czlowieka postawic do pionu. A moze twoja kolezanka to czlowiek, ktory lubi na siebie zwracac uwage i histeryzuje, bo wie ze dostanie atencje? Albo pomozesz jej , albo bedziesz miec ja z glowy. Mozesz z innymi koleżankami tez obgadac ten temat,bo kazdy ma jakiś problem zdrowotny, rodzinny, finansowy ale to nie powod by robic publiczne dramaty. Namowcie ja na wizyte u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja mam taka jedna koleżankę, która wszystko widzi w czarnych barwach, wiecznie marudząca i przesadzająca czasami z nawrotami stanów depresyjnych. Kilka razy dziennie potrafiąca zapytać "co u ciebie", "i jak obiad, co zrobiłaś", " i jak praca idzie", "jak tam popołudnie"- no przesadnie upierdliwa..... Można dostać czasem na głowę więc nie raz nawet nie odczytuję wiadomości żeby mieć spokój. A jej czarne myśli to aż oczy bolą od czytania tego więc czasem ja sprowadzam na ziemię choć wie, że sama przesadza. Każdy lubi sobie pomarudzić ale z nią to jakiś kosmos. Ostatni przykład - ciąża. Mówię jej, że idzie się na badanie koło 6 tyg. Poleciała od razu a była w 4 tyg więc lekarz mówi, że nic jeszcze nie widzi i nie ma się co nastawiać - więc skończyło się rykiem, że za wcześnie się cieszyła. Sama sobie robi takie jazdy, na własne życzenie i to jej powiedziałam. Trochę zluzowała ale za chwile było co innego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
52 minuty temu, KateZRzeszowa napisał:

Ktos kiedys powiedzial, ze jesli wszyscy Cie lubia, to znaczy cos robisz zle... nie da sie byc zawsze milym, sympatycznym, a szczerość nie zawsze jest przyjemna. Jesli posiadanie kolezanek znaczy, ze masz zawsze pocieszac i glaskac po glowce to tkwij w tym. Ja bym nie przejmowala sie fochami i powiedziala co mysle. Oczywiscie, bez obrazania. Powiedz jej, ze znow przesadza, tak samo jak w przypadku a b c d...przykro Ci, ze jej mama sie przewrocila, ale jest zima i duze ryzyko poslizgniecia, ale jej zachowanie mamie nie pomoze. Musi ja wspierac i byc dobrej mysli, bo panikujac na kazdym kroku sama psuje sobie nerwy, wszystkim dookola i pogarsza sytuacje. Co będzie jak powaznie stanie sie cos zlego? Umrze na miejscu? Moze ona ma nerwice skoro tak reaguje? Tak czy inaczej czasem trzeba czlowieka postawic do pionu. A moze twoja kolezanka to czlowiek, ktory lubi na siebie zwracac uwage i histeryzuje, bo wie ze dostanie atencje? Albo pomozesz jej , albo bedziesz miec ja z glowy. Mozesz z innymi koleżankami tez obgadac ten temat,bo kazdy ma jakiś problem zdrowotny, rodzinny, finansowy ale to nie powod by robic publiczne dramaty. Namowcie ja na wizyte u psychologa

Ona jest typem co lubi być w centrum uwagi. Jak mój tata zmarł, to ona i tak była biedniejsza bo nie udało jej się zajść w ciążę a już myślała że się udało bo okres się spoznial tydzień. Jej to by się psychiatra przydał. Ale jak jej to powiedział lekarz rodzinny to skargę nasmarowala (przychodziła 2-3 razy w tygodniu z jakąś ciężką chorobą której nie bylo)

 Fakt kiedyś okazało się ze ma kamień w nerce, a lekarz to zlekcewazyl bo jak bywała z urojonymi objawami to po prostu ja olewal już. Wiem że nie każdy mnie musi lubić. Ale ja znajomości z pozostałymi 2 dziewczynami bardzo mi zależy. Znamy się prawie 20 lat. One bardzo się nad nią lituja, jedna z nich jest żona jej brata, a druga skończyła dzięki niej studia, więc czuje sie pomimo tylu lat zobowiązana. Nie chce stracić z nimi kontaktu, a wiem że ta koleżanka poza tym że jest taka placzka i beksa to potrafi również być małpa-narobila dużo nieprzyjemności lekarzowi który ja wysłał do psychiatry i temu który nie rozpoznał kamieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Ania napisał:

Ona jest typem co lubi być w centrum uwagi. Jak mój tata zmarł, to ona i tak była biedniejsza bo nie udało jej się zajść w ciążę a już myślała że się udało bo okres się spoznial tydzień. Jej to by się psychiatra przydał. Ale jak jej to powiedział lekarz rodzinny to skargę nasmarowala (przychodziła 2-3 razy w tygodniu z jakąś ciężką chorobą której nie bylo)

 Fakt kiedyś okazało się ze ma kamień w nerce, a lekarz to zlekcewazyl bo jak bywała z urojonymi objawami to po prostu ja olewal już. Wiem że nie każdy mnie musi lubić. Ale ja znajomości z pozostałymi 2 dziewczynami bardzo mi zależy. Znamy się prawie 20 lat. One bardzo się nad nią lituja, jedna z nich jest żona jej brata, a druga skończyła dzięki niej studia, więc czuje sie pomimo tylu lat zobowiązana. Nie chce stracić z nimi kontaktu, a wiem że ta koleżanka poza tym że jest taka placzka i beksa to potrafi również być małpa-narobila dużo nieprzyjemności lekarzowi który ja wysłał do psychiatry i temu który nie rozpoznał kamieni.

To po prostu ja olewaj, unikaj i osobiscie sie nad nia nie uzalaj. A pozostalym kolezanka przypomnij czas od czasu o diagnozie poprzedniego lekarza. Innej opcji nie ma.Zaloze sie, ze one tez wiedza gdzie lezy problem, ale olaly go i dla swietego spokoju ojojaja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc mimi

Postawienie do pionu najprawdopodobniej nic nie da. Obrazi się na ciebie, ale wcale się nie zmieni. Ten typ tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość gośc mimi napisał:

Postawienie do pionu najprawdopodobniej nic nie da. Obrazi się na ciebie, ale wcale się nie zmieni. Ten typ tak ma.

i strup z d... wg mnie tacy ludzie to wampiry energetyczne. I trzeba sie trzymac z daleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

No i znów dzisiaj płacze. Tak się zestresowala mama ze ma bóle w piersiach i duszności... Rano dzwoniła żeby ja zapisać do lekarza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa

No to niech się zapisuje, kto jej broni? Przyjmij do wiadomości i tyle.

Na takim ludziom to nawet kontakt z drugą osobą nie jest potrzebny w sensie rozmowy, bo im wystarcza monolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pip

Moja babcia się przyjaźni z hipochondryczką już 70 lat. Na tym polega przyjaźń, że się między innymi znosi ułomności przyjaciół i nie próbuje ich zmieniać na swoją modłę, tylko akceptuje z ich wadami. Bez tej akceptacji, to posiadanie przyjaciół traci sens. Poza tym uważam, że bagatelizujesz problemy koleżanki. Półpasiec, to jest chyba bardzo przykra i uciążliwa choroba, nic dziwnego, że przeżywała. I każda normalna osoba schizuje jak stara matka się wywali na glebę w zimie albo ma jakieś duszności i kołatania. Jak dla mnie kiepska z Ciebie koleżanka i zacznij rewizję charakteru od siebie.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

Jak Cię wkurza to po prostu nie nawiązuj z nią kontaktu, a tamtymi tak. Dorosła baba i takie problemy. Tamta ewidentnie jest chora psychicznie, ale to Ty decydujesz z kim chcesz rozmawiać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka
1 godzinę temu, Gość Pip napisał:

Moja babcia się przyjaźni z hipochondryczką już 70 lat. Na tym polega przyjaźń, że się między innymi znosi ułomności przyjaciół i nie próbuje ich zmieniać na swoją modłę, tylko akceptuje z ich wadami. Bez tej akceptacji, to posiadanie przyjaciół traci sens. Poza tym uważam, że bagatelizujesz problemy koleżanki. Półpasiec, to jest chyba bardzo przykra i uciążliwa choroba, nic dziwnego, że przeżywała. I każda normalna osoba schizuje jak stara matka się wywali na glebę w zimie albo ma jakieś duszności i kołatania. Jak dla mnie kiepska z Ciebie koleżanka i zacznij rewizję charakteru od siebie.. 

Dobrze napisane 🙂 na sile nikogo nie zmienisz. Chociaz wiadomo ze czasami ciezko z takimi osobami wytrzymac to albo sie je przyjmuje z calym dorodziejstwem inwentarza albp sie ich unika, innego wyjscia nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×